Gatunki – rodzaje – typy - crossovery Fantastyka / Paranormal — Historyczny — Współczesny — Kryminał / sensacja / thriller / mafia — Religijny — LGBTQ+ YA / NA — Dla dzieci i młodzieży — Harlekiny — Chick-lt — Komiks — Fanfiki Poza romansem... — Polska strefa
W sumie to moja uwaga była ogólna, wcześniejsza o Barnett. Co jest chyba dziwne, bo u niej ja osobiście nie zauważyłam idiotów. Kilku niedelikatnych, a nawet gruboskórnych, ale kretynów to tam nie było. Przynajmniej w tych, które przeczytałam.
A jeden w opowiadaniu był taki nawet bardzo fajny - i zmienił się
To chyba były czary, jeśli się nie mylę niewiele rzeczy utkwiło mi w pamięci z tej książki, ale to akurat tak i pamiętam, że bohater to był idiota, bo sie na niego wkurzałam
Barnett jest świetna... i czary tez są niczego...chcoiaż ja najbardziej lubie <span style="font-style: italic">Cukiereczek</span> "Oddychaj Ty głupia dziwko" śmiałam się na niej do łez... i jeszcze bardzo lubie <span style="font-style: italic">Marzenia</span>...też są takie śmieszne jak biedna zakochana dziewczyna cały czas wplątuje swojego ukochanego w kłopoty...
one są uroczo naiwne a nie tak jak w przypadku palmer irytująco naiwne... poza tym Barnett zawsze je wzbogaca o wole walki.... jak chcą coś zdobyć to walczą do końca... no i ten urzekający optymizm... naprawde bardzo fajne... przydałoby się wsadzić jakąs barnett do klasyki w klubie (bo nie było chyba nie?) bo jest i akcja(i to całkiem dużo) i śmiech i piękny romans, bez zbędnego gadania
jeszcze nic nie zdążayłam zrobić Jadzia nawet nie wiedziałam że są już propozycje na lipiec... ehh ostatni tydzień byłam przelotem na na forum dopiero dziś tak na serio mogłam sie tym zainteresować... już się poprawiam ii umieszcze zaraz tam propozycję....
Jill przede wszystkim jest dużo zabawniejsza od Palmer. Zwłaszcza "Cukiereczek" był śmiechogenny A "Czary" też niczego sobie. Było kilka zabawnych momentów, tym bardziej, że główny bohater - taki sztywny i napuszony - aż się prosił, żeby mu zrobić psikusa
Ja ostatnio wypożyczyłam z biblioteki "tęsknoty" i dopiero w domu się zorientowałam, że już to czytałam I do tego następnego dnia przyszła mi paczka z księgarni. Ale chyba jednak sobie przypomnę - mimo pewnej naiwności Addie
Ja Barnett przeczytałam większość książek, pamiętam, że pierwsza była Życzenie, z dżinem Cukiereczek też był śmieszny, choć pamiętam, że pani w bibliotece, kiedy to brałąm skomentowała: co za głupi tytuł... Faktycznie mogli się bardziej postarać...