wiedzmaSol napisał(a):Dziewczyny, mam pytanko na temat tego nieszczęsnego HEA bądź HFN w serii o Steph. Dotarło do mnie że w tym cyklu nie o to chodzi i nikt nie oczekuje takowego po nim ale jednak jakoś Evanovich będzie musiała zakończyć. Czy któraś z Was jest na bieżąco z oryginałami i wie jak się sprawy romantyczne mają? Albo może słyszałyście jakieś spojlery z wywiadów czy innych wypowiedzi autorki na temat jak to się skończy?
Mimo że Morelli wiśnią jest to trzymam za niego i Stephanie kciuki
Kiedyś o tym już pisałam, ale to było chyba w wątku filmowym.
Wydana została do dziś część osiemnasta. Plus 4 nowelki. (Doczytałam na razie do piętnastej. Nowelek jeszcze nie ruszałam.)
Część siedemnasta była reklamowana jako ta, w której Stephanie zostanie zmuszona do podjęcia jednoznacznej decyzji. Nie wiem, jak się wymigała, ale w części osiemnastej podobno ciągle jest bez zmian.
Od internetowej strony pani Evanovich byłam przez wiele lat uzależniona. Mogłam (np. w podróży) nie sprawdzać swoich mejli, a na jej stronę codziennie zaglądałam. (Potem strona została przerobiona, a mi przestała się podobać i chodzę tam tylko raz w tygodniu.)
Posiadam przez to całą górę nikomu niepotrzebnych informacji. Np. wiem, co pani Evanovich je na drugie śniadanie (i o której), ilu miała mężów (i który jest ojcem jej dzieci), gdzie i kiedy odbył się ślub jej córki (i jak była przebrana na Halloween), gdzie spędziła miesiąc miodowy, jakie mają zwierzęta itd itp.
Wiem naprawdę wiele, jednak absolutnie nie wiem, kogo wybierze Stephanie.
Córka pani Evanovich, która prowadzi jej stronę, napisała kiedyś, co by było, gdyby jej mama nie była w stanie dokończyć zaczętej książki. Powiedziała, że w takiej sytuacji ona z bratem dokończą za mamę i wydadzą część zawierającą jednoznaczne zakończenie.
Część z jednoznacznym zakończeniem jest w zasadzie zaplanowana, ale to są bardzo dalekie plany.
Wygląda na to, że dopóki pani Evanovich żyje, to się nie dowiemy, kto będzie mężem Stephanie. Ona się świetnie bawi, pisząc te książki i sobie gałęzi na której siedzi nie podetnie. Nie wspominając o wielkiej kasie, którą tłucze. Życzę jej wszystkiego najlepszego i niech nam żyje jak najdłużej.
A tak na marginesie, jako na końcowego wybranka stawiam na Morellego, bo Ranger ani trochę nie nadaje się na męża. Natomiast z powieści, które czytałam, zawsze wolę te, w których Stephanie łączy coś z Rangerem. Czym więcej Rangera, tym lepiej. Jestem absolutną fanką ich obu.