Teraz jest 1 października 2024, o 06:21

Ulubione cytaty, fragmenty, sceny

...o wszystkim: co nas irytuje, a co zachęca do lektury, co czytamy teraz, a co mamy w planach

2024: WŁAŚNIE CZYTAM...

Ulubieńcy roku!Ulubieńcy miesiąca!
Bonus: Nasze Liczniki Lektur w Kanonie Romansoholicznym!


Ostrzegamy! Kiepskie książki!Koszmar. Ale można przeczytaćWarto przeczytać?
Regulamin działu
Rozmowy o naszych aktualnych lekturach i książkowych inspiracjach.
Szerzej o gatunkach: dział ROMANS+ oraz dział 18+
Konkretniej o naszych listach czytelniczych: dział STATYSTYKI
Lektury wg pór roku i świąt: dział SEZON NA KSIĄŻKĘ
Avatar użytkownika
 
Posty: 59464
Dołączył(a): 8 stycznia 2012, o 17:55
Ulubiona autorka/autor: Ilona Andrews

Post przez •Sol• » 29 kwietnia 2012, o 00:35

muszę się zebrać w końcu do tych książek...
Rodzinka wydaje się być nieźle szurnięta. A bohaterka pomysłowa ;)
'Never flinch. Never fear. And never, ever forget'.

'Nevernight' - Jay Kristoff

Avatar użytkownika
 
Posty: 29641
Dołączył(a): 17 grudnia 2010, o 11:17
Lokalizacja: Pozostanę tam, gdzie jestem.
Ulubiona autorka/autor: Margit Sandemo

Post przez LiaMort » 29 kwietnia 2012, o 10:02

:rotfl:
- Zostanę lesbijką.
- Jak to się robi?...


:rotfl:
RM 

"But at the same time we still know the shit happens everytime, so I think c'est la vie, that's life. "

Avatar użytkownika
 
Posty: 40188
Dołączył(a): 17 października 2011, o 13:59
Lokalizacja: Tam gdzie Niebo z Piekłem się łaczy
Ulubiona autorka/autor: Nalini Singh

Post przez Nocny Anioł » 29 kwietnia 2012, o 10:51

O kurcze :rotfl:
Nie jestem statystycznym Polakiem, lubię czytać książki

Avatar użytkownika
 
Posty: 30752
Dołączył(a): 17 grudnia 2010, o 11:15
Lokalizacja: Kłyż
Ulubiona autorka/autor: Joanna Chmielewska/Ilona Andrews

Post przez ewa.p » 29 kwietnia 2012, o 16:04

:rotfl: :rotfl: :rotfl: jak ja uwielbiam szaloną Stephanie Plum i jej nie mniej szaloną rodzinkę :evillaugh:
________________***________________

Gotowałam się w środku i musiałam sięgnąć po wszystkie rezerwy opanowania,by utrzymać nerwy na wodzy.Uda mi się.Po prostu muszę być obojętna.Zen.Żadnego walenia po twarzy.Walenie po twarzy nie jest zen.

Avatar użytkownika
 
Posty: 40188
Dołączył(a): 17 października 2011, o 13:59
Lokalizacja: Tam gdzie Niebo z Piekłem się łaczy
Ulubiona autorka/autor: Nalini Singh

Post przez Nocny Anioł » 29 kwietnia 2012, o 16:40

To jest wszystko, czego mi trzeba. Świętuje za każdym razem, kiedy cie widzę, za każdym razem, kiedy słyszę, jak mówisz, za każdym razem, gdy cie dotykam.Ty jesteś moim sercem, moja duszą, oddechem, który daje mi życie.Kocham cię, Elspheth Amstrong, mój mały, zielonooki aniele.Ślubuje że będę cie kochał, puki w pył się nie obrócę.
Ślubowanie Hannah Howell
Nie jestem statystycznym Polakiem, lubię czytać książki

Avatar użytkownika
 
Posty: 30752
Dołączył(a): 17 grudnia 2010, o 11:15
Lokalizacja: Kłyż
Ulubiona autorka/autor: Joanna Chmielewska/Ilona Andrews

Post przez ewa.p » 29 kwietnia 2012, o 16:41

wczoraj się rozkoszowałam wyznaniami Cormaca i jego czołganiem po kamieniach :adore:
________________***________________

Gotowałam się w środku i musiałam sięgnąć po wszystkie rezerwy opanowania,by utrzymać nerwy na wodzy.Uda mi się.Po prostu muszę być obojętna.Zen.Żadnego walenia po twarzy.Walenie po twarzy nie jest zen.

Avatar użytkownika
 
Posty: 40188
Dołączył(a): 17 października 2011, o 13:59
Lokalizacja: Tam gdzie Niebo z Piekłem się łaczy
Ulubiona autorka/autor: Nalini Singh

Post przez Nocny Anioł » 29 kwietnia 2012, o 16:49

Ja też :adore: boskie te książki
Nie jestem statystycznym Polakiem, lubię czytać książki

Avatar użytkownika
 
Posty: 30752
Dołączył(a): 17 grudnia 2010, o 11:15
Lokalizacja: Kłyż
Ulubiona autorka/autor: Joanna Chmielewska/Ilona Andrews

Post przez ewa.p » 29 kwietnia 2012, o 16:52

zaczęłam kolejną,wydana przez Lucky o Pytonie
________________***________________

Gotowałam się w środku i musiałam sięgnąć po wszystkie rezerwy opanowania,by utrzymać nerwy na wodzy.Uda mi się.Po prostu muszę być obojętna.Zen.Żadnego walenia po twarzy.Walenie po twarzy nie jest zen.

Avatar użytkownika
 
Posty: 40188
Dołączył(a): 17 października 2011, o 13:59
Lokalizacja: Tam gdzie Niebo z Piekłem się łaczy
Ulubiona autorka/autor: Nalini Singh

Post przez Nocny Anioł » 29 kwietnia 2012, o 16:56

Ja też chcę, on taki fajny jest :adore:
Nie jestem statystycznym Polakiem, lubię czytać książki

Avatar użytkownika
 
Posty: 29641
Dołączył(a): 17 grudnia 2010, o 11:17
Lokalizacja: Pozostanę tam, gdzie jestem.
Ulubiona autorka/autor: Margit Sandemo

Post przez LiaMort » 29 kwietnia 2012, o 21:01

:adore: cudo.
RM 

"But at the same time we still know the shit happens everytime, so I think c'est la vie, that's life. "

Avatar użytkownika
 
Posty: 1404
Dołączył(a): 17 grudnia 2010, o 11:16

Post przez Magadha » 30 kwietnia 2012, o 07:24

Nocny Anioł napisał(a):Ślubowanie Hannah Howell

Nie ma tego na biblionetce, może jakaś pasjonatka pokusi się o uzupełnienie :prosi:
Obrazek
Myślę i czuję. Jestem weganką.

Każdy z nas jest jak antena radiowa. Człowiek może dostroić się do odbioru audycji z nieba, ale może też odbierać przekaz prosto z piekła. Tak przejawia się wolna wola każdego człowieka. [Bruno Groninig]
Nie mam czasu czytać forum Obrazek

Avatar użytkownika
 
Posty: 40188
Dołączył(a): 17 października 2011, o 13:59
Lokalizacja: Tam gdzie Niebo z Piekłem się łaczy
Ulubiona autorka/autor: Nalini Singh

Post przez Nocny Anioł » 30 kwietnia 2012, o 07:50

dopiero rozgryzam tą stronę :mysli:
Nie jestem statystycznym Polakiem, lubię czytać książki

Avatar użytkownika
 
Posty: 45389
Dołączył(a): 17 grudnia 2010, o 11:14
Lokalizacja: Czytam, więc jestem.
Ulubiona autorka/autor: N.R./JD.Robb/Krentz/Quick/Castle/L.Kleypas/Ch.Dodd

Post przez Lilia ❀ » 30 kwietnia 2012, o 11:34

Magadha napisał(a):
Nocny Anioł napisał(a):Ślubowanie Hannah Howell

Nie ma tego na biblionetce, może jakaś pasjonatka pokusi się o uzupełnienie :prosi:

dodałam zaległe tytuły, tylko nigdzie nie mogę znaleźć opisów. Ktoś, kto ma książki musi uzupełnić.
“Man. God. Roarke. An interesting and flattering lineup.”
“Safe men are for marrying. Dangerous men are for pleasure.”

Avatar użytkownika
 
Posty: 40188
Dołączył(a): 17 października 2011, o 13:59
Lokalizacja: Tam gdzie Niebo z Piekłem się łaczy
Ulubiona autorka/autor: Nalini Singh

Post przez Nocny Anioł » 30 kwietnia 2012, o 12:53

Spróbuje, jak rozgryzę jak to działa
Nie jestem statystycznym Polakiem, lubię czytać książki

Avatar użytkownika
 
Posty: 45389
Dołączył(a): 17 grudnia 2010, o 11:14
Lokalizacja: Czytam, więc jestem.
Ulubiona autorka/autor: N.R./JD.Robb/Krentz/Quick/Castle/L.Kleypas/Ch.Dodd

Post przez Lilia ❀ » 30 kwietnia 2012, o 13:47

chyba że napiszesz mi na pw, a ja wprowadzę ;)
“Man. God. Roarke. An interesting and flattering lineup.”
“Safe men are for marrying. Dangerous men are for pleasure.”

Avatar użytkownika
 
Posty: 40188
Dołączył(a): 17 października 2011, o 13:59
Lokalizacja: Tam gdzie Niebo z Piekłem się łaczy
Ulubiona autorka/autor: Nalini Singh

Post przez Nocny Anioł » 30 kwietnia 2012, o 14:04

Dobrze, :smile:
Nie jestem statystycznym Polakiem, lubię czytać książki

Avatar użytkownika
 
Posty: 888
Dołączył(a): 17 grudnia 2010, o 11:20
Lokalizacja: Storybrooke
Ulubiona autorka/autor: Sparks, Quick, Roberts, Garwood, Kleypas, Jeffries

Post przez heartbeat » 30 kwietnia 2012, o 14:24

Dodałam opisy do Honoru, Obietnicy i Ślubowania, tylko musi ktoś to jeszcze zatwierdzić na biblionetce i będą gotowe ^_^
Książek nie czyta się po to, aby je pamiętać. Książki czyta się po to, aby je zapominać, zapomina się je zaś po to, by móc znów je czytać.
Jerzy Pilch

Avatar użytkownika
 
Posty: 1404
Dołączył(a): 17 grudnia 2010, o 11:16

Post przez Magadha » 1 maja 2012, o 11:21

Do tamtego momentu przed północą 31 grudnia w moim życiu nie działo się nic ciekawego. Poza siostrą, którą zresztą widuję bardzo rzadko, nie mam żadnej rodziny. Dni upływały mi pomiędzy wydziałem germanistyki, gdzie pracowałem jako asystent, a moim ciemnym mieszkaniem.

Gdyby nie zajęcia z literatury, prawie nie spotykałbym innych ludzi. W czasie wolnym, poza przygotowywaniem egzaminów i sprawdzaniem prac, oddawałem się czynnościom typowym dla nudnego, starego kawalera: książki czytane często po kilka razy, muzyka klasyczna, gazety... Codzienna rutyna, w której najbardziej emocjonujące były wyprawy do supermarketu.

Od czasu do czasu w jakiś świąteczny dzień przyznawałem sobie nagrodę i szedłem do kina Verdi na film w wersji oryginalnej. Zawsze na przedostatni seans. Wychodziłem z kina równie samotny, jak do niego wchodziłem, ale przynajmniej miałem jakieś zajęcie przed snem. A potem, w łóżku, oglądałem folder opisujący film: zawierający dane techniczne, pochlebne recenzje (krytycznych nigdy się nie zamieszcza), niekiedy zaś wywiad z reżyserem lub którymś z aktorów.

Nigdy się jednak nie zdarzyło, abym zmienił opinię o obejrzanym filmie. Potem gasiłem światło.

Właśnie wtedy ogarniało mnie bardzo dziwne uczucie. Obawa, czy jeszcze się obudzę. Co gorsza, zaczynałem obliczać, ile dni, a nawet tygodni może minąć, zanim ktoś zauważy, że umarłem.

Niepokoiło mnie to od czasu, kiedy przeczytałem, że jakiś Japończyk został znaleziony w swoim mieszkaniu trzy lata po śmierci. Jak widać , nikt nie odczuł jego braku.


Ale wróćmy do winogron. Myśląc o bezpowrotnie utraconych godzinach, odliczyłem dwanaście gron i ułożyłem na talerzyku. Naprzeciwko postawiłem małego sampana i kieliszek. Nigdy nie przepadałem za alkoholem.

Otworzyłem butelkę za sześć dwunasta, bo nie chciałem się spóźnić. Później włączyłem telewizor i nastawiłem program, w którym pokazywano ten słynny zegar, chyba na Puerta del Sol. Za parą pięknych i wytwornie ubranych prezenterów falował rozentuzjazmowany tłum i strzelały korki. Niektóre osoby śpiewały, a inne machały rękoma, żeby dostrzegła je telewizyjna kamera.

Jak dziwnie wyglądają bawiący się ludzie, kiedy ogląda ich człowiek samotny.

Wreszcie wybiła dwunasta, a ja wypełniłem rytuał, wkładając do ust po jednym winogronie przy każdym uderzeniu zegara. Pijąc szampana, nie mogłem przezwyciężyć wrażenia, że jestem śmieszny. Dałem się złapać na haczyk tradycji. Czy ktoś mi kazał uczestniczyć w tej pantomimie?

Stwierdziłem jednak, że zagadnieniu nie warto poświęcać więcej uwagi, toteż wytarłem usta serwetką i zgasiłem telewizor.

Kiedy się rozbierałem, żeby pójść do łóżka, z ulicy dobiegały wybuchy śmiechu i huk petard.

„Jak dzieci” – pomyślałem gasząc światło, zamknąłem za sobą kolejny dzień.



Miłość przez małe m - Francesc Miralles

Niestety podoba mi się ten fragment dlatego, że to jakbym patrzyła w lustro. (poza obawą, że moja śmierć nie zostanie zauważona natychmiast)
Obrazek
Myślę i czuję. Jestem weganką.

Każdy z nas jest jak antena radiowa. Człowiek może dostroić się do odbioru audycji z nieba, ale może też odbierać przekaz prosto z piekła. Tak przejawia się wolna wola każdego człowieka. [Bruno Groninig]
Nie mam czasu czytać forum Obrazek

Avatar użytkownika
 
Posty: 11234
Dołączył(a): 17 grudnia 2010, o 11:16
Lokalizacja: Śląsk
Ulubiona autorka/autor: S. Brown, SEP, J. Quinn

Post przez sunshine » 1 maja 2012, o 12:24

- Nie zauważyłeś niczego osobliwego w tym małżeństwie, Valentine?
- Nie, i nie powinniśmy o tym rozmawiać. Monsieur Broussard spojrzał na panią Pennywhistle
z żywym zainteresowaniem.
- Jestem Francuzem - stwierdził. - Nie mam najmniejszych oporów, by o tym porozmawiać.
Pani Pennywhistle zniżyła głos ze względu na służące, które myły naczynia w pomieszczeniu obok.
- Są pewne wątpliwości co do tego, czy oni w ogóle utrzymują stosunki małżeńskie.
- To wręcz... - przerwał jej Jake, oburzony tak jawnym naruszeniem prywatności swego pracodawcy.
- Spróbuj tego, mon ami - zwrócił się do niego Broussard, podsuwając mu tacę z puddingami. Gdy Jake usiadł i wziął łyżeczkę, kucharz posłał pani Pennywhistle
zachęcające spojrzenie. - A skąd pomysł, że on jeszcze nie, cóż... nie kosztował rzeżuchy?
- Rzeżuchy? - powtórzył Jake ze zdumieniem. Broussard spojrzał na niego protekcjonalnie.
- Cresson. To metafora. Znacznie ładniejsza niż te, którymi posługują się Anglicy.
- Ja nigdy nie posługuję się metaforami - mruknął Jake.
- Bień sur, brak ci wyobraźni. - Mistrz zwrócił się do gospodyni. - Dlaczego powstały wątpliwości co do relacji monsieura i madame Rutledge?
- Prześcieradła - odparła zwięźle. Jake prawie zakrztusił się ciastkiem.
- Nasłałaś pokojówki, by ich szpiegowały? - zapytał z ustami pełnymi kruszonki i kremu.
- Ależ skąd. Mamy po prostu bystry personel, który o wszystkim mnie informuje. A nawet gdyby mi o tym nie powiedziano, nie trzeba wielkiej spostrzegawczości, by zauważyć, że oni wcale nie zachowują się jak małżeństwo.
Kucharz spojrzał na nią z głęboką troską.
- Myślisz, że on ma problem z marchewką?
- Rzeżucha, marchewka... Czy tobie wszystko kojarzy się z jedzeniem? - zapytał Jake.
Broussard wzruszył ramionami.
- Oui.
- Cóż - oznajmił cierpko Jake - cały tabun byłych kochanek Rutledge'a może potwierdzić, że z jego marchewką jest wszystko w porządku. -Mors, on jest jurnym mężczyzną... ona piękną kobietą... dlaczego nie zrobią razem sałatki?
Jake zamarł z łyżeczką przy ustach, gdy przypomniał sobie sprawę listu od Bayninga i tajemniczego spotkania Harry'ego Rutledge'a z wicehrabią Andoverem.


:rotfl: :rotfl: :rotfl:

Pokochaj mnie Kleypas
Każdy jest jaki jest.
Nigdy nie rezygnuj z własnych pragnień. Inaczej będziesz tego żałować.
Uwierz mi. Moim zdaniem brak Ci odwagi, by przeżywać własne życie. Chcesz rady? Ciesz się życiem, ile tylko możesz.


Prawdziwy facet kocha swoją kobietę w ubraniu, pożąda w bieliźnie, a ubóstwia w jego koszuli. ;)

Avatar użytkownika
 
Posty: 29641
Dołączył(a): 17 grudnia 2010, o 11:17
Lokalizacja: Pozostanę tam, gdzie jestem.
Ulubiona autorka/autor: Margit Sandemo

Post przez LiaMort » 1 maja 2012, o 15:35

:rotfl:. fajne fragmenty..xD :P
RM 

"But at the same time we still know the shit happens everytime, so I think c'est la vie, that's life. "

Avatar użytkownika
 
Posty: 40188
Dołączył(a): 17 października 2011, o 13:59
Lokalizacja: Tam gdzie Niebo z Piekłem się łaczy
Ulubiona autorka/autor: Nalini Singh

Post przez Nocny Anioł » 1 maja 2012, o 17:41

Przełknął ślinę i otworzył oczy.
Były udręczone, stęsknione, jak oczy skazańca. Zaczął się odwracać.
Ożeń się ze mną Ramseyu Munro- powiedziała.Znieruchomiał
Wszystko wokół nich znieruchomiało.Głosy ucichły, okrzyki zamarły, oklaski ustały.
Co?Zatrzymał się, oszołomiony.
Ożeń się ze mną , bo kiedy wieczorem zamykam oczy, każdy sen,który przywołuje mnie do życia na jawie, każdy obraz, który budzi wyczekiwanie następnego dnia, jest pełen ciebie.
Widzę twoje ramiona otwierające się, by mnie objąć, i chce czuć ich moc.
Wildze twój uśmiech i tez się usmiecham.
Słysze twój głos i chce odpowiedzieć, bo cie kocham.
Spojrzał na nią. Nadzieja i ostrożność walczyły ze sobą w jego oczach.
Próbowała znaleźć słowa, które sprawią, że on zrozumie. I znalazła, Ram zawsze cenił ironię.
A jeśli mnie nie poślubisz z tego powodu, to ożeń się ze mną dlatego, że będziesz markizem, a ja będę wspaniała markizą. Ożeń się ze mną, nigdy ci się nie znudzę. Ożeń się ze mną, bo nasze dzieci będą prześliczne. Ożeń się ze mną, żebym została najlepszym szermierzem kobieta na świecie. Spuściła wzrok.
Ożeń się ze mną bo cie pragnę. Po prostu ożeń się ze mną, Ram. Błagam.
Chwycił ją i uniósł w drżących ramionach.
Dość, dziewczyno-powiedział z ustami przy jej ustach.-Jestem twój

Bal maskowy Connie Brockway
Nie jestem statystycznym Polakiem, lubię czytać książki

Avatar użytkownika
 
Posty: 59464
Dołączył(a): 8 stycznia 2012, o 17:55
Ulubiona autorka/autor: Ilona Andrews

Post przez •Sol• » 1 maja 2012, o 17:43

ale łaaadne :adore: jak się cieszę że mam ten tytuł na półce :smile:
'Never flinch. Never fear. And never, ever forget'.

'Nevernight' - Jay Kristoff

Avatar użytkownika
 
Posty: 40188
Dołączył(a): 17 października 2011, o 13:59
Lokalizacja: Tam gdzie Niebo z Piekłem się łaczy
Ulubiona autorka/autor: Nalini Singh

Post przez Nocny Anioł » 1 maja 2012, o 17:48

Warta przeczytanie, warta :adore:
A pierwszą część czytałaś?
Nie jestem statystycznym Polakiem, lubię czytać książki

Avatar użytkownika
 
Posty: 59464
Dołączył(a): 8 stycznia 2012, o 17:55
Ulubiona autorka/autor: Ilona Andrews

Post przez •Sol• » 1 maja 2012, o 17:51

jeszcze nic Brockway nie czytałam. Mimo że jestem tu czwarty miesiąc nadal jestem początkująca mocno ;)
Trzeba zaczynać od pierwszego tomu? Tak to muszę go szukać na alle.
'Never flinch. Never fear. And never, ever forget'.

'Nevernight' - Jay Kristoff

Avatar użytkownika
 
Posty: 29641
Dołączył(a): 17 grudnia 2010, o 11:17
Lokalizacja: Pozostanę tam, gdzie jestem.
Ulubiona autorka/autor: Margit Sandemo

Post przez LiaMort » 1 maja 2012, o 18:52

fajne... to od Aniołka..xD :adore:
RM 

"But at the same time we still know the shit happens everytime, so I think c'est la vie, that's life. "

Poprzednia stronaNastępna strona

Powrót do Czytamy i rozmawiamy

Kto przegląda forum

Użytkownicy przeglądający ten dział: Brak zidentyfikowanych użytkowników i 0 gości