Wróćmy do początku. Jakieś półtora roku temu czytałam pierwszy tom cyklu FBI; pamiętam, że nie za bardzo przypadł mi do gustu, odstraszył od czytania następnych. Tydzień temu skończyłam drugą część i się zachwyciłam. Teraz pożegnałam się z trzecią i moja radość wzrasta. To jest naprawdę dobry cykl, z ciekawymi postaciami, pierwszo- i drugoplanowymi, zagadkami, dobrym tempem akcji, bez przeciągania, ale też bez "raz, dwa i po wszystkim". Co mnie zaskoczyło to rozbudowane zakończenie. Nie ma tak, że morderca ujęty/zabity, buzi, buzi i koniec. Nie, po zakończeniu pozostaje satysfakcja, wszystko się wyjaśniło, wiemy, co u bohaterów zdarzyło się po wydarzeniach głównych.
W trzeciej części znowu spotykamy Savicha (co za mężczyzna
) i obecnie jego żonę, Sherlock. Jest trochę zabawnie, bo Sherlock jest w ciąży. Nie ma mdłości porannych, wymiotów spowodowanych jedzeniem, zapachami. Nic ją nie rusza, ale gdy tylko powie się w jej obecności, że "jest w ciąży" ledwo zdąży do toalety
Sędzie Ramsey Hunt - dostaje ode mnie tytuł ojca roku, choć ojcem nie jest, nie był i nie miał styku z dziećmi, a jednak doskonale odnalazł się w roli opiekuna zmaltretowanej dziewczynki. Niektórzy pisali, że początek książki im się dłużył poprzez opisy domku w lesie, znalezienia dziewczynki i jej opieki nad nią, póki nie zjawiła się matka, a akcja nie posunęła ostro do przodu. Nie uważam, by była to dłużyzna. Te opisy potrzebne były do nawiązania się relacji między obcym dorosłym a dzieckiem, które zostało tak skrzywdzone, że w ogóle nie powinno nikomu zaufać. Sceny też pozwalają poznać nam samego Ramseya, jego charakter. Cudny facet.
Chcę jeszcze. Niedługo zabieram się za następny tom i na kolejne spotkanie z Savichem i Sherlock (ciekawe, jakiej płci będzie laptop: Max czy Maxine?
)
Muszę sobie zrobić powtórkę z jedynki. Po raz trzeci. Ale może za jakiś rok, albo gdy wykończę cykl.
Julie Garwood też ma cykl FBI, ale nie wciągnął mnie tak jak ten. U Julie trochę mi się dłuży, przerywam czytanie bez myśli "co dalej? zaraz muszę wrócić i czytać dalej".
“Man. God. Roarke. An interesting and flattering lineup.”
“Safe men are for marrying. Dangerous men are for pleasure.”