Teraz jest 21 listopada 2024, o 14:31

Zapominalska panna młoda - Debbie Macomber (kasiek)

Alfabetyczny spis recenzji ROMANSÓW WSPÓŁCZESNYCH

Czy ta recenzja jest pomocna?

Tak
7
88%
Nie
1
13%
 
Liczba głosów : 8

Avatar użytkownika
 
Posty: 15209
Dołączył(a): 17 grudnia 2010, o 11:14

Zapominalska panna młoda - Debbie Macomber (kasiek)

Post przez kasiek » 1 stycznia 1970, o 02:00

Autor: Debbi Macomber
Tytuł: Zapominalska panna młoda
Wydawnictwo: Harlequin,
Miejsce i rok wydania: Warszawa 1992



Wychodząc z założenie, że najlepsze są te książki, które już czytałam, wróciłam do pierwszych harlequinów z serii Romance (biała okładka). Jedną z takich książek była „Zapominalska panna młoda" Debbi Macomber. Ta autorka, obecnie kojarzona z nieco ambitniejszymi pozycjami, zaczynała od harlequinów. I szczerze mówiąc wolę ją w tym wydaniu. „Zapominalska panna młoda" to typowy nietypowy harlequin. Niby wszystko jest zgodne ze schematem, bez większych trudności możemy przewidzieć jak potoczą się losy bohaterów, a jednak czyta się go z prawdziwą przyjemnością. Jest to zasługą przede wszystkim autorki, która zamiast zdecydować się na ckliwą opowiastkę o nieszczęśliwej cud-dziewczynie dręczonej przez cały świat, postawiła na humor.

Tytułowa zapominalska panna młoda to Caitlin, osoba z bardzo zdecydowanymi poglądami na ślub i małżeństwo:

a) Nie ma mowy o całowaniu przed ślubem, o seksie nie wspominając.
b) Pan młody powinien przynajmniej wyglądać na szczęśliwego.
c) Przed ślubem należy wybrać imiona dla dzieci. (w tym przypadku Barbie, Paula, Jane i Ken)
d) Należy wychodzić za mąż tylko za zdrowych i bogatych.

Na jej obronę można powiedzieć tylko tyle, że wszystkie te wymagania przyszły jej do głowy, gdy miała 8 lat. Również w tym wieku po raz pierwszy wyszła za mąż za kolegę brata, który chciał zobaczyć, jak to jest całować się z dziewczyną. Właściwa akcja ma miejsce dwadzieścia lat po opisanych wydarzeniach. Cait pracuje w firmie maklerskiej, kocha się bez wzajemności w swoim szefie, dzieli się swymi uczuciami z przyjaciółką Lindy. Szef nie zwraca na nią uwagi, Lindy pociesza, a na scenę wkracza przystojny, inaczej być nie może, Joe - właściciel firmy budowlanej i pierwszy mąż Cait. I może tyle o samej treści.

Teraz plusy i minusy. Książkę czyta się szybko i bez zbędnego wysiłku intelektualnego. Język, tak jak w większość harlequinów, jasny i prosty. Co prawda pojawia się jedno „trudne" słowo merkantylizm (67 strona). Nie jestem tego w stanie wytłumaczyć, ale rozbawiło mnie ono niesamowicie. Zresztą cała książeczka bawi. Ciężko się nie śmiać z Joe, kiedy ten wszem i wobec rozgłasza wszystkim, że jest mężem bohaterki, oraz gdy wypytuje ją o ich wspólne dzieci ku uciesze gawiedzi i złości, z samej beznadziejnie zakochanej w szefie Caitlin, z samego szefa, unikającego zalotów podwładnej, z męczennicy Lindy. Niewątpliwą zaletą „Zapominalskiej panny młodej" jest również przesłanie jakie niesie: Nie pij! To niesie za sobą poważne konsekwencje. O czym na własnej skórze przekonuje się główna bohaterka.

A teraz minusy. Zero scen erotycznych, parę razy buzi buzi i to wszystko. Niby te pocałunki to cudo, ale nie zaszkodziłoby, gdyby autorka nie ograniczyła się tylko do nich. Człowiek jest ciekawy, przynajmniej ja, jak nasi bohaterowi zachowywaliby się w łóżku, tudzież w innym miejscu, gdzie można oddawać się rozkoszom ciała. Kolejny minus to postacie drugoplanowe. Ciut naciągane, autorka przesadziła tworząc postać Lindy–męczennicy, anioła nie kobiety.

„Zapominalską panna młodą" warto przeczytać. Nie] jest to być może arcydzieło, ale jak na harlequina to całkiem niezły kawałek.

W skali od 1 do 10 jak na harlequina dałabym jej 8 punktów. Jak na romans w ogóle jakieś 4.

Wspominałam o braku scen erotycznych, dlatego też chcąc nie chcąc powinnam dać 0 punktów , ale ja dam 1 za opis pocałunku, który pozwolę sobie zacytować:

Minęło sporo czasu , zanim poczuła dotyk jego warg. A właściwie można to było nazwać pacnięciem . O Boże pomyślała, tyle hałasu o nic.

Avatar użytkownika
 
Posty: 28665
Dołączył(a): 17 grudnia 2010, o 11:14
Lokalizacja: i keep moving to be stable
Ulubiona autorka/autor: Shelly Laurenston, Anne Stuart

Zapominalska panna młoda - Debbie Macomber (kasiek)

Post przez Fringilla » 26 stycznia 2010, o 00:13

Recenzja autorstwa kasiek:



Autor: Debbi Macomber

Tytuł: Zapominalska panna młoda

Tytuł oryginalny: The forgetful bride

Seria: Harlequin Romance (tom 58 )

Wydawnictwo: Harlequin

Miejsce i rok polskiego wydania: Warszawa 1992

Rok oryginalnego wydania: 1991

Avatar użytkownika
 
Posty: 10120
Dołączył(a): 12 lutego 2011, o 15:17
Lokalizacja: Poland
Ulubiona autorka/autor: Diana Palmer :)

Post przez Levanda » 22 kwietnia 2012, o 12:15

Uwielbiam stare HQ ze białą okładką. Przyznaję, że właśnie te pierwsze powieści HQ wbiły mi do głowy, jak ma wyglądać małżeńtwo, miłość i w ogóle związek. Byłam pewna, że poznam faceta, oszaleje z miłość i w ciągu 3 miesięcy staniemy na ślubnym kobiercu Co więcej, ja byłam pewna że to tak zawsze wygląda :wstyd: :embarrassed:
http://dlaschroniska.pl/ - pomóżcie zwierzaczkom!

 
Posty: 31644
Dołączył(a): 17 grudnia 2010, o 11:16

Post przez aralk » 22 kwietnia 2012, o 12:45

Szczęście, z tego się wyrasta :)

Avatar użytkownika
 
Posty: 10120
Dołączył(a): 12 lutego 2011, o 15:17
Lokalizacja: Poland
Ulubiona autorka/autor: Diana Palmer :)

Post przez Levanda » 22 kwietnia 2012, o 14:31

Tak :) ale to dzięki takim powieściom jak tam doznałam pomieszania zmysłów :hyhy: ale dziś uważam że są urocze, bo rzadko pokazują seks i dzięki temu skupiamy się na romansie, a nie namiętności dzikiej
http://dlaschroniska.pl/ - pomóżcie zwierzaczkom!

 
Posty: 31644
Dołączył(a): 17 grudnia 2010, o 11:16

Post przez aralk » 22 kwietnia 2012, o 14:32

to dobrze czy źle, bo nie wiem do końca :mysli:
od seksu była inna seria, a co czytać kwestią wyboru ;)

Avatar użytkownika
 
Posty: 21223
Dołączył(a): 17 grudnia 2010, o 11:15

Post przez Agrest » 22 kwietnia 2012, o 15:53

To ile miałaś lat, jak je czytałaś i jak długo byłaś przekonana o wyłączności tego modelu? :mysli:

Pytam, bo ja zaczęłam czytać romanse w podeszłym wieku 25 lat i wpływ harlekinów na umysł młodzieńczy jest mi obcy :lol: Mogę sobie najwyżej dywagować, co mi wdrukowali Ania i Gilbert albo Cesia i Hajduk ;)
"I read a story to-night. It ended unhappily. I was wretched until I had invented a happy ending for it. I shall always end my stories happily. I don't care whether it's 'true to life' or not. It's true to life as it should be and that's a better truth than the other."

Emily Byrd Starr

Avatar użytkownika
 
Posty: 10120
Dołączył(a): 12 lutego 2011, o 15:17
Lokalizacja: Poland
Ulubiona autorka/autor: Diana Palmer :)

Post przez Levanda » 22 kwietnia 2012, o 16:07

Miałam jakieś 14 lat. A jestem z pokolenia co to się nie malowało i nie grało w słoneczko :shock: Nie mam złudzeń i szybko pojęłam że mnie taki dziki romans nie jest pisany :hyhy: Wszakże poślubiłam męża mego po 7 latach związku :wink:
http://dlaschroniska.pl/ - pomóżcie zwierzaczkom!

Avatar użytkownika
 
Posty: 21223
Dołączył(a): 17 grudnia 2010, o 11:15

Post przez Agrest » 22 kwietnia 2012, o 16:15

E, to myślałam, że jakaś głębsza trauma :P
"I read a story to-night. It ended unhappily. I was wretched until I had invented a happy ending for it. I shall always end my stories happily. I don't care whether it's 'true to life' or not. It's true to life as it should be and that's a better truth than the other."

Emily Byrd Starr

Avatar użytkownika
 
Posty: 10120
Dołączył(a): 12 lutego 2011, o 15:17
Lokalizacja: Poland
Ulubiona autorka/autor: Diana Palmer :)

Post przez Levanda » 22 kwietnia 2012, o 16:16

wybacz że Cie rozczarowałam :hyhy:
http://dlaschroniska.pl/ - pomóżcie zwierzaczkom!

Avatar użytkownika
 
Posty: 21223
Dołączył(a): 17 grudnia 2010, o 11:15

Post przez Agrest » 22 kwietnia 2012, o 16:23

Spoko, to raczej powód do radości :lol:
"I read a story to-night. It ended unhappily. I was wretched until I had invented a happy ending for it. I shall always end my stories happily. I don't care whether it's 'true to life' or not. It's true to life as it should be and that's a better truth than the other."

Emily Byrd Starr

Avatar użytkownika
 
Posty: 4028
Dołączył(a): 17 grudnia 2010, o 11:20
Lokalizacja: Namysłów
Ulubiona autorka/autor: Anne Bishop

Post przez Bombelek » 2 czerwca 2012, o 23:15

Ta książa jest megaśna! ^_^
I zgadzam się z Levandą- stare białe hq wymiatają! :haha:

Avatar użytkownika
 
Posty: 6645
Dołączył(a): 27 grudnia 2010, o 18:13

Post przez Wiedźma Ple Ple » 3 czerwca 2012, o 12:18

Kilka było właśnie takich- jakichś takich budzących przyjazne uczucia :]

 
Posty: 31644
Dołączył(a): 17 grudnia 2010, o 11:16

Post przez aralk » 3 czerwca 2012, o 14:01

kilka, ale nie wszystkie, niestety

Avatar użytkownika
 
Posty: 6645
Dołączył(a): 27 grudnia 2010, o 18:13

Post przez Wiedźma Ple Ple » 3 czerwca 2012, o 14:05

Minęło sporo czasu , zanim poczuła dotyk jego warg. A właściwie można to było nazwać pacnięciem . O Boże pomyślała, tyle hałasu o nic.

wybacz kasieku ale za taki tekst w romansie to ja daję 10/10 :hyhy:

Avatar użytkownika
 
Posty: 15209
Dołączył(a): 17 grudnia 2010, o 11:14

Post przez kasiek » 3 czerwca 2012, o 14:24

ja nadal 1 bo pacnąć to można muchę :hahaha: , a jak on całuje z sensie ON to ma w ziemię wmurować :mrgreen:
Bo powaga zabija powoli

A imię me PLASTELINA.


Miłość bez pieniędzy, wrota do nędzy

Avatar użytkownika
 
Posty: 6645
Dołączył(a): 27 grudnia 2010, o 18:13

Post przez Wiedźma Ple Ple » 3 czerwca 2012, o 14:24

ale przewrotne to wielce i nieromansowe zauważ :] mało kto się tak poważa :]

Avatar użytkownika
 
Posty: 15209
Dołączył(a): 17 grudnia 2010, o 11:14

Post przez kasiek » 3 czerwca 2012, o 14:27

nie ona jedna, jakiś czas temu coś czytałam jakiegoś hr (za Chiny sobie tytułu nie przypomnę), ale tam też tak było o seksie, że żadne halo....
Bo powaga zabija powoli

A imię me PLASTELINA.


Miłość bez pieniędzy, wrota do nędzy

Avatar użytkownika
 
Posty: 6645
Dołączył(a): 27 grudnia 2010, o 18:13

Post przez Wiedźma Ple Ple » 3 czerwca 2012, o 14:30

nie ona jedna ale jednak malusio takich

Avatar użytkownika
 
Posty: 33018
Dołączył(a): 18 maja 2011, o 15:02
Ulubiona autorka/autor: Janet Evanovich

Post przez Janka » 3 czerwca 2012, o 15:25

Przerzućcie się na chicklity. Tam jest tego pełno. Chicklitowe pisarki jednym zdaniem potrafią zasugerować coś super gorącego. Uwielbiam seks chicklitowy. Nie potrzebna jest mi informacja, kto mu co do czego włożył, jak głęboko i ile razy poruszył.
OK, w romansach i harlequinach scen seksu nie przelatuję na szybko, tylko czytam normalnie, bo i całość czytam normalnie. Ale potrzebne mi one jak dziura w moście.
Obrazek

Avatar użytkownika
 
Posty: 6645
Dołączył(a): 27 grudnia 2010, o 18:13

Post przez Wiedźma Ple Ple » 3 czerwca 2012, o 17:55

Ale myśmy czytały chicklity :]

dlatego zachwyca mnie ten zabieg w romansie zwykłym :hyhy:

Avatar użytkownika
 
Posty: 33018
Dołączył(a): 18 maja 2011, o 15:02
Ulubiona autorka/autor: Janet Evanovich

Post przez Janka » 3 czerwca 2012, o 18:01

Znowu się krzywisz.
Racja, w harlequinach nietypowe. Albo pełny opis, albo zaczekali do nocy poślubnej i w epilogu już się nie zmieściło.
Obrazek

Avatar użytkownika
 
Posty: 6645
Dołączył(a): 27 grudnia 2010, o 18:13

Post przez Wiedźma Ple Ple » 3 czerwca 2012, o 18:05

Ależ nie krzywię się, to taka fajna paszcza jest :]

Avatar użytkownika
 
Posty: 33018
Dołączył(a): 18 maja 2011, o 15:02
Ulubiona autorka/autor: Janet Evanovich

Post przez Janka » 3 czerwca 2012, o 18:16

No, fajna paszcza.

kasiek napisał(a):„Zapominalską panna młodą" warto przeczytać. Nie jest to być może arcydzieło, ale jak na harlequina to całkiem niezły kawałek.
W skali od 1 do 10 jak na harlequina dałabym jej 8 punktów. Jak na romans w ogóle jakieś 4.

Dokładnie tak samo uważam.
Ode mnie dostała na mojej skali dla harlequinów 2 na 3 punkty. W przeliczeniu byłoby właśnie jakieś 7-8 z dziesięciu.
Jak na romans w ogóle, trudno mi oceniać, bo mam małe porównanie. Tylko Crusie, Gibson i SEP. Miałam szczęście do dobrych romansów, przy nich harlequiny wypadają blado.
Obrazek


Powrót do Recenzje romansów współczesnych

Kto przegląda forum

Użytkownicy przeglądający ten dział: Brak zidentyfikowanych użytkowników i 39 gości