Kurczę, mogli go tak to dać na koniec;) bo często mam tak z cyklami że nie ważne jak dobre są kolejne części, pierwsza najlepsza. A tak były wyjątek. Cóż, mam na własność, mogę wracać.
Bardzo ciekawie się jej oświadczył:P Postawił przed faktem dokonanym i już. Ciekawa jestem kiedy sobie miłość wyznają.
Merripen to kolejna tajemnica. I nie mogę się doczekać kiedy poznam go lepiej;)
'Never flinch. Never fear. And never, ever forget'.
tajemna napisał(a):Oj napsuje krwi ten Merripen Oporne to było, a takie kochane
dokładnie
Każdy jest jaki jest. Nigdy nie rezygnuj z własnych pragnień. Inaczej będziesz tego żałować. Uwierz mi. Moim zdaniem brak Ci odwagi, by przeżywać własne życie. Chcesz rady? Ciesz się życiem, ile tylko możesz.
Prawdziwy facet kocha swoją kobietę w ubraniu, pożąda w bieliźnie, a ubóstwia w jego koszuli.
Po pierwszej części mogę powiedzieć że Cam jest boski, Merripen słodko opiekuńczy i w ogóle super a Leo nie polubiłam. Jeśli się zmieni to mi ulży. Bo jak nie to nie wiem czy będę w stanie przeczytać część o nim. Nie lubię takich autodestrukcyjnych typów. Jeśli oczywiście tacy pozostają.
'Never flinch. Never fear. And never, ever forget'.
To super. Jest szansa że go polubię;) bo jak na razie działał mi tylko na nerwy. Ale mimo że strasznie irytujący był, jestem w stanie zrozumieć powody tego nastroju. Co nie zmienia faktu, że nawet jak rozumiem i tak nie lubię.
'Never flinch. Never fear. And never, ever forget'.
no to bomba. Dziwnie się czuję po raz pierwszy tak nie lubiąc bohatera romansu. Nie ważne że nie pierwszoplanowy, ważne że w założeniu czuć że ma być pozytywny.
'Never flinch. Never fear. And never, ever forget'.
Chyba od drugiego właśnie, nie wiem jakoś na tle innych wypada słabo, ale to oczywiście subiektywne odczucie A Leo, zmienił się i już. Przde wszystkim chodzi tu o jego relacje z jedną z bohaterek , nie będę spojlerować, sama sie przekonasz w drugiej części I trzeciej, i czwartej...
To trochę wymianą zajeżdża:P Lubię Merripena, nie lubię Leo. Może się zamienią miejscami. Zobaczymy;) Wezmę się za następną część na pewno. Pewnie po polecance;)
'Never flinch. Never fear. And never, ever forget'.
Polubiłam bardzo;) przypomina takie dzikie zwierzę, które broni rodziny. Za wszelką cenę, zrobi wszystko dla nich. A Win jakby się chciała przejrzeć w księżycu to też znalazłby na to sposób. Podoba mi się, też chcę takiego:P
'Never flinch. Never fear. And never, ever forget'.
ja Merripena polubiłam bardzo już nawet pisałam że mogłabym go poślubić a Leo chyba dopiero zaczynam lubić, dlatego 4 cześć o nim muszę szybko przeczytać
Każdy jest jaki jest. Nigdy nie rezygnuj z własnych pragnień. Inaczej będziesz tego żałować. Uwierz mi. Moim zdaniem brak Ci odwagi, by przeżywać własne życie. Chcesz rady? Ciesz się życiem, ile tylko możesz.
Prawdziwy facet kocha swoją kobietę w ubraniu, pożąda w bieliźnie, a ubóstwia w jego koszuli.
Skuś się Katarzyno Czytałam na razie tylko jeden tom ale autorka tworzy bardzo fajny klimat w książce. Takie wrażenie miałam jeszcze tylko przy Roberts, mimo że to dwa zupełnie inne style.
'Never flinch. Never fear. And never, ever forget'.