Ja tam nie mówię, że mi się to nie podoba. Bardzo śmieszne było, tylko główna bohaterka mnie denerwowała i na pewno nie uznałabym tej dramy za jakiś fenomen, a ona za taki często uchodzi.
I powtórzę jeszcze raz, chłopaków uwielbiałam od początku do końca i tylko dla nich przebrnęłam przez pierwsze odcinki, później było już ogólnie fajnie.
I Gmosiu w pełni się zgodzę, muzyka genialna.
gmosia napisał(a):ps ja mam tak z Yamato Nadeshiko Shichi Henge... za nic w świecie nie wiem, dlaczego wciąż wisi na 2 miejscu pod względem popularności na dramacrazy... jak dla mnie to może nie dno, ale blisko
nie bić!!!
Bić nie będę, chociaż tutaj nie dziwię się popularności.
Sama tą dramę oglądałam chyba z 5 razy. Nie będę oceniać, czy była lepsza od mangi, bo była zupełnie inna. W sumie zachowali tylko główny zarys historii... Ale ja dramę uwielbiam, była zabawna, chociaż absurdalna. I opierająca się głównie na gwiazdorskiej obsadzie. Ale ja lubię takie odmóżdżające dramy japońskie.
Jednak będąc szczerą rozumiem, dlaczego nie każdemu podeszła.Tym bardziej, że nie każdego przekonywał Kame w roli najcudowniejszego stworzenia chodzącego po ziemi. Ale dla mnie to było w pełni przekonujące, bo ja go uwielbiam.
Podejrzewam, ze gdyby kto inny grał główną postać, to podobałaby mi się drama, ale nie aż tak.
Straciłaby duży plus.
Fringilla napisał(a):ps.to trochę ja z tym - chodzi o grę "skąd znasz elementy układanki"
Frin, wybacz, ale ja chyba nie bardzo rozumiem, o co chodzi z FB...