Teraz jest 24 listopada 2024, o 05:52

Forumowy poradnik związkowy

Gdzie możecie gadać, o czym tylko Wam się podoba, a na co nie ma miejsca w innych działach?
Tutaj!
 
Posty: 1066
Dołączył(a): 17 grudnia 2010, o 11:14

Post przez dobi » 27 marca 2008, o 01:47

od razu off top - przecież o związkach rozmawiały... tylko obrazkowych Obrazek

Avatar użytkownika
 
Posty: 865
Dołączył(a): 17 grudnia 2010, o 11:14

Post przez lewkonia » 27 marca 2008, o 16:01

Ja tez jestem z moim lubym szczesliwa a tez czasami tesknie za samotnoscia! Ale nie za duzo bo wtedy mi sie robi smutno i znow chetnie bym sie do kogos przytulila! Obrazek

 
Posty: 759
Dołączył(a): 17 grudnia 2010, o 11:14
Lokalizacja: Zagłębie Dąbrowskie

Post przez Andromedka » 1 maja 2008, o 02:13

No własnie, mnie tez czasmai tęskno, w sumie w czerwcu minie rok jak jestem singielka:) Trudno przyzwyczaic się do bycia samemu po kilkuletnim związku,a le myślę ze lepiej teraz niz po slubie prawda...??Obrazek

Avatar użytkownika
 
Posty: 880
Dołączył(a): 17 grudnia 2010, o 11:14
Lokalizacja: Warszawa

Post przez Lena 872 » 1 maja 2008, o 21:54

oj mieć do kogo się przytulić to ja też bym chciała, no może żeby jeszcze mi buziaka dał.... Obrazek

 
Posty: 759
Dołączył(a): 17 grudnia 2010, o 11:14
Lokalizacja: Zagłębie Dąbrowskie

Post przez Andromedka » 3 maja 2008, o 01:43

Dziewczyny a ja chciałabym sie z Wami czyms podzielić, nie wiedziałm do ktorego tematu to wsadzic ale jak to nie bedzie ten, to nasze kochane moderatorki pomogąObrazek Wybaczcie za błedy, formę i byc może tresc jesli wam się nie spodoba...ale jak Wy byscie zareagowały, jestem ciekawa...

W duzym skrócie to jest tak: jest pan lekarz - ginekolog słynny, bardzo dobrze leczący, mający 68 lat, leczysz się u niego juz od lat dwóch z kawałkiem, bardzo ci pomaga bo miałas problemy ze sprawami kobiecymi...w tym czasie wali ci sie zwiazek i zostajesz sama...doc. także o tym wie, idziesz sobie na wizyte jak gdyby nigdy nic, a tu.... nagle słyszysz komplementy, na temat swoich oczu, ust, włosów...zabawnie przestaje byc gdy doc. podchodzi do ciebie obejmuje cie i "niewinnie" gladzi po ramionach....sztywniejesz...nie wiesz co robic myslisz że masz omamy...po chwili doc. normalnie i zreczowo opowiada o twoich przypadłosciach..uspokajasz się....łapiesz oddech...myslisz "przewidzialo mi się" pod koniec wizyty, doc znów zaczyna mówic do Ciebie na TY...prawi cie komplementy a ty kamieniejesz....podchodzi obejmuje cie i caluje w policzek...z obrzydzeniem wychodzisz....miesiąc glowisz sie czy wrócic do niego...on ci pomóg, naprawde jestes chora a to znany specjalista...mówisz a co tam niemozliwe, przewidzialo mi się.. wracasz tam...na poczatku spokój, rzeczowo, badania..potem znowu...komplementy, mówienie na Ty...doc. nagle zrywa się z krzesła podchodzi do Ciebie, a ty w kurtce zasunieta pod sama szyję patrzysz w podłogę i znów kamieniejesz...znowu próbuje cie objąc i całuje w czoło...gdybys podniosla głowę....eh....tłok mysli " przeciez to nie mozliwe"... odrzucasz propozycje randki i wspólnego wyjazdu w góry, z usmiechem, boisz się zachowac gwałtownie...w sumie chyba nie potrafisz...znów jest normalnie, oficjalnie gdy nagle znów doc. sie lubieznie usmiecha-Ty wymykasz się i mówisz szybkie dowidzenia...ufff udalo sie uciekłas...juz tam nie wrocisz...a szkoda bo taki dobry lekarz...Obrazek

Avatar użytkownika
 
Posty: 17841
Dołączył(a): 17 grudnia 2010, o 11:14
Ulubiona autorka/autor: Jayne Ann Krentz

Post przez Berenika » 3 maja 2008, o 02:33

Obrazek O rany, naprawdę współczuję, to musiało być straszne. Trudno mi sobie wyobrazić, jak bym się zachowała w podobnej sytuacji, a lekarz ( Obrazek Obrazek ) po prostu powinien się wstydzić, żeby tak wykorzystywać sytuację.

Obrazek

I jeszcze konieczność szukania nowego lekarza.

Avatar użytkownika
 
Posty: 865
Dołączył(a): 17 grudnia 2010, o 11:14

Post przez lewkonia » 3 maja 2008, o 09:53

Straszne ja bym chyba nie wytrzymala i mu cos powiedziala no i sorki ale na pewno nie wrocila bym tam spowrotem! Wiem rozumiem dobry specjalista ale...

A co jak bys mu powiedziala ze przychodzisz do niego tylko dlatego ze uwazasz go za dobrego specjaliste i nic wiecej? Sama nie wiem.... Ja chyba juz wiecej bym sie tam nie pokazla Obrazek Przykra sprawa Obrazek

Avatar użytkownika
 
Posty: 45389
Dołączył(a): 17 grudnia 2010, o 11:14
Lokalizacja: Czytam, więc jestem.
Ulubiona autorka/autor: N.R./JD.Robb/Krentz/Quick/Castle/L.Kleypas/Ch.Dodd

Post przez Lilia ❀ » 3 maja 2008, o 14:20

uciekać i nie wracać. naprawdę przykre zdarzenie Obrazek

Avatar użytkownika
 
Posty: 539
Dołączył(a): 17 grudnia 2010, o 11:14

Post przez Paulus » 3 maja 2008, o 14:33

Ja bym już po pierwszym razie tam nie wracała...i nie patrzyła czy dobry lekarz czy nie...po prostu zwiewać jak najdalej...i szukać nowego lekarza...najlepiej płci żeńskiej

 
Posty: 759
Dołączył(a): 17 grudnia 2010, o 11:14
Lokalizacja: Zagłębie Dąbrowskie

Post przez Andromedka » 3 maja 2008, o 14:50

No tak, ale rzed nim leczyło mnie 3 specjalistów i nikt nie umiał mi pomócObrazek On to zrobił, dlatego mam zaufanie do jego wiedzy i metod leczenia, a wiedząc jak trudno teraz o lekarza który znaprawde zna sie na tym co robi ogromnie mi cięzko było zdecydować ze więcej do niego nie wrócę...biorąc pod uwage fakt,ze mi pomógł i leczyłam się u niego tak długo....ale psychika mi siądzie jak tam wrocę...więc dałam sobie spokój. Z jednej strony można powiedziec ze w sumie nic takiego mi nie zrobił, ale czułam sie potwornie...Obrazek

Avatar użytkownika
 
Posty: 45389
Dołączył(a): 17 grudnia 2010, o 11:14
Lokalizacja: Czytam, więc jestem.
Ulubiona autorka/autor: N.R./JD.Robb/Krentz/Quick/Castle/L.Kleypas/Ch.Dodd

Post przez Lilia ❀ » 3 maja 2008, o 14:53

a moze na badanie powinnaś iść w towarzystwie? najlepiej męskim Obrazek , ale mama lub przyjaciółka wystarczą.......................

 
Posty: 759
Dołączył(a): 17 grudnia 2010, o 11:14
Lokalizacja: Zagłębie Dąbrowskie

Post przez Andromedka » 3 maja 2008, o 19:46

Jak chodzilam w towarzystwie byłego faceta albo jak mnie tata przywoził było oki, jak tylko poszłam sama masakra....no cóż teraz szukam kogos innego i zdecydowanie kobiety:) ojej jak to zabrzmialo:)

Avatar użytkownika
 
Posty: 880
Dołączył(a): 17 grudnia 2010, o 11:14
Lokalizacja: Warszawa

Post przez Lena 872 » 3 maja 2008, o 19:58

tylko uważaj bo z kobietami specjalizującymi się w tej profesji może być różnie, czasem można trafić na jakąś niewyżytą babkę i nie będzie przyjemnie.....niestety.....

Avatar użytkownika
 
Posty: 11887
Dołączył(a): 17 grudnia 2010, o 11:14
Lokalizacja: Hellfire

Post przez Kat » 3 maja 2008, o 20:25

o matko Andri... wspolczuje ci kochana... dlatego, ja unikam ginekologow - mezczyzn.... co za dupek, cham i po prostu brakuje mi przymiotnikow... chociaz nie, nie brakuje; ale obiecalam sobie, ze nie bede sie denerwowac, bo i tak puls mi podchodzi pod 110 bez zadnych nerwow....

Avatar użytkownika
 
Posty: 880
Dołączył(a): 17 grudnia 2010, o 11:14
Lokalizacja: Warszawa

Post przez Lena 872 » 25 maja 2008, o 18:13

hmmm moje drogie dziewczynki, jest taka kwestia, czy wierzycie, że kobieta może odstraszać facetów (nie wyglądem, tylko swoją osobowością, tak że mogą się jej bać)??? Kiedyś sama w to nie wierzyłam ale chyba zaczynam się przekonywać, jestem ciekawa Waszego zdania??? Obrazek

Avatar użytkownika
 
Posty: 13118
Dołączył(a): 17 grudnia 2010, o 11:14

Post przez Dorotka » 25 maja 2008, o 20:34

Oczywiście, że może. Moja dawna przyjaciółka, naprawdę śliczna dziewczyna: smukła, zgrabniutka, z długimi pięknymi włosami, ciemną cerą i niesamowicie wyrazistymi oczami, jak szła ulicą, to nie bylo faceta, który by się za nią nie obejrzał. Ale nigdy żaden nawet się z nią nie umówił. Zero facetów, zero randek. Do trzydziestki była sama. Wydaje mi się, że mężczyźni po prostu jej się bali. Może myśleli, że nie mają u niej szans i z góry odpuszczali.

Avatar użytkownika
 
Posty: 880
Dołączył(a): 17 grudnia 2010, o 11:14
Lokalizacja: Warszawa

Post przez Lena 872 » 25 maja 2008, o 22:33

do 30-stki????!!! weź mnie nie strasz Dotorko, bo mi właśnie moja najlepsza kumpelka powiedziała że dlatego nie mam faceta bo na pewno każdy się mnie boi.....

Avatar użytkownika
 
Posty: 13118
Dołączył(a): 17 grudnia 2010, o 11:14

Post przez Dorotka » 26 maja 2008, o 00:55

Bo mężczyźni boją się pięknych kobiet, tak przynajmniej się mówi.

A moja psiapsióła rzeczywiście do trzydziestki była sama, ale jak już spotkała swojego faceta, to doskonale trafiła, bo on ja teraz na rękach nosi. Obrazek

Avatar użytkownika
 
Posty: 11887
Dołączył(a): 17 grudnia 2010, o 11:14
Lokalizacja: Hellfire

Post przez Kat » 26 maja 2008, o 01:39

nie musi byc koniecznie to, ze jest piekna i w ogole- czesto cechy charakteru widac juz poprzez wyglad - np sila, stanowczosc, charyzma w polaczeniu z inteligencja, poczuciem wlasnej wartosci i godnoscia - faceci uciekaja gdzie pieprz rosnie Obrazek a gdy jeszcze kobieta ma w nosie co o niej mysla i robi wszystko po swojemu (mozna looknac do mojego obrazka w podpisie - najlepszy przyklad) to jesli nie trafi na takiego, ktory ja zrozumie - to faktycznie bedzie sama, bo faceci sie boja takich kobiet (nie ma to jak zagrozenie, dla ich wlasnego ego Obrazek)

Avatar użytkownika
 
Posty: 880
Dołączył(a): 17 grudnia 2010, o 11:14
Lokalizacja: Warszawa

Post przez Lena 872 » 26 maja 2008, o 14:45

trochę mało ciekawa perspektywa.... no ja piękna nie jestem ale chyba widać że bardzo lubię rządzić, kierować ludźmi, ups trzeba coś z tym zrobić....

Avatar użytkownika
 
Posty: 11887
Dołączył(a): 17 grudnia 2010, o 11:14
Lokalizacja: Hellfire

Post przez Kat » 26 maja 2008, o 15:46

czy ja wiem - ja bym sie nie zmieniala. niektorzy faceci lubia takie kobiety - widocznie na takich jeszcze nie trafilas. a zmieniac sie dla faceta? moim zdaniem, nic w tym dobrego. jasne- male korekty, pojscie na kompromis tak, ale jesli nie potrafi mnie zaakceptowac takiej, jaka jestem - tam sa drzwi.

 

Post przez Kelnereczka » 26 maja 2008, o 21:15

Lena 872 zgadzam się, ale nieraz uczucia za nas wybierają. Faceci są różni, i lekko z nimi nieraz nie ma

Avatar użytkownika
 
Posty: 880
Dołączył(a): 17 grudnia 2010, o 11:14
Lokalizacja: Warszawa

Post przez Lena 872 » 28 maja 2008, o 22:17

tak całkowicie to ja się zmieniać nie zamierzam, bez przesady ale drobne korekty czemu nie bardziej dla samej siebie niż dla kogoś...

 
Posty: 37
Dołączył(a): 17 grudnia 2010, o 11:14
Lokalizacja: gliwice

Post przez teri » 13 czerwca 2008, o 22:36

moim zdaniem nie warto nic zmieniac w sobie dla faceta! Najwazniejsze jest to jak same sie oceniamy. Jesli dobrze czujemy sie w swojej skorze to bije od nas blask i KAZDY FACET MOZE BYC NASZ!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!

Avatar użytkownika
 
Posty: 880
Dołączył(a): 17 grudnia 2010, o 11:14
Lokalizacja: Warszawa

Post przez Lena 872 » 13 czerwca 2008, o 23:53

ładnie powiedziane

Poprzednia stronaNastępna strona

Powrót do O wszystkim innym

Kto przegląda forum

Użytkownicy przeglądający ten dział: Brak zidentyfikowanych użytkowników i 0 gości