Teraz jest 22 listopada 2024, o 14:01

Zagraniczna romansosfera

O rynku wydawniczym i księgarskim, świecie redaktorów i tłumaczy oraz procesach towarzyszących literaturze
Avatar użytkownika
 
Posty: 6439
Dołączył(a): 17 grudnia 2010, o 11:14

Post przez Liberty » 17 marca 2012, o 20:17

Jest trochę autorów, którzy oficjalnie zabronili pisania ff do ich książek np. Anne Rice, Ursula Le Guin i ludzie szanują tę prośbę, choć nie przysparza ona autorom popularności i sympatii.
Poza tym legalnie ff można wydać za zgodą autora pierwowzoru. Autorka "50 shades" przerobiła swój pierwotny tekst i przypuszczam, że gdyby był ona tak podobny do "Zmierzchu" to proces o plagiat byłby już w toku. Skoro Meyers ani jej wydawca nie protestują to mówimy o inspiracji. A to powszechne zjawisko w świecie literackim. Taki Neil Gaiman przy pisaniu "Księgi cmentarnej" wyraźnie inspirował się "Księgą dżungli" ;)
Tak sobie myślę, że ff to niezły sposób na wprawianie się w pisaniu. Cassandra Clare tak zaczynała. Gaiman się tym zajmował hobbystycznie. Nawet w dziedzinie pokrewnej - w mandze - mamy do czynienia z doujinshi. Albo najnowsza wersja "Sherlocka" ze stacji BBC, nawet jeśli jest ekranizacją, to sam scenariusz jest jak ff.

Avatar użytkownika
 
Posty: 21223
Dołączył(a): 17 grudnia 2010, o 11:15

Post przez Agrest » 17 marca 2012, o 20:58

"Wprawianie" się to inna bajka, wprawka nie implikuje oficjalnego wydawania. Clare nie wydała swoich fanfików, a poza tym z tego co wiem, zasłynęła w tym światku z plagiatorstwa ;)

Jest trochę autorów, którzy oficjalnie zabronili pisania ff do ich książek np. Anne Rice, Ursula Le Guin i ludzie szanują tę prośbę, choć nie przysparza ona autorom popularności i sympatii.


Znów, nie jest to dla mnie nowiną ;) Wiem doskonale, że tacy autorzy są; nie chciałabym, żeby ta grupa się znacznie poszerzyła. A nie zdziwi mnie, jeśli tak będzie. Gdybym się jako autor dowiedziała, że niektóre wydawnictwa wręcz zachęcają do przerabiania fanfików na "oryginalną" prozę poprzez zmianę imion itd, to chyba też bym uznała, że pewna granica została przekroczona.

Jeśli uznajemy, że to tylko inspiracje z możliwością przeróbki i wydania, to może czas zrezygnować ze standardowego disclaimera, bo najwyraźniej "these characters belong to X" obowiązuje tylko do momentu zmiany imion, podobnie jak "this is not intended for profit".

Żeby nie było, wcale jednoznacznie nie potępiam, tylko uważam, że to dość skomplikowane :bezradny:
Rozumiem i drugą stronę, wiem jak wyglądają opowiadania AU, w których nie zostaje dosłownie nic z oryginalnego świata przedstawionego, a tylko charakter bohaterów i pewien układ między nimi. Nic prostszego niż zrobić z tego coś własnego. Znam tylko jedno opowiadanie, które autorka chciała wydać jako oryginalną książkę i to właśnie było daleko posunięte AU (ale ostatecznie z tego zrezygnowała). Nie zbulwersowało mnie to.

Mimo wszystko odczuwam teraz pewien dyskomfort, ponieważ linią obrony ff zawsze było to, że to zabawa, rozwój fandomu, że nie chodzi o zysk. A jednak zysk jak widać pojawia się coraz częściej. Czy coś się zmieni w dotychczasowym układzie?
"I read a story to-night. It ended unhappily. I was wretched until I had invented a happy ending for it. I shall always end my stories happily. I don't care whether it's 'true to life' or not. It's true to life as it should be and that's a better truth than the other."

Emily Byrd Starr

 
Posty: 31644
Dołączył(a): 17 grudnia 2010, o 11:16

Post przez aralk » 17 marca 2012, o 21:06

a nasza rodzima Róża Selerbergu?

Avatar użytkownika
 
Posty: 21223
Dołączył(a): 17 grudnia 2010, o 11:15

Post przez Agrest » 17 marca 2012, o 21:08

Liberty wspominała o tym kilka postów wcześniej, niestety ja tego nie czytałam, nie znam też dokładnej historii powstania, więc nie bardzo mogę się wypowiedzieć :bezradny:
"I read a story to-night. It ended unhappily. I was wretched until I had invented a happy ending for it. I shall always end my stories happily. I don't care whether it's 'true to life' or not. It's true to life as it should be and that's a better truth than the other."

Emily Byrd Starr

 
Posty: 31644
Dołączył(a): 17 grudnia 2010, o 11:16

Post przez aralk » 17 marca 2012, o 21:15

Nie czytałam wypowiedzi Liberty zanim napisałam powyższy. Ale faktycznie tak było. Slytherinada powstawała niemal na bieżąco, począwszy od części pierwszej Trick or treat czyli Halloween Severusa Snapea które powstało na bazie bożonarodzeniowych opowiadanek zamieszczanych na stronach TN i forum Mirriel. Potem poszły kolejne części. I faktem jest, że powstał kiedyś pomysł wydrukowania ff HP, a w nim jako jedno z opowiadań miała być część z Slytherinady. Zgody nie było, przynajmniej tak mi się wydaje, a torojka jako jedyna z tego zestawu miała mozliwości zrobić coś ze swoim tekstem. I zrobiła. Ja mam mieszane uczucia, ale jesli ktoś lubił HP to Slytherinadę powinien przeczytać, zresztą jak kilka innych ff ;)

Avatar użytkownika
 
Posty: 21223
Dołączył(a): 17 grudnia 2010, o 11:15

Post przez Agrest » 17 marca 2012, o 22:12

Dzięki za informacje :)

Mieszane uczucia co do faktu wydania?
"I read a story to-night. It ended unhappily. I was wretched until I had invented a happy ending for it. I shall always end my stories happily. I don't care whether it's 'true to life' or not. It's true to life as it should be and that's a better truth than the other."

Emily Byrd Starr

 
Posty: 31644
Dołączył(a): 17 grudnia 2010, o 11:16

Post przez aralk » 17 marca 2012, o 22:26

ano, ano :)
Z jednaj strony sposób na obejście JKR, z drugiej produkt, który niewątpliwie fajny i godny upublicznienia, po kilku zmianach sprzedawany jako własny pomysł. Z kolejnej pomysł może i własny, choć przedstawiony w konkretnych, niewłasnych realiach. Nie, że nie lubię. Ale znacznie bardziej wolę wersję ff, nie mam poczucia, że ktoś chce mnie troszeczkę nabrać ;)

Avatar użytkownika
 
Posty: 6439
Dołączył(a): 17 grudnia 2010, o 11:14

Post przez Liberty » 18 marca 2012, o 11:52

Ja tam na temat Białołęckiej mam dość niepopularne zdanie. Wszystkie jej książki strasznie mnie znudziły. Podobały mi się tylko jej ff o Severusie Snapie. Prześmieszne, cudownie złośliwe, błyskotliwe, momentami angstowe i całkiem mądre. Hmm, Jadzi mogłyby się spodobać :mysli: Jeśli przełknie brak romansu.

A wracając do kwestii wydawania ff, to przypomniała mi się kwestia wydania książek jakiejś młodocianej pisarki w Niemczech. Najpierw wielki sukces, a potem okazało się, że plagiat (żeby było śmieszniej skradła kawałki tekstu jakiejś blogerce). Do którego pisarka właściwie się przyznała i bezczelnie oświadczyła, że to taki zabieg literacki. Poszukam tego artykułu.
To jest też dobry przykład na to, że prawo nie wobec wszystkich jest równie surowe. Chyba gorzej mają się ci, którzy plagiatują wielkich, niż gdy uznane nazwisko złamie prawo. Wtedy najczęściej kończy się na przeprosinach (jak w przypadku znanego seksuologa, który z wpisu blogera na temat rodziny zrobił własny artykuł).

 
Posty: 31644
Dołączył(a): 17 grudnia 2010, o 11:16

Post przez aralk » 18 marca 2012, o 12:21

Liberty napisał(a):Ja tam na temat Białołęckiej mam dość niepopularne zdanie. Wszystkie jej książki strasznie mnie znudziły. Podobały mi się tylko jej ff o Severusie Snapie. Prześmieszne, cudownie złośliwe, błyskotliwe, momentami angstowe i całkiem mądre. Hmm, Jadzi mogłyby się spodobać :mysli: Jeśli przełknie brak romansu.

to właśnie wspomniana przez mła Slytherinada

Avatar użytkownika
 
Posty: 21173
Dołączył(a): 17 grudnia 2010, o 11:14
Lokalizacja: z Doliny Muminków
Ulubiona autorka/autor: chyba jednak Krentz/Quick/Castle...

Post przez Jadzia » 18 marca 2012, o 12:36

A długie to? Bo się może skuszę, Białołęckiej czytałam wiedźme.com.pl i mi się podobała ;)
Czytam romanse - mój blog z recenzjami. Recenzjami romansów, oczywiście.

Smoki były idealnym środkiem antykoncepcyjnym, ponieważ raz skonsumowana dziewica już nigdy nie była płodna.

ObrazekObrazek
by Agrest

 
Posty: 31644
Dołączył(a): 17 grudnia 2010, o 11:16

Post przez aralk » 18 marca 2012, o 12:47

sześć części się składa na całość i wcale nie jest taka krótka :)
chyba najbardziej rozbudowana jest Dla każdego gwiazda może najmniej Jadziowa, ale taka jak powinna być opowieść na święta :)
całość czyta się rewelacyjnie i szybko i miło :)
TUTAJ
Ostatnio edytowano 18 marca 2012, o 12:53 przez aralk, łącznie edytowano 2 razy

Avatar użytkownika
 
Posty: 6439
Dołączył(a): 17 grudnia 2010, o 11:14

Post przez Liberty » 18 marca 2012, o 12:49

Dosłownie kilka rozdziałów, chyba nawet bez wyraźnego końca. Ale spędziłam nad tym sporo przyjemnych chwil i od czasu do czasu robię sobie powtórki na poprawę humoru :)
Toroj aka Ewa Białołęcka ma swoje konto na ff.net: http://www.fanfiction.net/u/584806/toroj
Konto, którego dawno nie odwiedzałam i właśnie doznałam szoku. Ona nadal pisze ff. Do Sherlocka :suprised: :suprised: :shock:

Avatar użytkownika
 
Posty: 21173
Dołączył(a): 17 grudnia 2010, o 11:14
Lokalizacja: z Doliny Muminków
Ulubiona autorka/autor: chyba jednak Krentz/Quick/Castle...

Post przez Jadzia » 18 marca 2012, o 12:52

Aha, dziękuję :)
Czytam romanse - mój blog z recenzjami. Recenzjami romansów, oczywiście.

Smoki były idealnym środkiem antykoncepcyjnym, ponieważ raz skonsumowana dziewica już nigdy nie była płodna.

ObrazekObrazek
by Agrest

 
Posty: 31644
Dołączył(a): 17 grudnia 2010, o 11:16

Post przez aralk » 18 marca 2012, o 12:54

aha, dobrze czytać w kolejności - czyli zacząć od Trick or treat czyli Halloween Severusa Snapea

Avatar użytkownika
 
Posty: 6439
Dołączył(a): 17 grudnia 2010, o 11:14

Post przez Liberty » 30 marca 2012, o 22:15

Od jakiegoś czasu panie z blogu Smart Biches spotykają się i nagrywają swoje rozmowy o romansach, a potem zamieszczają do odsłuchania dla zainteresowanych. Ostatni podcast dotyczył kanonu romansowych lektur i jest do znalezienia tu: http://smartbitchestrashybooks.com/blog ... qus_thread

Rozmowa trwała godzinę, pojawiło się sporo nazwisk, wiele nazwisk się nie zmieściło, ale było trochę ciekawych wniosków. Generalnie dość miłe to jest dla ucha. Ciekawe czy uda im się namówić Meljean Brook na zrobienie podcastu. Bardzo bym chciała żeby się pojawiła evil1

Avatar użytkownika
 
Posty: 45389
Dołączył(a): 17 grudnia 2010, o 11:14
Lokalizacja: Czytam, więc jestem.
Ulubiona autorka/autor: N.R./JD.Robb/Krentz/Quick/Castle/L.Kleypas/Ch.Dodd

Post przez Lilia ❀ » 8 maja 2012, o 12:06

“Man. God. Roarke. An interesting and flattering lineup.”
“Safe men are for marrying. Dangerous men are for pleasure.”

Avatar użytkownika
 
Posty: 6439
Dołączył(a): 17 grudnia 2010, o 11:14

Post przez Liberty » 19 maja 2012, o 12:17

Zmarła Monica Jackson autorka romansów afroamerykańskich. Wielka szkoda, bo fajnie pisała :(
Więcej na blogu Smart Bitches: http://smartbitchestrashybooks.com/blog/monica-jackson

Avatar użytkownika
 
Posty: 11157
Dołączył(a): 17 grudnia 2010, o 11:15
Lokalizacja: Nibylandia
Ulubiona autorka/autor: nie posiadam

Post przez Agaton » 21 maja 2012, o 19:52

I ja dopiero teraz tu wpadłam :zalamka: O kilku sprawach wyczytałam wcześniej na GR, o innych dopiero teraz. Cóż, bywa.
Ile razy w życiu człowiek musi się powstrzymywać.

Występek i cnota są takimi samymi produktami jak cukier i kwas siarkowy - Hipolit Taine

**************************************************************************

Life is tough, but it's tougher when you're stupid - John Wayne

"You're so freaking romantic. I don't know how I keep my pants on." - Abigail Roux, "Fish & Chips"

Avatar użytkownika
 
Posty: 10120
Dołączył(a): 12 lutego 2011, o 15:17
Lokalizacja: Poland
Ulubiona autorka/autor: Diana Palmer :)

Post przez Levanda » 22 maja 2012, o 16:40

wszędzie pełno cowboyów bo Diana Palmer podbija statystyki :D
http://dlaschroniska.pl/ - pomóżcie zwierzaczkom!

Avatar użytkownika
 
Posty: 6439
Dołączył(a): 17 grudnia 2010, o 11:14

Post przez Liberty » 14 czerwca 2012, o 13:36

Na blogu SB wpis o problemie z wykorzystywaniem nazwisk znanych osób, w tym Nory Roberts: http://smartbitchestrashybooks.com/blog ... s-real-aut

Właściwie jestem zdziwiona, że Roberts nie zastrzegła swojego nazwiska, w różnych kombinacjach, by uniknąć takiego podszywania się. Całkiem zmyślna z niej bizneswoman, ale o tym nie pomyślała. A już po akcji z dzieckiem Beyonce to już powinna wiedzieć lepiej (jeszcze się dobrze nie urodziło, a ludzie zaczęli pod jej imieniem rejestrować kolekcje ubrań itp.).

Avatar użytkownika
 
Posty: 4500
Dołączył(a): 16 maja 2011, o 10:32
Lokalizacja: Lublin

Post przez maddalena » 14 czerwca 2012, o 14:54

Kto by pomyślał, że ludzie są tacy pomysłowi :rotfl: :lol:
Oto miłość. Dwoje ludzi spotyka się przypadkiem, a okazuje się, że czekali na siebie całe życie. O'Cangaceiro

Avatar użytkownika
 
Posty: 6862
Dołączył(a): 17 grudnia 2010, o 11:21

Post przez Alias » 5 sierpnia 2012, o 17:28

Zwyciężczynie RITA Awards:
http://www.rwa.org/cs/2012RITAGH
Liczyłam na Hoyt...
W kolejce do przeczytania mam Dare i Bourne.

Avatar użytkownika
 
Posty: 45389
Dołączył(a): 17 grudnia 2010, o 11:14
Lokalizacja: Czytam, więc jestem.
Ulubiona autorka/autor: N.R./JD.Robb/Krentz/Quick/Castle/L.Kleypas/Ch.Dodd

Post przez Lilia ❀ » 7 września 2012, o 19:12

“Man. God. Roarke. An interesting and flattering lineup.”
“Safe men are for marrying. Dangerous men are for pleasure.”

Avatar użytkownika
 
Posty: 6862
Dołączył(a): 17 grudnia 2010, o 11:21

Post przez Alias » 2 października 2012, o 16:52

Nie wiedziałam gdzie to wstawić, więc wylądowałm tu.

Dla wielbicielek Żelaznego księcia:
Obrazek
When Nowhere is safe most people avoid the dreaded Whitecapel district. For Honoria Todd, it's the last safe haven. But at what price?
Blade is known as the master of the rookeries—no one dares cross him. It's been said he faced down the Echelon's army single–handedly, that ever since being infected by the blood–craving he's been quicker, stronger, and almost immortal.
When Honoria shows up at his door, his tenuous control comes close to snapping. She's so...innocent. He doesn't see her backbone of steel—or that she could be the very salvation he's been seeking.
“I always knew I would fall in love with you, but you were never supposed to love me back"

Avatar użytkownika
 
Posty: 11157
Dołączył(a): 17 grudnia 2010, o 11:15
Lokalizacja: Nibylandia
Ulubiona autorka/autor: nie posiadam

Post przez Agaton » 27 listopada 2012, o 23:49

Generalnie nie wiedziałam, gdzie to wrzucić. Najbardziej pasuje do zagranicznej romansosfery, choć specyficznej. Hockey slash. Znalazłam przez przypadek :D Jedno wielkie LOL :rotfl:
http://fanlore.org/wiki/Hockey_RPF
Ile razy w życiu człowiek musi się powstrzymywać.

Występek i cnota są takimi samymi produktami jak cukier i kwas siarkowy - Hipolit Taine

**************************************************************************

Life is tough, but it's tougher when you're stupid - John Wayne

"You're so freaking romantic. I don't know how I keep my pants on." - Abigail Roux, "Fish & Chips"

Poprzednia stronaNastępna strona

Powrót do Wiadomości i publicystyka

Kto przegląda forum

Użytkownicy przeglądający ten dział: Brak zidentyfikowanych użytkowników i 0 gości