wiedzmaSol napisał(a):ale jeśli to miałaby być opłata jednorazowa za kilkuletnie mycie statków to czemu nie:P albo sprzątanie całej chaty... Marzenie;)
Niestety nie wiem skąd takiego wziąć. Jak znajdę źródło takich cudów to Ci powiem:P
Dzięki
wiedzmaSol napisał(a):ale jeśli to miałaby być opłata jednorazowa za kilkuletnie mycie statków to czemu nie:P albo sprzątanie całej chaty... Marzenie;)
Niestety nie wiem skąd takiego wziąć. Jak znajdę źródło takich cudów to Ci powiem:P
Janka napisał(a):To, że kobiety idą na kompromisy jest dla mnie oczywiste, dlatego o tym nie piszę. Mocno zakochane kobiety są zdolne do szczególnie wielu poświęceń. Jeśli się trafi na pana skorego do lenistwa lub do rozkazywania, to można wyjść na takich jednostronnych kompromisach, jak Zabłcki na mydle. Stąd moje przeświadczenie, że panie również powinny walczyć o swoje racje. A jeśli od początku będą się zawsze poddawać, to nigdy nie bedą miały w związku prawdziwego partnerstwa. Ze źle pojmowanego oddania można sobie wychować potwora.
Nocny Anioł napisał(a):Moim zdaniem jak ludzie żyją solo i nagle tworzą duet to obie strony się muszą zmienić, bo tylko w jedn a co to za związek.
dominatorka i ciepła klucha w papuciach
Kawka napisał(a):Jak moderator się prawie spisujesz. Nakręcasz licznik.
Nocny Anioł napisał(a):Żona, wracając do domu z zakupów, zastała swojego męża w łóżku z atrakcyjną osiemnastka.
W momencie, gdy chciała opuścić dom, mąż zatrzymał ją tymi słowy:
- Zanim wyjdziesz, chciałbym, żebyś posłuchała, jak do tego wszystkiego doszło.
Gdy jechałem z pracy do domu autostradą, w czasie wielkiej ulewy, zobaczyłem tę milą dziewczynę, zmęczoną i przemoczoną. Zaoferowałem, że ją podwiozę. Ale gdy zorientowałem się, że była głodna i bez pieniędzy, przywiozłem ją do domu i przygotowałem jej posiłek, z tej pieczonej wołowiny, o której zapomniałaś w lodówce. Na nogach miała bardzo zniszczone sandały, więc dałem jej parę Twoich dobrych butów, których nie nosisz, bo wyszły z mody. Było jej zimno, wiec dałem jej sweter, który kupiłem Ci na urodziny, a którego nigdy nie włożyłaś, bo kolor Ci nie odpowiadał. Jej spodnie były bardzo zniszczone, wiec dałem jej parę Twoich. Były jak nowe, ale już za małe dla Ciebie.
I w momencie, gdy ta dziewczyna już opuszczała nasz dom, zatrzymała się i zapytała:
- Czy jest jeszcze coś, czego Twoja żona już nie używa?
bandit napisał(a):Nocny Anioł napisał(a):Moim zdaniem jak ludzie żyją solo i nagle tworzą duet to obie strony się muszą zmienić, bo tylko w jedn a co to za związek.
dominatorka i ciepła klucha w papuciach
+1
Od siebie dodam tylko, że punkt widzenia zależy od punktu siedzenia. Znam takiego gościa który przed ślubem był normalny facet, a po zrobił się niemiłosierny pantofelek bo go żona ustawiła pod siebie. Zapiernicza od świtu do nocy, żeby było co do przysłowiowego garnka włożyć, przychodzi do domu obowiązki czekają. A żona siedzi i przegląda sobie tv. To chyba nie tak ma wyglądać. Nie ma co generalizować. Dlatego chcę się nauczyć gotować bo nigdy nie wiadomo na kogo się trafi.
Związek to sztuka kompromisu. Im dłużej jesteśmy ze sobą tym bardziej musimy o siebie walczyć i przeciwstawiać się różnym problemom dnia codziennego. Ja tak to widzę.
Poprzedni mój post miał na celu tylko i wyłącznie lekko podgrzać atmosferę, co się chyba udało.
Bez odbioru
Użytkownicy przeglądający ten dział: Brak zidentyfikowanych użytkowników i 1 gość