Teraz jest 23 listopada 2024, o 06:34

Nora Roberts

Avatar użytkownika
 
Posty: 17382
Dołączył(a): 17 grudnia 2010, o 11:15
Lokalizacja: Kraków
Ulubiona autorka/autor: Jo Putney,Kat Martin,Jude Deveraux,Sandra Brown

Post przez basik » 22 lutego 2012, o 22:26

Aralk to zacznij od książki :prosi: bo film jest słaby i nie oddaje klimatu książki

Avatar użytkownika
 
Posty: 59464
Dołączył(a): 8 stycznia 2012, o 17:55
Ulubiona autorka/autor: Ilona Andrews

Post przez •Sol• » 22 lutego 2012, o 22:36

Filmy na podstawie książek Roberts, które widziałam w ogóle nie oddają klimatu. Są jakby kręcone na siłę a gra aktorska jest raczej na niskim poziomie...
Widziałam Noc na bagnach Luizjany, Niebo Montany i Zorzę polarną. Zorza wypadła chyba najlepiej. Filmy mają pełno błędów których można było uniknąć.
Powiedzcie, czy to że film jest niskobudżetowy usprawiedliwia niestaranność ekipy? Bo mam wrażenie że do tych obrazów ktoś się najzwyczajniej nie przyłożył.
Oczywiście najpierw czytałam książki, bardzo mi się podobały i stąd obejrzenie filmów.

Lilio w Zorzy - książce też szybko wylądowali w łóżku. Może nie aż tak ale jednak. I co najważniejsze w podobnych okolicznościach;)
'Never flinch. Never fear. And never, ever forget'.

'Nevernight' - Jay Kristoff

Avatar użytkownika
 
Posty: 45389
Dołączył(a): 17 grudnia 2010, o 11:14
Lokalizacja: Czytam, więc jestem.
Ulubiona autorka/autor: N.R./JD.Robb/Krentz/Quick/Castle/L.Kleypas/Ch.Dodd

Post przez Lilia ❀ » 22 lutego 2012, o 23:16

Ale ja patrzę na akcję filmów. Ledwie się poznają, już są w łóżku. A gdzie magia poznawania się, która jest w książkach?
“Man. God. Roarke. An interesting and flattering lineup.”
“Safe men are for marrying. Dangerous men are for pleasure.”

Avatar użytkownika
 
Posty: 59464
Dołączył(a): 8 stycznia 2012, o 17:55
Ulubiona autorka/autor: Ilona Andrews

Post przez •Sol• » 23 lutego 2012, o 00:03

To prawda, o poznawaniu nie ma tam mowy. W filmach odbębniają najistotniejsze momenty książki i jeśli ktoś nie czytał film jest dla niego bez sensu.
Ale jako uzupełnienie lektury może być całkiem ok. Mimo że wolę książki;)
Nie zmienia to jednak faktu że aktorka grająca główną bohaterkę Nocy na bagnach Luzjany jest dobrana koszmarnie:P
'Never flinch. Never fear. And never, ever forget'.

'Nevernight' - Jay Kristoff

Avatar użytkownika
 
Posty: 3066
Dołączył(a): 17 grudnia 2010, o 11:14
Lokalizacja: Warszawa

Post przez Scholastyka » 23 lutego 2012, o 10:16

a jest jakaś dobrana dobrze? To znaczy - przypomina bohaterkę Norki? Z bohaterami to samo....
Jeśli w powieściach nie będzie wygrywać sprawiedliwość, a miłość kończyc się szczęśliwie, to po co je czytać? Prawdziwe życie zbyt często daje w kość.

Avatar użytkownika
 
Posty: 45389
Dołączył(a): 17 grudnia 2010, o 11:14
Lokalizacja: Czytam, więc jestem.
Ulubiona autorka/autor: N.R./JD.Robb/Krentz/Quick/Castle/L.Kleypas/Ch.Dodd

Post przez Lilia ❀ » 23 lutego 2012, o 12:07

myślę i myślę, wymyślić nie mogę.
pamiętacie Willę z Nieba Montany? w filmie jakaś ruda, w książce jasno było napisane, że ma krew indiańską, czyli kolor skóry i włosy ciemniejsze powinny być. taka gafa :zalamka:



“Man. God. Roarke. An interesting and flattering lineup.”
“Safe men are for marrying. Dangerous men are for pleasure.”

Avatar użytkownika
 
Posty: 59464
Dołączył(a): 8 stycznia 2012, o 17:55
Ulubiona autorka/autor: Ilona Andrews

Post przez •Sol• » 23 lutego 2012, o 20:12

Willa z Nieba Montany też faktycznie dobrana beznadziejnie. Kobieta nie miała wcale mimiki. Reszta mnie jakoś nie drażniła. No może poza partnerem Willi (nie pamiętam imienia) ale to dlatego że nie cierpię aktora.
'Never flinch. Never fear. And never, ever forget'.

'Nevernight' - Jay Kristoff

Avatar użytkownika
 
Posty: 45389
Dołączył(a): 17 grudnia 2010, o 11:14
Lokalizacja: Czytam, więc jestem.
Ulubiona autorka/autor: N.R./JD.Robb/Krentz/Quick/Castle/L.Kleypas/Ch.Dodd

Post przez Lilia ❀ » 23 lutego 2012, o 21:52

fakt, stary i gruby :(
“Man. God. Roarke. An interesting and flattering lineup.”
“Safe men are for marrying. Dangerous men are for pleasure.”

Avatar użytkownika
 
Posty: 59464
Dołączył(a): 8 stycznia 2012, o 17:55
Ulubiona autorka/autor: Ilona Andrews

Post przez •Sol• » 23 lutego 2012, o 22:23

a poza tym Ben (on był Ben prawda?) z tego co pamiętam był przystojny. A ten koleś ma jakieś krzywe oblicze.
Ogólnie do filmów się raczej nikt nie przyłożył;)
'Never flinch. Never fear. And never, ever forget'.

'Nevernight' - Jay Kristoff

Avatar użytkownika
 
Posty: 3014
Dołączył(a): 17 grudnia 2010, o 11:14
Ulubiona autorka/autor: T.A. White

Post przez nana_rlbi » 24 lutego 2012, o 00:18

ja tam nie zamierzam żadnych ekranizacji książek Norki oglądać, pozostaję przy książkach i obym się nigdy w mym postanowieniu nie zachwiała :smoke:

Avatar użytkownika
 
Posty: 45389
Dołączył(a): 17 grudnia 2010, o 11:14
Lokalizacja: Czytam, więc jestem.
Ulubiona autorka/autor: N.R./JD.Robb/Krentz/Quick/Castle/L.Kleypas/Ch.Dodd

Post przez Lilia ❀ » 2 marca 2012, o 18:15

“Man. God. Roarke. An interesting and flattering lineup.”
“Safe men are for marrying. Dangerous men are for pleasure.”

Avatar użytkownika
 
Posty: 3066
Dołączył(a): 17 grudnia 2010, o 11:14
Lokalizacja: Warszawa

Post przez Scholastyka » 2 marca 2012, o 19:14

a w ogóle, to ekranizacje Norki niebezpieczne są! Eddie Cibrian rzucił żonę z dwójka dzieci dla swej partnerki z "Zorzy polarnej", też męzatki
Jeśli w powieściach nie będzie wygrywać sprawiedliwość, a miłość kończyc się szczęśliwie, to po co je czytać? Prawdziwe życie zbyt często daje w kość.

Avatar użytkownika
 
Posty: 45389
Dołączył(a): 17 grudnia 2010, o 11:14
Lokalizacja: Czytam, więc jestem.
Ulubiona autorka/autor: N.R./JD.Robb/Krentz/Quick/Castle/L.Kleypas/Ch.Dodd

Post przez Lilia ❀ » 2 marca 2012, o 23:32

A teraz są małżeństwem ;)
“Man. God. Roarke. An interesting and flattering lineup.”
“Safe men are for marrying. Dangerous men are for pleasure.”

Avatar użytkownika
 
Posty: 3066
Dołączył(a): 17 grudnia 2010, o 11:14
Lokalizacja: Warszawa

Post przez Scholastyka » 3 marca 2012, o 11:49

no są, ale jak powiedziała jego ex: skoro zdradzał jedną żonę, będzie zdradzał i drugą....
Jeśli w powieściach nie będzie wygrywać sprawiedliwość, a miłość kończyc się szczęśliwie, to po co je czytać? Prawdziwe życie zbyt często daje w kość.

Avatar użytkownika
 
Posty: 1863
Dołączył(a): 18 kwietnia 2011, o 19:46
Lokalizacja: Szkocja
Ulubiona autorka/autor: Diana Palmer

Post przez almani » 3 marca 2012, o 12:00

A propos ekranizacji to obejrzałam ostatnio Niebo Montany i doszłam do wniosku, że wole książki ;)
Obrazek

Avatar użytkownika
 
Posty: 3066
Dołączył(a): 17 grudnia 2010, o 11:14
Lokalizacja: Warszawa

Post przez Scholastyka » 3 marca 2012, o 12:28

no ja też, tylko uważam, ze niektóre [tak ze dwie] ekranizacje są dość zręcznie zrobione, nie kastrują Nory całkowicie. Ona daje materiał na miniserial co najmniej... Nawet w harlekinach
Jeśli w powieściach nie będzie wygrywać sprawiedliwość, a miłość kończyc się szczęśliwie, to po co je czytać? Prawdziwe życie zbyt często daje w kość.

Avatar użytkownika
 
Posty: 59464
Dołączył(a): 8 stycznia 2012, o 17:55
Ulubiona autorka/autor: Ilona Andrews

Post przez •Sol• » 3 marca 2012, o 12:36

Które dwie? Oglądam ekranizacje po przeczytaniu książki dla masochistycznej przyjemności.
'Never flinch. Never fear. And never, ever forget'.

'Nevernight' - Jay Kristoff

Avatar użytkownika
 
Posty: 1863
Dołączył(a): 18 kwietnia 2011, o 19:46
Lokalizacja: Szkocja
Ulubiona autorka/autor: Diana Palmer

Post przez almani » 3 marca 2012, o 12:49

W sumie wolałabym jakis serial - daje dłuzszy czas ekranowy i nie trzeba pomijac albo spłycac niektórych watków :)
Obrazek

Avatar użytkownika
 
Posty: 59464
Dołączył(a): 8 stycznia 2012, o 17:55
Ulubiona autorka/autor: Ilona Andrews

Post przez •Sol• » 3 marca 2012, o 12:57

Zgadza się serial to jest dobre wyjście;) ale zostaje jeszcze problem odpowiedniego doboru aktorów. Bo pani Poker Face z Nieba Montany mnie powalała. Aktorka grająca Willę, znaczy się;)
'Never flinch. Never fear. And never, ever forget'.

'Nevernight' - Jay Kristoff

Avatar użytkownika
 
Posty: 1863
Dołączył(a): 18 kwietnia 2011, o 19:46
Lokalizacja: Szkocja
Ulubiona autorka/autor: Diana Palmer

Post przez almani » 3 marca 2012, o 13:00

W ogóle z obsadą jest problem :mysli: Noc na bagnach Luizjany tez powala- główny bohater jest aktorsko rozwalający :D
Obrazek

Avatar użytkownika
 
Posty: 59464
Dołączył(a): 8 stycznia 2012, o 17:55
Ulubiona autorka/autor: Ilona Andrews

Post przez •Sol• » 3 marca 2012, o 13:04

Bo ten aktor nadaje się do głupawych komedii lub horrorów klasy c:P
A bohaterka w książce wydawała mi się taką latynoską. Wyobrażałam sobie że jest podobna do Caro Emerald. No i miała biust. A ta grająca jakaś taka wypłoszowata była:P
'Never flinch. Never fear. And never, ever forget'.

'Nevernight' - Jay Kristoff

Avatar użytkownika
 
Posty: 3066
Dołączył(a): 17 grudnia 2010, o 11:14
Lokalizacja: Warszawa

Post przez Scholastyka » 3 marca 2012, o 13:14

wiedzmaSol napisał(a):Które dwie? Oglądam ekranizacje po przeczytaniu książki dla masochistycznej przyjemności.

"Zorza północna" i "Księżyc nad Karoliną"
Jeśli w powieściach nie będzie wygrywać sprawiedliwość, a miłość kończyc się szczęśliwie, to po co je czytać? Prawdziwe życie zbyt często daje w kość.

Avatar użytkownika
 
Posty: 59464
Dołączył(a): 8 stycznia 2012, o 17:55
Ulubiona autorka/autor: Ilona Andrews

Post przez •Sol• » 3 marca 2012, o 13:23

Zorza faktycznie była całkiem przyjemna. A Księżyc nad Karoliną posiadam książkowy, na razie jeszcze jestem przed lekturą. Ale jak mówisz że znośna ekranizacja to na pewno obejrzę. Po lekturze;)
'Never flinch. Never fear. And never, ever forget'.

'Nevernight' - Jay Kristoff

Avatar użytkownika
 
Posty: 1863
Dołączył(a): 18 kwietnia 2011, o 19:46
Lokalizacja: Szkocja
Ulubiona autorka/autor: Diana Palmer

Post przez almani » 3 marca 2012, o 13:40

wiedzmaSol napisał(a):Bo ten aktor nadaje się do głupawych komedii lub horrorów klasy c:P
A bohaterka w książce wydawała mi się taką latynoską. Wyobrażałam sobie że jest podobna do Caro Emerald. No i miała biust. A ta grająca jakaś taka wypłoszowata była:P


A to fakt- bohaterke wyobrażałam sobie z długimi ciemnymi włosami, krągłościami gdzie trzeba. Własnie tak ja opisywała w książce Norka. A ta z filmu to porażka. Babacia była fajna ;)
Obrazek

Avatar użytkownika
 
Posty: 59464
Dołączył(a): 8 stycznia 2012, o 17:55
Ulubiona autorka/autor: Ilona Andrews

Post przez •Sol• » 3 marca 2012, o 13:42

babcia w książce była bombowa. Ale w filmie zrobili z niej harpię.
'Never flinch. Never fear. And never, ever forget'.

'Nevernight' - Jay Kristoff

Poprzednia stronaNastępna strona

Powrót do R

Kto przegląda forum

Użytkownicy przeglądający ten dział: Brak zidentyfikowanych użytkowników i 1 gość