Ja czytałam kiedyś coś podobnego...
jakiś lord powiedział im, że są rodzeństwem, starszy pan schorowany, kurczę co to było
A ta matka znała prawdę i to była ich ostatnia nadzieja, żeby być razem, ona była niby chora psychicznie, zamknęła się w sobie i mieszkała w domku na uboczu, przypominam to sobie fragmentami, będę myśleć nadal bo samą mnie to męczy teraz