Teraz jest 24 listopada 2024, o 04:50

Julia Quinn

 
Posty: 31644
Dołączył(a): 17 grudnia 2010, o 11:16

Post przez aralk » 22 stycznia 2012, o 01:22

oj, bo pewnie nie jest to takie do końca złe, ale jak człek sobie przypomni "starą", "dobrą" Quinn to mu się tego odechciewa i tak gada i ocenia ;)

Avatar użytkownika
 
Posty: 6645
Dołączył(a): 27 grudnia 2010, o 18:13

Post przez Wiedźma Ple Ple » 22 stycznia 2012, o 01:26

ej, tłumaczenie było zwalone a stara dobra Quinn tez dawała niezłe strzały ... :wink:

Avatar użytkownika
 
Posty: 21173
Dołączył(a): 17 grudnia 2010, o 11:14
Lokalizacja: z Doliny Muminków
Ulubiona autorka/autor: chyba jednak Krentz/Quick/Castle...

Post przez Jadzia » 6 lutego 2012, o 22:26

Potwierdzam, że duuużo z odbioru Mirandy to kwestia tłumaczenia ;) ale nie wszystko, utfur z szuflady :roll: A stara dobra - pinks ma rację, wystarczy spojrzeć na Zakochaną psotnicę, jedyna Quinn, którą jak zaczęłam, tak nie skończyłam...
Czytam romanse - mój blog z recenzjami. Recenzjami romansów, oczywiście.

Smoki były idealnym środkiem antykoncepcyjnym, ponieważ raz skonsumowana dziewica już nigdy nie była płodna.

ObrazekObrazek
by Agrest

Avatar użytkownika
 
Posty: 45389
Dołączył(a): 17 grudnia 2010, o 11:14
Lokalizacja: Czytam, więc jestem.
Ulubiona autorka/autor: N.R./JD.Robb/Krentz/Quick/Castle/L.Kleypas/Ch.Dodd

Post przez Lilia ❀ » 9 lutego 2012, o 11:56

Czytam sobie to Jak w niebie i mam WIELKIE deja vu. To naprawdę nowość? Dlaczego cały czas mam wrażenie, że już czytałam? Zwłaszcza ten prolog... Julia nie napisała czegoś w ten deseń?
“Man. God. Roarke. An interesting and flattering lineup.”
“Safe men are for marrying. Dangerous men are for pleasure.”

Avatar użytkownika
 
Posty: 6172
Dołączył(a): 17 grudnia 2010, o 11:16
Lokalizacja: Babolandia
Ulubiona autorka/autor: wiele ich jest ...

Post przez Renata7 » 9 lutego 2012, o 12:00

Też miałam podobne wrażenie :look_down: . Bardzo przyjemnie się czytało , chociaż sama końcówka trochę mi nie pasowała do całości . Chyba za dużo dramatu :look_down:

Avatar użytkownika
 
Posty: 8026
Dołączył(a): 17 grudnia 2010, o 11:14
Lokalizacja: doncaster

Post przez gmosia » 9 lutego 2012, o 18:01

Jadzia napisał(a): wystarczy spojrzeć na Zakochaną psotnicę, jedyna Quinn, którą jak zaczęłam, tak nie skończyłam...


jeśli to minx, to właśnie wczoraj do domu przytargałam... i raczej poleci ze mną na urlop ;)
Obrazek Obrazek

Avatar użytkownika
 
Posty: 21223
Dołączył(a): 17 grudnia 2010, o 11:15

Post przez Agrest » 9 lutego 2012, o 18:09

To Minx, zgadza się... Też kiepsko wspominam :lol:
"I read a story to-night. It ended unhappily. I was wretched until I had invented a happy ending for it. I shall always end my stories happily. I don't care whether it's 'true to life' or not. It's true to life as it should be and that's a better truth than the other."

Emily Byrd Starr

Avatar użytkownika
 
Posty: 6172
Dołączył(a): 17 grudnia 2010, o 11:16
Lokalizacja: Babolandia
Ulubiona autorka/autor: wiele ich jest ...

Post przez Renata7 » 9 lutego 2012, o 18:15

Ja właśnie czytam :smile:

Avatar użytkownika
 
Posty: 1863
Dołączył(a): 18 kwietnia 2011, o 19:46
Lokalizacja: Szkocja
Ulubiona autorka/autor: Diana Palmer

Post przez almani » 20 lutego 2012, o 18:07

Renata7 napisał(a):Też miałam podobne wrażenie :look_down: . Bardzo przyjemnie się czytało , chociaż sama końcówka trochę mi nie pasowała do całości . Chyba za dużo dramatu :look_down:



U mnie na odwrót - końcówka super w całej reszcie za mało dramatu :evillaugh:

A najbardziej i tak chciałabym przeczytać panne Butterworth i szalonego barona :love:
Obrazek

Avatar użytkownika
 
Posty: 15876
Dołączył(a): 17 grudnia 2010, o 11:15
Ulubiona autorka/autor: Amanda Quick

Post przez joakar4 » 20 lutego 2012, o 19:29

to już kultowa książka, nawet w nowej E. James bohaterka czytała :D

Mnie się Jak w niebie podobało, czekam na kolejne.

Avatar użytkownika
 
Posty: 1863
Dołączył(a): 18 kwietnia 2011, o 19:46
Lokalizacja: Szkocja
Ulubiona autorka/autor: Diana Palmer

Post przez almani » 20 lutego 2012, o 19:54

Oooo... a ja zdaje sie mam nowa James. To sobie chyba poczytam :) Matka zadziobana przez gołębie :inlove:

Podobały mi się uwagi Hiacynty Bridgerton na temat tego dzieła :D
Obrazek

Avatar użytkownika
 
Posty: 6172
Dołączył(a): 17 grudnia 2010, o 11:16
Lokalizacja: Babolandia
Ulubiona autorka/autor: wiele ich jest ...

Post przez Renata7 » 20 lutego 2012, o 19:58

Tam to dopiero były dramaty ... :hyhy:

Avatar użytkownika
 
Posty: 21173
Dołączył(a): 17 grudnia 2010, o 11:14
Lokalizacja: z Doliny Muminków
Ulubiona autorka/autor: chyba jednak Krentz/Quick/Castle...

Post przez Jadzia » 20 lutego 2012, o 20:35

almani napisał(a):Oooo... a ja zdaje sie mam nowa James. To sobie chyba poczytam :) Matka zadziobana przez gołębie :inlove:

Podobały mi się uwagi Hiacynty Bridgerton na temat tego dzieła :D

Taaak, te palce stąpające po krawędzi klifu (o ile dobrze zapamiętałam) :P
Czytam romanse - mój blog z recenzjami. Recenzjami romansów, oczywiście.

Smoki były idealnym środkiem antykoncepcyjnym, ponieważ raz skonsumowana dziewica już nigdy nie była płodna.

ObrazekObrazek
by Agrest

Avatar użytkownika
 
Posty: 10852
Dołączył(a): 18 października 2011, o 17:09
Ulubiona autorka/autor: Dżuli Stefa Dżulja MeryDżoł Gejlen Maja Kristin...

Post przez tajemna » 20 lutego 2012, o 21:01

Bardzo lubię te wstawki z panną Butterworth :) Dawno temu czytałam tę serię i chyba sobie powtórzę niedługo. Sentymentem darzę tom, w którym na jaw wychodzi tożsamość Lady Whistledown.
"uderz w Garwood a Tajemna się odezwie"
Sol


"Cierpię na wrodzoną wadę dysfunkcji systemu motywacji."
Wilczyca Karolina Kaim

Avatar użytkownika
 
Posty: 21173
Dołączył(a): 17 grudnia 2010, o 11:14
Lokalizacja: z Doliny Muminków
Ulubiona autorka/autor: chyba jednak Krentz/Quick/Castle...

Post przez Jadzia » 2 marca 2012, o 16:30

Jestem po kolejnej Quinn, której czegoś dla mnie zabrakło. Najpierw Jak w niebie, nudne jak flaki z olejem, zero akcji. A teraz Co słychać w Londynie Najpierw całkiem całkiem, lekko, niewymuszenie, bez przynudzania, a potem się znikąd pojawiło to
Spoiler:
A ja czekałam na jakieś uczuciowe komplikacje, bo czego jak czego, ale tego co się stało to na pewno się nie spodziewałam i nie usatysfakcjonowało mnie jako odpowiednia akcja na zakończenie książki i bardzo obniżyło moją jej ocenę. I trochę mnie Olivia irytowała, choć nie aż tak strasznie.
Czytam romanse - mój blog z recenzjami. Recenzjami romansów, oczywiście.

Smoki były idealnym środkiem antykoncepcyjnym, ponieważ raz skonsumowana dziewica już nigdy nie była płodna.

ObrazekObrazek
by Agrest

Avatar użytkownika
 
Posty: 21223
Dołączył(a): 17 grudnia 2010, o 11:15

Post przez Agrest » 2 marca 2012, o 17:47

Ja tam doszłam do 18 rozdziału i rzuciłam... Faktem jest, że miałam wtedy kryzys, ale i bez niego to bym ją skończyła, ale oceny by to raczej nie poprawiło. Po prostu miałam wrażenie, że ta książka do niczego nie prowadzi :niepewny:
"I read a story to-night. It ended unhappily. I was wretched until I had invented a happy ending for it. I shall always end my stories happily. I don't care whether it's 'true to life' or not. It's true to life as it should be and that's a better truth than the other."

Emily Byrd Starr

Avatar użytkownika
 
Posty: 13118
Dołączył(a): 17 grudnia 2010, o 11:14

Post przez Dorotka » 2 marca 2012, o 18:13

Mnie tam niezmiernie bawiły sceny okienno-balkonowe rodem z "Romea i Julii", ale wątek z porwaniem był zdecydowanie od czapy. Jakby jej zabrakło pomysłu.

Avatar użytkownika
 
Posty: 21173
Dołączył(a): 17 grudnia 2010, o 11:14
Lokalizacja: z Doliny Muminków
Ulubiona autorka/autor: chyba jednak Krentz/Quick/Castle...

Post przez Jadzia » 2 marca 2012, o 22:27

Od księciów Wyndham, a raczej od Mirandy albo może i ostatniego Bridgertona (chyba, bo w końcu nie czytałam jeszcze :P ) wszystkie jej książki takie nijakie są... Właśnie jakby brakowało pomysłów... A najbardziej widać, że nie ma pomysłów na takie że tak powiem śmieszne motywy - np. listy, takie numerowane. Przecież to już było. W Urodzinowym prezencie. A teraz w Co słychać w Londynie. No dobra, dwie książki, oddalone od siebie w czasie, wytrzymam. Ale teraz znowu w Kocham cię... - i tutaj jeszcze bardziej drażni mnie to, że robią to i bohater i bohaterka, niezależnie od siebie. Drażni i razi. Chyba muszę poszukać jakieś nowej jadziowej autorki, która mi nie dowali dramatozą, za to wprowadzi świeżość do mojego romansoholicznego świata ;)
Czytam romanse - mój blog z recenzjami. Recenzjami romansów, oczywiście.

Smoki były idealnym środkiem antykoncepcyjnym, ponieważ raz skonsumowana dziewica już nigdy nie była płodna.

ObrazekObrazek
by Agrest

Avatar użytkownika
 
Posty: 13118
Dołączył(a): 17 grudnia 2010, o 11:14

Post przez Dorotka » 2 marca 2012, o 23:53

Czytając "Kocham cię z dziesięciu powodów" nudziłam się jak mops. I chyba nawet nie doczytałam do końca.

Avatar użytkownika
 
Posty: 45389
Dołączył(a): 17 grudnia 2010, o 11:14
Lokalizacja: Czytam, więc jestem.
Ulubiona autorka/autor: N.R./JD.Robb/Krentz/Quick/Castle/L.Kleypas/Ch.Dodd

Post przez Lilia ❀ » 2 marca 2012, o 23:55

Ja też, ale bardziej przy "Jak w niebie"
“Man. God. Roarke. An interesting and flattering lineup.”
“Safe men are for marrying. Dangerous men are for pleasure.”

Avatar użytkownika
 
Posty: 21223
Dołączył(a): 17 grudnia 2010, o 11:15

Post przez Agrest » 2 marca 2012, o 23:59

A czuć chociaż, że to ta sama rodzina, co Bridgertonów przyprawiała o katusze, czy jakoś ten ich brak talentu Quinn wybieliła? ;)
"I read a story to-night. It ended unhappily. I was wretched until I had invented a happy ending for it. I shall always end my stories happily. I don't care whether it's 'true to life' or not. It's true to life as it should be and that's a better truth than the other."

Emily Byrd Starr

Avatar użytkownika
 
Posty: 10852
Dołączył(a): 18 października 2011, o 17:09
Ulubiona autorka/autor: Dżuli Stefa Dżulja MeryDżoł Gejlen Maja Kristin...

Post przez tajemna » 3 marca 2012, o 00:01

Nie wybieliła, brak talentu był tam wybitnie widoczny :)
"uderz w Garwood a Tajemna się odezwie"
Sol


"Cierpię na wrodzoną wadę dysfunkcji systemu motywacji."
Wilczyca Karolina Kaim

Avatar użytkownika
 
Posty: 21173
Dołączył(a): 17 grudnia 2010, o 11:14
Lokalizacja: z Doliny Muminków
Ulubiona autorka/autor: chyba jednak Krentz/Quick/Castle...

Post przez Jadzia » 3 marca 2012, o 18:01

Całkowite beztalencie, fakt ;) a Kocham cię z dziesięciu powodów rzeczywiście nudne strasznie, ale Lilia ma rację - nie aż tak jak Jak w niebie. Więc chyba po tej książce znowu skończę z Quinn na następne parę lat...
Czytam romanse - mój blog z recenzjami. Recenzjami romansów, oczywiście.

Smoki były idealnym środkiem antykoncepcyjnym, ponieważ raz skonsumowana dziewica już nigdy nie była płodna.

ObrazekObrazek
by Agrest

Avatar użytkownika
 
Posty: 59464
Dołączył(a): 8 stycznia 2012, o 17:55
Ulubiona autorka/autor: Ilona Andrews

Post przez •Sol• » 3 marca 2012, o 18:04

Miałam w planach autorkę, a konkretnie 'Gwiazdkę z nieba' ale czytając Wasze ostatnie komentarze przestaję mieć natchnienie na nią:P
Faktycznie brak talentu bije po oczach? Czy to tylko wypadki przy pracy?
'Never flinch. Never fear. And never, ever forget'.

'Nevernight' - Jay Kristoff

Avatar użytkownika
 
Posty: 21173
Dołączył(a): 17 grudnia 2010, o 11:14
Lokalizacja: z Doliny Muminków
Ulubiona autorka/autor: chyba jednak Krentz/Quick/Castle...

Post przez Jadzia » 3 marca 2012, o 18:05

Gwiazdkę z nieba czytaj, to jest jedna ze starszych książek, one są przeważnie super. Od końcówki serii o Bridgertonach jest wybitny spadek normy, a to było jeszcze przed tą serią.
Czytam romanse - mój blog z recenzjami. Recenzjami romansów, oczywiście.

Smoki były idealnym środkiem antykoncepcyjnym, ponieważ raz skonsumowana dziewica już nigdy nie była płodna.

ObrazekObrazek
by Agrest

Poprzednia stronaNastępna strona

Powrót do P - Q

Kto przegląda forum

Użytkownicy przeglądający ten dział: Brak zidentyfikowanych użytkowników i 0 gości