Kawka napisał(a):Wiedźmo Sol - pechowo trafiłaś na jedną z gorszych książek Coulter. "Hrabina" była kiepska. Zdecydowanie sięgnij po coś innego tej autorki.
tajemna napisał(a):Ja bym poleciła Oświadczyny, tylko, że to drugi tom serii "Baron". Pierwsza część też całkiem ok, ale może dziewczyny będą miały lepsze pomysły.
A na głęboką wodę to W objęciach diabła
W sumie nie trzeba czytać po kolei.wiedzmaSol napisał(a):trzeba serię czytać po kolei?
tak, na głęboką wodę, ale jeśli jest nadmiar gwałtów i innych czynów agresywnych które podobno autorka lubi to chyba się wstrzymam;)
tajemna napisał(a):Spoiler:
Ja bym raczej u Coulter nie szukała uśmiechu... to nie ten "typ" moim zdaniemwiedzmaSol napisał(a):A czy u Coulter można liczyć na uśmiech? W Hrabinie próby pisania zabawnych scen były jak dla mnie żenujące.
Agrest napisał(a):Oj już nie żałuj dziewczynie, jej jedyna szansa na seks z nie-psycholem
aralk napisał(a):Agrest, wielbię Twoją miłość do tej książki
Ja tam myślę, że to jakaś forma odpłacenia za śfiniowatość gł. bohatera, ale nie zmienia to faktu, że nie lubię, jak główna para seksi się z innymi Takie moje zboczenie, którego nie potrafię obejśćAgrest napisał(a):Aj bo nie mogę jak w obliczu jego psycholstwa to jej się wytyka seks z własnym narzeczonym
To prawda, dlatego tę książkę czytałam trochę na siłę i zgrzytając zębami.Agrest napisał(a):Wiesz co, pewnie większość tak woli, i w przypadku książek, które mi się podobają, na pewno też zabolałby mnie seks bohaterki z kimś innym już praktycznie pod koniec książki. Ale tutaj to HEA byłoby dla mnie, gdyby bohaterka dała kopniaka bohaterowi A on się nawet nie popłaszczył
Dla mnie wkurzające było też to, że ten jej pierwszy narzeczony niby zakochany był w innej dziewczynie, miał zamiar się hajtać, a potem jednak przespał się z gł. bohaterką. Z bólem serca pogodził się że będą razem...
Jak jakiś męczennik... tak on zresztą jak i ona (gł.b).
Po zbliżeniu uznał, że jakoś to będzie, dadzą sobie radę, natomiast "serce mu się wyrywało" (to ironia ) do innej dziewczyny, zaś honor(?) nie pozwalał.
Ona zaś łaskawie "dopuściła go do siebie" - bo tak to odebrałam - losie kochany... dla mnie ten wątek był zupełnie zbędny i idiotyczny, zbyt wiele tych dramatów, co za dużo to niezdrowo.
dla mnie ten wątek był zupełnie zbędny i idiotyczny, zbyt wiele tych dramatów, co za dużo to niezdrowo.
tajemna napisał(a):To prawda, dlatego tę książkę czytałam trochę na siłę i zgrzytając zębami.Agrest napisał(a):Wiesz co, pewnie większość tak woli, i w przypadku książek, które mi się podobają, na pewno też zabolałby mnie seks bohaterki z kimś innym już praktycznie pod koniec książki. Ale tutaj to HEA byłoby dla mnie, gdyby bohaterka dała kopniaka bohaterowi A on się nawet nie popłaszczył
Dla mnie wkurzające było też to, że ten jej pierwszy narzeczony niby zakochany był w innej dziewczynie, miał zamiar się hajtać, a potem jednak przespał się z gł. bohaterką. Z bólem serca pogodził się że będą razem...
Jak jakiś męczennik... tak on zresztą jak i ona (gł.b).
Po zbliżeniu uznał, że jakoś to będzie, dadzą sobie radę, natomiast "serce mu się wyrywało" (to ironia ) do innej dziewczyny, zaś honor(?) nie pozwalał.
Ona zaś łaskawie "dopuściła go do siebie" - bo tak to odebrałam - losie kochany... dla mnie ten wątek był zupełnie zbędny i idiotyczny, zbyt wiele tych dramatów, co za dużo to niezdrowo.
Użytkownicy przeglądający ten dział: Brak zidentyfikowanych użytkowników i 1 gość