Agaton napisał(a):Eeee tam, takie kryminały, to bajki na dobranoc są
Tu by trzeba ustalić jakiś wspólny system określania poziomu makabry w makabrze.
Jak czytałam coś pana Grippando, to mi było już za dużo. Doczytałam, ale nigdy więcej.
Evanovich ma dużo makabry, ale mnie nie razi, bo wszystko jest zmiękczone humorem.
No i dobór zwłok następuje według tego klucza, co u Chmielewskiej. Nie żałujemy tych, co odchodzą, a nieraz nawet się cieszymy.
Agaton napisał(a):Racja, wie
Poczytałabym dalsze części, ale chyba wolałabym te elementy romantyczno-problematyczne wyciąć
Takie zastanawianie się którego z bohaterów ma wybrać jakoś nie dla mnie
Ale to nie jest tak, że ona biedna tylko się zastanawia. Przeciwnie, ona wie, że kocha ich obu na raz i się z tym godzi.