Janet Evanovich

[Wiedźma Ple Ple]

Zachwalamy je tu mocno, ale należy pamiętać, że to nie są wyłącznie lekkie komedyjki, lecz przede wszystkim kryminały. I to mocne kryminały. Pełne makabry.

ojej, na szczęście

Książki napisane są wyjątkowym stylem. Bardzo anorektycznym. Opisy odarte są do maksymalnego minimum.

ach, och jaka ulga!

[Janka]

A widziałaś jak ładnie wymyśliłam pojęcie maksymalnego minimum?
Jestem z siebie dumna!

[Wiedźma Ple Ple]

co za bogate słownictwo!
a teraz wal do Polskiej strefy

[Fringilla]

styl anorektyczny... mnie się podoba... wykorzystam

[Agaton]

Eeee tam, takie kryminały, to bajki na dobranoc są Dla mnie to głównie te komedyjki wychodzą na pierwszy plan. Co trzeba jednak zauważyć, część z zagadką zawsze trzyma się kupy i jest interesująca. Nie ma tam naciągania historii dla samej nazwy Pamiętam, że czytałam dla humoru oraz śledztwa, romans był skutkiem ubocznym i bez żalu wycięłabym jakiekolwiek jego elementy.

[Wiedźma Ple Ple]

tylko, że ona doskonale wie jak ułożyć proporcje

[Agaton]

Racja, wie Poczytałabym dalsze części, ale chyba wolałabym te elementy romantyczno-problematyczne wyciąć Takie zastanawianie się którego z bohaterów ma wybrać jakoś nie dla mnie

[Janka]

Eeee tam, takie kryminały, to bajki na dobranoc są

Tu by trzeba ustalić jakiś wspólny system określania poziomu makabry w makabrze.

Jak czytałam coś pana Grippando, to mi było już za dużo. Doczytałam, ale nigdy więcej.

Evanovich ma dużo makabry, ale mnie nie razi, bo wszystko jest zmiękczone humorem.
No i dobór zwłok następuje według tego klucza, co u Chmielewskiej. Nie żałujemy tych, co odchodzą, a nieraz nawet się cieszymy.

Racja, wie Poczytałabym dalsze części, ale chyba wolałabym te elementy romantyczno-problematyczne wyciąć Takie zastanawianie się którego z bohaterów ma wybrać jakoś nie dla mnie

Ale to nie jest tak, że ona biedna tylko się zastanawia. Przeciwnie, ona wie, że kocha ich obu na raz i się z tym godzi.

[Wiedźma Ple Ple]

No i dobór zwłok następuje według tego klucza, co u Chmielewskiej. Nie żałujemy tych, co odchodzą, a nieraz nawet się cieszymy.

aha!

[Agaton]

Też się uśmiałam A co jeśli zginie ktoś, kto był 'dobry'? Wtedy się obrazimy na autorkę?

Kocha obu jednocześnie? To niech sobie kocha.

[Janka]

Też się uśmiałam A co jeśli zginie ktoś, kto był 'dobry'? Wtedy się obrazimy na autorkę?

No właśnie Evanovich chyba by tak nie zaryzykowała. U niej chyba nie trzeba się bać takich wyjątków.
Nawet chomik ma tam zapewnione dożywocie. (To głównie z jego powodu nie starzeją się bohaterowie).

Kocha obu jednocześnie? To niech sobie kocha.

Ja też ich kocham obu równo. Morelli jest stałym chłopakiem Stephanie, dlatego cenne są dla mnie fragmenty, w których zbliża się z Rangerem.

[Agrest]

Nawet chomik ma tam zapewnione dożywocie. (To głównie z jego powodu nie starzeją się bohaterowie).

To prawie jak w Jeżycjadzie, tylko tam w roli chomika występuje profesor Dmuchawiec.

[Agaton]

Nawet chomik ma tam zapewnione dożywocie. (To głównie z jego powodu nie starzeją się bohaterowie).

To prawie jak w Jeżycjadzie, tylko tam w roli chomika występuje profesor Dmuchawiec.

Trafne spostrzeżenie

A jednak Evanovich mogłaby od bezpiecznego schematu odejść, ja akurat bym się na nią nie obraziła, choć nie żeby mi specjalnie zależało na śmierci jakiejś niewinnej postaci

[Janka]

Nie podcina się gałęzi, na której się siedzi.
Harry Potter też nie zginął. Ani nikt z tej trójki, a plan taki był.

[Agaton]

Bo, moim zdaniem, HP był dla dzieci - nawet tych dużych Jakoś nie wyobrażam sobie takiego rozwiązania...
A przecież ja nie życzę śmierci nikomu z głównych bohaterów, tylko piszę, że można zabić kogoś, kto niekoniecznie na to zasługiwał. Świat by się nie zawalił, tylko już mniej zabawnie by było z tego powodu. Chyba pozostanę w strefie humoru.

[Wiedźma Ple Ple]

Nie podcina się gałęzi, na której się siedzi.
Harry Potter też nie zginął. Ani nikt z tej trójki, a plan taki był.

niechby choć się nie rozmnażał, jak Frodo

[Janka]

Bo, moim zdaniem, HP był dla dzieci - nawet tych dużych Jakoś nie wyobrażam sobie takiego rozwiązania...
A przecież ja nie życzę śmierci nikomu z głównych bohaterów, tylko piszę, że można zabić kogoś, kto niekoniecznie na to zasługiwał. Świat by się nie zawalił, tylko już mniej zabawnie by było z tego powodu. Chyba pozostanę w strefie humoru.

Ja się tak mocno zżyłam z tym systemem u Evanovich, że tu bym nie chciała, żeby ginął ktoś, kto nie zasłużył.
Niech sobie giną u Spindler, albo u Gerritsen.

Po drugie Evanovich ciągnie taka wielką forsę z tych książek właśnie dzięki temu wypośrodkowaniu. Makabra, ale z humorem. Denaci czasem nawet masowo się kładą pod nogi Stephanie, ale nikt, kogo byśmy mogli żałować. Nawet jakiś wujek, czy sprzedawca cukierków okazują się niewarci żalu.

Ta gwarancja, że nie zginie nikt ważny i kochany rozszerza jej grono czytelników. I portfel.

Nie podcina się gałęzi, na której się siedzi.
Harry Potter też nie zginął. Ani nikt z tej trójki, a plan taki był.

niechby choć się nie rozmnażał, jak Frodo

Nie wiem, o co chodzi.

[Wiedźma Ple Ple]

Frodo odszedł into the west, krainę śmierci
a Harry narobił dzieci

[aralk]

a co ci dzieci HP szkodą, oprócz tego, że stwarzają niebezpieczeństwo kolejnych części

[Wiedźma Ple Ple]

nadmiar dobrobytu, ot co

[Agaton]

Z tymi dziećmi to była ciut przesada. Miało się skończyć na ostatnim rozdziale, epilogom mówimy stanowcze nie!

[Janka]

Zawsze jak zrobię jakieś porównanie do HP, to potem załuję. Teraz też. Żyłam sobie tak fajnie w nieświadomości, że są jakieś epilogi. A teraz co?

[Wiedźma Ple Ple]

przecież epilog jest na końcu książki

[Janka]

A kto mówił, że czytał? Przecież nie ja!

[Wiedźma Ple Ple]

a na końcu filmu? jeszcze tej częsci nie było?