Teraz jest 9 października 2024, o 18:25

Irytuje nas...

...o wszystkim: co nas irytuje, a co zachęca do lektury, co czytamy teraz, a co mamy w planach

2024: WŁAŚNIE CZYTAM...

Ulubieńcy roku!Ulubieńcy miesiąca!
Bonus: Nasze Liczniki Lektur w Kanonie Romansoholicznym!


Ostrzegamy! Kiepskie książki!Koszmar. Ale można przeczytaćWarto przeczytać?
Regulamin działu
Rozmowy o naszych aktualnych lekturach i książkowych inspiracjach.
Szerzej o gatunkach: dział ROMANS+ oraz dział 18+
Konkretniej o naszych listach czytelniczych: dział STATYSTYKI
Lektury wg pór roku i świąt: dział SEZON NA KSIĄŻKĘ
Avatar użytkownika
 
Posty: 6645
Dołączył(a): 27 grudnia 2010, o 18:13

Post przez Wiedźma Ple Ple » 30 stycznia 2012, o 00:18

paniałam, córkę chcą mieć, nienormalni, żeby potem miała miesiączki, obwiśniętą szyję, wahania hormonów, problemy z ciążami i generalny zwis po 40-tce podczas gdy facet do 80-tki jurny :]

i heloł kiti :]

sorki almani, nie do ciebie, mnie słabo było na samą myśl, że może być dziewczyna z takim ładunkiem jak ja :]

ps.almani - a czytałas taką jedną Coulter?
:]


tkwiłam w przekonaniu że chcą mieć na krzyż :wink:

Avatar użytkownika
 
Posty: 28612
Dołączył(a): 17 grudnia 2010, o 11:14
Lokalizacja: i keep moving to be stable
Ulubiona autorka/autor: Shelly Laurenston, Anne Stuart

Post przez Fringilla » 30 stycznia 2012, o 00:26

z ta jurnością po 30stce to bym nie przesadzała (jak wskazuje spożywanie viagropodobnych specyfików i statystyka dotycząca choćby prostaty) :]

Agrest - cóż, czekam wciąż na tekst, w którym bohaterka pomyśli "miło by było mieć córkę" :]
oczywiście mamy cały zestaw oprócz klasycznego "chcę mieć syna, który będzie przypominał swego ojca" - "bo to na pewno chłopiec - tak czuję", "bo to na pewno chłopiec - bo jego ojciec to prawdziwy facet, córki za pierwszym podejściem by nie spłodził", "bo on by na pewno chciał syna".
próba - około 200 tytułów od hq po pełne powieści, z mniejszym udziałem tych wydanych po 2000.
PP ostatnich lat po prostu zgrabnie eliminuje jakiekolwiek preferencje - zostało "byle by zdrowe było".
Problem w tym, że mamy zły zwyczaj, kultywowany przez pedantów i snobów intelektualnych, utożsamiania szczęścia z głupotą. Według nas tylko cierpienie przenosi w sferę doznań intelektualnych, tylko zło jest interesujące
— Ursula K. Le Guin

Avatar użytkownika
 
Posty: 6645
Dołączył(a): 27 grudnia 2010, o 18:13

Post przez Wiedźma Ple Ple » 30 stycznia 2012, o 00:29

z ta jurnością po 30stce to bym nie przesadzała (jak wskazuje spożywanie viagropodobnych specyfików i statystyka dotycząca choćby prostaty)
ale póki plemniki żywe ... ^_^

ale wokół mnie się mawia "piękne dziecko i w dodatku syn!" ^_^
i nie dziwię się, synowe rzadko biją synów :]

Avatar użytkownika
 
Posty: 28612
Dołączył(a): 17 grudnia 2010, o 11:14
Lokalizacja: i keep moving to be stable
Ulubiona autorka/autor: Shelly Laurenston, Anne Stuart

Post przez Fringilla » 30 stycznia 2012, o 00:39

zywe... badania trwają jak to jest z tym wzrastającym prawdopodobieństwem uszkodzeń genetycznych u dzieci spłodzonych przez starszych ojców ;) (syndrom króla Artura :hyhy:

a córka - samo obciążenie: i pilnować, i wyedukować, i na ciuchy i kosmetyki dawać, coby dobrze w pierwszej pracy wyglądała, o ile dostanie, bo chłopak zawsze zajęcie sobie znajdzie, a dziewczę i tak mniej zarabiać będzie, i finansowo nie da rady wspierać, i męża-niedołęgę wybierze, albo takiego co kontakt utnie, fakt - mąż lać będzie, to jeszcze przypadkiem się rozwiedzie i w ogóle znowu wyląduje na głowie :hyhy:
tak tez moje sąsiadki mawiają, chociaż każda jedna wspierana przez córkę, nie syna, chyba że syn w domu mieszka :]
ale też fakt - zięciowie leją...

ogólnie - jeszcze chwila, a będziemy zgodnie z trendem i u nas mieć selekcję przedporodową ;)
Problem w tym, że mamy zły zwyczaj, kultywowany przez pedantów i snobów intelektualnych, utożsamiania szczęścia z głupotą. Według nas tylko cierpienie przenosi w sferę doznań intelektualnych, tylko zło jest interesujące
— Ursula K. Le Guin

Avatar użytkownika
 
Posty: 6645
Dołączył(a): 27 grudnia 2010, o 18:13

Post przez Wiedźma Ple Ple » 30 stycznia 2012, o 00:41

otóż to! :!:
w ogóle to lepszy słabujący na głowę chłopak niż inteligentna dziewczyna! :evillaugh:

żeby się tylko jak u Chińczyków nie skończyło! :niepewny:

Avatar użytkownika
 
Posty: 28612
Dołączył(a): 17 grudnia 2010, o 11:14
Lokalizacja: i keep moving to be stable
Ulubiona autorka/autor: Shelly Laurenston, Anne Stuart

Post przez Fringilla » 30 stycznia 2012, o 00:43

a, i nazwisko ^_^
Problem w tym, że mamy zły zwyczaj, kultywowany przez pedantów i snobów intelektualnych, utożsamiania szczęścia z głupotą. Według nas tylko cierpienie przenosi w sferę doznań intelektualnych, tylko zło jest interesujące
— Ursula K. Le Guin

Avatar użytkownika
 
Posty: 6645
Dołączył(a): 27 grudnia 2010, o 18:13

Post przez Wiedźma Ple Ple » 30 stycznia 2012, o 00:43

aaa, to już w mojej okolicy mniej tja

Avatar użytkownika
 
Posty: 28612
Dołączył(a): 17 grudnia 2010, o 11:14
Lokalizacja: i keep moving to be stable
Ulubiona autorka/autor: Shelly Laurenston, Anne Stuart

Post przez Fringilla » 30 stycznia 2012, o 00:50

się skończy jak tak dalej pójdzie. zresztą w ramach in vitro juz ma to miejsce... skoro można wybrać w naszym kulturowo chrześcijańskim kraju...
Problem w tym, że mamy zły zwyczaj, kultywowany przez pedantów i snobów intelektualnych, utożsamiania szczęścia z głupotą. Według nas tylko cierpienie przenosi w sferę doznań intelektualnych, tylko zło jest interesujące
— Ursula K. Le Guin

Avatar użytkownika
 
Posty: 6645
Dołączył(a): 27 grudnia 2010, o 18:13

Post przez Wiedźma Ple Ple » 30 stycznia 2012, o 00:51

a dziewczynki poczekają w azocie na krzyżówkę z małpką :]

Avatar użytkownika
 
Posty: 1863
Dołączył(a): 18 kwietnia 2011, o 19:46
Lokalizacja: Szkocja
Ulubiona autorka/autor: Diana Palmer

Post przez almani » 30 stycznia 2012, o 02:02

Chciałam córke bo u mnie w rodzinie od pokoleń same baby i nawet nie wiedziałabym jak chłopca wyczyscic przy zmianie pieluch :rotfl: ale w sumie najbardziej chciałam żeby zdrowe było :D

nie czytałam Coulter. A coś powinnam ? :)
Obrazek

Avatar użytkownika
 
Posty: 28612
Dołączył(a): 17 grudnia 2010, o 11:14
Lokalizacja: i keep moving to be stable
Ulubiona autorka/autor: Shelly Laurenston, Anne Stuart

Post przez Fringilla » 30 stycznia 2012, o 02:04

ja namawiać nie będę :hyhy:
Problem w tym, że mamy zły zwyczaj, kultywowany przez pedantów i snobów intelektualnych, utożsamiania szczęścia z głupotą. Według nas tylko cierpienie przenosi w sferę doznań intelektualnych, tylko zło jest interesujące
— Ursula K. Le Guin

Avatar użytkownika
 
Posty: 1863
Dołączył(a): 18 kwietnia 2011, o 19:46
Lokalizacja: Szkocja
Ulubiona autorka/autor: Diana Palmer

Post przez almani » 30 stycznia 2012, o 02:06

Ale czemu nie - ja sie chetnie dam namówić ;)
Obrazek

Avatar użytkownika
 
Posty: 21223
Dołączył(a): 17 grudnia 2010, o 11:15

Post przez Agrest » 30 stycznia 2012, o 10:45

Frin, ale liczyłaś w książkach czytanych na bieżąco, czy wyciągałaś do liczenia takie, gdzie kojarzyłaś motyw oczekiwania na dziecko? Bo mimo wszystko nie zawsze się to pojawia :mysli:

A jakie były motywacje dla dziewczynek? Czy nie było?
Bo akurat almani podała jeden identyczny jak dla chłopca (żeby była podobna) :mysli:
"I read a story to-night. It ended unhappily. I was wretched until I had invented a happy ending for it. I shall always end my stories happily. I don't care whether it's 'true to life' or not. It's true to life as it should be and that's a better truth than the other."

Emily Byrd Starr

 
Posty: 31644
Dołączył(a): 17 grudnia 2010, o 11:16

Post przez aralk » 30 stycznia 2012, o 10:50

Przypomniało mi się jak Garion po całym zamieszaniu z Zandramas i obwołaniu nowego Boga tłumaczył bodaj Silkowi, on woli dziewczynki bo sa milsze i ładniej pachną :D

Avatar użytkownika
 
Posty: 1863
Dołączył(a): 18 kwietnia 2011, o 19:46
Lokalizacja: Szkocja
Ulubiona autorka/autor: Diana Palmer

Post przez almani » 30 stycznia 2012, o 10:50

Ja przedwczoraj czytałam coś i było takie zdanie mniej wiecej:

Chciał mieć syna by grać z nim w baseball i córke by zrobić z niej księżniczkę.
Obrazek

Avatar użytkownika
 
Posty: 6645
Dołączył(a): 27 grudnia 2010, o 18:13

Post przez Wiedźma Ple Ple » 30 stycznia 2012, o 13:51

almani napisał(a):Chciałam córke bo u mnie w rodzinie od pokoleń same baby i nawet nie wiedziałabym jak chłopca wyczyscic przy zmianie pieluch :rotfl: ale w sumie najbardziej chciałam żeby zdrowe było :D

nie czytałam Coulter. A coś powinnam ? :)
powinnaś :hahaha:

a tamto to prościej :wink:

Bo akurat almani podała jeden identyczny jak dla chłopca (żeby była podobna)
towarzyszy mi wrażenie, że jest na krzyż :wink:

Avatar użytkownika
 
Posty: 28612
Dołączył(a): 17 grudnia 2010, o 11:14
Lokalizacja: i keep moving to be stable
Ulubiona autorka/autor: Shelly Laurenston, Anne Stuart

Post przez Fringilla » 30 stycznia 2012, o 16:31

Agrest napisał(a):Frin, ale liczyłaś w książkach czytanych na bieżąco, czy wyciągałaś do liczenia takie, gdzie kojarzyłaś motyw oczekiwania na dziecko? Bo mimo wszystko nie zawsze się to pojawia :mysli:

na bieżąco. jak zaczęłam zwracać uwagę w listopadzie, to aż sama byłam cholernie zaskoczona jak często się pojawia element gdy już mowa konkretnie o ciąży - jedno zdania, kawałek czasem gdzieś tam ;)

i nie liczyłam, ale mam też wrażenie, że procentowo w ogóle rodzi się więcej chłopców, jako pierwsze dziecko...

Agrest napisał(a):A jakie były motywacje dla dziewczynek? Czy nie było?
Bo akurat almani podała jeden identyczny jak dla chłopca (żeby była podobna) :mysli:

motywacja pojawia się zwykle gdy bohaterka stwierdza, że płeć nieważna albo "nieważna dla męża", a on by chciał dziewczynkę, bo, faktycznie, podobna do mamy ma być.
im bliższy rok wydania, tym częściej pojawia się "bo mają trudniej w życiu".

hm, przyznam, że akurat nie sięgałam po jedną kategorię "średnią" (objętościowo) czyli hq superromans czy jak to tam się nazywa ("najrozsądniejsze w gatunku" :hyhy:
ale zdziwiło mnie w mainstreamie poza hq...
czasem mam wrażenie, że romans historyczny idzie na przekór, ale temu się jeszcze nie przyglądałam ;)

btw. różnica między liczbą chłopców a dziewczynek już pojawia się prawie w całej Azji Centralne, a dalej na Kaukazie, Bałkanach oraz w społecznościach imigranckich w Europie i Kanadzie oraz w Australii. Oczywiście jest też oprócz Chin i Indii w Korei Pd. i Wietnamie.
Problem w tym, że mamy zły zwyczaj, kultywowany przez pedantów i snobów intelektualnych, utożsamiania szczęścia z głupotą. Według nas tylko cierpienie przenosi w sferę doznań intelektualnych, tylko zło jest interesujące
— Ursula K. Le Guin

Avatar użytkownika
 
Posty: 6645
Dołączył(a): 27 grudnia 2010, o 18:13

Post przez Wiedźma Ple Ple » 30 stycznia 2012, o 16:59

czasem mam wrażenie, że romans historyczny idzie na przekór, ale temu się jeszcze nie przyglądałam
tzn?

Avatar użytkownika
 
Posty: 28612
Dołączył(a): 17 grudnia 2010, o 11:14
Lokalizacja: i keep moving to be stable
Ulubiona autorka/autor: Shelly Laurenston, Anne Stuart

Post przez Fringilla » 30 stycznia 2012, o 17:24

pojawia się właśnie dyskusja na temat preferowanej płci - dlaczego, czy na pewno, a może jednak dziewczynka, etc.
zabawna sprawa - walka z podejściem, ew. pójscie pod prąd normom, odbywa się w ramach umownej "przeszłości"; współcześnie problem nie istnieje, preferencja jest "oczywistą oczywistością"...
Problem w tym, że mamy zły zwyczaj, kultywowany przez pedantów i snobów intelektualnych, utożsamiania szczęścia z głupotą. Według nas tylko cierpienie przenosi w sferę doznań intelektualnych, tylko zło jest interesujące
— Ursula K. Le Guin

Avatar użytkownika
 
Posty: 6645
Dołączył(a): 27 grudnia 2010, o 18:13

Post przez Wiedźma Ple Ple » 30 stycznia 2012, o 17:31

to coś nowego, albowiem wcześniej mam wrażenie, że preferowano oczywiste podtrzymanie nazwiska z niewielką łaską i żeby potem była tez córka podobna do żony, ukochanej, nota bene :hyhy:

 
Posty: 31644
Dołączył(a): 17 grudnia 2010, o 11:16

Post przez aralk » 30 stycznia 2012, o 17:32

jakiś kretynizm normalnie, przepraszam, tak na marginesie, prywatnie mi się wzięło ;)

Avatar użytkownika
 
Posty: 6645
Dołączył(a): 27 grudnia 2010, o 18:13

Post przez Wiedźma Ple Ple » 30 stycznia 2012, o 17:33

gdzie? :?:

Avatar użytkownika
 
Posty: 28612
Dołączył(a): 17 grudnia 2010, o 11:14
Lokalizacja: i keep moving to be stable
Ulubiona autorka/autor: Shelly Laurenston, Anne Stuart

Post przez Fringilla » 30 stycznia 2012, o 17:36

Wiedźma Ple Ple napisał(a):to coś nowego, albowiem wcześniej mam wrażenie, że preferowano oczywiste podtrzymanie nazwiska z niewielką łaską i żeby potem była tez córka podobna do żony, ukochanej, nota bene :hyhy:

ha, ale w ramach tego pojawia się dyskusja "a gdyby pierwsza była córka", zwykle gdy autrka chce podkreślić "niestandardowość" bohaterki :hyhy:
patrz: Balogh, Eloisa, gdzieś u Canham, Brockway... Rolls i inne hq autorki...

aralk - kretynizm kretynizmem, ale logika logiką... tu są mocne argumenty...
Problem w tym, że mamy zły zwyczaj, kultywowany przez pedantów i snobów intelektualnych, utożsamiania szczęścia z głupotą. Według nas tylko cierpienie przenosi w sferę doznań intelektualnych, tylko zło jest interesujące
— Ursula K. Le Guin

Avatar użytkownika
 
Posty: 21223
Dołączył(a): 17 grudnia 2010, o 11:15

Post przez Agrest » 30 stycznia 2012, o 17:49

pojawia się właśnie dyskusja na temat preferowanej płci - dlaczego, czy na pewno, a może jednak dziewczynka, etc.


A możesz rzucić kilka tytułów :padam:
"I read a story to-night. It ended unhappily. I was wretched until I had invented a happy ending for it. I shall always end my stories happily. I don't care whether it's 'true to life' or not. It's true to life as it should be and that's a better truth than the other."

Emily Byrd Starr

Avatar użytkownika
 
Posty: 28612
Dołączył(a): 17 grudnia 2010, o 11:14
Lokalizacja: i keep moving to be stable
Ulubiona autorka/autor: Shelly Laurenston, Anne Stuart

Post przez Fringilla » 30 stycznia 2012, o 17:58

tu muszę pogrzebać :hyhy:
u Balogh są rozważania w... kurcze, to coś z wiosną w tytule...
to ten specyficzny nastrój buntu obecny u niej, którego najbardziej żal w ostatnich książkach...
hm, jakby "wszystko zostało już wywalczone" i skończyła się epoka "romans jako literatura interwencyjna" :P
Problem w tym, że mamy zły zwyczaj, kultywowany przez pedantów i snobów intelektualnych, utożsamiania szczęścia z głupotą. Według nas tylko cierpienie przenosi w sferę doznań intelektualnych, tylko zło jest interesujące
— Ursula K. Le Guin

Poprzednia stronaNastępna strona

Powrót do Czytamy i rozmawiamy

Kto przegląda forum

Użytkownicy przeglądający ten dział: Brak zidentyfikowanych użytkowników i 1 gość