Teraz jest 9 października 2024, o 16:17

Irytuje nas...

...o wszystkim: co nas irytuje, a co zachęca do lektury, co czytamy teraz, a co mamy w planach

2024: WŁAŚNIE CZYTAM...

Ulubieńcy roku!Ulubieńcy miesiąca!
Bonus: Nasze Liczniki Lektur w Kanonie Romansoholicznym!


Ostrzegamy! Kiepskie książki!Koszmar. Ale można przeczytaćWarto przeczytać?
Regulamin działu
Rozmowy o naszych aktualnych lekturach i książkowych inspiracjach.
Szerzej o gatunkach: dział ROMANS+ oraz dział 18+
Konkretniej o naszych listach czytelniczych: dział STATYSTYKI
Lektury wg pór roku i świąt: dział SEZON NA KSIĄŻKĘ
Avatar użytkownika
 
Posty: 30755
Dołączył(a): 17 grudnia 2010, o 11:15
Lokalizacja: Kłyż
Ulubiona autorka/autor: Joanna Chmielewska/Ilona Andrews

Post przez ewa.p » 17 stycznia 2012, o 17:23

a to już jest takie oczywiste,że nawet nie zaskakuje.Ona każda,choćby w ciuchach wyglądała koszmarnie to figure ma jak uosobienie kobiecości.A te wszystkie felery,widoczne na co dzień to wina złego kroju sukni
________________***________________

Gotowałam się w środku i musiałam sięgnąć po wszystkie rezerwy opanowania,by utrzymać nerwy na wodzy.Uda mi się.Po prostu muszę być obojętna.Zen.Żadnego walenia po twarzy.Walenie po twarzy nie jest zen.

Avatar użytkownika
 
Posty: 6645
Dołączył(a): 27 grudnia 2010, o 18:13

Post przez Wiedźma Ple Ple » 17 stycznia 2012, o 17:24

oraz czepka i okularów, niepotrzebnych zresztą :hyhy:

Avatar użytkownika
 
Posty: 30755
Dołączył(a): 17 grudnia 2010, o 11:15
Lokalizacja: Kłyż
Ulubiona autorka/autor: Joanna Chmielewska/Ilona Andrews

Post przez ewa.p » 17 stycznia 2012, o 17:31

i wyjątkowo nietwarzowej fryzury,tudzież garbienia się albo wręcz chowania się przed bohaterem
________________***________________

Gotowałam się w środku i musiałam sięgnąć po wszystkie rezerwy opanowania,by utrzymać nerwy na wodzy.Uda mi się.Po prostu muszę być obojętna.Zen.Żadnego walenia po twarzy.Walenie po twarzy nie jest zen.

Avatar użytkownika
 
Posty: 28611
Dołączył(a): 17 grudnia 2010, o 11:14
Lokalizacja: i keep moving to be stable
Ulubiona autorka/autor: Shelly Laurenston, Anne Stuart

Post przez Fringilla » 17 stycznia 2012, o 17:40

Wiedźma Ple Ple napisał(a):i na pewno ale to na pewno wie, że jak z niej wszystko zedrze to Afrodyta :hyhy:

no no, nie wyśmiewajcie się z fetyszystów zakonnicy oraz fanów hidżabu :heh:
Problem w tym, że mamy zły zwyczaj, kultywowany przez pedantów i snobów intelektualnych, utożsamiania szczęścia z głupotą. Według nas tylko cierpienie przenosi w sferę doznań intelektualnych, tylko zło jest interesujące
— Ursula K. Le Guin

Avatar użytkownika
 
Posty: 6645
Dołączył(a): 27 grudnia 2010, o 18:13

Post przez Wiedźma Ple Ple » 17 stycznia 2012, o 17:43

zaraz tam fetyszystów, po prostu jak miał więcej do zdjęcia to i apetyt był mocniejszy :hyhy:

 
Posty: 31644
Dołączył(a): 17 grudnia 2010, o 11:16

Post przez aralk » 17 stycznia 2012, o 18:24

a i wyobraźnia bardziej musiała pracować :)

Avatar użytkownika
 
Posty: 28611
Dołączył(a): 17 grudnia 2010, o 11:14
Lokalizacja: i keep moving to be stable
Ulubiona autorka/autor: Shelly Laurenston, Anne Stuart

Post przez Fringilla » 17 stycznia 2012, o 18:28

mnie też miło posłuchać wynurzeń studentów "chodźmy na Wyszyńskiego, tam kobitki seksownie zakutany od stóp do głów" :hyhy:
ps.ja jednak do efektów w czynie tych ich wyobrażeń to nie mam do końca zaufania ;)
Problem w tym, że mamy zły zwyczaj, kultywowany przez pedantów i snobów intelektualnych, utożsamiania szczęścia z głupotą. Według nas tylko cierpienie przenosi w sferę doznań intelektualnych, tylko zło jest interesujące
— Ursula K. Le Guin

Avatar użytkownika
 
Posty: 21223
Dołączył(a): 17 grudnia 2010, o 11:15

Post przez Agrest » 17 stycznia 2012, o 18:46

Kawka napisał(a):Irytuje mnie jeszcze, że większość bohaterek żre jak koń, a szczupłe, ponętne, zero nadwagi, wręcz niedowaga. :/ Poza tym zawsze, ale to zawsze one wyglądają bosko bez makijażu. Nawet te grubsze i z kompleksami. Co najwyżej jakąś szminką usta pociągną i już faceci się ścielą im u stóp. :roll:


Odwiedź czasem szukam romansów, Kawko, i popatrz na częstotliwość próśb typu: żeby ona drobną kobietką, a on dobrze zbudowanym, wysokim barczystym brunetem ;) Mała doza realizmu...
"I read a story to-night. It ended unhappily. I was wretched until I had invented a happy ending for it. I shall always end my stories happily. I don't care whether it's 'true to life' or not. It's true to life as it should be and that's a better truth than the other."

Emily Byrd Starr

 
Posty: 31644
Dołączył(a): 17 grudnia 2010, o 11:16

Post przez aralk » 17 stycznia 2012, o 18:51

rzeczywistość pozaromansowa przełożona na marzenia ;)

Avatar użytkownika
 
Posty: 28611
Dołączył(a): 17 grudnia 2010, o 11:14
Lokalizacja: i keep moving to be stable
Ulubiona autorka/autor: Shelly Laurenston, Anne Stuart

Post przez Fringilla » 17 stycznia 2012, o 18:54

Agrest napisał(a):
Kawka napisał(a):Irytuje mnie jeszcze, że większość bohaterek żre jak koń, a szczupłe, ponętne, zero nadwagi, wręcz niedowaga. :/ Poza tym zawsze, ale to zawsze one wyglądają bosko bez makijażu. Nawet te grubsze i z kompleksami. Co najwyżej jakąś szminką usta pociągną i już faceci się ścielą im u stóp. :roll:


Odwiedź czasem szukam romansów, Kawko, i popatrz na częstotliwość próśb typu: żeby ona drobną kobietką, a on dobrze zbudowanym, wysokim barczystym brunetem ;) Mała doza realizmu...

jednak ciut zadziwia mnie stałość tego trendu :D
Problem w tym, że mamy zły zwyczaj, kultywowany przez pedantów i snobów intelektualnych, utożsamiania szczęścia z głupotą. Według nas tylko cierpienie przenosi w sferę doznań intelektualnych, tylko zło jest interesujące
— Ursula K. Le Guin

Avatar użytkownika
 
Posty: 3066
Dołączył(a): 17 grudnia 2010, o 11:14
Lokalizacja: Warszawa

Post przez Scholastyka » 17 stycznia 2012, o 18:58

Berenika napisał(a):A ja trochę się boję wrócić, bo o ile Klawikord i róża bez problemu mi się czyta za każdym razem, o tyle taki Cień dłuższego ramienia znudził mnie nieco.


A "W przyćmionym swietle" z zagadkowym Aleksym Horstem i [spoiler!] wampirzycą czytałaś?
Ostatnio edytowano 17 stycznia 2012, o 19:02 przez Scholastyka, łącznie edytowano 2 razy
Jeśli w powieściach nie będzie wygrywać sprawiedliwość, a miłość kończyc się szczęśliwie, to po co je czytać? Prawdziwe życie zbyt często daje w kość.

Avatar użytkownika
 
Posty: 30755
Dołączył(a): 17 grudnia 2010, o 11:15
Lokalizacja: Kłyż
Ulubiona autorka/autor: Joanna Chmielewska/Ilona Andrews

Post przez ewa.p » 17 stycznia 2012, o 18:59

ja jeszcze nie.Czekam aż do biblioteki wróci
________________***________________

Gotowałam się w środku i musiałam sięgnąć po wszystkie rezerwy opanowania,by utrzymać nerwy na wodzy.Uda mi się.Po prostu muszę być obojętna.Zen.Żadnego walenia po twarzy.Walenie po twarzy nie jest zen.

Avatar użytkownika
 
Posty: 2461
Dołączył(a): 17 grudnia 2010, o 11:18
Lokalizacja: piernikowe miasto
Ulubiona autorka/autor: Garwood, Nora Roberts

Post przez ewajoanna23 » 17 stycznia 2012, o 19:16

kurczę też nie czytałam, a wydawało mi się ,że Popławskiej wszystko przerobiłam :wink:

Avatar użytkownika
 
Posty: 30755
Dołączył(a): 17 grudnia 2010, o 11:15
Lokalizacja: Kłyż
Ulubiona autorka/autor: Joanna Chmielewska/Ilona Andrews

Post przez ewa.p » 17 stycznia 2012, o 19:22

ja mam też przed soną Talerz z Napoleonem(a w biblio tylko drugi tom :cry: )
________________***________________

Gotowałam się w środku i musiałam sięgnąć po wszystkie rezerwy opanowania,by utrzymać nerwy na wodzy.Uda mi się.Po prostu muszę być obojętna.Zen.Żadnego walenia po twarzy.Walenie po twarzy nie jest zen.

Avatar użytkownika
 
Posty: 21030
Dołączył(a): 17 grudnia 2010, o 11:15
Lokalizacja: Rzeszów/Drammen
Ulubiona autorka/autor: Proctor, Spencer, Spindler i wiele innych

Post przez Kawka » 17 stycznia 2012, o 19:27

Jak ten "talerz" przerobisz daj znać, czy fajne.
http://www.radiocentrum.pl

"...Gary (...) niedawno zerwał ze swoją dziewczyną z powodu niezgodności charakterów (charakter nie pozwolił jej zgodzić się na to, by Gary sypiał z jej najlepszą przyjaciółką)". Neil Gaiman "Nigdziebądź".

Avatar użytkownika
 
Posty: 30755
Dołączył(a): 17 grudnia 2010, o 11:15
Lokalizacja: Kłyż
Ulubiona autorka/autor: Joanna Chmielewska/Ilona Andrews

Post przez ewa.p » 17 stycznia 2012, o 19:29

okej :hejka:
________________***________________

Gotowałam się w środku i musiałam sięgnąć po wszystkie rezerwy opanowania,by utrzymać nerwy na wodzy.Uda mi się.Po prostu muszę być obojętna.Zen.Żadnego walenia po twarzy.Walenie po twarzy nie jest zen.

Avatar użytkownika
 
Posty: 17841
Dołączył(a): 17 grudnia 2010, o 11:14
Ulubiona autorka/autor: Jayne Ann Krentz

Post przez Berenika » 18 stycznia 2012, o 16:35

W przyćmionym świetle nie czytałam, ale postaram się nadrobić. Talerz z Napoleonem bardziej dla młodzieży jest, ale miło wspominam.
Obrazek

Avatar użytkownika
 
Posty: 21030
Dołączył(a): 17 grudnia 2010, o 11:15
Lokalizacja: Rzeszów/Drammen
Ulubiona autorka/autor: Proctor, Spencer, Spindler i wiele innych

Post przez Kawka » 19 stycznia 2012, o 23:54

Mnie jakoś opis nie zachęcił, choć "Szpada na wachlarzu" i "Klawikord i róża" fajne były.
http://www.radiocentrum.pl

"...Gary (...) niedawno zerwał ze swoją dziewczyną z powodu niezgodności charakterów (charakter nie pozwolił jej zgodzić się na to, by Gary sypiał z jej najlepszą przyjaciółką)". Neil Gaiman "Nigdziebądź".

Avatar użytkownika
 
Posty: 28611
Dołączył(a): 17 grudnia 2010, o 11:14
Lokalizacja: i keep moving to be stable
Ulubiona autorka/autor: Shelly Laurenston, Anne Stuart

Post przez Fringilla » 29 stycznia 2012, o 23:59

chyba potrzebuję tematu "przeraża mnie"...
od 3 miesięcy liczę sobie czytając romanse współczesne (tez historyczne, ale...) jakiej płci bohaterki (i bohaterowie) chcą mieć dziecko... (i jakie w efekcie mają). ok, tytuły przekrojowo z ostatnich prawie 40 lat. proporcja...
hm, zgadnijcie, jaki jest stosunek? procentowy :hyhy: (po podsumowaniu biorę pod uwagę ok. 200 tytułów)
wykluczam "co będzie to będzie" (udział 25% procent w ogóle w ramach rozmowach, więc badam pozostałe 75%) oraz domyślne używanie "on" "bo wygodniej".
Problem w tym, że mamy zły zwyczaj, kultywowany przez pedantów i snobów intelektualnych, utożsamiania szczęścia z głupotą. Według nas tylko cierpienie przenosi w sferę doznań intelektualnych, tylko zło jest interesujące
— Ursula K. Le Guin

Avatar użytkownika
 
Posty: 6645
Dołączył(a): 27 grudnia 2010, o 18:13

Post przez Wiedźma Ple Ple » 30 stycznia 2012, o 00:01

znaczy, że ON chce mieć? :wink:

Avatar użytkownika
 
Posty: 28611
Dołączył(a): 17 grudnia 2010, o 11:14
Lokalizacja: i keep moving to be stable
Ulubiona autorka/autor: Shelly Laurenston, Anne Stuart

Post przez Fringilla » 30 stycznia 2012, o 00:06

nie, "on" to dziecię przed urodzeniem ;)
Problem w tym, że mamy zły zwyczaj, kultywowany przez pedantów i snobów intelektualnych, utożsamiania szczęścia z głupotą. Według nas tylko cierpienie przenosi w sferę doznań intelektualnych, tylko zło jest interesujące
— Ursula K. Le Guin

Avatar użytkownika
 
Posty: 6645
Dołączył(a): 27 grudnia 2010, o 18:13

Post przez Wiedźma Ple Ple » 30 stycznia 2012, o 00:07

dobrze, ale pytam o przewagę procentową potencjalnych rodziców? :]

Avatar użytkownika
 
Posty: 1863
Dołączył(a): 18 kwietnia 2011, o 19:46
Lokalizacja: Szkocja
Ulubiona autorka/autor: Diana Palmer

Post przez almani » 30 stycznia 2012, o 00:13

Ja będąc w ciąży drżałam, ze strachu na myśl, ze moge miec syna :P
przeraża mnie to, że w niektórych romansach faceci jak chca miec córke to dlatego, że bedzie ona odbiciem swej matki, a wiec kobiety ktora kochaja nad zycie. jak rozumiem jak nie bedzie podobna do mamusi to juz nie beda jej kochac?
Obrazek

Avatar użytkownika
 
Posty: 28611
Dołączył(a): 17 grudnia 2010, o 11:14
Lokalizacja: i keep moving to be stable
Ulubiona autorka/autor: Shelly Laurenston, Anne Stuart

Post przez Fringilla » 30 stycznia 2012, o 00:16

hm, w sumie 100 procent "one" - reakcja/opinia bohatera zawsze pojawia się ew. druga...

ps.almani - a czytałas taką jedną Coulter? :hyhy:
Problem w tym, że mamy zły zwyczaj, kultywowany przez pedantów i snobów intelektualnych, utożsamiania szczęścia z głupotą. Według nas tylko cierpienie przenosi w sferę doznań intelektualnych, tylko zło jest interesujące
— Ursula K. Le Guin

Avatar użytkownika
 
Posty: 21223
Dołączył(a): 17 grudnia 2010, o 11:15

Post przez Agrest » 30 stycznia 2012, o 00:18

No to jakie są te statystyki, bo ja z kolei takich deklaracji praktycznie nie kojarzę?
"I read a story to-night. It ended unhappily. I was wretched until I had invented a happy ending for it. I shall always end my stories happily. I don't care whether it's 'true to life' or not. It's true to life as it should be and that's a better truth than the other."

Emily Byrd Starr

Poprzednia stronaNastępna strona

Powrót do Czytamy i rozmawiamy

Kto przegląda forum

Użytkownicy przeglądający ten dział: Brak zidentyfikowanych użytkowników i 5 gości