przez Kasiag » 29 stycznia 2012, o 20:11
Kolejna SEP za mną. Tym razem padło na
Pierwszą Damę. Muszę się przyznać, że mimo iż uwielbiam SEP, to trochę sceptycznie do tej książki podeszłam. To mi się wydawał całkowicie abstrakcyjny pomysł, ucieczka Pierwszej Damy z Białego Domu i jej eskapada przez Stany; jakoś mi to nierealnie brzmiało. Ale SEP mnie urzekła po raz kolejny, opowiadając o losach Nealy z właściwą sobie swobodą i wiarygodnością. Urzekła mnie historia uciekającej Pierwszej Damy, która spotyka na swojej drodze mężczyznę z dwojgiem dzieci (żeby było ciekawiej nie swoich) - zbuntowaną nastolatką i słodkim niemowlakiem
Kibicowałam ich wspólnej podróży przez Stany i z radością obserwowałam jak sami nawet tego nie zauważając stają się rodziną.
Pierwsza Dama to wspaniale emocjonująca 'powieść drogi' i tak jak Stany Ameryki są rozległe i różnorodne, tak i emocje, które przeżywają bohaterowie (a czytelnik wraz z nimi) są różnorakie - od wybuchów śmiechu po silne wzruszenia. Piękna książka
Polecam gorąco
Całe życie jest jak oglądanie migawki, pomyślał. Tylko zawsze wygląda tak, jakby człowiek przyszedł o dziesięć minut spóźniony i nikt nie chce mu opowiedzieć, o co chodzi, więc musi sam się wszystkiego domyślać. I nigdy, ale to nigdy nie zdarza się okazja, żeby zostać na drugi pokaz.
Ruchome obrazki Terry Pratchett