Teraz jest 23 listopada 2024, o 12:58

Nie tylko Romansoholiczki: Biblionetka i inne miejsca

O rynku wydawniczym i księgarskim, świecie redaktorów i tłumaczy oraz procesach towarzyszących literaturze
Avatar użytkownika
 
Posty: 17841
Dołączył(a): 17 grudnia 2010, o 11:14
Ulubiona autorka/autor: Jayne Ann Krentz

Post przez Berenika » 27 stycznia 2012, o 15:15

A w Ameryce HQN kwitnie...
Obrazek

Avatar użytkownika
 
Posty: 33018
Dołączył(a): 18 maja 2011, o 15:02
Ulubiona autorka/autor: Janet Evanovich

Post przez Janka » 27 stycznia 2012, o 15:41

Mam na to swoją teorię, ale jak napiszę, to Wiedźma znowu na mnie będzie krzyczała, że za bardzo uogólniam. No to się wstrzymam do następnego peemesa, czy czegoś. Dziś nie jestem już w nastroju do walki. Teraz jestem potulna.

Spoiler:
Obrazek

Avatar użytkownika
 
Posty: 21223
Dołączył(a): 17 grudnia 2010, o 11:15

Post przez Agrest » 27 stycznia 2012, o 16:03

Janko, ale myślisz, że one się aż tak bardzo różnią od polskich czytelniczek jeśli chodzi o tolerowanie kiepskich książek? A mało to u nas zachwytów nad kiepskimi harlequinami, albo co najwyżej stwierdzeń, że no da się przeczytać, kupujemy dalej. Że ta egzotyka i w ogóle...

Myślę, że Berenice chodzi raczej o to, że tam hq nie zwija co chwila kolejnej serii i jest większy wybór. Nie wierzę, że harlequin amerykański nie miał problemów czy że kryzys mu nie groził, ale jednak oni mają swoją strategię, która chyba na tamtym gruncie się sprawdza. Po pierwsze, bardzo wcześnie wyczuli, że w USA ebooki się przyjmą, więc je wprowadzili do sprzedaży, a potem zaczęli wznawiać stare, niedostępne na papierze książki. Po drugie - różnorodność. Od erotyków w HQ Spice, poprzez tradycyjne linie typu HŚŻ, Romans i Superromance, przez harlequiny paranormalne, do całej gamy "romansów chrześcijańskich". Po drugie, pod szyldem Carina Press wydają wszystko, co nie uszłoby w hq - ostrzejszą erotykę, romanse m/m, f/f, poza tym też inne "zwykłe" romanse, nie związane aż tak regułami hq.

Nawet jeśli jakość spada, nawet jeśli następuje coraz większe zawężenie do księciuff i szejków - i tak mają tam lepiej. Co jest poniekąd oczywiste, nasz rynek aż tyle by nie pomieścił. Tylko co dalej?
"I read a story to-night. It ended unhappily. I was wretched until I had invented a happy ending for it. I shall always end my stories happily. I don't care whether it's 'true to life' or not. It's true to life as it should be and that's a better truth than the other."

Emily Byrd Starr

Avatar użytkownika
 
Posty: 17841
Dołączył(a): 17 grudnia 2010, o 11:14
Ulubiona autorka/autor: Jayne Ann Krentz

Post przez Berenika » 27 stycznia 2012, o 16:18

O ten wybór mi chodziło. Kiedy patrzę, że mają ponad 20 serii w oficjalnym nurcie, to mnie skręca z zazdrości - ja lubię różnorodność, a nie tylko książęta i południowi biznesmeni, litości. Poza tym mam wrażenie, że co jakąś serię polubię, to ona zaraz znika.
Obrazek

Avatar użytkownika
 
Posty: 6645
Dołączył(a): 27 grudnia 2010, o 18:13

Post przez Wiedźma Ple Ple » 27 stycznia 2012, o 16:21

Janka napisał(a):Mam na to swoją teorię, ale jak napiszę, to Wiedźma znowu na mnie będzie krzyczała, że za bardzo uogólniam. No to się wstrzymam do następnego peemesa, czy czegoś. Dziś nie jestem już w nastroju do walki. Teraz jestem potulna.

Spoiler:

nie darłam się na Ciebie!!!! :choler:
Nawet jeśli jakość spada, nawet jeśli następuje coraz większe zawężenie do księciuff i szejków - i tak mają tam lepiej. Co jest poniekąd oczywiste, nasz rynek aż tyle by nie pomieścił. Tylko co dalej?
dalej? dorosło właśnie pokolenie, które uczy się angielskiego od kołyski i będzie czytać w oryginale ... a babcie będą smyrać starocie :angry:

W tej mojej teorii jest mowa o nastawieniu Amerykanek, że wszystko jest super, a one zawsze hepi (właściwie hapi, bo to Amerykanki). Jak wszystko jest super, to toleruje się goowno.
ejże naprawdę poziom był wyższy w latach 70-tych -90-tych? :evillaugh:
RÓŻNORODNOŚĆ!!!

Avatar użytkownika
 
Posty: 28668
Dołączył(a): 17 grudnia 2010, o 11:14
Lokalizacja: i keep moving to be stable
Ulubiona autorka/autor: Shelly Laurenston, Anne Stuart

Post przez Fringilla » 27 stycznia 2012, o 16:42

różnorodność, ano :]
Nawet jeśli jakość spada, nawet jeśli następuje coraz większe zawężenie do księciuff i szejków

ale jakby analizować, to niekoniecznie... wbrew pozorom kryzys wycina szejki, ba - wycina słabiznę, która, w latach prosperity, luźno płynęła... paradoks: dobrobyt to zalew także (także!) chłamu, kryzys trzebi rynek (odbiorca staje się ostrożniejszy w wydawaniu), przy czym trzeba zacisnąć zęby na jakiś czas czasem ;)
ale to temat na dłuższą pogadankę :lol:
problem u nas: brak nam perspektywy na ocenę przemian i reakcji w sytuacjach kryzysowych, ale jednak w systemie dosyć stabilnym (każdy kryzys kiedyś mija) ^_^
tak, paradoksalnie wracamy do "wszyscy są w sumie hepi" :hyhy:
- i tak mają tam lepiej. Co jest poniekąd oczywiste, nasz rynek aż tyle by nie pomieścił. Tylko co dalej?

hm, ilościowo... zamiast 3 w serii - 1, zamiast 10 - 3...
Problem w tym, że mamy zły zwyczaj, kultywowany przez pedantów i snobów intelektualnych, utożsamiania szczęścia z głupotą. Według nas tylko cierpienie przenosi w sferę doznań intelektualnych, tylko zło jest interesujące
— Ursula K. Le Guin

Avatar użytkownika
 
Posty: 17841
Dołączył(a): 17 grudnia 2010, o 11:14
Ulubiona autorka/autor: Jayne Ann Krentz

Post przez Berenika » 27 stycznia 2012, o 16:46

Haeśżety trzymają się mocno, chociaż nie wiem, czy i tam nie będzie kuku, bo w liście o dyskusji nad GR była też zapowiedź na 1-2 lutego rozmowy o Światowym życiu właśnie.
Obrazek

Avatar użytkownika
 
Posty: 15209
Dołączył(a): 17 grudnia 2010, o 11:14

Post przez kasiek » 27 stycznia 2012, o 16:48

i znowu nic z tego nie wyniknie, bo my sobie,a oni sobie...
Bo powaga zabija powoli

A imię me PLASTELINA.


Miłość bez pieniędzy, wrota do nędzy

Avatar użytkownika
 
Posty: 6645
Dołączył(a): 27 grudnia 2010, o 18:13

Post przez Wiedźma Ple Ple » 27 stycznia 2012, o 16:52

problem u nas: brak nam perspektywy na ocenę przemian i reakcji w sytuacjach kryzysowych, ale jednak w systemie dosyć stabilnym (każdy kryzys kiedyś mija)

kilka lat temu jeszcze nie wszystko było zeskanowane, handel internetowy już kwitł a te barany nie potrafiły tego wykorzystać ... to co oczekiwać adekwatnej reakcji w kryzysie :twisted:

Avatar użytkownika
 
Posty: 28668
Dołączył(a): 17 grudnia 2010, o 11:14
Lokalizacja: i keep moving to be stable
Ulubiona autorka/autor: Shelly Laurenston, Anne Stuart

Post przez Fringilla » 27 stycznia 2012, o 17:50

prawda... ale swoją drogą... podajcie dobry przykład sukcesu wurobionego, nie spowodowanego "bo ludzie coś jednak czytają i siłą wydrą" ;)
Problem w tym, że mamy zły zwyczaj, kultywowany przez pedantów i snobów intelektualnych, utożsamiania szczęścia z głupotą. Według nas tylko cierpienie przenosi w sferę doznań intelektualnych, tylko zło jest interesujące
— Ursula K. Le Guin

Avatar użytkownika
 
Posty: 6645
Dołączył(a): 27 grudnia 2010, o 18:13

Post przez Wiedźma Ple Ple » 27 stycznia 2012, o 17:57

ojej, po kilku latach istnienia tak mieli, rynek już był nasycony romansami wydawanymi przez garażowe wydawnictwa a oni aż buchali nowościami i dopieszczaniem czytelnika ... prenumeraty, nagrody i inne tere fere - tylko potem się wstyd zrobiło branży i zostaje do dziś :twisted:

Avatar użytkownika
 
Posty: 21223
Dołączył(a): 17 grudnia 2010, o 11:15

Post przez Agrest » 27 stycznia 2012, o 18:27

hm, ilościowo... zamiast 3 w serii - 1, zamiast 10 - 3...


No ba, tylko łatwiej wydać te 10 HSŻów, bo to jednak schodzi i ryzyko mniejsze...

Ale mimo wszystko nie rozumiem, czemu tym seriom spoza żelaznego zestawu idzie na tyle kiepsko, że je likwidują :bezradny:

A szejki... Nieśmiertelne szejki w HQ Nocturne, szejki ochronne w serii sensacyjnej :lol: Ale u nas kryzys chyba szejki dobił, owszem.
"I read a story to-night. It ended unhappily. I was wretched until I had invented a happy ending for it. I shall always end my stories happily. I don't care whether it's 'true to life' or not. It's true to life as it should be and that's a better truth than the other."

Emily Byrd Starr

Avatar użytkownika
 
Posty: 6645
Dołączył(a): 27 grudnia 2010, o 18:13

Post przez Wiedźma Ple Ple » 27 stycznia 2012, o 18:33

bo te nasze były tylko na tronach a sama widziałaś przy okazji GR, że marzy się dziewczynom odrobina normalności ... :hyhy:

Avatar użytkownika
 
Posty: 6439
Dołączył(a): 17 grudnia 2010, o 11:14

Post przez Liberty » 27 stycznia 2012, o 18:39

Na stronie biblionetki pojawił się kolejny numer Literadaru. Warto przeczytać wywiad ze specjalistą od rynku wydawniczego. Ciekawe spostrzeżenia i sporo informacji np. dowiedziałam się że Empik kupił takie wydawnictwa jak Buchmann i W.A.B :mysli: . Oczywiście pojawił się denerwujący duet męskie-damskie i tym razem wzięli na tapetę P. C. Cast. A wśród recenzowanych książek znajduje się "Gej w wielkim mieście" (pamiętam, że ktoś pytał o tę pozycję).

Avatar użytkownika
 
Posty: 21223
Dołączył(a): 17 grudnia 2010, o 11:15

Post przez Agrest » 27 stycznia 2012, o 18:41

Kupili też Wilgę, potentaci ;)
"I read a story to-night. It ended unhappily. I was wretched until I had invented a happy ending for it. I shall always end my stories happily. I don't care whether it's 'true to life' or not. It's true to life as it should be and that's a better truth than the other."

Emily Byrd Starr

Avatar użytkownika
 
Posty: 28668
Dołączył(a): 17 grudnia 2010, o 11:14
Lokalizacja: i keep moving to be stable
Ulubiona autorka/autor: Shelly Laurenston, Anne Stuart

Post przez Fringilla » 27 stycznia 2012, o 18:51

tiaaa... i WAB...
Problem w tym, że mamy zły zwyczaj, kultywowany przez pedantów i snobów intelektualnych, utożsamiania szczęścia z głupotą. Według nas tylko cierpienie przenosi w sferę doznań intelektualnych, tylko zło jest interesujące
— Ursula K. Le Guin

Avatar użytkownika
 
Posty: 33018
Dołączył(a): 18 maja 2011, o 15:02
Ulubiona autorka/autor: Janet Evanovich

Post przez Janka » 27 stycznia 2012, o 22:24

Jeszcze wracając do tego amerykańskiego Harlequina, to oni nie tylko rynek zbytu mają sporo większy, niż my, ale dodatkowo nie są zmuszeni do wydawania tłumaczeń, które w harlequinach ściągają jakość makabrycznie na dół.

Poprzeglądałam trochę tych starszych polskich harlequinów i już całkiem przyznaję Wiedźmie rację, że kiedyś one były staranniej opracowywane. Różnica jest czasem nawet ogromna.
Myślę, że to nie jest wina wyłącznie gorszych tłumaczeń, ale też niedoróbek redakcyjnych. Przy harlequinach wydanych w ostatnich latach mam zawsze wrażenie, ze wpadły mocno pod kosiarkę. Przy starych było dużo lepiej.
Co nie znaczy, że wolę stare.
W starych częściej przeszkadzaja mi rozwiązania dramaturgiczne i budowanie charakteru bohaterów sztywno trzymając się kilku typów i kilku oklepanych pseudopsychologicznych frazesów. Stare z wątkami kryminalnymi były doskonałe. W innych seriach bywało różnie. Teraz z kryminalnymi wcale nie ma, a reszta mocno przeciętna. W moich oczach tylko HŚŻ ratuje całą sytuację.

Skoro juz muszę czytać tłumaczone, to wolałabym dzisiejsze HŚŻtowe sploty akcji plus dawne wykonanie. Niech wróci poprzednia redakcja, albo niech obecna zapyta się starej, jak oni to kiedyś robili.

Wiedźma Ple Ple napisał(a):nie darłam się na Ciebie!!!! :choler:

Nie darłaś, ale ochotę na to czasem miewasz.
Obrazek

Avatar użytkownika
 
Posty: 15209
Dołączył(a): 17 grudnia 2010, o 11:14

Post przez kasiek » 27 stycznia 2012, o 22:33

się Redakcja zdeklarowała, że nie będzie skracania!
Bo powaga zabija powoli

A imię me PLASTELINA.


Miłość bez pieniędzy, wrota do nędzy

Avatar użytkownika
 
Posty: 33018
Dołączył(a): 18 maja 2011, o 15:02
Ulubiona autorka/autor: Janet Evanovich

Post przez Janka » 27 stycznia 2012, o 22:43

Prawie się udławiłam, jak przeczytałam, co Kasiek napisała. Poleciałam tam szybko przeczytać tę obietnicę i raczej nie mam ochoty wołać hurra. To mi tylko wygląda na obietnicę, że sceny seksu nie będą wycinane, bo o tym była mowa wcześniej. To nie jest obietnica, że będzie zostawało wszystko. Taka obietnica byłaby nawet niewykonalna.

Mnie i tak interesuje najbardziej, żeby nie skracano płaszczenia i wyznawania miłości na końcu HŚŻtów, bo tam grasuje najgorsza kosiarka.
Obrazek

Avatar użytkownika
 
Posty: 15209
Dołączył(a): 17 grudnia 2010, o 11:14

Post przez kasiek » 27 stycznia 2012, o 22:45

będę o tym głośno krzyczała przy następnej dyskusji

ale zawsze to światełko w tunelu Janko, bo do tej pory to nawet tego nie obiecywali....
Bo powaga zabija powoli

A imię me PLASTELINA.


Miłość bez pieniędzy, wrota do nędzy

Avatar użytkownika
 
Posty: 33018
Dołączył(a): 18 maja 2011, o 15:02
Ulubiona autorka/autor: Janet Evanovich

Post przez Janka » 27 stycznia 2012, o 22:52

No jasne! Mnie zatkało zupełnie. Myślałam, że obecna redakcja jest tak mocno przekonana o doskonałości swojego produktu, że nia ma na co liczyć.
Obrazek

Avatar użytkownika
 
Posty: 15209
Dołączył(a): 17 grudnia 2010, o 11:14

Post przez kasiek » 27 stycznia 2012, o 22:54

ale przeczytałam ostatnią wypowiedź w tej dysklusji i już wiem, że robią nas w balona :twisted:
Bo powaga zabija powoli

A imię me PLASTELINA.


Miłość bez pieniędzy, wrota do nędzy

Avatar użytkownika
 
Posty: 17841
Dołączył(a): 17 grudnia 2010, o 11:14
Ulubiona autorka/autor: Jayne Ann Krentz

Post przez Berenika » 27 stycznia 2012, o 23:27

Tylko że na czeskiej stronie okładki z poprzedniego roku są identyczne, jak te, które się mają ukazać, więc może jeszcze zmian w tym zakresie nie zrobiono. Co do skracania się nie wypowiem, bo skoro wcześniej pisali, że chyba pół roku trwa cykl produkcyjny, to zdążymy o tych obietnicach zapomnieć.
Obrazek

Avatar użytkownika
 
Posty: 6645
Dołączył(a): 27 grudnia 2010, o 18:13

Post przez Wiedźma Ple Ple » 27 stycznia 2012, o 23:27

Janka napisał(a):
Wiedźma Ple Ple napisał(a):nie darłam się na Ciebie!!!! :choler:

Nie darłaś, ale ochotę na to czasem miewasz.
okazjonalnie na wszystkich miewam :choler:

Niech wróci poprzednia redakcja, albo niech obecna zapyta się starej, jak oni to kiedyś robili.
kiedy ja tam od lat widzę Sycz-Olszewską :/

Myślałam, że obecna redakcja jest tak mocno przekonana o doskonałości swojego produktu, że nia ma na co liczyć.
a ja, że o naszej ignorancji

czy oni naprawdę wywalili RiS tak o, bez dania racji i zakończenia? :niepewny:

Co nie znaczy, że wolę stare.
W starych częściej przeszkadzaja mi rozwiązania dramaturgiczne i budowanie charakteru bohaterów sztywno trzymając się kilku typów i kilku oklepanych pseudopsychologicznych frazesów
poprzeglądałaś trochę i analiza gotowa :evillaugh:
Stare z wątkami kryminalnymi były doskonałe.
a były i owszem.

Avatar użytkownika
 
Posty: 17841
Dołączył(a): 17 grudnia 2010, o 11:14
Ulubiona autorka/autor: Jayne Ann Krentz

Post przez Berenika » 27 stycznia 2012, o 23:39

Wiedźma Ple Ple napisał(a):czy oni naprawdę wywalili RiS tak o, bez dania racji i zakończenia? :niepewny:


Tak napisali:
redakcja napisała:

Drogie Czytelniczki!
W listopadzie zakończyliśmy wydawanie książek w serii Romans i Sensacja.
Seria ta nie spotkała się z takim odbiorem, jakiego oczekiwaliśmy. W tej sytuacji podjęliśmy decyzję o jej zakończeniu.
Przepraszamy wszystkich, którzy oczekiwali na kolejne książki z serii Romans i Sensacja.

03.11.11 13:21


Ponieważ nie wiemy, czego oczekiwali, trudno z tym polemizować.

I faktycznie nawet nie dokończyli tego cyklu o Kenner County Crime Unit (a została jedna książka), że o cyklu B.J. Daniels nie wspomnę.
Obrazek

Poprzednia stronaNastępna strona

Powrót do Wiadomości i publicystyka

Kto przegląda forum

Użytkownicy przeglądający ten dział: Brak zidentyfikowanych użytkowników i 1 gość