- Po co nam biblioteki, skoro coraz powszechniejsze są książki elektroniczne?
Nie chodzi o to, jak bardzo monitory męczą nasze oczy, bo technologia próbuje z tym walczyć. Problemem fundamentalnym jest to, że przy czytaniu z druku uruchamia się pamięć trwała, a przy czytaniu z monitorów pamięć nietrwała, i tego przeskoczyć się nie da. Czytanie informacyjne może się odbyć bez druku, ale do czytania intelektualnego nie polecam monitora.
Dużo jest książek, które przeczytałam i uznałam za fascynujące, co nie znaczy, że pamiętam ich treść. Zostało wrażenie, typu: "O! Ta książka była świetna". Czytam książkę kolejny raz i kolejny raz mnie zaskakuje i raduje, bo nie pamiętam co było. I to jedyny plus mojej pamięci krótkotrwałej Mam nadzieję, że mniej więcej zrozumiałyście o co mi chodziLiberty napisał(a):Ja bym dodała do tego inny czynnik - czy to, co czytamy jest na tyle fascynujące żeby to zapamiętać. Faktycznie, to co czytam na monitorze trochę szybciej umyka, ale jeśli coś mi się podoba, to zapada w pamięć.
Powrót do Wiadomości i publicystyka
Użytkownicy przeglądający ten dział: Brak zidentyfikowanych użytkowników i 1 gość