przez ewa.p » 3 lutego 2012, o 16:32
Co robimy, gdy zatniemy się w palec:
ONA:
1. myśli "au!"
2. wkłada palec do buzi, aby krew nie kapała na dywan
3. drugą ręką sięga po plaster, przykleja
4. idzie dalej
ON:
1. wrzeszczy "k...!"
2. odsuwa rękę jak najdalej, bo nie może znieść widoku krwi
3. woła o pomoc
4. (w tym czasie tworzy się na dywanie plama krwi)
5. musi usiąść, bo nagle dziwnie się poczuł (w tym czasie nadchodzi pomoc, czyli ONA)
6. łamiącym się głosem wyjaśnia, że o mało nie stracił ręki
7. odmawia przyklejenia plastra, bo "na taką ranę jest stanowczo za mały"
8. potajemnie sprawdza w Encyklopedii Zdrowia, ile krwi może stracić dorosły człowiek, a mimo to przeżyć (w tym czasie ONA leci do apteki po większy plaster)
9. z mężną miną znosi naklejanie plastra
10. prosi o duży stek na kolacje, aby przyśpieszyć tworzenie się czerwonych ciałek krwi
11. ostrożnie kładzie nogi na stoliku (w tym czasie ONA smaży stek)
12. stwierdza, ze przydało by się kilka piw, aby uśmierzyć ból
13. odkleja plaster, by zobaczyć, czy rana jeszcze krwawi (w tym czasie ONA jedzie na stacje benzynowa po piwo)
14. tak długo kombinuje przy plastrze, ze znowu zaczyna lecieć krew
15. zarzuca jej, ze nie umie opatrzyć rany
16. wzdycha i jęczy, kiedy ona odkleja stary i nakleja nowy plaster
17. stwierdza, ze dziś wieczorem musza zrezygnować z tenisa, ale za to całkiem przypadkiem w TV leci mecz Pucharu Europy w piłce nożnej (w tym czasie ONA trze plamę na dywanie)
18. w nocy kilka razy wstaje do łazienki, aby sprawdzić, czy nie tworzy się wokół rany zakażenie
19. z tego powodu następnego dnia jest zmęczony i rozdrażniony
20. zwalnia się z pracy dwie godziny wcześniej do lekarza, aby potwierdzić, ze nie wdało się zakażenie
21. w pracy kradnie potajemnie temblak z apteczki w pokoju sanitarnym
22. prosi miłą koleżankę o zabandażowanie i napawa się jej współczuciem
23. podniesiony na duchu idzie z kolegami do knajpy wieczorem i na
pytania opowiada: "DROBIAZG, NIE MA, O CZYM MOWIC!"
________________***________________
Gotowałam się w środku i musiałam sięgnąć po wszystkie rezerwy opanowania,by utrzymać nerwy na wodzy.Uda mi się.Po prostu muszę być obojętna.Zen.Żadnego walenia po twarzy.Walenie po twarzy nie jest zen.