Teraz jest 21 listopada 2024, o 13:52

Książki anglojęzyczne

...o wszystkim: co nas irytuje, a co zachęca do lektury, co czytamy teraz, a co mamy w planach

2024: WŁAŚNIE CZYTAM...

Ulubieńcy roku!Ulubieńcy miesiąca!
Bonus: Nasze Liczniki Lektur w Kanonie Romansoholicznym!


Ostrzegamy! Kiepskie książki!Koszmar. Ale można przeczytaćWarto przeczytać?
Regulamin działu
Rozmowy o naszych aktualnych lekturach i książkowych inspiracjach.
Szerzej o gatunkach: dział ROMANS+ oraz dział 18+
Konkretniej o naszych listach czytelniczych: dział STATYSTYKI
Lektury wg pór roku i świąt: dział SEZON NA KSIĄŻKĘ
Avatar użytkownika
 
Posty: 2284
Dołączył(a): 17 grudnia 2010, o 11:14

Post przez Roma » 22 listopada 2011, o 12:27

Ja mam problem bo sprawdzam wszystko i jak jest zbyt wiele słów których nie rozumiem wtedy lektura staje się męczarnią.
Dzięki za propozycje - na pewno skorzystam. Przypomniałam sobie jeszcze Susan Donovan. Czytałam jej jedyną książkę przełożoną na polski i pamiętam że bardzo mi się podobała.
mam jeszcze jedno pytanie. Znalazłam taka księgarnię the book depository. Czy ktoś kupował w w niej. jeśli tak jak to wygląda - prosto czy tez jakieś problemy były? Czy rzeczywiście wysyłka jest za darmo? Czy ewentualnie ktoś robił zakupy gdzie indziej (Amazon?) i co mógłby mi polecić. Nigdy nie robiłam zakupów na zagranicznych stronach i trochę mam stracha.

Avatar użytkownika
 
Posty: 997
Dołączył(a): 17 grudnia 2010, o 11:14
Ulubiona autorka/autor: chase loretta

Post przez olly3 » 22 listopada 2011, o 12:46

a może Jennifer Crusie? Zabawna, współczesna i lekka, np. "Charlie all night". Kilka jej rzeczy wyszło po polsku. Z bookdepository osobiście nie korzystałam, ale było zachwalane na forum m.in. chyba przez Pinks.

Avatar użytkownika
 
Posty: 21223
Dołączył(a): 17 grudnia 2010, o 11:15

Post przez Agrest » 22 listopada 2011, o 12:50

Ja mam problem bo sprawdzam wszystko i jak jest zbyt wiele słów których nie rozumiem wtedy lektura staje się męczarnią.


Z doświadczenia własnego i znajomych - to nie jest dobra strategia, serio, i prowadzi tylko do zniechęcenia. Sprawdzaj tylko słowa, od których zależy zrozumienie kontekstu, no i może jeszcze te, które pojawiają się w co drugim zdaniu ;) A jeśli i tych jest tak dużo, że cię to frustruje, lepiej tymczasowo odłożyć książkę i wziąć łatwiejszą. Płynność przyjdzie z czasem.

Co do sklepów. Tak, bookdepository jest przez nas przetestowane i wiele razy był tu ten sklep chwalony. Tak, przesyłka jest za darmo niezależnie od ilości książek i wydanej kwoty Charakterystyczne dla nich jest to, że nawet jeśli kupisz np dwa cienkie harlequiny to i tak wyślą je w osobnych paczuszkach ;) Kupiłam tam bardzo dużo książek, nic nigdy nie zginęło, a nawet gdyby, to raczej nie byłoby problemu ze zwrotem kasy (kiedyś reklamowałam zagięty grzbiet książki i bez problemu). Ale uwaga, są dwie wersje, z końcówką .com i .co.uk, to jest ten sam sklep i logujesz się tymi samymi danymi, ale z nieodgadnionych przyczyn na .com są zwykle niższe ceny.

Amazon brytyjski wysyła za darmo od kwoty 25 funtów, więc można skorzystać jeśli się ma kilka książek do kupienia, ale lepiej sprawdzać ceny, bo jednak BD ma konkurencyjne.

Amazon amerykański - raczej się nie opłaca kupowanie pojedynczych książek (przesyłka $4 podstawy + $4 za każdą książkę w przesyłce), ewentualnie do zakupu boxów, bo to się liczy jako jedna książka.

Ale zachęcam też do zerknięcia na awesomebooks.com - brytyjski antykwariat, gdzie wiele książek można kupić za 2,5 funta, przesyłka za darmo za zakup dwóch książek. Naprawdę awesome ;)

Używane kupuję też na betterworldbooks.com, chyba dla nas najlepsze ceny spośród antykwariatów amerykańskich, bo przesyłka jak na BD, za darmo niezależnie od ilości książek.
"I read a story to-night. It ended unhappily. I was wretched until I had invented a happy ending for it. I shall always end my stories happily. I don't care whether it's 'true to life' or not. It's true to life as it should be and that's a better truth than the other."

Emily Byrd Starr

Avatar użytkownika
 
Posty: 11157
Dołączył(a): 17 grudnia 2010, o 11:15
Lokalizacja: Nibylandia
Ulubiona autorka/autor: nie posiadam

Post przez Agaton » 22 listopada 2011, o 17:56

Agrest napisał(a):Z doświadczenia własnego i znajomych - to nie jest dobra strategia, serio, i prowadzi tylko do zniechęcenia. Sprawdzaj tylko słowa, od których zależy zrozumienie kontekstu, no i może jeszcze te, które pojawiają się w co drugim zdaniu ;) A jeśli i tych jest tak dużo, że cię to frustruje, lepiej tymczasowo odłożyć książkę i wziąć łatwiejszą. Płynność przyjdzie z czasem.


O! To, właśnie to :D Na początku kontekst się liczy, nie pojedyncze słowa. Czasem nawet nie ma co się zastanawiać, bo to zapychacze stron - opis sukni albo widoku za oknem... :-P Jak wszyscy wiedzą, sama do niedawna tylko po polsku czytałam, a czytanie po angielsku było abstrakcją. Okazało się, że wszystko to moje lenistwo i brak motywacji. A obecnie nie wyobrażam sobie polegać na polskich wydawnictwach ;) Nawet nie chce mi się do książek po polsku zaglądać. Zatem zachęcam do próbowania i nie zniechęcania się. Będzie dobrze.
Ile razy w życiu człowiek musi się powstrzymywać.

Występek i cnota są takimi samymi produktami jak cukier i kwas siarkowy - Hipolit Taine

**************************************************************************

Life is tough, but it's tougher when you're stupid - John Wayne

"You're so freaking romantic. I don't know how I keep my pants on." - Abigail Roux, "Fish & Chips"

Avatar użytkownika
 
Posty: 28665
Dołączył(a): 17 grudnia 2010, o 11:14
Lokalizacja: i keep moving to be stable
Ulubiona autorka/autor: Shelly Laurenston, Anne Stuart

Post przez Fringilla » 22 listopada 2011, o 22:36

Ale zachęcam też do zerknięcia na awesomebooks.com - brytyjski antykwariat, gdzie wiele książek można kupić za 2,5 funta, przesyłka za darmo za zakup dwóch książek. Naprawdę awesome ;)

Używane kupuję też na betterworldbooks.com, chyba dla nas najlepsze ceny spośród antykwariatów amerykańskich, bo przesyłka jak na BD, za darmo niezależnie od ilości książek.

się też mogę podpisać ^_^
Problem w tym, że mamy zły zwyczaj, kultywowany przez pedantów i snobów intelektualnych, utożsamiania szczęścia z głupotą. Według nas tylko cierpienie przenosi w sferę doznań intelektualnych, tylko zło jest interesujące
— Ursula K. Le Guin

Avatar użytkownika
 
Posty: 2284
Dołączył(a): 17 grudnia 2010, o 11:14

Post przez Roma » 23 listopada 2011, o 14:05

Dzięki raz jeszcze. Weszłam pooglądałam i znalazłam się w książkowym eldorado. byłam zwłaszcza pod wrażeniem cen. Sugestia z Balogh była również bardzo trafna - super książka - dziwie się że nie została wydana w Polsce. Tak się wciągnęłam że zapomniałam o zasadzie - jeden rozdział dziennie - by się nie przemęczyć i czytam ciurkiem. :smile2:

Avatar użytkownika
 
Posty: 21173
Dołączył(a): 17 grudnia 2010, o 11:14
Lokalizacja: z Doliny Muminków
Ulubiona autorka/autor: chyba jednak Krentz/Quick/Castle...

Post przez Jadzia » 28 grudnia 2011, o 21:46

Karen Witemeyer, na jej kolejną będę czekać (całe szczęście dla moich finansów, wychodzi ona dopiero w lecie :lol: )

SHORT-STRAW BRIDE

No one steps on Archer land. Not if they value their life. But when Meredith Hayes overhears a lethal plot to burn the Archer brothers off their ranch, a twelve-year-old debt compels her to take the risk.

Fourteen years of constant vigilance hardens a man. Yet when Travis Archer confronts a female trespasser with the same vivid blue eyes as the courageous young girl he once aided, he can't bring himself to send her away. And when an act of sacrifice leaves her injured and her reputation in shreds, gratitude and guilt send him riding to her rescue once again.

Four brothers. Four straws. One bride. Despite the fact that Travis is no longer the gallant youth Meredith once dreamed about, she determines to stand by his side against the enemy that threatens them both. But will love ever be hers? Or will Travis always see her merely as a short-straw bride?
Czytam romanse - mój blog z recenzjami. Recenzjami romansów, oczywiście.

Smoki były idealnym środkiem antykoncepcyjnym, ponieważ raz skonsumowana dziewica już nigdy nie była płodna.

ObrazekObrazek
by Agrest

Avatar użytkownika
 
Posty: 21223
Dołączył(a): 17 grudnia 2010, o 11:15

Post przez Agrest » 28 grudnia 2011, o 22:13

Ostatnio przeczytałam jedną książkę Deeanne Gist, bo dawali na kindla za darmo ;) Jakbyś kiedyś dorwała to też polecam, b. fajna.
"I read a story to-night. It ended unhappily. I was wretched until I had invented a happy ending for it. I shall always end my stories happily. I don't care whether it's 'true to life' or not. It's true to life as it should be and that's a better truth than the other."

Emily Byrd Starr

Avatar użytkownika
 
Posty: 21173
Dołączył(a): 17 grudnia 2010, o 11:14
Lokalizacja: z Doliny Muminków
Ulubiona autorka/autor: chyba jednak Krentz/Quick/Castle...

Post przez Jadzia » 28 grudnia 2011, o 22:50

Ale one wszystkie z Bethany House są takie okropelnie drogie... ale będę mieć oko na jakieś promocje. Bo opisy Gist podobają mi się :)
Czytam romanse - mój blog z recenzjami. Recenzjami romansów, oczywiście.

Smoki były idealnym środkiem antykoncepcyjnym, ponieważ raz skonsumowana dziewica już nigdy nie była płodna.

ObrazekObrazek
by Agrest

Avatar użytkownika
 
Posty: 28665
Dołączył(a): 17 grudnia 2010, o 11:14
Lokalizacja: i keep moving to be stable
Ulubiona autorka/autor: Shelly Laurenston, Anne Stuart

Post przez Fringilla » 29 grudnia 2011, o 15:45

Agrest napisał(a):Ostatnio przeczytałam jedną książkę Deeanne Gist, bo dawali na kindla za darmo ;) Jakbyś kiedyś dorwała to też polecam, b. fajna.

też mam... hm, rzucić okiem mówisz...
Problem w tym, że mamy zły zwyczaj, kultywowany przez pedantów i snobów intelektualnych, utożsamiania szczęścia z głupotą. Według nas tylko cierpienie przenosi w sferę doznań intelektualnych, tylko zło jest interesujące
— Ursula K. Le Guin

Avatar użytkownika
 
Posty: 21223
Dołączył(a): 17 grudnia 2010, o 11:15

Post przez Agrest » 29 grudnia 2011, o 15:58

Mam nadzieję, że to Jadzi nie zniechęci :lol: ale mnie się Gist podobała bardziej niż Witemeyer. Obie w tym samym klimacie dobro-miło-uroczym, ale jednak dla mnie Witemeyer aż za słodka i za prosta. U Gist jakoś trochę bardziej z krwi i kości te postaci ;)
"I read a story to-night. It ended unhappily. I was wretched until I had invented a happy ending for it. I shall always end my stories happily. I don't care whether it's 'true to life' or not. It's true to life as it should be and that's a better truth than the other."

Emily Byrd Starr

Avatar użytkownika
 
Posty: 6645
Dołączył(a): 27 grudnia 2010, o 18:13

Post przez Wiedźma Ple Ple » 9 stycznia 2012, o 21:20

mnie to się akurat wydaje, że historyki są łatwiejsze niż współczesne ... jak się już obskoczy reticule, chemise i takie tam jest z górki :hyhy:

ale po co ja tu przyszłam ... zapytać czy ktoś czytał Anya Seton Devil water i wspominał tu bo skąd mi się to w głowie wzięło? i w ogóle coś tej autorki ...

Avatar użytkownika
 
Posty: 6862
Dołączył(a): 17 grudnia 2010, o 11:21

Post przez Alias » 18 stycznia 2012, o 18:54

Czytała któraś z Was może Jennifer Ashley albo Meredith Duran. Tak się właśnie zastanawiam ale nie wiem czy warto...

Avatar użytkownika
 
Posty: 21223
Dołączył(a): 17 grudnia 2010, o 11:15

Post przez Agrest » 18 stycznia 2012, o 19:10

Czytałam obie, ale Ashley tylko jedną książkę, a Duran wszystko ;)
"I read a story to-night. It ended unhappily. I was wretched until I had invented a happy ending for it. I shall always end my stories happily. I don't care whether it's 'true to life' or not. It's true to life as it should be and that's a better truth than the other."

Emily Byrd Starr

Avatar użytkownika
 
Posty: 6645
Dołączył(a): 27 grudnia 2010, o 18:13

Post przez Wiedźma Ple Ple » 18 stycznia 2012, o 19:12

i co? jest co przytulić? tja

Avatar użytkownika
 
Posty: 21223
Dołączył(a): 17 grudnia 2010, o 11:15

Post przez Agrest » 18 stycznia 2012, o 19:35

O tej Ashley była już mowa parę razy, The Madness of Lord Ian Mackenzie, czyli romans z autystykiem ;) Pamiętam że Agatonowi bardzo się podobało nim nie porzuciła tradycyjnych romansów ;) Osobiście miałam trochę bardziej mieszane uczucia, ale mocną czwórkę bym postawiła. Na kolejne części zapału mi nie starczyło :niepewny:

A Duran bardzo lubię, ale ona zaspokaja imho specyficzne potrzeby :lol: Dużą wagę przywiązuje do języka i formy, ja to lubię, ale wiem, że niektórym to obojętne, a dla innych wręcz wada (że skoro romans to przerost formy nad treścią itd). Samych fabuł nie ma jakichś porywających, raczej wszystko w głowach... Chociaż ostatnia jej książka miała w pierwszych rozdziałach świetnie pokazaną londyńską biedotę (bohaterka tam się wychowała), tylko pod koniec jakoś sklejenia zabrakło. Hm, a w pierwszej brutalne obrazki z indyjskiej rewolucji. Była też wizyta w Moulin Rouge ;) To może jednak poza głowami też ;) W każdym razie ja ją lubię, nie jest tak dobra jak Thomas, ale na swój sposób też się wyróżnia z taśmociągu ;)

Czekam na marzec i jej kolejną książkę, tym razem georgiańską ;)
"I read a story to-night. It ended unhappily. I was wretched until I had invented a happy ending for it. I shall always end my stories happily. I don't care whether it's 'true to life' or not. It's true to life as it should be and that's a better truth than the other."

Emily Byrd Starr

Avatar użytkownika
 
Posty: 6862
Dołączył(a): 17 grudnia 2010, o 11:21

Post przez Alias » 18 stycznia 2012, o 20:00

Agrest dzięki za info. Teraz będę musiała sobie coś wybrać.
Romans a autystykiem. Hmmm. Tego jeszcze nie było ;)

Avatar użytkownika
 
Posty: 28665
Dołączył(a): 17 grudnia 2010, o 11:14
Lokalizacja: i keep moving to be stable
Ulubiona autorka/autor: Shelly Laurenston, Anne Stuart

Post przez Fringilla » 18 stycznia 2012, o 20:07

Agrest napisał(a):nie jest tak dobra jak Thomas, ale na swój sposób też się wyróżnia z taśmociągu ;)

czyli?
Problem w tym, że mamy zły zwyczaj, kultywowany przez pedantów i snobów intelektualnych, utożsamiania szczęścia z głupotą. Według nas tylko cierpienie przenosi w sferę doznań intelektualnych, tylko zło jest interesujące
— Ursula K. Le Guin

Avatar użytkownika
 
Posty: 21223
Dołączył(a): 17 grudnia 2010, o 11:15

Post przez Agrest » 18 stycznia 2012, o 20:22

Ale którą część mam uzasadnić, że jest gorsza od Thomas czy że lepsza od wielu innych? ;) Jest gorsza, bo Thomas ma lepiej przemyślane, gdzie prowadzi swoje postaci, a jest lepsza, bo... no cóż, ma talent, ma swój charakterystyczny styl. Tak jakoś... nie spieszy się. Do mnie przemawia, więc dla mnie jest dobra ;) Cóż, inspiruje się autorkami, które i ja cenię, więc jest nam jakby po drodze ;)
Poza tym jest urocza :rotfl:
"I read a story to-night. It ended unhappily. I was wretched until I had invented a happy ending for it. I shall always end my stories happily. I don't care whether it's 'true to life' or not. It's true to life as it should be and that's a better truth than the other."

Emily Byrd Starr

Avatar użytkownika
 
Posty: 6862
Dołączył(a): 17 grudnia 2010, o 11:21

Post przez Alias » 18 stycznia 2012, o 20:30

A ja Thomas nie kojarzę :mysli: (mocno do tyłu jestem chyba), poproszę o imię.

Avatar użytkownika
 
Posty: 21223
Dołączył(a): 17 grudnia 2010, o 11:15

Post przez Agrest » 18 stycznia 2012, o 20:32

Imię Sherry ;)
Porównałam do niej, bo w podobnym czasie startowały i to mnie więcej podobna półka gatunkowa.
"I read a story to-night. It ended unhappily. I was wretched until I had invented a happy ending for it. I shall always end my stories happily. I don't care whether it's 'true to life' or not. It's true to life as it should be and that's a better truth than the other."

Emily Byrd Starr

Avatar użytkownika
 
Posty: 6645
Dołączył(a): 27 grudnia 2010, o 18:13

Post przez Wiedźma Ple Ple » 18 stycznia 2012, o 20:33

Jodi? :wink:

Avatar użytkownika
 
Posty: 6862
Dołączył(a): 17 grudnia 2010, o 11:21

Post przez Alias » 18 stycznia 2012, o 20:35

Aaa, gdzieś tam na nią wpadłam, ale nic nie czytałam to pewne. A która pozycja najlepsza?

Avatar użytkownika
 
Posty: 21223
Dołączył(a): 17 grudnia 2010, o 11:15

Post przez Agrest » 18 stycznia 2012, o 20:37

Nie Jodi, Sherry ;)

Alias, moim zdaniem Private Arrangements ;) Ale Not Quite a Husband też może być na początek.
"I read a story to-night. It ended unhappily. I was wretched until I had invented a happy ending for it. I shall always end my stories happily. I don't care whether it's 'true to life' or not. It's true to life as it should be and that's a better truth than the other."

Emily Byrd Starr

Avatar użytkownika
 
Posty: 28665
Dołączył(a): 17 grudnia 2010, o 11:14
Lokalizacja: i keep moving to be stable
Ulubiona autorka/autor: Shelly Laurenston, Anne Stuart

Post przez Fringilla » 18 stycznia 2012, o 20:53

to rozumiem. hm, bo ja do formy u Thomas mam zastrzeżenia (od konstrukcji po styl) ale fabularnie wygrywa :D
Duran wydała mi się bardziej zachowawcza, ale też, kurcze, mało pamiętam...
Problem w tym, że mamy zły zwyczaj, kultywowany przez pedantów i snobów intelektualnych, utożsamiania szczęścia z głupotą. Według nas tylko cierpienie przenosi w sferę doznań intelektualnych, tylko zło jest interesujące
— Ursula K. Le Guin

Poprzednia stronaNastępna strona

Powrót do Czytamy i rozmawiamy

Kto przegląda forum

Użytkownicy przeglądający ten dział: Brak zidentyfikowanych użytkowników i 5 gości