Teraz jest 11 grudnia 2024, o 23:16

Janet Evanovich

Avatar użytkownika
 
Posty: 28687
Dołączył(a): 17 grudnia 2010, o 11:14
Lokalizacja: i keep moving to be stable
Ulubiona autorka/autor: Shelly Laurenston, Anne Stuart

Post przez Fringilla » 10 stycznia 2012, o 15:24

tam czyli w książkach czy planowanej ekranizacji?
Problem w tym, że mamy zły zwyczaj, kultywowany przez pedantów i snobów intelektualnych, utożsamiania szczęścia z głupotą. Według nas tylko cierpienie przenosi w sferę doznań intelektualnych, tylko zło jest interesujące
— Ursula K. Le Guin

Avatar użytkownika
 
Posty: 6645
Dołączył(a): 27 grudnia 2010, o 18:13

Post przez Wiedźma Ple Ple » 10 stycznia 2012, o 15:35

jestem dopiero na początku serii :hyhy: ale nie wyobrażam sobie, że ktoś by się poważył na ekranizację wierną czasowi akcji :hyhy:

Avatar użytkownika
 
Posty: 33018
Dołączył(a): 18 maja 2011, o 15:02
Ulubiona autorka/autor: Janet Evanovich

Post przez Janka » 10 stycznia 2012, o 17:04

Wszystkiego w idealnej zgodności z książką i tak się nie da zrobić.
Wydaje mi się, że w przypadku tej książki wystarczy, żeby w ekranizacji nie pozmieniali wątków, tak jak robią często z innymi ekranizacjami. Żeby zachowano konkretne (najlepsze, najważniejsze, najśmieszniejsze i inne naj) sceny z książki i najważniejsze fakty (wpływajace na sens całości), bo to na pewno zaważy na odbiorze.

Obsada natomiast jest w tym przypadku taka ważna dlatego, że miliony amerykańskich fanek od kilkunastu lat nie robią nic innego, tylko się zastanawiają nad doborem aktorów. (W międzyczasie z powodu swojego wieku odpadła Sandra Bullock, która była przez długi czas najlepszą kandydatką.) Żeby film odniósł sukces, to muszą te postaci pasować do wyobrażeń fanek. No po prostu muszą.
To są całe obozy fanek. Prawie można to już nazwać ruchem społecznym.
Jest Team Morelli, Team Ranger i Team Obaj.
Pojawiają się już nowe frakcje, bo jest również ogromna liczba miłośniczek różnych postaci drugoplanowych. Najbardziej kochane są Babcia Mazurowa, Lula i Sally Sweet. Swoje fanki mają nawet zwierzątka występujące w książkach

W One for the Money Ranger jest jeszcze postacią drugiego planu, dopiero później się rozwinie i wskoczy do pierwszej ligi, ale już teraz jest ważne, jak jego rola będzie zagrana, bo te rzesze fanek już wiedzą, że w przyszłości on będzie ważny.


Przypomniało mi się coś. Niedawno można było zadawać pytania aktorom grającym główne role i jedno z pytań do „Stephanie“ to było o Rexa, czy aktor, który go grał był nowicjuszem w tym zawodzie i jak układała się jej z nim współpraca.
Obrazek

Avatar użytkownika
 
Posty: 6645
Dołączył(a): 27 grudnia 2010, o 18:13

Post przez Wiedźma Ple Ple » 10 stycznia 2012, o 17:07

fanką Babci Mazurowej jestem ja sama ale ta histeria ... :wink:

Avatar użytkownika
 
Posty: 33018
Dołączył(a): 18 maja 2011, o 15:02
Ulubiona autorka/autor: Janet Evanovich

Post przez Janka » 10 stycznia 2012, o 17:13

Histeria, to może za dużo powiedziane. Nikt chyba nie piszczy, jak na widok Beatlesów albo Bibera.
Jednak fanek jest masa. Naprawdę masa. Zrobiły z pani Evanovich multimilionerkę. Uważam, że na to zasłużyła.
Obrazek

Avatar użytkownika
 
Posty: 6645
Dołączył(a): 27 grudnia 2010, o 18:13

Post przez Wiedźma Ple Ple » 10 stycznia 2012, o 17:33

chyba jeszcze nie ma na widok kogo piszczeć ten ruch społeczny :hyhy: ale tak, jeśli utrzymuje poziom to zasługuje znacznie bardziej niż inne ostatnio modne twórczynie :wink:

Avatar użytkownika
 
Posty: 33018
Dołączył(a): 18 maja 2011, o 15:02
Ulubiona autorka/autor: Janet Evanovich

Post przez Janka » 10 stycznia 2012, o 17:48

Jak dla mnie to czym dalej, tym lepiej.
Ale tak bardziej zygzakiem. Parzyste lepsze. Oprócz nr14, który jako jedyny mnie zanudził.

Ogólnie w każdej książce jest jakaś niezapomniana scena (co najmniej jedna), za którą mogę ją pokochać. W tej czternastej nie było. Wątki sensacyjne i kryminalne były OK, ale zabrakło mi tam tego czegoś niezapomnianego.
Obrazek

Avatar użytkownika
 
Posty: 6645
Dołączył(a): 27 grudnia 2010, o 18:13

Post przez Wiedźma Ple Ple » 10 stycznia 2012, o 19:16

ja jestem wielbicielką wątków sensacyjnych :wink:

Avatar użytkownika
 
Posty: 33018
Dołączył(a): 18 maja 2011, o 15:02
Ulubiona autorka/autor: Janet Evanovich

Post przez Janka » 10 stycznia 2012, o 22:13

Wiedźma Ple Ple napisał(a):ja jestem wielbicielką wątków sensacyjnych :wink:

Ja też. Wyssałam tę miłość z mlekiem matki.

No to będziesz zadowolona z wszystkich tomów, bo pod względem wątków sensacyjnych, to cała seria trzyma wysoki poziom.

Kiedyś lubiłam czysty kryminał, teraz zaraziłam się romansoholizmem i dlatego teraz wolę te tomy, w których wątek miłosny jest nieco rozszerzony. Szczególnie, gdy chodzi o Rangera, a nie samego Morellego. Podoba mi się, że ona kocha ich obu na raz. I nie może się im oprzeć.
Tych wątków miłosnych jest tam tyle co kot napłakał. W tym tomie 14, co mnie znudził, chyba wcale nie było, albo mniej niż zwykle.
Obrazek

Avatar użytkownika
 
Posty: 6645
Dołączył(a): 27 grudnia 2010, o 18:13

Post przez Wiedźma Ple Ple » 10 stycznia 2012, o 22:18

podoba mi się ten cynizm, paskudnawy czasem :hyhy:

Avatar użytkownika
 
Posty: 33018
Dołączył(a): 18 maja 2011, o 15:02
Ulubiona autorka/autor: Janet Evanovich

Post przez Janka » 10 stycznia 2012, o 22:22

O tak, to tworzy ten niepowtarzalny klimat książki.
Obrazek

Avatar użytkownika
 
Posty: 6862
Dołączył(a): 17 grudnia 2010, o 11:21

Post przez Alias » 11 stycznia 2012, o 22:13

Właśnie obejrzałam sobie trailer i nabrałam ochoty na pierwszą część o tej Plum :)

Avatar użytkownika
 
Posty: 6645
Dołączył(a): 27 grudnia 2010, o 18:13

Post przez Wiedźma Ple Ple » 11 stycznia 2012, o 22:16

a jak rozwiązany jest upływ czasu ...? ona nie ma tempa jak Roberts ... zatrzymała się w latach 90-tych? :wink:

Avatar użytkownika
 
Posty: 6442
Dołączył(a): 17 grudnia 2010, o 11:14

Post przez Liberty » 11 stycznia 2012, o 22:23

Zatrzymała się. Tempo jak u Roberts :P

Avatar użytkownika
 
Posty: 6645
Dołączył(a): 27 grudnia 2010, o 18:13

Post przez Wiedźma Ple Ple » 11 stycznia 2012, o 22:46

dobrze, chętnie poczytam :smile2:

Avatar użytkownika
 
Posty: 33018
Dołączył(a): 18 maja 2011, o 15:02
Ulubiona autorka/autor: Janet Evanovich

Post przez Janka » 20 stycznia 2012, o 23:32

A tu okładki pierwszych wydań, zanim pojawią się nowe.

Obrazek

Byłabym szczęśliwa, gdyby w nowych wydaniach poprawiono, jeśli nie całe tłumaczenia, to przynajmniej różne błędy. Np. sąsiad Stephanie ma zmienioną płeć, również córka pani Evanovich, której został jeden tom poświęcony, została w polskim wydaniu zmieniona w chłopca. Itd itp.
Ale najważniejsze, żeby Ranger odzyskał swoją ksywkę we wszystkich tomach. Żeby już nie był Komandosem, czy Leśnikiem, czy Wędkarzem.
Obrazek

Avatar użytkownika
 
Posty: 6645
Dołączył(a): 27 grudnia 2010, o 18:13

Post przez Wiedźma Ple Ple » 20 stycznia 2012, o 23:48

:hahaha:
to pierwsze przed którym mnie ostrzegałaś było dobre, mimo Leśnika i nieistnienia słowa : sześciopak :wink:

przeczytałam jeszcze numer 3 i uznałam, ze natychmiast potrzebna przerwa ...

czy to znaczy, że zamiarują wydać wznowienia? :)
któż?

Avatar użytkownika
 
Posty: 17841
Dołączył(a): 17 grudnia 2010, o 11:14
Ulubiona autorka/autor: Jayne Ann Krentz

Post przez Berenika » 20 stycznia 2012, o 23:57

Fabryka Słów.
Obrazek

Avatar użytkownika
 
Posty: 33018
Dołączył(a): 18 maja 2011, o 15:02
Ulubiona autorka/autor: Janet Evanovich

Post przez Janka » 21 stycznia 2012, o 00:35

Wiedźma Ple Ple napisał(a):przeczytałam jeszcze numer 3 i uznałam, ze natychmiast potrzebna przerwa ...


Koniecznie! To trzeba dozować, żeby nie przesadzić.

Wiedźma Ple Ple napisał(a)::hahaha:
to pierwsze przed którym mnie ostrzegałaś było dobre, mimo Leśnika i nieistnienia słowa : sześciopak :wink:


Ja Cię ostrzegałam wyłącznie przed tłumaczeniem. Treść jest cudowna. A już najlepszy numer to było, jak ona go złapała i odstawiła na posterunek. Sam był sobie winny, bo ją sprowokował. Potem (w następnych książkach) już wiedział, że jej nie warto zaczepiać.
Obrazek

Avatar użytkownika
 
Posty: 6645
Dołączył(a): 27 grudnia 2010, o 18:13

Post przez Wiedźma Ple Ple » 21 stycznia 2012, o 00:38

Ja Cię ostrzegałam wyłącznie przed tłumaczeniem
no i powiadam, ze było dobre :hyhy:

Avatar użytkownika
 
Posty: 33018
Dołączył(a): 18 maja 2011, o 15:02
Ulubiona autorka/autor: Janet Evanovich

Post przez Janka » 21 stycznia 2012, o 00:44

Dla mnie nie. Moje pierwsze spotkanie z polską Plum nr 1 było w postaci ebooka nieznanego pochodzenia i myślałam, że to domowe tłumaczenie jakiegoś dzieciaka.

Najpierw przeczytałam 10 pierwszych części po niemiecku, a tamte tłumaczenia są przecudowne. Wolę je nawet od oryginału. (Bo w oryginale jest kilka wyrazów, których nie rozumiem. Szukam je zawsze w słownikach, a tam ich także nie ma. No i mi wtedy czegoś brak.)
Obrazek

Avatar użytkownika
 
Posty: 6645
Dołączył(a): 27 grudnia 2010, o 18:13

Post przez Wiedźma Ple Ple » 21 stycznia 2012, o 00:45

(Bo w oryginale jest kilka wyrazów, których nie rozumiem. Szukam je zawsze w słownikach, a tam ich także nie ma. No i mi wtedy czegoś brak.)
ciekawe co byś powiedziała o Keyes :hyhy:

Avatar użytkownika
 
Posty: 33018
Dołączył(a): 18 maja 2011, o 15:02
Ulubiona autorka/autor: Janet Evanovich

Post przez Janka » 21 stycznia 2012, o 00:51

Marian Keyes?
Nie znam niczego, co ona napisała. Po angielsku czytałam niewiele.
Ale np. u Kinselli nie ma ani jednego wyrazu, którego nie rozumiem i dlatego myślałam, że to może chodzi o mój angielski-angielski i angielski-amerykański. Że ten drugi ma słownictwo advanced, a ja bardziej klasyczne.
Obrazek

Avatar użytkownika
 
Posty: 6645
Dołączył(a): 27 grudnia 2010, o 18:13

Post przez Wiedźma Ple Ple » 21 stycznia 2012, o 01:03

nie, obstawiam słownictwo autorskie- to widać nawet w historykach :wink:
zajrzyj do Keyes przy okazji- raczej mają po niemiecku wszystko :hyhy:

Avatar użytkownika
 
Posty: 33018
Dołączył(a): 18 maja 2011, o 15:02
Ulubiona autorka/autor: Janet Evanovich

Post przez Janka » 21 stycznia 2012, o 02:34

Nie mogę Keyes, bo ją mam na czarnej liście. Z czegoś w końcu trzeba rezygnować. Ja kupuję szybko, a czytam wolno. Muszę więc sobie pewnych pisarek odmawiać, bo już mam za dużo czekających. Nie dam rady do końca życia tego przeczytać, co już mam, a dalej dochodzą nowe. (I to nie licząc harlequinów. Na nie potrzebowałabym ze trzy całe życia.)
Nawet Evanovich, która jest moją absolutną królową, nie przeczytałam jeszcze wszystkiego.

Z książek Keyes po polsku nie kupiłam nic, a po niemiecku na próbę tylko to, co w PL jest jako Anioły. Zanim do tych Aniołów dotrę, to nastanie nowa epoka lodowcowa.

A jak już mowa o książkach po niemiecku, to strasznie żałuję, że się zdecydowałam na kompletowanie kolekcji w tym języku. Gdybym mogła cofnąć czas, to zmieniłabym na angielski. Zwłaszcza, że 90 % tego, co czytam, bym miała w oryginale. I dodatkowo angielskie i amerykańskie okładki często mają wstawki w kolorach metalik, a ja jestem sroczka i lubię jak coś się świeci.
Obrazek

Poprzednia stronaNastępna strona

Powrót do E

Kto przegląda forum

Użytkownicy przeglądający ten dział: Brak zidentyfikowanych użytkowników i 1 gość