Teraz jest 24 listopada 2024, o 12:14

Tłumaczenia: perełki i porażki

...o wszystkim: co nas irytuje, a co zachęca do lektury, co czytamy teraz, a co mamy w planach

2024: WŁAŚNIE CZYTAM...

Ulubieńcy roku!Ulubieńcy miesiąca!
Bonus: Nasze Liczniki Lektur w Kanonie Romansoholicznym!


Ostrzegamy! Kiepskie książki!Koszmar. Ale można przeczytaćWarto przeczytać?
Regulamin działu
Rozmowy o naszych aktualnych lekturach i książkowych inspiracjach.
Szerzej o gatunkach: dział ROMANS+ oraz dział 18+
Konkretniej o naszych listach czytelniczych: dział STATYSTYKI
Lektury wg pór roku i świąt: dział SEZON NA KSIĄŻKĘ
Avatar użytkownika
 
Posty: 6645
Dołączył(a): 27 grudnia 2010, o 18:13

Post przez Wiedźma Ple Ple » 8 stycznia 2012, o 18:31

to A mamy porządne? :hyhy:

a te szczegóły, to one naprawdę takie wiekopomne? :hahaha:

Avatar użytkownika
 
Posty: 10120
Dołączył(a): 12 lutego 2011, o 15:17
Lokalizacja: Poland
Ulubiona autorka/autor: Diana Palmer :)

Post przez Levanda » 8 stycznia 2012, o 18:41

Może to nie najlepszy temat żeby wklejać ten fragment, ale Palmer, jak zawsze rozbraja. A może to wina tłumaczenia? Przykład tego, że redaktor przysypiał czytając książkę. Fragment powieści Przed świtem.

Wprowadzam w sytuację: Brat Corteza zginął. Okazało się, że jego dziewczyna była w ciąży więc postanowił się z nią ożenić aby nie dopuścić do aborcji. Wyznaje więc naszej bohaterce prawdę i mówi że mały Joseph to nie jego dziecko.

Izaak... Jego brat. W głosie Corteza usłyszała osobliwy ton.
- Co u niego? - zapytała, spoglądając na Corteza z ciekawością.
- Umarł - odparł krótko i wrzucił wsteczny bieg.
- Niedawno? - spytała ostrożnie.
- Przed trzema laty.
W tym samym czasie Cortez poślubił inną kobietę. Przyszło na świat dziecko. Phoebe zrobiło się słabo... A jeśli...
- Była w trzecim miesiącu ciąży. Joseph to... ich dziecko - wykrztusił z trudem, jadąc wolno górską drogą ku szosie. - Jej rodzice nalegali, żeby przerwała ciążę. Moja matka dostała ataku serca. Izaak nie żył...
- Poświęcili ciebie, żeby ratować dziecko. Zacisnął palce na kierownicy. Na samą myśl o tym serce ścisnęło mu się z żalu. Phoebe szybko kojarzyła fakty i wyciągała trafne wnio­ski. Zawsze była bardzo bystra.
- Joseph nie jest twoim synem, tylko bratan­kiem - powiedziała.


Wytłuściłam najważniejsze momenty :roll: Sprytna ta bohaterka - wydedukowała to, co jej minutę temu facet powiedział.
http://dlaschroniska.pl/ - pomóżcie zwierzaczkom!

Avatar użytkownika
 
Posty: 6645
Dołączył(a): 27 grudnia 2010, o 18:13

Post przez Wiedźma Ple Ple » 8 stycznia 2012, o 18:54

oj, to raczej Palmer jest :hyhy: przecież jej bohaterkom raczej nie brakowało hmm.. inteligencji emocjonalnej :hahaha: ale można sprawdzić :hyhy:

Avatar użytkownika
 
Posty: 1404
Dołączył(a): 17 grudnia 2010, o 11:16

Post przez Magadha » 8 stycznia 2012, o 18:55

Dla porównania oryginał, oczywiście bohater nie wypowiada tu słów, które wytłuściłaś jako pierwsze. To naprawdę bohaterka domyśliła się czyje to było dziecko.

Isaac. His brother. She heard an odd note in his voice and stared at him curiously. “How is he?”
“He’s dead,” he said shortly. He started the car and put it in Reverse.
She folded her hands in her lap and looked out the window, uncertain about whether or not to press the
issue. “Recently?” she asked.
“Three years ago.”
Three years ago he’d married another woman. There was a child. She was feeling sick. What if…?
She turned toward Cortez with wide, curious eyes.
“She was three months pregnant with Joseph,” he choked out as he headed down the driveway toward
the highway. “Her parents wanted a termination. My mother had a heart attack over it. Isaac was dead.”
“So they sacrificed you to save the child.”
His eyes closed for an instant on a wave of pain. She was as perceptive as he remembered.
“Joseph,” she persisted. “Not your son. Your nephew!”
There was a long pause. He drew in a harsh breath. “My nephew.”
Obrazek
Myślę i czuję. Jestem weganką.

Każdy z nas jest jak antena radiowa. Człowiek może dostroić się do odbioru audycji z nieba, ale może też odbierać przekaz prosto z piekła. Tak przejawia się wolna wola każdego człowieka. [Bruno Groninig]
Nie mam czasu czytać forum Obrazek

Avatar użytkownika
 
Posty: 28668
Dołączył(a): 17 grudnia 2010, o 11:14
Lokalizacja: i keep moving to be stable
Ulubiona autorka/autor: Shelly Laurenston, Anne Stuart

Post przez Fringilla » 8 stycznia 2012, o 19:06

Wiedźma Ple Ple napisał(a):to A mamy porządne? :hyhy:

a te szczegóły, to one naprawdę takie wiekopomne? :hahaha:


a) nie o tworach kategorii A, AA czy też AA+ tu mówimy, ale o normalnym węgierskim B :hyhy:
b) ja się raz jeszcze pytam: a co pozostaje? :hyhy: czemu chcesz ciąć? :twisted: do Llosy (B+) wynocha, a nie się panoszysz po przyzwoitym powszechnym B ^_^

Palmer: i w mordczkę no nie mówcie, że to nie zmienia i wymowy i metawymowy sceny :lol:
Problem w tym, że mamy zły zwyczaj, kultywowany przez pedantów i snobów intelektualnych, utożsamiania szczęścia z głupotą. Według nas tylko cierpienie przenosi w sferę doznań intelektualnych, tylko zło jest interesujące
— Ursula K. Le Guin

Avatar użytkownika
 
Posty: 10120
Dołączył(a): 12 lutego 2011, o 15:17
Lokalizacja: Poland
Ulubiona autorka/autor: Diana Palmer :)

Post przez Levanda » 8 stycznia 2012, o 19:11

Magadha napisał(a):Dla porównania oryginał, oczywiście bohater nie wypowiada tu słów, które wytłuściłaś jako pierwsze. To naprawdę bohaterka domyśliła się czyje to było dziecko.

Isaac. His brother. She heard an odd note in his voice and stared at him curiously. “How is he?”
“He’s dead,” he said shortly. He started the car and put it in Reverse.
She folded her hands in her lap and looked out the window, uncertain about whether or not to press the
issue. “Recently?” she asked.
“Three years ago.”
Three years ago he’d married another woman. There was a child. She was feeling sick. What if…?
She turned toward Cortez with wide, curious eyes.
“She was three months pregnant with Joseph,” he choked out as he headed down the driveway toward
the highway. “Her parents wanted a termination. My mother had a heart attack over it. Isaac was dead.”
“So they sacrificed you to save the child.”
His eyes closed for an instant on a wave of pain. She was as perceptive as he remembered.
“Joseph,” she persisted. “Not your son. Your nephew!”
There was a long pause. He drew in a harsh breath. “My nephew.”



Dziękuję, że poszukałaś :) czyli rzeczywiście tłumacz spaprał robotę i zrobił z bohaterki "inteligentkę" :wink:
http://dlaschroniska.pl/ - pomóżcie zwierzaczkom!

Avatar użytkownika
 
Posty: 6645
Dołączył(a): 27 grudnia 2010, o 18:13

Post przez Wiedźma Ple Ple » 8 stycznia 2012, o 19:21

Fringilla napisał(a):
Wiedźma Ple Ple napisał(a):to A mamy porządne? :hyhy:

a te szczegóły, to one naprawdę takie wiekopomne? :hahaha:


a) nie o tworach kategorii A, AA czy też AA+ tu mówimy, ale o normalnym węgierskim B :hyhy:
b) ja się raz jeszcze pytam: a co pozostaje? :hyhy: czemu chcesz ciąć? :twisted: do Llosy (B+) wynocha, a nie się panoszysz po przyzwoitym powszechnym B ^_^

Palmer: i w mordczkę no nie mówcie, że to nie zmienia i wymowy i metawymowy sceny :lol:

ja chcę ciąć? JA? :hyhy: ja tylko daję do zrozumienia, że dopóki nie zmienią na tyle, że naprawdę nie będzie grało i to na gołe oko i zarżnie ciąg logiczny (patrz SEP- nie wiadomo czego dotycząca kłótnia), to wszystkie wymowy i metawymowy są li tylko wynikiem indywidualnego odbioru :hyhy:

te same Renuary we wszystkich wymienionych odcieniach mogłyby być uznane za przegadane i tyle :wink: nie mówiąc już o tym, że się czasem tłumaczowi wydawało, że takie kwiaty są potrzebne i sam dopisywał! :hahaha: i tak samo się podobało niektórym jak te oberżnięte :hahaha:

żeby się porządnie obrazić trzeba mieć pewność, że nie dzieje się tak ze wszystkimi tłumaczeniami Be na całym świecie, a się dzieje i to jak :-P

do Llosy zaraz, na ciotkę Julię już jest w sam raz :hahaha:

a Palmer się rozwiązała- ot i metafizyczne połączenie dusz :hahaha:

Avatar użytkownika
 
Posty: 28668
Dołączył(a): 17 grudnia 2010, o 11:14
Lokalizacja: i keep moving to be stable
Ulubiona autorka/autor: Shelly Laurenston, Anne Stuart

Post przez Fringilla » 8 stycznia 2012, o 19:59

ależ tu psioczę na zjawisko globalne :hyhy:
Problem w tym, że mamy zły zwyczaj, kultywowany przez pedantów i snobów intelektualnych, utożsamiania szczęścia z głupotą. Według nas tylko cierpienie przenosi w sferę doznań intelektualnych, tylko zło jest interesujące
— Ursula K. Le Guin

Avatar użytkownika
 
Posty: 11157
Dołączył(a): 17 grudnia 2010, o 11:15
Lokalizacja: Nibylandia
Ulubiona autorka/autor: nie posiadam

Post przez Agaton » 8 stycznia 2012, o 21:52

Wiedźma Ple Ple napisał(a):czytelnik moja droga taki, który musi mieć przetłumaczone nie będzie miał absolutnie zielonego pojęcia, jakie ważne rzeczy go omijają :wink: co najwyżej pomyśli, ze autorka się mało stara ale to też jest indywidualna sprawa- patrz ile jest zachwyconych tym naszym Double standards- że niby taka cudna McNaught a to jest zupełnie inna książka :hahaha:


Właściwie racja, ale jakby ktoś miał ochotę porównać, to się zorientuje :) Jakby, oczywiście.
Ja tam tłumaczom już nie wierzę. Zapewne ich wycinanki zmieniają bohaterom też charaktery i motywy działań :]
Ile razy w życiu człowiek musi się powstrzymywać.

Występek i cnota są takimi samymi produktami jak cukier i kwas siarkowy - Hipolit Taine

**************************************************************************

Life is tough, but it's tougher when you're stupid - John Wayne

"You're so freaking romantic. I don't know how I keep my pants on." - Abigail Roux, "Fish & Chips"

Avatar użytkownika
 
Posty: 6645
Dołączył(a): 27 grudnia 2010, o 18:13

Post przez Wiedźma Ple Ple » 8 stycznia 2012, o 21:56

Fringilla napisał(a):ależ tu psioczę na zjawisko globalne :hyhy:
a to pardą :padam:

Zapewne ich wycinanki zmieniają bohaterom też charaktery i motywy działań

Agaton, powyższy przykład Palmer wskazuje na to, że zależy kto kogo i o co podejrzewa :hyhy:

Avatar użytkownika
 
Posty: 21223
Dołączył(a): 17 grudnia 2010, o 11:15

Post przez Agrest » 8 stycznia 2012, o 22:05

Czasem zmieniają :-P

Na przykład na początku Mirandy Cheever, jak bohater pociesza nieletnią Mirandę, że wcale nie jest taka brzydka, mówi:

“I think you just need to grow into yourself.”

A po polsku:

Powinienem poczekać, aż podrośniesz.

Być może to tylko ja tak mam, ale polska wersja robi z tego Emilkę II ;)
I czy taki drobiazg jak to zdanie nie ma sporego znaczenia dla, jakby nie było, romansu? ;)
"I read a story to-night. It ended unhappily. I was wretched until I had invented a happy ending for it. I shall always end my stories happily. I don't care whether it's 'true to life' or not. It's true to life as it should be and that's a better truth than the other."

Emily Byrd Starr

Avatar użytkownika
 
Posty: 6645
Dołączył(a): 27 grudnia 2010, o 18:13

Post przez Wiedźma Ple Ple » 8 stycznia 2012, o 22:20

przecież Amber rozdaje tekst studentom po kawałku "na próbę" to i widać efekt :hyhy:
co innego nieznajomość słownictwa i gramatyki czy zupełny brak polotu a co innego rozumne skrócenie :hyhy:

teraz w tej co czytam Robards jest 5 stron zapchajdziury o tym jak się do niej dobiera a nie wynika z tego zupełnie nic, nawet nudnie opisane :)
dla zwiększenia dramatyzmu aż ołówka poszukałam ... Robards pewnie miała zamówienie na więcej stron :hahaha:

Avatar użytkownika
 
Posty: 28668
Dołączył(a): 17 grudnia 2010, o 11:14
Lokalizacja: i keep moving to be stable
Ulubiona autorka/autor: Shelly Laurenston, Anne Stuart

Post przez Fringilla » 8 stycznia 2012, o 22:23

nie samochody, a rowery, nie rozdawali, a kradli :hyhy:
Problem w tym, że mamy zły zwyczaj, kultywowany przez pedantów i snobów intelektualnych, utożsamiania szczęścia z głupotą. Według nas tylko cierpienie przenosi w sferę doznań intelektualnych, tylko zło jest interesujące
— Ursula K. Le Guin

Avatar użytkownika
 
Posty: 6645
Dołączył(a): 27 grudnia 2010, o 18:13

Post przez Wiedźma Ple Ple » 8 stycznia 2012, o 22:25

i nie na Placu Pigalle a na Placu Czerwonym? :hahaha:

Avatar użytkownika
 
Posty: 28668
Dołączył(a): 17 grudnia 2010, o 11:14
Lokalizacja: i keep moving to be stable
Ulubiona autorka/autor: Shelly Laurenston, Anne Stuart

Post przez Fringilla » 8 stycznia 2012, o 22:49

ach, "czemuż to HQ nieobecny w Rosji?" :hyhy:
Problem w tym, że mamy zły zwyczaj, kultywowany przez pedantów i snobów intelektualnych, utożsamiania szczęścia z głupotą. Według nas tylko cierpienie przenosi w sferę doznań intelektualnych, tylko zło jest interesujące
— Ursula K. Le Guin

Avatar użytkownika
 
Posty: 6862
Dołączył(a): 17 grudnia 2010, o 11:21

Post przez Alias » 8 stycznia 2012, o 23:27

Wiedźma Ple Ple napisał(a):przecież Amber rozdaje tekst studentom po kawałku "na próbę" to i widać efekt :hyhy:
co innego nieznajomość słownictwa i gramatyki czy zupełny brak polotu a co innego rozumne skrócenie :hyhy


Prawda to?

Avatar użytkownika
 
Posty: 6645
Dołączył(a): 27 grudnia 2010, o 18:13

Post przez Wiedźma Ple Ple » 8 stycznia 2012, o 23:29

można znaleźć w necie kilka takich mrożących krew w żyłach opowieści :wink:

Avatar użytkownika
 
Posty: 6862
Dołączył(a): 17 grudnia 2010, o 11:21

Post przez Alias » 8 stycznia 2012, o 23:31

Hmmm... Oni to się chyba akurat najbardziej powinni się starać. Wykazać.

Avatar użytkownika
 
Posty: 21223
Dołączył(a): 17 grudnia 2010, o 11:15

Post przez Agrest » 8 stycznia 2012, o 23:34

Kto, ci studenci?
"I read a story to-night. It ended unhappily. I was wretched until I had invented a happy ending for it. I shall always end my stories happily. I don't care whether it's 'true to life' or not. It's true to life as it should be and that's a better truth than the other."

Emily Byrd Starr

Avatar użytkownika
 
Posty: 6862
Dołączył(a): 17 grudnia 2010, o 11:21

Post przez Alias » 8 stycznia 2012, o 23:37

No no, ich miałam na mysli.

Avatar użytkownika
 
Posty: 6645
Dołączył(a): 27 grudnia 2010, o 18:13

Post przez Wiedźma Ple Ple » 9 stycznia 2012, o 00:06

no i się starali, jak mogli :)

Avatar użytkownika
 
Posty: 1404
Dołączył(a): 17 grudnia 2010, o 11:16

Post przez Magadha » 15 stycznia 2012, o 17:09

Słucham po polsku i właśnie coś mi nie pasowało, nie wiem jak można pomylić mężczyznę z kobietą, a jednak:

"You want me, Cole," she said in a gently preemptive
tone. "Do not try to deny it. I have asked you to be my lover. I have been given to
understand that most men would find such an invitation tempting.”


– Chcesz mnie, Cole – powiedziała tonem nieznoszącym
sprzeciwu. – Nie zaprzeczaj. Prosiłam cię, żebyś został moim
kochankiem. Dano mi do zrozumienia, że większość kobiet
uznałaby taką propozycję za kuszącą.


Liz Carlyle - Wdówka


Albo ktoś specjalnie miesza w e-bookach, a w druku to wszystko jest idealne. ;)
Obrazek
Myślę i czuję. Jestem weganką.

Każdy z nas jest jak antena radiowa. Człowiek może dostroić się do odbioru audycji z nieba, ale może też odbierać przekaz prosto z piekła. Tak przejawia się wolna wola każdego człowieka. [Bruno Groninig]
Nie mam czasu czytać forum Obrazek

Avatar użytkownika
 
Posty: 6645
Dołączył(a): 27 grudnia 2010, o 18:13

Post przez Wiedźma Ple Ple » 28 stycznia 2012, o 12:40

w Bisie znalazłam kilka takich "nieporozumień" u Carlyle :wink:
----------------------------------


Aniołek zapodała w książkoteście i nie wytrzymam:
xxxx wziął od niej dziecko i trzymał je ostrożnie w wielkich dłoniach.
Jego syn. Radość i strach, które czuł, ścinały go z nóg. Nigdy w życiu nie zaznał czegoś podobnego.
Dziecko było niewiarygodnie maleńkie. Cud życia. Jak coś tak drobnego
mogło przetrwać? Wiedział, że zabiłby albo okaleczył każdego, kto zagroziłby jego dziecku.
- Jak go nazwiesz? - zapytał xxxx.


no jak to? jasne, że BUREK :evillaugh:

Avatar użytkownika
 
Posty: 11157
Dołączył(a): 17 grudnia 2010, o 11:15
Lokalizacja: Nibylandia
Ulubiona autorka/autor: nie posiadam

Post przez Agaton » 28 stycznia 2012, o 19:28

Wiedźmo, leżę i kwiczę :rotfl:
Ile razy w życiu człowiek musi się powstrzymywać.

Występek i cnota są takimi samymi produktami jak cukier i kwas siarkowy - Hipolit Taine

**************************************************************************

Life is tough, but it's tougher when you're stupid - John Wayne

"You're so freaking romantic. I don't know how I keep my pants on." - Abigail Roux, "Fish & Chips"

Avatar użytkownika
 
Posty: 1404
Dołączył(a): 17 grudnia 2010, o 11:16

Post przez Magadha » 29 stycznia 2012, o 21:29

Wiedźmo niestety nie łapię tego żartu :wstyd:

Niezapomniane lato Balogh:

Zeszła noc należała do niego. Teraz nadeszła jej kolej.

Last night had been for him. He had poured out all his deepest pain to her, telling her Syd’s story and
his, and then he had reached out to her for physical comfort, which she had given generously, warmly,
unstintingly, gifting him with her very self.
This afternoon would be for her.


Dlaczego, dlaczego, dlaczego :mur:
Obrazek
Myślę i czuję. Jestem weganką.

Każdy z nas jest jak antena radiowa. Człowiek może dostroić się do odbioru audycji z nieba, ale może też odbierać przekaz prosto z piekła. Tak przejawia się wolna wola każdego człowieka. [Bruno Groninig]
Nie mam czasu czytać forum Obrazek

Poprzednia stronaNastępna strona

Powrót do Czytamy i rozmawiamy

Kto przegląda forum

Użytkownicy przeglądający ten dział: Brak zidentyfikowanych użytkowników i 1 gość