Teraz jest 22 listopada 2024, o 14:28

Polska strefa

Gatunki – rodzaje – typy - crossovery
Fantastyka / Paranormal — Historyczny — Współczesny — Kryminał / sensacja / thriller / mafia — Religijny — LGBTQ+
YA / NA — Dla dzieci i młodzieży — Harlekiny — Chick-lt — Komiks — Fanfiki
Poza romansem... — Polska strefa

Avatar użytkownika
 
Posty: 21062
Dołączył(a): 17 grudnia 2010, o 11:15
Lokalizacja: Rzeszów/Drammen
Ulubiona autorka/autor: Proctor, Spencer, Spindler i wiele innych

Post przez Kawka » 4 stycznia 2012, o 15:05

Nie ma wątku w autorskim o Popławskiej, więc tu piszę.

Właśnie skończyłam trylogię "Szpada na wachlarzu". Muszę przyznać, że pomimo kilku minusów, jestem nią zachwycona. Autorka udowadnia, że można napisać gorący romans bez scen. Raptem kilka pocałunków, ale całość aż iskrzy.
Afra i Patrycy poza nietypowymi imionami mają też ciekawą osobowość, choć i tu można się przyczepić do kilku sczegółów. Afra, z pozoru grzeczna panienka, sprzeciwia się rodzicom i samowolnie udaje w podróż, która całkiem zmieni jej życie. Troche dziwne, że od razu udało jej się dostać do króla Stanisława, równie dziwna jest reakcja rodziców na ucieczkę z domu, a w zasadzie jej brak. Kiedy dziewczyna wraca do domu po nieudanej eksapadzie z Patrycym, jej rodzina porzyjmuje ją z otwartymi ramionami. A powinni być na nią co najmniej wściekli. Naraziła ich na skandal. Jej reputacja powinna legnąć w gruzach. Tymczasem rodzina w ogóle sie tym nie przejęła, otoczenie nie zauważa żadnej niestosowności. Poza tym Afra jest słodka do bólu i chwilami strasznie głupiutka. Poza tym jest nieco fałszywa. Zarzuciła siostrze, że ma ma kochanka, oburzała się wielce, a jej zachowanie trudno nazwać nienagannym. Poza tym ślepy by chyba zauważył, że Józiuk się w niej kocha, a ona potrzebowała na to kilku lat i grubych aluzji ze strony znajomych...
Patrycy jest za to idealnym bohaterem. Czysty i nieskazitelny jak łza. Honorowy, odważny, wrażliwy, możnaby tak wymieniać jeszcze długo. Cudo. Wiem, że bardzo nierealny, ale się go lubi, po prostu. A przeżyte cierpienia nadają mu z czasem charakteru.
Trochę szkoda, że wątek hrabiego de Prady i Julii de Nesle tak się skończył. Oczekiwałam czego innego, ale trudno.
Co do Józiuka - nieco mnie wkurzał - typ masochisty. Kochał, chciał nawet zginać dla Afry, był jej oddany jak pies. Za grosz rozsądku i instynktu samozachowawczego. Najpierw było mi go żal, potem już mnie tylko irytował. Powinien dawno się odciąć od niej i uciec byle dalej. A on skomlał o odrobinę jej zainteresowania i sam na własne życzenie sprawiał sobie ból. Coś strasznego na dłuższą metę. Na jego miejscu palnełabym sobie z łeb albo wyjechała daleko na zawsze, zamiast się zadręczać i ciągle dołować.
Duży minus - wątek z królami i królowymi. Czułam się jak na nudnej lekcji historii. Nuda, nudą poganiała. Królewskie rozterki to jeszcze większy koszmar niż józiukowe użalanie się nad sobą. Miałam ochotę... :mur: Poza tym koszmarne, rozwlekłe opisy budynków, miejsc itp. Komu to było potrzebne? Chyba autorce się wydawało, że bez tego książka będzie za krótka... Okropność.
Ale, pomionąwszy te powyższe wady, całość naprawdę się broni. Jest sporo akcji, ciekawe przygody, intrygi, motyw zemsty, trudności i straszne przeżycia Patrycego. Autorka fajnie to wszystko przeplata.
Ostatnio edytowano 4 stycznia 2012, o 15:33 przez Kawka, łącznie edytowano 2 razy
http://www.radiocentrum.pl

"...Gary (...) niedawno zerwał ze swoją dziewczyną z powodu niezgodności charakterów (charakter nie pozwolił jej zgodzić się na to, by Gary sypiał z jej najlepszą przyjaciółką)". Neil Gaiman "Nigdziebądź".

Avatar użytkownika
 
Posty: 6645
Dołączył(a): 27 grudnia 2010, o 18:13

Post przez Wiedźma Ple Ple » 4 stycznia 2012, o 15:11

Afra i Patrycy poza nietypowymi imionami mają też ciekawą osobowość, choć i tu można się przyczepić do kilku sczegółów. Afra, z pozoru grzeczna panienka, sprzeciwia się rodzicom i samowolnie udaje w podróż, która całkiem zmieni jej życie. Troche dziwne, że od razu udało jej się dostać do króla Stanisława, równie dziwna jest reakcja rodziców na ucieczkę z domu, a w zasadzie jej brak. Kiedy dziewczyna wraca do domu po nieudanej eksapadzie z Patrycym, jej rodzina porzyjmuje ją z otwartymi ramionami. A powinni być na nią co najmniej wściekli. Naraziła ich na skandal. Jej reputacja powinna legnąć w gruzach.


to żeś się romansów naczytała panienko :hyhy:
ja ceniłam to niedopowiedzenie :hyhy:

Duży minus - wątek z królem Leszczyńskim. Czułam się jak na nudnej lekcji historii. Nuda, nudą poganiała. Jeszcze większy koszmar niż Józiukowe użalanie się nad sobą. Poza tym koszmarne, rozwlekłe opisy budynków, miejsc itp. Komu to było potrzebne? Chyba autorce się wydawało, że bez tego książka będzie za krótka... Okropność.
tłumaczyłyśmy komu i po co- we dwie z Bereniką :)

Avatar użytkownika
 
Posty: 21062
Dołączył(a): 17 grudnia 2010, o 11:15
Lokalizacja: Rzeszów/Drammen
Ulubiona autorka/autor: Proctor, Spencer, Spindler i wiele innych

Post przez Kawka » 4 stycznia 2012, o 15:15

No tłumaczyłyście, niemniej to nie poprawia mojego odbioru tych fragmentów.

Brak reakcji na ucieczkę z domu w ogóle dziwny jest. Jak dziecko idzie w świat bez niczyjej wiedzy, to rodzic powinien JAKOŚ zareagować.

Romansów się naczytałam, nie jestem romansoholiczką bez powodu. :-P
http://www.radiocentrum.pl

"...Gary (...) niedawno zerwał ze swoją dziewczyną z powodu niezgodności charakterów (charakter nie pozwolił jej zgodzić się na to, by Gary sypiał z jej najlepszą przyjaciółką)". Neil Gaiman "Nigdziebądź".

Avatar użytkownika
 
Posty: 6645
Dołączył(a): 27 grudnia 2010, o 18:13

Post przez Wiedźma Ple Ple » 4 stycznia 2012, o 15:19

może tylko tego nie opisała, to nie romans a ty się domagasz od niej romansu ze wszystkimi jego sztampami- to powieść historyczna i stąd te wszystkie edukacyjne opisy- a co do króla Stasia to mnie akurat natchnęło do poczytania kilku opracowań na ten temat- więc cel założony Popławskiej ktoś zrealizował :)


poza tym panien szlacheckich wcale tak nie chowano jak nam się wydaje

Avatar użytkownika
 
Posty: 21223
Dołączył(a): 17 grudnia 2010, o 11:15

Post przez Agrest » 4 stycznia 2012, o 15:22

No tłumaczyłyście, niemniej to nie poprawia mojego odbioru tych fragmentów.


Nikt chyba nie chce cię przekonać do polubienia tych opisów, bo i jak, to raczej chodzi o rzucane oskarżenia o "zapychanie" tekstu ;)
"I read a story to-night. It ended unhappily. I was wretched until I had invented a happy ending for it. I shall always end my stories happily. I don't care whether it's 'true to life' or not. It's true to life as it should be and that's a better truth than the other."

Emily Byrd Starr

Avatar użytkownika
 
Posty: 21062
Dołączył(a): 17 grudnia 2010, o 11:15
Lokalizacja: Rzeszów/Drammen
Ulubiona autorka/autor: Proctor, Spencer, Spindler i wiele innych

Post przez Kawka » 4 stycznia 2012, o 15:25

A jak je chowano??

No dobra, przyznaję rację, po przeczytaniu x romansów automatycznie oczekuję romansu w każdej książce. Może to i powieść historyczna, ale najlepsze jej wątki to te romansowo-awanturniczo-przygodowe. Reszta lekko nudnawa. Tak samo jak u Sienkiewicza. Wątki romansowe sprawiły, że przeczytałam jednym tchem cały "Potop", "Krzyżaków", i "Ogniem i mieczem". Historyczne mnie okrutnie nudziły, jeśli mam być szczera.

Agreście - możliwe, że jestem już mocno skrzywiona romansoholizmem. :rotfl: Dla mnie te wątki właśnie wygladały na zapychacze - ani ciekawe, ani potrzebne. O wiele bardziej pasjonujace były przygody Patrycego i bandy Kawalera. Rozumiem zamysł autorki, nie lubię jednak jak autor edukuje na siłę. Jakieś to mi się napuszone wydaje.
Ostatnio edytowano 4 stycznia 2012, o 15:28 przez Kawka, łącznie edytowano 1 raz
http://www.radiocentrum.pl

"...Gary (...) niedawno zerwał ze swoją dziewczyną z powodu niezgodności charakterów (charakter nie pozwolił jej zgodzić się na to, by Gary sypiał z jej najlepszą przyjaciółką)". Neil Gaiman "Nigdziebądź".

Avatar użytkownika
 
Posty: 6645
Dołączył(a): 27 grudnia 2010, o 18:13

Post przez Wiedźma Ple Ple » 4 stycznia 2012, o 15:27

tak, że potem na starość potrafiły najechać sąsiada, tak je chowano :wink:

to oczywiste, że romans dodaje smaczku każdej powieści :wink:

Avatar użytkownika
 
Posty: 21062
Dołączył(a): 17 grudnia 2010, o 11:15
Lokalizacja: Rzeszów/Drammen
Ulubiona autorka/autor: Proctor, Spencer, Spindler i wiele innych

Post przez Kawka » 4 stycznia 2012, o 15:29

Ja powiem więcej - bez romansu książka jest niepełna. Najwięsze dzieła literatury światowej albo są romansami, albo mają rozbudowany wątek romansowy. Bez tego ani rusz.
http://www.radiocentrum.pl

"...Gary (...) niedawno zerwał ze swoją dziewczyną z powodu niezgodności charakterów (charakter nie pozwolił jej zgodzić się na to, by Gary sypiał z jej najlepszą przyjaciółką)". Neil Gaiman "Nigdziebądź".

Avatar użytkownika
 
Posty: 30763
Dołączył(a): 17 grudnia 2010, o 11:15
Lokalizacja: Kłyż
Ulubiona autorka/autor: Joanna Chmielewska/Ilona Andrews

Post przez ewa.p » 4 stycznia 2012, o 17:39

mi w tej trylogii nic nie przeszkadza,choc przyznaję,że czytając po raz pierwszy omijałam wzrokiem wywody Leszczyńskiego...Co do reakcji Tukanowiczów-pewnie sporo dał sam fakt że Afra była przy księżniczce Marii a i sama królowa interweniowała w jej sprawie...Juziuk-hmm...mazgajem nie był,a że nie chciał tracić wybranki z oczu-jego wybór.Całość należy do moich ulubionych lektur
________________***________________

Gotowałam się w środku i musiałam sięgnąć po wszystkie rezerwy opanowania,by utrzymać nerwy na wodzy.Uda mi się.Po prostu muszę być obojętna.Zen.Żadnego walenia po twarzy.Walenie po twarzy nie jest zen.

Avatar użytkownika
 
Posty: 6645
Dołączył(a): 27 grudnia 2010, o 18:13

Post przez Wiedźma Ple Ple » 4 stycznia 2012, o 17:40

Co do reakcji Tukanowiczów-pewnie sporo dał sam fakt że Afra była przy księżniczce Marii a i sama królowa interweniowała w jej sprawie...
ot i właśnie :wink:

Avatar użytkownika
 
Posty: 22
Dołączył(a): 17 grudnia 2010, o 11:19
Lokalizacja: Za siedmioma górami

Post przez CK » 7 stycznia 2012, o 19:10

Kawka napisał(a):Ja powiem więcej - bez romansu książka jest niepełna. Największe dzieła literatury światowej albo są romansami, albo mają rozbudowany wątek romansowy. Bez tego ani rusz.


Jak najbardziej prawdziwe (przynajmniej w tych klasykach przez które zdołałam się przekopać ^_^ ).


Wybaczcie, jeżeli już było ( nie zdołałam się przejrzeć wszystkich 45 stron :hyhy: ), ale z polskich autorów jest jeszcze Maria Nurowska. Jej cykle: Panny i wdowy, Imię twoje czy też indywidualne pozycje np. Rosyjski kochanek zawierają w sobie (jeżeli nie uznać ich za czyste romanse) niezwykle rozbudowane wątki romansu.

Avatar użytkownika
 
Posty: 28666
Dołączył(a): 17 grudnia 2010, o 11:14
Lokalizacja: i keep moving to be stable
Ulubiona autorka/autor: Shelly Laurenston, Anne Stuart

Post przez Fringilla » 7 stycznia 2012, o 19:24

Wiedźma Ple Ple napisał(a):może tylko tego nie opisała, to nie romans a ty się domagasz od niej romansu ze wszystkimi jego sztampami- to powieść historyczna i stąd te wszystkie edukacyjne opisy- a co do króla Stasia to mnie akurat natchnęło do poczytania kilku opracowań na ten temat- więc cel założony Popławskiej ktoś zrealizował :)


poza tym panien szlacheckich wcale tak nie chowano jak nam się wydaje

a propos najazdów: w samym XVIIw. tym wieku :hyhy: koncepcje chowania panien dziedziczek co najmniej 3krotnie w teorii zmieniano, to o jeden więcej w sumie niż w wieku XX :heh:
a w praktyce, fiu fiu... :D

a jakie padły argumenty na rzecz Leszczyńskiego?

Panny i wdowy maiły dobrą ekranizację mym zdaniem :hyhy:
Problem w tym, że mamy zły zwyczaj, kultywowany przez pedantów i snobów intelektualnych, utożsamiania szczęścia z głupotą. Według nas tylko cierpienie przenosi w sferę doznań intelektualnych, tylko zło jest interesujące
— Ursula K. Le Guin

Avatar użytkownika
 
Posty: 6645
Dołączył(a): 27 grudnia 2010, o 18:13

Post przez Wiedźma Ple Ple » 7 stycznia 2012, o 19:32

Leszczyński dobry ale smutny :hahaha:
nie, on się naprawdę sprawdził w tym swoim księstewku ... może i tu dąłby radę gdyby nie szlachiurki? :wink:

Avatar użytkownika
 
Posty: 28666
Dołączył(a): 17 grudnia 2010, o 11:14
Lokalizacja: i keep moving to be stable
Ulubiona autorka/autor: Shelly Laurenston, Anne Stuart

Post przez Fringilla » 7 stycznia 2012, o 19:35

złej baletnicy przeszkadza rąbek u spódnicy ;)
Problem w tym, że mamy zły zwyczaj, kultywowany przez pedantów i snobów intelektualnych, utożsamiania szczęścia z głupotą. Według nas tylko cierpienie przenosi w sferę doznań intelektualnych, tylko zło jest interesujące
— Ursula K. Le Guin

Avatar użytkownika
 
Posty: 6645
Dołączył(a): 27 grudnia 2010, o 18:13

Post przez Wiedźma Ple Ple » 7 stycznia 2012, o 19:37

aj nie, tylko tam we Francji z wieśniakami się dało po dobroci, ze szlachetkami nie, ale to odkrył dopiero mój ukochany Józef P. :hyhy:

Avatar użytkownika
 
Posty: 28666
Dołączył(a): 17 grudnia 2010, o 11:14
Lokalizacja: i keep moving to be stable
Ulubiona autorka/autor: Shelly Laurenston, Anne Stuart

Post przez Fringilla » 7 stycznia 2012, o 19:41

I Józef S. takoż :hyhy:
Problem w tym, że mamy zły zwyczaj, kultywowany przez pedantów i snobów intelektualnych, utożsamiania szczęścia z głupotą. Według nas tylko cierpienie przenosi w sferę doznań intelektualnych, tylko zło jest interesujące
— Ursula K. Le Guin

Avatar użytkownika
 
Posty: 6645
Dołączył(a): 27 grudnia 2010, o 18:13

Post przez Wiedźma Ple Ple » 7 stycznia 2012, o 19:42

tego nie kocham :wink:

Avatar użytkownika
 
Posty: 28666
Dołączył(a): 17 grudnia 2010, o 11:14
Lokalizacja: i keep moving to be stable
Ulubiona autorka/autor: Shelly Laurenston, Anne Stuart

Post przez Fringilla » 7 stycznia 2012, o 19:50

ale ten w pełnej praktyce zaprezentował zasadę, a nie półśrodkami :hyhy:
Problem w tym, że mamy zły zwyczaj, kultywowany przez pedantów i snobów intelektualnych, utożsamiania szczęścia z głupotą. Według nas tylko cierpienie przenosi w sferę doznań intelektualnych, tylko zło jest interesujące
— Ursula K. Le Guin

Avatar użytkownika
 
Posty: 6645
Dołączył(a): 27 grudnia 2010, o 18:13

Post przez Wiedźma Ple Ple » 7 stycznia 2012, o 19:53

i na dodatek ogólnoeuropejsko, żeby nie powiedzieć azjatycko :wink:

Avatar użytkownika
 
Posty: 28666
Dołączył(a): 17 grudnia 2010, o 11:14
Lokalizacja: i keep moving to be stable
Ulubiona autorka/autor: Shelly Laurenston, Anne Stuart

Post przez Fringilla » 7 stycznia 2012, o 20:47

no wiesz... francuski ślad na samych wschodzie w kambodżanskiej puszczy wysledzić mozna :hyhy:
Problem w tym, że mamy zły zwyczaj, kultywowany przez pedantów i snobów intelektualnych, utożsamiania szczęścia z głupotą. Według nas tylko cierpienie przenosi w sferę doznań intelektualnych, tylko zło jest interesujące
— Ursula K. Le Guin

Avatar użytkownika
 
Posty: 6645
Dołączył(a): 27 grudnia 2010, o 18:13

Post przez Wiedźma Ple Ple » 7 stycznia 2012, o 21:03

no wiesz, to już zasługa imperializmu :hyhy:

Avatar użytkownika
 
Posty: 28666
Dołączył(a): 17 grudnia 2010, o 11:14
Lokalizacja: i keep moving to be stable
Ulubiona autorka/autor: Shelly Laurenston, Anne Stuart

Post przez Fringilla » 7 stycznia 2012, o 21:08

imperialnie rozprowadzającego pomysły rodem z XVII i XVIII w. :hyhy:
ja twierdzę, że to z wieśniakami to naciągana sprawa ;)

ale ale do rzeczy: gdzies rozmowa o Nurowskiej była,konkluzji nie pamiętam...
Problem w tym, że mamy zły zwyczaj, kultywowany przez pedantów i snobów intelektualnych, utożsamiania szczęścia z głupotą. Według nas tylko cierpienie przenosi w sferę doznań intelektualnych, tylko zło jest interesujące
— Ursula K. Le Guin

Avatar użytkownika
 
Posty: 6645
Dołączył(a): 27 grudnia 2010, o 18:13

Post przez Wiedźma Ple Ple » 7 stycznia 2012, o 21:10

to z wieśniakami to ja nie z Popławskiej tylko z różnych takich historycznych acz niepowieściowych wzięłam :)

Avatar użytkownika
 
Posty: 28666
Dołączył(a): 17 grudnia 2010, o 11:14
Lokalizacja: i keep moving to be stable
Ulubiona autorka/autor: Shelly Laurenston, Anne Stuart

Post przez Fringilla » 7 stycznia 2012, o 21:13

ależ ja wiem wiem :hyhy:
Problem w tym, że mamy zły zwyczaj, kultywowany przez pedantów i snobów intelektualnych, utożsamiania szczęścia z głupotą. Według nas tylko cierpienie przenosi w sferę doznań intelektualnych, tylko zło jest interesujące
— Ursula K. Le Guin

Avatar użytkownika
 
Posty: 6645
Dołączył(a): 27 grudnia 2010, o 18:13

Post przez Wiedźma Ple Ple » 7 stycznia 2012, o 21:19

a o Nurowskiej nie mogę nic powiedzieć bo mnie straszy :hyhy:

Poprzednia stronaNastępna strona

Powrót do Romans + ...

Kto przegląda forum

Użytkownicy przeglądający ten dział: Brak zidentyfikowanych użytkowników i 0 gości