Afra i Patrycy poza nietypowymi imionami mają też ciekawą osobowość, choć i tu można się przyczepić do kilku sczegółów. Afra, z pozoru grzeczna panienka, sprzeciwia się rodzicom i samowolnie udaje w podróż, która całkiem zmieni jej życie. Troche dziwne, że od razu udało jej się dostać do króla Stanisława, równie dziwna jest reakcja rodziców na ucieczkę z domu, a w zasadzie jej brak. Kiedy dziewczyna wraca do domu po nieudanej eksapadzie z Patrycym, jej rodzina porzyjmuje ją z otwartymi ramionami. A powinni być na nią co najmniej wściekli. Naraziła ich na skandal. Jej reputacja powinna legnąć w gruzach.
tłumaczyłyśmy komu i po co- we dwie z BerenikąDuży minus - wątek z królem Leszczyńskim. Czułam się jak na nudnej lekcji historii. Nuda, nudą poganiała. Jeszcze większy koszmar niż Józiukowe użalanie się nad sobą. Poza tym koszmarne, rozwlekłe opisy budynków, miejsc itp. Komu to było potrzebne? Chyba autorce się wydawało, że bez tego książka będzie za krótka... Okropność.
No tłumaczyłyście, niemniej to nie poprawia mojego odbioru tych fragmentów.
Kawka napisał(a):Ja powiem więcej - bez romansu książka jest niepełna. Największe dzieła literatury światowej albo są romansami, albo mają rozbudowany wątek romansowy. Bez tego ani rusz.
Wiedźma Ple Ple napisał(a):może tylko tego nie opisała, to nie romans a ty się domagasz od niej romansu ze wszystkimi jego sztampami- to powieść historyczna i stąd te wszystkie edukacyjne opisy- a co do króla Stasia to mnie akurat natchnęło do poczytania kilku opracowań na ten temat- więc cel założony Popławskiej ktoś zrealizował
poza tym panien szlacheckich wcale tak nie chowano jak nam się wydaje
Użytkownicy przeglądający ten dział: Brak zidentyfikowanych użytkowników i 2 gości