niepotrzebnie tryptyk z tego zrobiony,choć nie przeczę że ciekawy efekt...
________________***________________
Gotowałam się w środku i musiałam sięgnąć po wszystkie rezerwy opanowania,by utrzymać nerwy na wodzy.Uda mi się.Po prostu muszę być obojętna.Zen.Żadnego walenia po twarzy.Walenie po twarzy nie jest zen.
Gotowałam się w środku i musiałam sięgnąć po wszystkie rezerwy opanowania,by utrzymać nerwy na wodzy.Uda mi się.Po prostu muszę być obojętna.Zen.Żadnego walenia po twarzy.Walenie po twarzy nie jest zen.
ja raczej jak na aranżację ściany na niego patrzyłam mogłoby być ciekawie, nawet nie z obrazem, ale ze swoimi zdjęciami podzielonymi odpowiednio teraz mam trzy różne zdjęcia czarno białe w formacie 40x60, ale faktycznie można było to inaczej skomponować będzie pomysł na przyszłość
Pod takim tryptykiem, to ja się wychowałam. Tryptyk Gdański to się nazywało, powstało pod koniec XIX w. i jest jednym z niewielu obrazów jakie pamiętam z domu dziadków