Teraz jest 25 listopada 2024, o 11:14

Teresa Medeiros

Avatar użytkownika
 
Posty: 45389
Dołączył(a): 17 grudnia 2010, o 11:14
Lokalizacja: Czytam, więc jestem.
Ulubiona autorka/autor: N.R./JD.Robb/Krentz/Quick/Castle/L.Kleypas/Ch.Dodd

Post przez Lilia ❀ » 26 lipca 2011, o 19:23

to tak dziwnie nie doczytać całości...
“Man. God. Roarke. An interesting and flattering lineup.”
“Safe men are for marrying. Dangerous men are for pleasure.”

Avatar użytkownika
 
Posty: 11234
Dołączył(a): 17 grudnia 2010, o 11:16
Lokalizacja: Śląsk
Ulubiona autorka/autor: S. Brown, SEP, J. Quinn

Post przez sunshine » 26 lipca 2011, o 19:25

Wiem, że dziwnie, ale podobała mi się ta książka i chcę sobie ją odświeżyć.

Aż tak bardzo są te wie części powiązane?
Każdy jest jaki jest.
Nigdy nie rezygnuj z własnych pragnień. Inaczej będziesz tego żałować.
Uwierz mi. Moim zdaniem brak Ci odwagi, by przeżywać własne życie. Chcesz rady? Ciesz się życiem, ile tylko możesz.


Prawdziwy facet kocha swoją kobietę w ubraniu, pożąda w bieliźnie, a ubóstwia w jego koszuli. ;)

Avatar użytkownika
 
Posty: 45389
Dołączył(a): 17 grudnia 2010, o 11:14
Lokalizacja: Czytam, więc jestem.
Ulubiona autorka/autor: N.R./JD.Robb/Krentz/Quick/Castle/L.Kleypas/Ch.Dodd

Post przez Lilia ❀ » 26 lipca 2011, o 19:29

Tak, ponieważ w pierwszej części wszystko się zaczyna, początek części drugiej jest zakończeniem pierwszej. Wszystko jest powiązane.
“Man. God. Roarke. An interesting and flattering lineup.”
“Safe men are for marrying. Dangerous men are for pleasure.”

Avatar użytkownika
 
Posty: 11234
Dołączył(a): 17 grudnia 2010, o 11:16
Lokalizacja: Śląsk
Ulubiona autorka/autor: S. Brown, SEP, J. Quinn

Post przez sunshine » 26 lipca 2011, o 19:32

Kurcze, pamiętam, że jak ją czytałam to musiałam się kilka rzeczy domyślać, ale aż tak niezrozumiałe to dla mnie nie było ;) w takim razie ebooka bym musiała poszukać
Każdy jest jaki jest.
Nigdy nie rezygnuj z własnych pragnień. Inaczej będziesz tego żałować.
Uwierz mi. Moim zdaniem brak Ci odwagi, by przeżywać własne życie. Chcesz rady? Ciesz się życiem, ile tylko możesz.


Prawdziwy facet kocha swoją kobietę w ubraniu, pożąda w bieliźnie, a ubóstwia w jego koszuli. ;)

 
Posty: 31644
Dołączył(a): 17 grudnia 2010, o 11:16

Post przez aralk » 26 lipca 2011, o 20:13

hmm, ja poprzestałam na pierwszej części, nie dałam rady zajrzeć do drugiej :D

Avatar użytkownika
 
Posty: 45389
Dołączył(a): 17 grudnia 2010, o 11:14
Lokalizacja: Czytam, więc jestem.
Ulubiona autorka/autor: N.R./JD.Robb/Krentz/Quick/Castle/L.Kleypas/Ch.Dodd

Post przez Lilia ❀ » 26 lipca 2011, o 20:22

a szkoda, bo moim zdaniem druga jest lepsza.
“Man. God. Roarke. An interesting and flattering lineup.”
“Safe men are for marrying. Dangerous men are for pleasure.”

 
Posty: 31644
Dołączył(a): 17 grudnia 2010, o 11:16

Post przez aralk » 26 lipca 2011, o 20:23

pierwszą dostałam od Agatona jako polecankę :) wtedy nie byłam na etapie paranormali i jak skończyłam to z krzykiem uciekłam, może jednak powinnam zajrzeć

Avatar użytkownika
 
Posty: 6645
Dołączył(a): 27 grudnia 2010, o 18:13

Post przez Wiedźma Ple Ple » 27 lipca 2011, o 23:03

pamiętam szczerze się zdziwiłam skończywszy pierwszą bo myślałam, ze cały ten wampiryzm taki "umowny" raczej będzie :wink:

polskie tytuły super, w oryginale niekoniecznie bondowsko

Avatar użytkownika
 
Posty: 21223
Dołączył(a): 17 grudnia 2010, o 11:15

Post przez Agrest » 6 września 2011, o 12:32

Jako że czytałam Kochankę nocy w weekend....

Spoiler:


Ja za to domyśliłam się bardzo szybko, chociaż miewałam chwile zwątpienia, m.in. przez to, o czym napisałaś - też nie wierzę.

Ogólnie ta gra z czytelnikiem średnio poprowadzona :roll:

Bez zachwytów, prawdę mówiąc po takich książkach mam raczej poczucie straconego czasu niż milusie poczucie, że oto fajna historyjka (a niby była... ale jakoś tak bez tego czegoś), no ale przynajmniej krótka była...
"I read a story to-night. It ended unhappily. I was wretched until I had invented a happy ending for it. I shall always end my stories happily. I don't care whether it's 'true to life' or not. It's true to life as it should be and that's a better truth than the other."

Emily Byrd Starr

Avatar użytkownika
 
Posty: 1217
Dołączył(a): 2 marca 2011, o 12:02

Post przez Katarzyna888 » 6 września 2011, o 17:01

No wlasnie :wink:
''Life was not perfect.
Except when it was.''Mary Balogh 'At last comes love'

Avatar użytkownika
 
Posty: 6172
Dołączył(a): 17 grudnia 2010, o 11:16
Lokalizacja: Babolandia
Ulubiona autorka/autor: wiele ich jest ...

Post przez Renata7 » 6 września 2011, o 20:01

Ja się niestety nie domyśliłam od razu . Może to i lepiej bo dzięki temu książka bardzo mi się podobała :smile:

Avatar użytkownika
 
Posty: 11234
Dołączył(a): 17 grudnia 2010, o 11:16
Lokalizacja: Śląsk
Ulubiona autorka/autor: S. Brown, SEP, J. Quinn

Post przez sunshine » 6 września 2011, o 20:38

Mam tak samo jak Ty Renato ;)
Każdy jest jaki jest.
Nigdy nie rezygnuj z własnych pragnień. Inaczej będziesz tego żałować.
Uwierz mi. Moim zdaniem brak Ci odwagi, by przeżywać własne życie. Chcesz rady? Ciesz się życiem, ile tylko możesz.


Prawdziwy facet kocha swoją kobietę w ubraniu, pożąda w bieliźnie, a ubóstwia w jego koszuli. ;)

Avatar użytkownika
 
Posty: 6645
Dołączył(a): 27 grudnia 2010, o 18:13

Post przez Wiedźma Ple Ple » 17 września 2011, o 23:07

nie wiem jak się można nie domyślić, mnie się podobała ze względu na wybujałą dramatozę a takowe zapotrzebowanie wówczas miałam :hyhy:

Avatar użytkownika
 
Posty: 28669
Dołączył(a): 17 grudnia 2010, o 11:14
Lokalizacja: i keep moving to be stable
Ulubiona autorka/autor: Shelly Laurenston, Anne Stuart

Post przez Fringilla » 18 września 2011, o 00:18

mnie bawiło ;)
Problem w tym, że mamy zły zwyczaj, kultywowany przez pedantów i snobów intelektualnych, utożsamiania szczęścia z głupotą. Według nas tylko cierpienie przenosi w sferę doznań intelektualnych, tylko zło jest interesujące
— Ursula K. Le Guin

Avatar użytkownika
 
Posty: 11157
Dołączył(a): 17 grudnia 2010, o 11:15
Lokalizacja: Nibylandia
Ulubiona autorka/autor: nie posiadam

Post przez Agaton » 22 września 2011, o 13:49

Jak tak teraz o tym myślę, to wypadałoby obniżyć ocenę :rotfl:
Ile razy w życiu człowiek musi się powstrzymywać.

Występek i cnota są takimi samymi produktami jak cukier i kwas siarkowy - Hipolit Taine

**************************************************************************

Life is tough, but it's tougher when you're stupid - John Wayne

"You're so freaking romantic. I don't know how I keep my pants on." - Abigail Roux, "Fish & Chips"

 
Posty: 31644
Dołączył(a): 17 grudnia 2010, o 11:16

Post przez aralk » 22 września 2011, o 15:40

prawda? czasami przyłapuję się na takiej chęci ;)

Avatar użytkownika
 
Posty: 11157
Dołączył(a): 17 grudnia 2010, o 11:15
Lokalizacja: Nibylandia
Ulubiona autorka/autor: nie posiadam

Post przez Agaton » 22 września 2011, o 17:05

Ostatnio często mam ochotę na takie zagranie :hahaha:
Ile razy w życiu człowiek musi się powstrzymywać.

Występek i cnota są takimi samymi produktami jak cukier i kwas siarkowy - Hipolit Taine

**************************************************************************

Life is tough, but it's tougher when you're stupid - John Wayne

"You're so freaking romantic. I don't know how I keep my pants on." - Abigail Roux, "Fish & Chips"

Avatar użytkownika
 
Posty: 1217
Dołączył(a): 2 marca 2011, o 12:02

Post przez Katarzyna888 » 6 października 2011, o 22:57

Fringilla napisał(a):mnie bawiło ;)


mnie wlasciwie miejscami tez :hyhy:
''Life was not perfect.
Except when it was.''Mary Balogh 'At last comes love'

Avatar użytkownika
 
Posty: 28669
Dołączył(a): 17 grudnia 2010, o 11:14
Lokalizacja: i keep moving to be stable
Ulubiona autorka/autor: Shelly Laurenston, Anne Stuart

Post przez Fringilla » 7 października 2011, o 00:09

to jeszcze ustalmy, czy z tych samych powodów ;)
Problem w tym, że mamy zły zwyczaj, kultywowany przez pedantów i snobów intelektualnych, utożsamiania szczęścia z głupotą. Według nas tylko cierpienie przenosi w sferę doznań intelektualnych, tylko zło jest interesujące
— Ursula K. Le Guin

Avatar użytkownika
 
Posty: 30763
Dołączył(a): 17 grudnia 2010, o 11:15
Lokalizacja: Kłyż
Ulubiona autorka/autor: Joanna Chmielewska/Ilona Andrews

Post przez ewa.p » 3 stycznia 2012, o 17:15

Aralk napisał(a):W zasadzie Cisza zawiera wszelkie elementy jakie podobają mi się w romansach. XIV w., nietuzinkowi bohaterowie, głupi bohaterowie, odpowiednia dawka namiętności, szczypta, albo więcej zazdrości i trochę humoru, niekiedy zbyt ciężkiego, ale bez przesady, nie wszystko musi być leciutkim puchem. Proste, ładne zabiegi sprawiające, że czytelnik pod nosem uśmiecha się, i chciał, nie chciał, a nawet częściej chciał, zaczyna lubić bohaterów. Oddany przyjaciel, nawrócona dziewka z porzuconym przychówkiem, zazdrosna przyrodnia siostra, podły czarny charakter, paskudna macocha i ojciec trzymany pod butem, który rzutem na taśmę powstaje pod koniec by siać dziadkową miłość. No i klasycznie – piękni bohaterowie. A całość okraszona jakąś niewiarygodną ilością progenitury, różnej maści, wieku i pochodzenia. Masa dzieciaków z całym bagażem tego, co im w głowach i duszach może zagrać. A więc i szalone pomysły i wielkie głupoty. Rodzące się nastoletnie namiętności, a w tle płacz i krzyk co raz to podrzucanych do zamku nowych wychowanków. Jeśli ktoś nie czytał Ciszy, niech mi uwierzy – można byłoby tak pisać i pisać, wymieniać i wymieniać. Niewiele jest tego, czego tam nie ma

A na dodatek całość napisana całkiem sprawnie. Szybka, łatwa, lekuśka bardzo.

Odkładając wszelki zdrowy rozsądek przeczytałam szybciutko i bawiłam się faktycznie całkiem nieźle. To głównie z tej książki zapamiętam. Miłe wrażenie i ojca uciekającego przed progeniturą. Uciekły mi i imiona i nazwiska, a może nawet podczas czytania ich specjalnie nie zapamiętywałam. Czasami tak mam, niestety.

Oceniłam Ciszę na 4 i tyle moim zdaniem jest warta. Całkiem dobra. Po prostu.

Zabawna.


W zasadzie trudno się z ta opinią nie zgodzić.Dla mnie to taka bajka o Kopciuszku,który zepchnięty został z roli królewny tatusia do stanowiska bezpłatnej służącej i niani.Przy czym książę nie przyjeżdża na białym koniu,ani nie zostaje poznany na balu-tutaj sam Kopciuszek próbuje się wyrwać z beznadziejnego życia no i wpada z deszczu pod rynnę,bo rzeczony książę szuka matki dla swoich i nie swoich dzieci...Książka fajna,lekka i pełna zabawnych sytuacji.Brakowało mi w niej przede wszystkim kolorytu średniowiecza,oraz pewnej ilości zdroworozsądkowego podejścia autorki wobec swoich bohaterów.W sumie mogę spokojnie polecić każdej osobie,która szuka dobrej zabawy przy czytaniu
________________***________________

Gotowałam się w środku i musiałam sięgnąć po wszystkie rezerwy opanowania,by utrzymać nerwy na wodzy.Uda mi się.Po prostu muszę być obojętna.Zen.Żadnego walenia po twarzy.Walenie po twarzy nie jest zen.

 
Posty: 31644
Dołączył(a): 17 grudnia 2010, o 11:16

Post przez aralk » 3 stycznia 2012, o 17:46

niezła zabawa, bez specjalnego wysiłku intelektualnego, bez wgryzania się w mało ważne rzeczy jak realia epoki czy zdrowy rozsądek i odruchy samoobronne bohaterów ;)

Avatar użytkownika
 
Posty: 30763
Dołączył(a): 17 grudnia 2010, o 11:15
Lokalizacja: Kłyż
Ulubiona autorka/autor: Joanna Chmielewska/Ilona Andrews

Post przez ewa.p » 3 stycznia 2012, o 17:49

to fakt,ale jednak brakowało mi kolorytu epoki-tu w sumie mogło się wydarzyć kiedykolwiek i gdziekolwiek,więc podawany rok akcji powieści nie miała dla mnie większego sensu
________________***________________

Gotowałam się w środku i musiałam sięgnąć po wszystkie rezerwy opanowania,by utrzymać nerwy na wodzy.Uda mi się.Po prostu muszę być obojętna.Zen.Żadnego walenia po twarzy.Walenie po twarzy nie jest zen.

 
Posty: 31644
Dołączył(a): 17 grudnia 2010, o 11:16

Post przez aralk » 3 stycznia 2012, o 17:50

pełna zgoda z mojej strony na takie stwierdzenie :)

Avatar użytkownika
 
Posty: 6645
Dołączył(a): 27 grudnia 2010, o 18:13

Post przez Wiedźma Ple Ple » 3 stycznia 2012, o 18:03

albo rybka albo akwarium- nie może być lekko i średniowiecznie :wink:

Avatar użytkownika
 
Posty: 30763
Dołączył(a): 17 grudnia 2010, o 11:15
Lokalizacja: Kłyż
Ulubiona autorka/autor: Joanna Chmielewska/Ilona Andrews

Post przez ewa.p » 3 stycznia 2012, o 18:05

czasami się jednak udaje...Nie musi być natomiast całkiem sensownie :hyhy:
________________***________________

Gotowałam się w środku i musiałam sięgnąć po wszystkie rezerwy opanowania,by utrzymać nerwy na wodzy.Uda mi się.Po prostu muszę być obojętna.Zen.Żadnego walenia po twarzy.Walenie po twarzy nie jest zen.

Poprzednia stronaNastępna strona

Powrót do M

Kto przegląda forum

Użytkownicy przeglądający ten dział: Brak zidentyfikowanych użytkowników i 0 gości