Teraz jest 22 listopada 2024, o 23:34

Romans historyczny

Gatunki – rodzaje – typy - crossovery
Fantastyka / Paranormal — Historyczny — Współczesny — Kryminał / sensacja / thriller / mafia — Religijny — LGBTQ+
YA / NA — Dla dzieci i młodzieży — Harlekiny — Chick-lt — Komiks — Fanfiki
Poza romansem... — Polska strefa

Avatar użytkownika
 
Posty: 31458
Dołączył(a): 17 grudnia 2010, o 11:14

Post przez pinksss » 31 maja 2008, o 20:39

bo w wydawnictwach siedzi taki specjalny osobnik- albo cała komórka od wymyślania kretyńskich tytułów Obrazek i na przykład za Zakochane siostry Deveraux to na pewno dostali premię Obrazek

kasiek czekamy niecierpliwie Obrazek

Avatar użytkownika
 
Posty: 28668
Dołączył(a): 17 grudnia 2010, o 11:14
Lokalizacja: i keep moving to be stable
Ulubiona autorka/autor: Shelly Laurenston, Anne Stuart

Post przez Fringilla » 31 maja 2008, o 20:39

ja nie wiem z czego to wynika... bo w sumie nie moge powiedzieć, że angielskie tytuły są niesamowicie różnorodne...

___________

pinks - jaka prlowska wizja... swietnie się sprawdzająca w dilbertowskim kapitalizmie Obrazek

Avatar użytkownika
 
Posty: 31458
Dołączył(a): 17 grudnia 2010, o 11:14

Post przez pinksss » 31 maja 2008, o 20:40

z tego że po angielsku największa bzdura brzmi świetnie- popatrz tylko na piosenki ... Obrazek

Avatar użytkownika
 
Posty: 15209
Dołączył(a): 17 grudnia 2010, o 11:14

Post przez kasiek » 31 maja 2008, o 20:43

hm a może to kompleks Reja "...Polacy nie gęsi i swój język mają" o pokażmy wszystkim, że stac nas na nasz własny tytuł, no i nie zapominajmy, że ta komórka Obrazek to artyści są Obrazek

Avatar użytkownika
 
Posty: 28668
Dołączył(a): 17 grudnia 2010, o 11:14
Lokalizacja: i keep moving to be stable
Ulubiona autorka/autor: Shelly Laurenston, Anne Stuart

Post przez Fringilla » 31 maja 2008, o 20:44

świetnie jak świetnie - ja do tekstów piosenek w żadnym języku nie mam ucha, więc w moim wypadku chyba nie chodzi li i jedynie o snobistyczne podejście Obrazek



jest jednak cos w tym, że kod nadawania tytułów istnieje - po pierwsze praktycznie na pierwszy rzut oka moge sie pokusić o stwierdzenie do jakiej kategorii zalicza się romans: epoka historyczna/paranormal etc... po drugie, w przypadku harlequina sprawa jest jeszcze prostsza: kazda seria ma swe cechy charakterystyczne jesli chodzi o tytuły Obrazek

Avatar użytkownika
 
Posty: 15209
Dołączył(a): 17 grudnia 2010, o 11:14

Post przez kasiek » 31 maja 2008, o 20:47

to jest temat na pracę magisterską Obrazek, albo przynajmniej na porządny artykuł

 
Posty: 3729
Dołączył(a): 17 grudnia 2010, o 11:14
Lokalizacja: Piotrków Tryb./Dogewa

Post przez Madlenita » 1 czerwca 2008, o 00:47

A propo jednosłownych tyrułów. Początkowe Quick też takie miały... A Da Capo też je różnie tłumaczyło...

Avatar użytkownika
 
Posty: 21173
Dołączył(a): 17 grudnia 2010, o 11:14
Lokalizacja: z Doliny Muminków
Ulubiona autorka/autor: chyba jednak Krentz/Quick/Castle...

Post przez Jadzia » 1 czerwca 2008, o 00:51

Ale czasami trudno bardzo przetłumaczyć angileski tytuł, posłużę się przykładem: It 's In His Kiss. I to był też cytat z książki, przetłumaczony w tekście dosłownie z tego co pamiętam - poznasz to z jego pocałunku albo bardzo podobnie. Ale wyobrażacie sobie coś takiego na okładce? A z drugiej strony, jak to brzmi - Magia pocałunku? Mogli się chyba jednak lepiej postarać, niechby się to nawet w takiej sytuacji kłóciło z tytułem oryginału (czego ogólnie nie pochwalam, żeby nie było Obrazek ).

Avatar użytkownika
 
Posty: 31458
Dołączył(a): 17 grudnia 2010, o 11:14

Post przez pinksss » 1 czerwca 2008, o 00:52

właściwie jakby pomyśleć to chyba wszystkie Da Capo z cyklu nie chowaj przed zoną bo ci oberwie jaja miały jeden wyraz nie? Obrazek

Avatar użytkownika
 
Posty: 21173
Dołączył(a): 17 grudnia 2010, o 11:14
Lokalizacja: z Doliny Muminków
Ulubiona autorka/autor: chyba jednak Krentz/Quick/Castle...

Post przez Jadzia » 1 czerwca 2008, o 00:56

Też mi się tak wydaje. A to pewnie dlatego, że tak dobrze na okładkach wyglądały Obrazek

 
Posty: 3729
Dołączył(a): 17 grudnia 2010, o 11:14
Lokalizacja: Piotrków Tryb./Dogewa

Post przez Madlenita » 1 czerwca 2008, o 01:00

I wyglądały, a przy takiej czcionce 2 już się nie zmieściłyObrazek

I pamiętam, że jedna z Qucik org. ma tytuł Desire a przetłumaczyli jako Pułapki, a inna książka Garwood dostała polski tytuł Po.z.ądanie włanie. Nabrali odwagi, czy co? Bo po co robiliby zamieszanie?

Avatar użytkownika
 
Posty: 31458
Dołączył(a): 17 grudnia 2010, o 11:14

Post przez pinksss » 1 czerwca 2008, o 01:03

najwyraźniej- bo te pułapki to jedne z pierwszych Obrazek

Avatar użytkownika
 
Posty: 28668
Dołączył(a): 17 grudnia 2010, o 11:14
Lokalizacja: i keep moving to be stable
Ulubiona autorka/autor: Shelly Laurenston, Anne Stuart

Post przez Fringilla » 1 czerwca 2008, o 01:06

wszystkie Obrazek

Jadzia - przekład faktycznie nie zawsze możliwy toczka w toczkę, ale sądzę, że właśnie chodzi o koncept w nazewnictwie np.cyklu... jak w przypadku Eloisy i jej siostrzanej serii: mozna zachowac nawiązanie szekspirowskie... itd itp. liczy sie odrobina zaangażowania... i inteligencji... chwyt dacapo był po prstu ok. pamietam, jak parę lat temu na początku przygody z romansem mogłam łatwo trafic na dacapo właśnie dzięki konsekwencji tytułowej i brać w ciemno m.in.w bibliotekach... nie wiem co by było, gdybym zamiast dc trafiła na pare innych wydawnictw/przekładów...

kurczem jestem podatna na pewne tricki, ale w końcu...

Avatar użytkownika
 
Posty: 21173
Dołączył(a): 17 grudnia 2010, o 11:14
Lokalizacja: z Doliny Muminków
Ulubiona autorka/autor: chyba jednak Krentz/Quick/Castle...

Post przez Jadzia » 1 czerwca 2008, o 01:07

A co powiesz na zachowanie nazewnictwa tytułowego w cyklach Hannah Howell? Highland Bride, Highland Warrior etc.

Avatar użytkownika
 
Posty: 31458
Dołączył(a): 17 grudnia 2010, o 11:14

Post przez pinksss » 1 czerwca 2008, o 01:08

czy ja wiem czy byli tacy konsekwentni z siostrami Essex- Droga do marzeń to nawiązanie do jakiego dzieła Szekspira? Obrazek Makbeta? Obrazek

Avatar użytkownika
 
Posty: 21173
Dołączył(a): 17 grudnia 2010, o 11:14
Lokalizacja: z Doliny Muminków
Ulubiona autorka/autor: chyba jednak Krentz/Quick/Castle...

Post przez Jadzia » 1 czerwca 2008, o 01:09

Chyba nie, szczególnie, że tytuł oryginału to Kiss Me, Annabell

I nic mi nie mów o Makbecie, wystarczy mi go na jakiś czas Obrazek

Avatar użytkownika
 
Posty: 31458
Dołączył(a): 17 grudnia 2010, o 11:14

Post przez pinksss » 1 czerwca 2008, o 01:11

Kiss me Anabel- Kiss me Kate- do poskromienia złośnicy, nie?

Avatar użytkownika
 
Posty: 21173
Dołączył(a): 17 grudnia 2010, o 11:14
Lokalizacja: z Doliny Muminków
Ulubiona autorka/autor: chyba jednak Krentz/Quick/Castle...

Post przez Jadzia » 1 czerwca 2008, o 01:12

Chyba tak. Ale potem było poskromienie księcia, więc tak dziwnie trochę.

Avatar użytkownika
 
Posty: 31458
Dołączył(a): 17 grudnia 2010, o 11:14

Post przez pinksss » 1 czerwca 2008, o 01:12

dziwnie, racja Obrazek

Avatar użytkownika
 
Posty: 21173
Dołączył(a): 17 grudnia 2010, o 11:14
Lokalizacja: z Doliny Muminków
Ulubiona autorka/autor: chyba jednak Krentz/Quick/Castle...

Post przez Jadzia » 1 czerwca 2008, o 01:14

Ale mogli chociaż dosłownie przetłumaczyć, żeby nie było, bo przecież było: Kiss me annabell i było Taming of cośtam. Tfu, ktośtam. Więc mogli trzymać się oryginału,.

Avatar użytkownika
 
Posty: 31458
Dołączył(a): 17 grudnia 2010, o 11:14

Post przez pinksss » 1 czerwca 2008, o 01:17

Pocałuj mnie Anabel? złe? dobre, zwłaszcza że Hiszpanie tez tak zrobili Obrazek Besame Anabel Obrazek

Avatar użytkownika
 
Posty: 28668
Dołączył(a): 17 grudnia 2010, o 11:14
Lokalizacja: i keep moving to be stable
Ulubiona autorka/autor: Shelly Laurenston, Anne Stuart

Post przez Fringilla » 1 czerwca 2008, o 01:17

chodzi o to, ze u Eloisy wyraźne nawiązanie było bardzo, a u nas właśnie jakby weny nie starczyło... a można było, bo akurat przekładów fajnych szekspira troche sie namnożyło u nas Obrazek i było z czego ściągać Obrazek

Avatar użytkownika
 
Posty: 31458
Dołączył(a): 17 grudnia 2010, o 11:14

Post przez pinksss » 1 czerwca 2008, o 01:19

u nas tumiwisizm pospolity Obrazek

Avatar użytkownika
 
Posty: 21173
Dołączył(a): 17 grudnia 2010, o 11:14
Lokalizacja: z Doliny Muminków
Ulubiona autorka/autor: chyba jednak Krentz/Quick/Castle...

Post przez Jadzia » 1 czerwca 2008, o 01:23

Bo to w końcu tylko romans, więc tytuł najlepiej żeby był jak najbardziej cukierkowy, żadnego wczytywania się w treść, broń nas Panie Boże.

Avatar użytkownika
 
Posty: 15209
Dołączył(a): 17 grudnia 2010, o 11:14

Post przez kasiek » 1 czerwca 2008, o 01:27

bo tak naprawdę to oni starają się dostosować tytuł do stereotypowej czytelniczki romansów, a ten stereotyp za dobry nie jest

Poprzednia stronaNastępna strona

Powrót do Romans + ...

Kto przegląda forum

Użytkownicy przeglądający ten dział: Brak zidentyfikowanych użytkowników i 1 gość