Teraz jest 24 listopada 2024, o 04:38

Erotyczne okładki i ilustracje

Uwaga: tematyka 18+
Avatar użytkownika
 
Posty: 33018
Dołączył(a): 18 maja 2011, o 15:02
Ulubiona autorka/autor: Janet Evanovich

Post przez Janka » 1 stycznia 2012, o 16:21

A ja biedna czytam wyłącznie książki napisane przez kobiety. Nie będę miała takiej przecudnej okładki na półce. Uuuu
Czemu o gejach muszą pisać sami faceci? Jakie to niesprawiedliwe.
Obrazek

Avatar użytkownika
 
Posty: 21223
Dołączył(a): 17 grudnia 2010, o 11:15

Post przez Agrest » 1 stycznia 2012, o 16:23

Nie muszą, jest cała masa książek o gejach napisanych przez kobiety.
"I read a story to-night. It ended unhappily. I was wretched until I had invented a happy ending for it. I shall always end my stories happily. I don't care whether it's 'true to life' or not. It's true to life as it should be and that's a better truth than the other."

Emily Byrd Starr

Avatar użytkownika
 
Posty: 33018
Dołączył(a): 18 maja 2011, o 15:02
Ulubiona autorka/autor: Janet Evanovich

Post przez Janka » 1 stycznia 2012, o 16:33

Wow, ja o niczym nie wiem. Wszyscy wszystko wiedzą, tylko ja nic.

No OK, ale jakbym planowała czytać książkę o gejach, to i tak wolałabym spojrzenie faceta i to koniecznie geja. Tylko żeby książka miała taką okładkę śliczną, jak ta na poprzedniej stronie.
Obrazek

Avatar użytkownika
 
Posty: 6645
Dołączył(a): 27 grudnia 2010, o 18:13

Post przez Wiedźma Ple Ple » 1 stycznia 2012, o 17:14

jakie heteryczne podejście :P

Avatar użytkownika
 
Posty: 33018
Dołączył(a): 18 maja 2011, o 15:02
Ulubiona autorka/autor: Janet Evanovich

Post przez Janka » 1 stycznia 2012, o 17:33

To się nazywa szukanie wiedzy u źródeł. Po co mi informacje z drugiej ręki, jak można mieć fachowo.

Myślę, że gdybym była gejem, to też wolałabym czytać książki na temat miłości gejowskiej napisane przez gejów, a te inne by mnie śmieszyły albo wkurzały.
Obrazek

Avatar użytkownika
 
Posty: 6645
Dołączył(a): 27 grudnia 2010, o 18:13

Post przez Wiedźma Ple Ple » 1 stycznia 2012, o 17:34

a wiesz ile autorek romansów jest samotnych/rozwiedzionych? :)
nie przeszkadza?

 
Posty: 31644
Dołączył(a): 17 grudnia 2010, o 11:16

Post przez aralk » 1 stycznia 2012, o 17:35

sądząc po jakości niektórych romansów to pewnie całkiem sporo ;)

Avatar użytkownika
 
Posty: 6645
Dołączył(a): 27 grudnia 2010, o 18:13

Post przez Wiedźma Ple Ple » 1 stycznia 2012, o 17:36

no a ile mają do powiedzenia o miłości :)

nie wystarczy być gejem, trzeba mieć jeszcze talent do pisania romansów :P

Avatar użytkownika
 
Posty: 33018
Dołączył(a): 18 maja 2011, o 15:02
Ulubiona autorka/autor: Janet Evanovich

Post przez Janka » 1 stycznia 2012, o 17:37

Wiedźma Ple Ple napisał(a):a wiesz ile autorek romansów jest samotnych/rozwiedzionych? :)
nie przeszkadza?


Nie, nie przeszkadza, bo od tej tematyki sama jestem specjalistką.
Poznając coć, o czym nie mam zielonego pojęcia, wolałabym zaczynać od wiedzy fachowej, potem przechodząc do fantastyki.
Obrazek

Avatar użytkownika
 
Posty: 6645
Dołączył(a): 27 grudnia 2010, o 18:13

Post przez Wiedźma Ple Ple » 1 stycznia 2012, o 17:40

romans to zawsze jest fantastyka a ty na dodatek sugerujesz wbrew powszechnej propagandzie, że miłość między dwoma facetami na tyle się różni od heterycznej, że musi o tym pisać gej!!! :hahaha:

wyżej pytałam o literaturę o gejach, źródłową :P Liberty podała tytuły :hyhy:

Avatar użytkownika
 
Posty: 33018
Dołączył(a): 18 maja 2011, o 15:02
Ulubiona autorka/autor: Janet Evanovich

Post przez Janka » 1 stycznia 2012, o 17:58

Wiedźma Ple Ple napisał(a):a ty na dodatek sugerujesz wbrew powszechnej propagandzie, że miłość między dwoma facetami na tyle się różni od heterycznej, że musi o tym pisać gej!!! :hahaha:

Nie, absolutnie czegoś takiego nie sugeruję.
Mówię tylko, że sama zaczynałabym czytanie literatury o takiej tematyce od spojrzenia osoby, która wie rzeczy, które ktoś inny musi wymyślać.

Miłość oraz erotyka są takie same, ale zaczynać bym chciała od książki, przy której bym miała pewność, że autor też o tym wie.
Obrazek

Avatar użytkownika
 
Posty: 6645
Dołączył(a): 27 grudnia 2010, o 18:13

Post przez Wiedźma Ple Ple » 1 stycznia 2012, o 18:09

ale jaką masz pewność, że wie o tym autorka romansu hetero? bo jest kobietą?
dlatego kilku facetów ukrywało się pod damskim pseudonimem :) bo się mimo świetnych fabuł kobietom wydawało, ze nic nie wiedzą na te tematy ... :)
skąd wie autor horroru i kryminału co się dzieje wewnątrz człowieka? :) bo jest psychopatą?

weźmy takie Brokeback Mountain i Scarlet letter- wyższa półka- czymś się różnią romansowo? :) dla mnie niczym, to czemu ma się różnić napisanie romansu gejowskiego czy lesbijskiego od hetero :)
romans to wielkie przymrużenie oka a powieść erotyczna to patrzenie przez specyficzne okulary jak również widać po damskich autorkach :P
mogę się zgodzić, niechże gej napisze ten romans ale niech będzie dobrym romansopisarzem :)

ciekawa się zrobiłam tej twórczości lesbijskiej Michelle Martin? azaliż jest ona tej orientacji? :)

Avatar użytkownika
 
Posty: 6439
Dołączył(a): 17 grudnia 2010, o 11:14

Post przez Liberty » 1 stycznia 2012, o 18:12

Janka napisał(a):To się nazywa szukanie wiedzy u źródeł. Po co mi informacje z drugiej ręki, jak można mieć fachowo.

Myślę, że gdybym była gejem, to też wolałabym czytać książki na temat miłości gejowskiej napisane przez gejów, a te inne by mnie śmieszyły albo wkurzały.


I dlatego geje z reguły nie czytają romansów gejowskich pisanych przez kobiety. Nawet nie są docelową grupą odbiorczą. Panie piszą dla pań.

Mówię tylko, że sama zaczynałabym czytanie literatury o takiej tematyce od spojrzenia osoby, która wie rzeczy, które ktoś inny musi wymyślać.


Ale, ale przypominam, że historia literatury kryje co najmniej kilku bardzo utalentowanych pisarzy, mniej lub bardziej znanych z tego, że byli gejami, a którzy mieli całkiem sporo do powiedzenia na temat związków damsko-męskich. Czy przez to, że byli gejami ich twórczość jest mniej wartościowa?

Avatar użytkownika
 
Posty: 6645
Dołączył(a): 27 grudnia 2010, o 18:13

Post przez Wiedźma Ple Ple » 1 stycznia 2012, o 18:15

I dlatego geje z reguły nie czytają romansów gejowskich pisanych przez kobiety. Nawet nie są docelową grupą odbiorczą.
to zupełnie jak panie nie mające zaufania do autorów męskich :)

Avatar użytkownika
 
Posty: 6439
Dołączył(a): 17 grudnia 2010, o 11:14

Post przez Liberty » 1 stycznia 2012, o 18:36

Nie tylko. Raz że jest to nurt, który wyrósł z fanfiction. Dwa, że czasami to jest fantastyka np. w kwestii seksu (sex analny = sex dowcipny). No i oczywisty problem - idiotyczne przekonanie, że w związkach homoseksualnych istnieje podział na macho i tego dziewczęcego. To może odrzucać panów, ale jakoś tam przemawia do pań.

Avatar użytkownika
 
Posty: 6645
Dołączył(a): 27 grudnia 2010, o 18:13

Post przez Wiedźma Ple Ple » 1 stycznia 2012, o 18:42

jakiś podział jednak istnieje bo poznałam kilku takich ewidentnie dziewczęcych z inklinacją do nawiązywania kontaktów towarzyskich z paniami :)

Avatar użytkownika
 
Posty: 6439
Dołączył(a): 17 grudnia 2010, o 11:14

Post przez Liberty » 1 stycznia 2012, o 21:14

Pewnie się zdarza, ale nie wszystkie pary takie są. Czasami brak równowagi wynika nie z tego, że ktoś jest bardziej dziewczęcy, ale np. ma inny typ osobowości - jest bardziej wyciszony, wycofany itd. co często może być przez osoby z zewnątrz odbierane jako "bycie dziewczyną". W związkach hetero bardzo rzadko występuje układ partnerski, zawsze znajdzie się ktoś bardziej dominujący i wcale nie musi to być facet. A gejom przeszkadza takie uproszczenie i dopatrywanie się jakiś kobiecych cech. W końcu nikt nie lubi być postrzegany tylko i wyłącznie w kategorii płci.

Avatar użytkownika
 
Posty: 17841
Dołączył(a): 17 grudnia 2010, o 11:14
Ulubiona autorka/autor: Jayne Ann Krentz

Post przez Berenika » 1 stycznia 2012, o 21:19

A poza tym oni po prostu nie są kobietami, więc się nie dziwię, że może ich to denerwować, że zawsze się u nich dopatruje takiego podziału.
Obrazek

Avatar użytkownika
 
Posty: 33018
Dołączył(a): 18 maja 2011, o 15:02
Ulubiona autorka/autor: Janet Evanovich

Post przez Janka » 1 stycznia 2012, o 21:48

Dyskusja odeszła od tematu już tak daleko, że chyba dalej się nie da.

Wracając do tematu chciałam powiedzieć, że ta okładka podoba mi się baaardzo, ale dla samej okładki nie kupiłabym tej książki. Niezależnie od tematu książki, ani nawet płci autora, ani też jego/jej upodobań seksualnych. Zdjęcie gołego faceta, nawet bardzo smakowitego, to dla mnie jednak za mało. Potrafię natomiast kupić książkę dla samej okładki cziklitowej. Szczególnie rysunkowej.

Naleciało mnie kiedyś na książki erotyczne. Kupiłam dwie, wybierając je po blurbach. Jeszcze nie przeczytałam. Czekają. Nie wiem nadal, czy lubiłabym literaturę erotyczną.
Po okładkach nie dałoby się niczego wybrać, bo wszystkie, które były w księgarni, były bardzo nieciekawe.
Obrazek

Avatar użytkownika
 
Posty: 28668
Dołączył(a): 17 grudnia 2010, o 11:14
Lokalizacja: i keep moving to be stable
Ulubiona autorka/autor: Shelly Laurenston, Anne Stuart

Post przez Fringilla » 2 stycznia 2012, o 12:27

no bo gej a trans a cis...

ale jednak smutnawa ;) konkluzja: szybciej geje (mężczyźni) się doczekają takich okładek niz hetero kobiety :lol:
Problem w tym, że mamy zły zwyczaj, kultywowany przez pedantów i snobów intelektualnych, utożsamiania szczęścia z głupotą. Według nas tylko cierpienie przenosi w sferę doznań intelektualnych, tylko zło jest interesujące
— Ursula K. Le Guin

Avatar użytkownika
 
Posty: 6645
Dołączył(a): 27 grudnia 2010, o 18:13

Post przez Wiedźma Ple Ple » 2 stycznia 2012, o 12:38

ale jakich okładek??? przecież takie okładki!! walają się po damskich od dawna :P

Avatar użytkownika
 
Posty: 28668
Dołączył(a): 17 grudnia 2010, o 11:14
Lokalizacja: i keep moving to be stable
Ulubiona autorka/autor: Shelly Laurenston, Anne Stuart

Post przez Fringilla » 2 stycznia 2012, o 12:41

na polskich romansach? :lol: romansach
Problem w tym, że mamy zły zwyczaj, kultywowany przez pedantów i snobów intelektualnych, utożsamiania szczęścia z głupotą. Według nas tylko cierpienie przenosi w sferę doznań intelektualnych, tylko zło jest interesujące
— Ursula K. Le Guin

Avatar użytkownika
 
Posty: 6645
Dołączył(a): 27 grudnia 2010, o 18:13

Post przez Wiedźma Ple Ple » 2 stycznia 2012, o 12:41

a to pardą :hahaha:

Avatar użytkownika
 
Posty: 11157
Dołączył(a): 17 grudnia 2010, o 11:15
Lokalizacja: Nibylandia
Ulubiona autorka/autor: nie posiadam

Post przez Agaton » 2 stycznia 2012, o 19:50

Kiedyś przeczytałam wypowiedź pewnego pana, który napisał coś w tym guście:
"Lubię romanse pisane zarówno przez kobiety, jak i przez mężczyzn, choć te pisane przez panów są mi jednak bliższe. Bardziej przemawiają do mnie życiowo, a nie tylko z półki romansowej."

Co by znaczyło, że nie wszyscy mężczyźni nie przepadają za twórczością pań. Nawet jeśli to wyjątek od reguły, jakiś procent jednak czyta, z mniejszym lub większym, zadowoleniem.
Oczywiście, ktoś zdążył zauważyć, kobiety zawsze będą pisać tak, by podobało się kobietom, mężczyźni tak, by podobało się mężczyznom. Niezależnie od gatunku, pewne rzeczy bardziej przemawiają do konkretnej płci. I to, że faceci narzekają na kobiecą twórczość, działa też w drugą stronę. Część pań nie lubi książek pisanych przez mężczyzn. I po co się szczypać?

Odnośnie tego nieszczęsnego podziału, hmmm. Jakoś tak specjalnie nie zauważyłam, ale ja też staram się wybierać historie, w których bohaterowie są policjantami, agentami FBI, najlepiej z jakąś zagadką w tle. Gdy jeden bohater jest wyraźnie słabszy, mniejszy i tak dalej, czuję się niekomfortowo :]

A okładka bardzo smakowita (O czym już pisałam.), choć już treść mniej. Ja jednak romanse lubię, nie obyczajówki łamane przez erotykę.

PS. Jakby ktoś był ciekawy, to tutaj jest dyskusja/komentarze odnośnie listy romansów napisanych przez mężczyzn. Wypowiedzi kilku panów dają do myślenia i po prostu potwierdzają moje obserwacje. Mężczyźni specjalnie nie lubią romansów. Ot i zagadka.
Ile razy w życiu człowiek musi się powstrzymywać.

Występek i cnota są takimi samymi produktami jak cukier i kwas siarkowy - Hipolit Taine

**************************************************************************

Life is tough, but it's tougher when you're stupid - John Wayne

"You're so freaking romantic. I don't know how I keep my pants on." - Abigail Roux, "Fish & Chips"

Avatar użytkownika
 
Posty: 6439
Dołączył(a): 17 grudnia 2010, o 11:14

Post przez Liberty » 4 stycznia 2012, o 14:07

Natrafiłam na coś takiego:
Nie masz wystarczających uprawnień, aby zobaczyć pliki załączone do tego postu.

Poprzednia stronaNastępna strona

Powrót do Aleja Czerwonych Latarni

Kto przegląda forum

Użytkownicy przeglądający ten dział: Brak zidentyfikowanych użytkowników i 1 gość