to tak, po cholerę cała książka, niechby siedziała na dupie i karmiła dziecko i co z tego, że tak wtedy robiono ... ale byłaby suuuper akcjaTo jest miłość matki? Rozumiem, gdyby naprawdę miała jakiś ważny powód, albo choć jakąś pasję, ale ona miała zwyczajnie w zadku, co się przez ten czas z dzieckiem będzie działo. Nawet niespecjalnie chciało jej się karmić własne dziecko, gdy już mogła. Wolała to zrzucić na mamkę.
Użytkownicy przeglądający ten dział: Brak zidentyfikowanych użytkowników i 1 gość