przez Katarzyna888 » 28 grudnia 2011, o 16:50
,,Swiece w oknie'' ukonczylam tuz przed swietami i napisze jeszcze puki cos pamietam. Pierwsze co mi sie nasuwa to troche przegadana ta ksiazka. Czasami za duzo mowili zwlaszcza na koncu i mnie odrobine zmoglo, ale wrazenie ogolne-dobra. Ciekawy poczatek. Troche dziwni przyjaciele/nieprzyjaciele glownego bohatera. Lubie raczej, jezeli chodzi o przyjazn mesko-meska, styl Putney. Tlumaczenie troche dziwne ze spolszczonymi niektorymi imionami, moze wlasnie ze niektorymi przetlumaczonymi, dlatego dziwne. William sympatyczny troglodyta.
''Life was not perfect.
Except when it was.''Mary Balogh 'At last comes love'