Teraz jest 21 listopada 2024, o 16:50

Czekam na...

Romantyczne – ale nie tylko – opowieści filmowe, serialowe i teatralne
Od filmów kostiumowych po azjatyckie dramy
Na co czekamy, co polecamy, co odradzamy...


Halloween przed ekranem: nasza klasyka
Avatar użytkownika
 
Posty: 6439
Dołączył(a): 17 grudnia 2010, o 11:14

Post przez Liberty » 27 grudnia 2011, o 17:40

:rotfl:

Ja czekam na "Sherlock Holmes: Gra cieni" i na "Wstyd" z Fassbenderem. No i odliczam godziny do 1. 01. 2012. czyli do premiery "Sherlocka" BBC.

Avatar użytkownika
 
Posty: 30763
Dołączył(a): 17 grudnia 2010, o 11:15
Lokalizacja: Kłyż
Ulubiona autorka/autor: Joanna Chmielewska/Ilona Andrews

Post przez ewa.p » 27 grudnia 2011, o 17:41

na Sherlocka ,wersje kinową to i ja czekam
________________***________________

Gotowałam się w środku i musiałam sięgnąć po wszystkie rezerwy opanowania,by utrzymać nerwy na wodzy.Uda mi się.Po prostu muszę być obojętna.Zen.Żadnego walenia po twarzy.Walenie po twarzy nie jest zen.

Avatar użytkownika
 
Posty: 45389
Dołączył(a): 17 grudnia 2010, o 11:14
Lokalizacja: Czytam, więc jestem.
Ulubiona autorka/autor: N.R./JD.Robb/Krentz/Quick/Castle/L.Kleypas/Ch.Dodd

Post przez Lilia ❀ » 27 grudnia 2011, o 18:02

oglądałam pierwszą część szwedzkiej wersji Millenium - wkurzyłam się na maksa. takie to okrojone, po łebkach, a cała historia z jego skazaniem? poświęcili temu 10 sekund na końcu, praktycznie nic nie wyjaśniając. przecież to ważny wątek w książce, od niego się zaczęło, a na końcu było poważna afera! ten wątek, przynajmniej dla mnie, była ważniejszy i ciekawszy od Harriet.
mam nadzieję, że Amerykanie nie spartolili tego.
“Man. God. Roarke. An interesting and flattering lineup.”
“Safe men are for marrying. Dangerous men are for pleasure.”

Avatar użytkownika
 
Posty: 21223
Dołączył(a): 17 grudnia 2010, o 11:15

Post przez Agrest » 27 grudnia 2011, o 19:02

Jadzia napisał(a):i tego co będzie grał Bilba tez lubię, niezmiennie od czasu Love Actually :-P


To obejrzyj oryginalny The Office, on tam gra główną romansową rolę ;)
"I read a story to-night. It ended unhappily. I was wretched until I had invented a happy ending for it. I shall always end my stories happily. I don't care whether it's 'true to life' or not. It's true to life as it should be and that's a better truth than the other."

Emily Byrd Starr

Avatar użytkownika
 
Posty: 6645
Dołączył(a): 27 grudnia 2010, o 18:13

Post przez Wiedźma Ple Ple » 27 grudnia 2011, o 20:08

Lilia napisał(a):oglądałam pierwszą część szwedzkiej wersji Millenium - wkurzyłam się na maksa. takie to okrojone, po łebkach, a cała historia z jego skazaniem? poświęcili temu 10 sekund na końcu, praktycznie nic nie wyjaśniając. przecież to ważny wątek w książce, od niego się zaczęło, a na końcu było poważna afera! ten wątek, przynajmniej dla mnie, była ważniejszy i ciekawszy od Harriet.
mam nadzieję, że Amerykanie nie spartolili tego.

no nie?
najciekawsze były tam jego rozważania na temat kondycji społecznej ;)

Avatar użytkownika
 
Posty: 6439
Dołączył(a): 17 grudnia 2010, o 11:14

Post przez Liberty » 27 grudnia 2011, o 21:51

O kondycji społecznej Szwecji fajnie opowiadają książki Mankella (jakby nie było to dzięki niemu skandynawskie kryminały są tak popularne)i serial z Kennethem Branagh tego nie pomija ;)

Avatar użytkownika
 
Posty: 6645
Dołączył(a): 27 grudnia 2010, o 18:13

Post przez Wiedźma Ple Ple » 27 grudnia 2011, o 22:09

ja Branagha jakoś mniej zapoznałam, bardziej to szwedzkie :)

Avatar użytkownika
 
Posty: 6439
Dołączył(a): 17 grudnia 2010, o 11:14

Post przez Liberty » 28 grudnia 2011, o 12:22

A mnie jakoś bardziej Brannagh się spodobał - bardziej depresyjny był. Szwedzki wydawał mi się jakiś taki za żwawy.

Avatar użytkownika
 
Posty: 6645
Dołączył(a): 27 grudnia 2010, o 18:13

Post przez Wiedźma Ple Ple » 28 grudnia 2011, o 12:38

ano, ale Branagh grubawy i mię straszył :mysli:
a Szwedzi, przynajmniej ci co znam to żwawi są raczej :hyhy:

Avatar użytkownika
 
Posty: 6439
Dołączył(a): 17 grudnia 2010, o 11:14

Post przez Liberty » 28 grudnia 2011, o 14:21

Wiedźma Ple Ple napisał(a):ano, ale Branagh grubawy i mię straszył :mysli:


No właśnie. Najbardziej do książkowego pierwowzoru zbliżony - z nadwagą, z cukrzycą, ospały, z depresją i myślami samobójczymi, nawet blondynem jest.

O dziwo czekam na ekranizację Evanovich. Trailer dał mi nadzieję :P

Avatar użytkownika
 
Posty: 33018
Dołączył(a): 18 maja 2011, o 15:02
Ulubiona autorka/autor: Janet Evanovich

Post przez Janka » 28 grudnia 2011, o 19:03

Liberty napisał(a):O dziwo czekam na ekranizację Evanovich. Trailer dał mi nadzieję :P


Już od dłuższego czasu trzymam kciuki, żebyś nie miała racji, z tym, co napisalaś o tym filmie wcześniej. Przyznam się, że gdy Twoją wypowiedź wtedy przeczytałam, to byłam prawie wstrząśnięta, bo sama uważałam, że film będzie doskonały.
Mam cały czas wielką nadzieję, że data premiery była przesunięta tylko z powodu finansów. W całej branży filmowej nie dzieje sie zbyt różowo. Wsadzane są miliardy w produkcje, a potem to się zwraca dopiero po pewnym czasie. Myślę, że przy One for the Money zabrakło pieniędzy na zrobienie kopii kinowych i na reklamę (na to trzeba co najmniej drugie tyle, co na produkcję całego filmu). Film na pewno udał się wyśmienicie, dlatego należy dobrze wprowadzić go na rynek, żeby przyniósł wielkie zyski. W wywiadach z aktorami często powtarzają się wzmianki o chęci zagrania w następnej części, a o tym nie byłoby mowy, gdyby film nie był dobry.
Czekam. Odliczam. Wierzę, że będzie super. Jestem przy nadziei.

Jedyna rzecz, jaka mi przeszkadza, to wiek aktorów.
Katherine Heigl ma już 33 lata, a ma grać trzydziestolatkę.
Jason O'Mara ma 39 lat zamiast 32.
Daniel Sunjata pojutrze skończy 40, a ma mieć 30.
Martwię się, że długo nie pograją i w następnych częściach będą musieli być zastąpieni innymi aktorami. W Harrym Potterze było lepiej.
Obrazek

Avatar użytkownika
 
Posty: 6645
Dołączył(a): 27 grudnia 2010, o 18:13

Post przez Wiedźma Ple Ple » 28 grudnia 2011, o 19:08

Katherine Heigl ma już 33 lata, a ma grać trzydziestolatkę.
to straszne!!! :mur: :hyhy:

Avatar użytkownika
 
Posty: 33018
Dołączył(a): 18 maja 2011, o 15:02
Ulubiona autorka/autor: Janet Evanovich

Post przez Janka » 28 grudnia 2011, o 19:31

To nie chodzi o ten film, tylko myślę już „futurystycznie“. Jakby ona miała zagrać w jeszcze kolejnych adaptacjach tej serii, a jest ich duuużo, to nie będzie się przecież robiła młodsza. A w tych książkach wiek bohaterów się nie zmienia. To znaczy, gdyby miała grać jeszcze w części np. osiemnastej, nadal musi udawać trzydziestolatkę.
Obrazek

Avatar użytkownika
 
Posty: 21223
Dołączył(a): 17 grudnia 2010, o 11:15

Post przez Agrest » 28 grudnia 2011, o 19:37

Hm, nawet Roger Moore zagrał Bonda tylko 7 razy, tak więc wątpię, żebyśmy musieli się martwić wyglądem Heigl w 18 części ;)

Nawiasem mówiąc, jak dla mnie Heigl niewiele się zmieniła od czasów Roswell i pewnie kolejne kilkanaście lat spędzi wyglądając dokładnie tak samo ;)
"I read a story to-night. It ended unhappily. I was wretched until I had invented a happy ending for it. I shall always end my stories happily. I don't care whether it's 'true to life' or not. It's true to life as it should be and that's a better truth than the other."

Emily Byrd Starr

Avatar użytkownika
 
Posty: 6645
Dołączył(a): 27 grudnia 2010, o 18:13

Post przez Wiedźma Ple Ple » 28 grudnia 2011, o 19:51

nie ma się o co martwić, fenomen 007 raczej się nie powtórzy :)

Avatar użytkownika
 
Posty: 33018
Dołączył(a): 18 maja 2011, o 15:02
Ulubiona autorka/autor: Janet Evanovich

Post przez Janka » 28 grudnia 2011, o 21:32

Ja się nie martwię ich wyglądem w osiemnastej części, tylko właśnie przeciwnie, bardzo żałuję, że tej Trójce nikt nie da zagrać w tej osiemnastej części.
Oni są tak świetnie dobrani do swych ról, że ja właśnie życzyłabym sobie z całego serca, żeby się dało produkować filmy szybciej, żeby ta Trójka mogła w tej osiemnastej części jeszcze zagrać.

Z wywiadów z nimi wynika, że chętnie zagraliby w części drugiej, o trzeciej jeszcze oczywiście się nie mówi, ale mam wielką nadzieję, że do niej też dojdzie i może się uda, że jeszcze nie trzeba będzie szukać innych aktorów.

Po każdym filmie (jeśli oczywiście będą powstawać następne) będę trzymać za nich kciuki. Bo ci są po prostu perfekcyjnie dobrani do tych ról. Jak Trójka z Harrego Pottera.
Obrazek

Avatar użytkownika
 
Posty: 6645
Dołączył(a): 27 grudnia 2010, o 18:13

Post przez Wiedźma Ple Ple » 28 grudnia 2011, o 21:53

jak trójka z Harrego Pottera hm ...
to ja dziękuję :P

Avatar użytkownika
 
Posty: 6439
Dołączył(a): 17 grudnia 2010, o 11:14

Post przez Liberty » 28 grudnia 2011, o 22:14

Wg mnie dobór aktorów był taki sobie i dlatego byłam dość sceptycznie nastawiona na początku. Ale trailer daje nadzieję na dobrą komedię. I wydaje mi się, że najważniejszy był nie dobór trójki gł. bohaterów ale samej Plum i przede wszystkim jej rodziny. W takich produkcjach najważniejsza jest gł. postać i drugoplanowi.
A co do kontynuacji to ... się zobaczy :P

Avatar użytkownika
 
Posty: 33018
Dołączył(a): 18 maja 2011, o 15:02
Ulubiona autorka/autor: Janet Evanovich

Post przez Janka » 29 grudnia 2011, o 04:41

Wiedźma Ple Ple napisał(a):jak trójka z Harrego Pottera hm ...
to ja dziękuję :P

Nie podoba Ci się obsada Potterów? Szkoda. Ja uważam, że te dzieciaki kapitalnie do siebie pasują i tworzą udane trio.
A już w ogóle ta dziewczynka jest przecudowna.
Dodatkowo obsada to był strzał w dziesiątkę, bo cała ta trójka nie zawiodła. Filmy kręcono w sumie przez 10 lat (lub coś koło tego) i w tym czasie mogło się zdarzyć wszystko. I nie mówię tu tylko o ciężkich chorobach, czy wypadkach, tylko także o drobniejszych sprawach. Aktor grający Harrego np. mógł stanąć na wzroście 165 cm. Dziewczynka mogła w okresie dorastania mieć wielki nos. Dzieciaki mogły się strasznie roztyć albo wpaść w anoreksję. Mogły wpaść w nałogi. Mogły nie udźwignąć sławy. Mogły zrobić coś głupiego. A one wytrzymały. Dorośli często takiej odpowiedzialności nie wytrzymują, a ta Trójka stanęła na wysokości zadania. Wystarczy porównać życiorysy innych dziecięcych gwiazd, żeby zobaczyć, jakie te były dzielne.
Obrazek

 
Posty: 31644
Dołączył(a): 17 grudnia 2010, o 11:16

Post przez aralk » 29 grudnia 2011, o 08:56

chyba jednak nie uniosły do końca tej sławy, przynajmniej Daniel Radcliffe :]

Avatar użytkownika
 
Posty: 6645
Dołączył(a): 27 grudnia 2010, o 18:13

Post przez Wiedźma Ple Ple » 29 grudnia 2011, o 12:01

nie wiem ... zarówno książki jak i filmy mają dla mnie coś sztucznego co nie pozwala mi się pozachwycać :) są lepsze i gorsze strony ale generalnie trzymam dystans
a już jak sobie poradziły dzieci w życiu pozaekranowym to chyba zupełnie inna sprawa nijak nie związana z trafnością obsady :P

-------------------------------------------
a wracając do Plum, pchanie się z tym na duży ekran mija się z celem ... skoro nawet nie ma forsy na reklamę
skończy jak Kinsella albo Giffin, kiepskimi fryzurami ...
to nie jest Zmierzch ani Potter- zupełnie inna grupa odbiorcza
lepiej by było gdyby porządny serial maker wziął się za to jak za Stackhouse i wypromował telewizyjnie ... takie HBO
a tak zginie w powodzi kreskówek 3D, kontynuacji pił mechanicznych i awatarów bez szans na porządną kontynuację :)

Avatar użytkownika
 
Posty: 21223
Dołączył(a): 17 grudnia 2010, o 11:15

Post przez Agrest » 29 grudnia 2011, o 14:01

Yy, po każdej sfilmowanej części HP muszę sobie przypominać, że Hermiona NIE była taką rozhisteryzowaną idiotką :]
"I read a story to-night. It ended unhappily. I was wretched until I had invented a happy ending for it. I shall always end my stories happily. I don't care whether it's 'true to life' or not. It's true to life as it should be and that's a better truth than the other."

Emily Byrd Starr

Avatar użytkownika
 
Posty: 6645
Dołączył(a): 27 grudnia 2010, o 18:13

Post przez Wiedźma Ple Ple » 29 grudnia 2011, o 14:09

miałam nieodpartą potrzebę przełożenia jej przez kolano :) tyle zostało z książkowego omnibusa :)

Avatar użytkownika
 
Posty: 30763
Dołączył(a): 17 grudnia 2010, o 11:15
Lokalizacja: Kłyż
Ulubiona autorka/autor: Joanna Chmielewska/Ilona Andrews

Post przez ewa.p » 29 grudnia 2011, o 16:18

nie lubię filmowej Hermiony.Sztuczność i wrażenie kim to ja nie jestem :roll:
________________***________________

Gotowałam się w środku i musiałam sięgnąć po wszystkie rezerwy opanowania,by utrzymać nerwy na wodzy.Uda mi się.Po prostu muszę być obojętna.Zen.Żadnego walenia po twarzy.Walenie po twarzy nie jest zen.

Avatar użytkownika
 
Posty: 33018
Dołączył(a): 18 maja 2011, o 15:02
Ulubiona autorka/autor: Janet Evanovich

Post przez Janka » 29 grudnia 2011, o 17:17

Muszę się z Waszymi wszystkimi argumentami o HP zgodzić, jednak z małymi zastrzeżeniami. (Np. takim, że cała ta trójka razem jest dla mnie miła dla oka.)

Mówiąc o trafności dobory obsady myślałam o tym, że tych dzieci im wystarczyło na te 10 lat, że nie wylądowały np. na odwyku albo w rynsztoku i nie musiały być zastępowane innymi dziećmi. Dobór obsady tutaj nie dotyczył jednego filmu, kręconego pół roku, tylko wiązał się z wielkim ryzykiem na długi czas. Z tego powodu nadal uważam, że wybór był trafiony. I była to tylko kwestia szczęścia, bo nikt im tej dyspozycyjności dzieciaków na 10 lat nie mógł gwarantować. Bardzo możliwe, że gdyby nie potraktowano tego jako całość i do każdego filmu dobierano od nowa aktorów, to wyszłoby lepiej, jednak jako całość, to myślę, że to był szczyt możliwości. Jak Agrest wyżej napisała, nawet Roger Moore zagrał tylko w 7 Bondach, a on był dojrzały emocjonalnie.

A dzieci rzeczywiście grały zbyt brawurowo. Przesadzały z wyrażaniem emocji. To jednak nie ich wina, tylko reżysera, to on miał taką wizję. No ale w sumie, to jak inaczej miał pokazać np. wielkie przerażenie. W normalnym życiu można się ze strachu zesrać w gacie, a na ekranie, i to w filmie dla dzieci, raczej nie. Datego kazał im robić te głupie miny. Widzom w wieku odpowiednim się to podobało, a nam w końcu nie musi.

Wiedźma Ple Ple napisał(a):nie wiem ... zarówno książki jak i filmy mają dla mnie coś sztucznego co nie pozwala mi się pozachwycać :) są lepsze i gorsze strony ale generalnie trzymam dystans

No, dla mnie też są sztuczne. Głównie dlatego, że wszystko co do milimetra jest tam plagiatem. Pani Rowling sama nie wymyśliła absolutnie nic. Pozlepiała tylko istniejące legendy i bajki do kupy cuzamen.


A teraz nawiązując, do głównego tematu, że czekam na...
Tylko dwie pisarki na świecie zarabiają więcej niż Janet Evanovich, Pani Rowling i Nora Roberts. W Polsce Evanovich zna 5 osób, ale w Hameryce jest wynoszona pod niebiosa. Jeśli wszystkie jej fanki pójdą do kina, to może wyjść z tego niezły utarg. Z tego właśnie powodu liczę na to, że film, nawet jeśli byłby nie do końca udany, to odniesie sukces i będą następne. Oczywiście to tylko marzenia, a nie prognozy, ale byłoby fajnie.
Porównywanie do Shopaholic jest bez sensu, bo tam w scenariuszu nie trzymano się książki i wyszło w sumie nie wiadomo co. Jakaś kaszanka.
Obrazek

Poprzednia stronaNastępna strona

Powrót do Oglądamy!

Kto przegląda forum

Użytkownicy przeglądający ten dział: Brak zidentyfikowanych użytkowników i 1 gość