Teraz jest 22 listopada 2024, o 15:54

Judith McNaught

Avatar użytkownika
 
Posty: 1315
Dołączył(a): 17 grudnia 2010, o 11:19

Post przez Heidi » 15 grudnia 2011, o 18:33

o Czuję że rzucasz mi rękawice a ja z przyjemnością je podniosę po przeczytaniu opisu :byebye:

Avatar użytkownika
 
Posty: 3014
Dołączył(a): 17 grudnia 2010, o 11:14
Ulubiona autorka/autor: T.A. White

Post przez nana_rlbi » 16 grudnia 2011, o 00:04

Heidi napisał(a):Daruję sobie wykłócanie się w tym temacie, zważywszy na zbliżające się święta. :twisted: choć może i tam zaglądnę :D może znajdzie się ktoś kto podziela mój zachwyt ^_^



ja się dołączę :smile:

Avatar użytkownika
 
Posty: 1315
Dołączył(a): 17 grudnia 2010, o 11:19

Post przez Heidi » 19 grudnia 2011, o 18:15

Fajerwerki genialne, jutro napiszę więcej :P

Avatar użytkownika
 
Posty: 1315
Dołączył(a): 17 grudnia 2010, o 11:19

Post przez Heidi » 20 grudnia 2011, o 18:57

Książka swoją wyjątkowość zawdzięcza temu, iż jak dla mnie jest na prawdę interesująca. Rzadko się zdarza żeby książka mnie ciekawiła, bo zazwyczaj jest do granic możliwości przewidywalna. Może za bardzo pewne motywy są powielane u wszystkich autorek. Inaczej jest jeśli jest się młodym czytelnikiem romansów, ale jeśli czyta się je 10 lat, to rzadko może coś przykuć naszą uwagę - i znaleźć coś czego jeszcze nie było. Zaskakujący dialog, zaskakujące zachowanie, zaskakujący obrót akcji to coś czego ostatnio mi najbardziej brakuje, coś po czym nie pomyślę -- WIEDZIAŁAM.

W fajerwerkach było kilka rzeczy, które muszę pochwalić przede wszystkim wątki poboczne zawsze je omijam a tu przykuły moją uwagę miłość siostry, czy wątek kryminalny, jeśli można tak go nazwać. Nawet kiedy dziewczęta opowiadały swoją historię biwakowania, to czułam jak bym siedziała wśród tej rodziny przy stole i słuchała z zapartym tchem ich opowieści.
Książka ma bardzo zabawne momenty, szczególnie jak wypowiada się babcia. Pozytywnie zaskakuje brakiem intryg, byłam przekonana kiedy bohaterka chciała zrobić bohaterowi niespodziankę i przyjechać bez zapowiedzi, to byłam przekonana na 100 % że zastanie u niego (wuja ) w mieszkaniu jakąś kobietę - bo tak jest zawsze. A tu proszę, kto czytał ten wie jak było :)

I najpiękniejsza scena po której dostaję dreszczy, kiedy to bohater jest na werandzie, i ona nieświadomie też się tam pojawia, aby podjąć decyzję czy spędzić z nim prawdziwy miesiąc miodowy i co on na to : :-P
Gdy przechodziła obok Cole'a, schwycił ją za rękę, tak że musiała się zatrzymać i
obrócić. Patrzył na nią w milczeniu i przyciągał do siebie. Mówił łagodnym tonem, który zbił
ją z tropu.
- Nie igraj ze mną, kotku.
Schwycił ją za drugą rękę i pociągnął. Znalazła się na nim...

:sweet_kiss:

SUPER DZIĘKI ZA PSEUDO-POLECANKĘ :adore:

Avatar użytkownika
 
Posty: 11234
Dołączył(a): 17 grudnia 2010, o 11:16
Lokalizacja: Śląsk
Ulubiona autorka/autor: S. Brown, SEP, J. Quinn

Post przez sunshine » 20 grudnia 2011, o 19:02

Cieszę się że się podobało :D
Każdy jest jaki jest.
Nigdy nie rezygnuj z własnych pragnień. Inaczej będziesz tego żałować.
Uwierz mi. Moim zdaniem brak Ci odwagi, by przeżywać własne życie. Chcesz rady? Ciesz się życiem, ile tylko możesz.


Prawdziwy facet kocha swoją kobietę w ubraniu, pożąda w bieliźnie, a ubóstwia w jego koszuli. ;)

Avatar użytkownika
 
Posty: 4500
Dołączył(a): 16 maja 2011, o 10:32
Lokalizacja: Lublin

Post przez maddalena » 20 lutego 2012, o 17:39

Skoro pochwaliłam się, że przeczytałam Coś wspaniałego to wypada coś skrobnąć :lol:
Więc tak:
Brak mi słów :lol:
Ok. ok...

Książka rozpoczyna się naprawdę fajnie... gdy po krótkim poznaniu Sandy mówi Jordanowi, że wygląda jak posąg Michała Anioła...
Coś takiego powiedzieć facetowi, okropność!
Na wytłumaczenie mamy fakt, ze była młoda i głupia :hyhy:
W realu to może nie jest fajne, ale przeczytać o tym w książce... dodaje pikanterii :hyhy:
Moim skromnym zdaniem, najlepszym momentem i fragmentem książki, jest sytuacja w której Aleksandra zostaje postrzelona a mężuś to odkrywa i trzymając ją na swych ciężko spracowanych książęcych rękach :lol: , pognał z nią do powozu... oraz gdy tłumaczy się leżącej w śpiączce żoneczce :lol:

Lubię czytać o świnach a w tej książce, bohater był za mało świniowaty :rotfl:
Zgodzę się, że jego zachowanie był okropne ale nic jej nie mówił tylko był obrażony a ona nie wiedziała o co i była dla niego milusińska.

Pomimo tych drobnych mankamentów książka jest nawet fajna :haha:
Oto miłość. Dwoje ludzi spotyka się przypadkiem, a okazuje się, że czekali na siebie całe życie. O'Cangaceiro

Avatar użytkownika
 
Posty: 1217
Dołączył(a): 2 marca 2011, o 12:02

Post przez Katarzyna888 » 22 lutego 2012, o 12:06

W tej ksiazce moj ulubiony moment to
Spoiler:
''Life was not perfect.
Except when it was.''Mary Balogh 'At last comes love'

Avatar użytkownika
 
Posty: 4500
Dołączył(a): 16 maja 2011, o 10:32
Lokalizacja: Lublin

Post przez maddalena » 28 lutego 2012, o 13:48

Zgadzam się, ten fragment również jest bardzo ciekawy.
Oto miłość. Dwoje ludzi spotyka się przypadkiem, a okazuje się, że czekali na siebie całe życie. O'Cangaceiro

Avatar użytkownika
 
Posty: 6862
Dołączył(a): 17 grudnia 2010, o 11:21

Post przez Alias » 10 marca 2012, o 16:49

Mam zamiar zabrać się w końcu za tą tak szerko tu omawianą Whitney. Nie przeraża mnie tak bardzo śfinowatość bohatera, co raczej objętość tej knigi.

Avatar użytkownika
 
Posty: 1217
Dołączył(a): 2 marca 2011, o 12:02

Post przez Katarzyna888 » 10 marca 2012, o 16:56

Mnie nie przerazila tylko dlatego, ze czytalam z komputera:)
Przeczytaj, troche sie slimaczy, ale ma swoje dobre sceny ( i te kontrowersyjne):)
''Life was not perfect.
Except when it was.''Mary Balogh 'At last comes love'

Avatar użytkownika
 
Posty: 11234
Dołączył(a): 17 grudnia 2010, o 11:16
Lokalizacja: Śląsk
Ulubiona autorka/autor: S. Brown, SEP, J. Quinn

Post przez sunshine » 10 marca 2012, o 18:31

jestem ciekawa Twojej opinii Alias po przeczytanie o Whitney ;)
Każdy jest jaki jest.
Nigdy nie rezygnuj z własnych pragnień. Inaczej będziesz tego żałować.
Uwierz mi. Moim zdaniem brak Ci odwagi, by przeżywać własne życie. Chcesz rady? Ciesz się życiem, ile tylko możesz.


Prawdziwy facet kocha swoją kobietę w ubraniu, pożąda w bieliźnie, a ubóstwia w jego koszuli. ;)

 
Posty: 31644
Dołączył(a): 17 grudnia 2010, o 11:16

Post przez aralk » 10 marca 2012, o 20:21

to książka, która wyzwala we mnie nie do końca zrozumiałe emocje:
Spoiler:

Avatar użytkownika
 
Posty: 28666
Dołączył(a): 17 grudnia 2010, o 11:14
Lokalizacja: i keep moving to be stable
Ulubiona autorka/autor: Shelly Laurenston, Anne Stuart

Post przez Fringilla » 11 marca 2012, o 01:24

no ja wciąż swój system mam: kawałek czekolady na przemian z rzucaniem mięsem tonem pełnym zdziwienia przy co lepszych momentach ^_^
Problem w tym, że mamy zły zwyczaj, kultywowany przez pedantów i snobów intelektualnych, utożsamiania szczęścia z głupotą. Według nas tylko cierpienie przenosi w sferę doznań intelektualnych, tylko zło jest interesujące
— Ursula K. Le Guin

Avatar użytkownika
 
Posty: 6862
Dołączył(a): 17 grudnia 2010, o 11:21

Post przez Alias » 11 marca 2012, o 11:43

Póki co czyta mi się to dzieło bardzo dobrze, ale jestem przed 200str., więc cała kupa dramatów (czyli jakieś 500 str.) dopiero przede mną.

 
Posty: 31644
Dołączył(a): 17 grudnia 2010, o 11:16

Post przez aralk » 11 marca 2012, o 14:20

Fringilla napisał(a):no ja wciąż swój system mam: kawałek czekolady na przemian z rzucaniem mięsem tonem pełnym zdziwienia przy co lepszych momentach ^_^

system jakiś wypadałoby wypracować, bo o ile do szacownej książki nie zamierzam nigdy więcej zaglądać, o tyle mógłby sprawdzić się w innych ;)

Avatar użytkownika
 
Posty: 11234
Dołączył(a): 17 grudnia 2010, o 11:16
Lokalizacja: Śląsk
Ulubiona autorka/autor: S. Brown, SEP, J. Quinn

Post przez sunshine » 11 marca 2012, o 14:27

Z tego co ja pamietam to nawet w spokoju czytałam tę książkę. Tylko się zastanawiałam i dalej zastanawiam po jaka cholerę autorka wymyśliła na tych bohaterów tyle dramatów, masakra. confused1
Każdy jest jaki jest.
Nigdy nie rezygnuj z własnych pragnień. Inaczej będziesz tego żałować.
Uwierz mi. Moim zdaniem brak Ci odwagi, by przeżywać własne życie. Chcesz rady? Ciesz się życiem, ile tylko możesz.


Prawdziwy facet kocha swoją kobietę w ubraniu, pożąda w bieliźnie, a ubóstwia w jego koszuli. ;)

Avatar użytkownika
 
Posty: 21223
Dołączył(a): 17 grudnia 2010, o 11:15

Post przez Agrest » 11 marca 2012, o 14:39

To była jej pierwsza książka, więc może chciała wszystkie pomysły za jednym zamachem spisać ;) Z drugiej strony, niektóre autorki mają po prostu tendencję do serwowania nadmiaru :lol:
"I read a story to-night. It ended unhappily. I was wretched until I had invented a happy ending for it. I shall always end my stories happily. I don't care whether it's 'true to life' or not. It's true to life as it should be and that's a better truth than the other."

Emily Byrd Starr

 
Posty: 31644
Dołączył(a): 17 grudnia 2010, o 11:16

Post przez aralk » 11 marca 2012, o 18:56

no tak, ale nawet Wielka Miłość nie usprawiedliwia znoszenia takiej ilości kretynizmów partnera

Avatar użytkownika
 
Posty: 11234
Dołączył(a): 17 grudnia 2010, o 11:16
Lokalizacja: Śląsk
Ulubiona autorka/autor: S. Brown, SEP, J. Quinn

Post przez sunshine » 11 marca 2012, o 18:58

Dokładnie, ta jego śfiniowatośc była straszna. Był nawet gorzej niż śfiniowaty.
Każdy jest jaki jest.
Nigdy nie rezygnuj z własnych pragnień. Inaczej będziesz tego żałować.
Uwierz mi. Moim zdaniem brak Ci odwagi, by przeżywać własne życie. Chcesz rady? Ciesz się życiem, ile tylko możesz.


Prawdziwy facet kocha swoją kobietę w ubraniu, pożąda w bieliźnie, a ubóstwia w jego koszuli. ;)

 
Posty: 31644
Dołączył(a): 17 grudnia 2010, o 11:16

Post przez aralk » 11 marca 2012, o 19:00

ja tam bym go zamknęła, dla mnie był groźny dla otoczenia i należało go izolować ;)

Avatar użytkownika
 
Posty: 11234
Dołączył(a): 17 grudnia 2010, o 11:16
Lokalizacja: Śląsk
Ulubiona autorka/autor: S. Brown, SEP, J. Quinn

Post przez sunshine » 11 marca 2012, o 19:00

Dokładnie należało go zamknąć :hyhy:
Każdy jest jaki jest.
Nigdy nie rezygnuj z własnych pragnień. Inaczej będziesz tego żałować.
Uwierz mi. Moim zdaniem brak Ci odwagi, by przeżywać własne życie. Chcesz rady? Ciesz się życiem, ile tylko możesz.


Prawdziwy facet kocha swoją kobietę w ubraniu, pożąda w bieliźnie, a ubóstwia w jego koszuli. ;)

Avatar użytkownika
 
Posty: 6862
Dołączył(a): 17 grudnia 2010, o 11:21

Post przez Alias » 11 marca 2012, o 19:01

Brnę dalej i dalej mi się podoba ;)

Avatar użytkownika
 
Posty: 21223
Dołączył(a): 17 grudnia 2010, o 11:15

Post przez Agrest » 11 marca 2012, o 19:18

aralk napisał(a):no tak, ale nawet Wielka Miłość nie usprawiedliwia znoszenia takiej ilości kretynizmów partnera


Ja tylko snuję rozważania o tym, co mogło kierować autorką; co do znoszenia kretynizmów, to tej książki nie dałam rady nawet do połowy doczytać :rotfl:
"I read a story to-night. It ended unhappily. I was wretched until I had invented a happy ending for it. I shall always end my stories happily. I don't care whether it's 'true to life' or not. It's true to life as it should be and that's a better truth than the other."

Emily Byrd Starr

 
Posty: 31644
Dołączył(a): 17 grudnia 2010, o 11:16

Post przez aralk » 11 marca 2012, o 19:22

pamiętam :)
ja przetrwałam jedynie z powodu tego, że byłam na obczyźnie, w jednym miejscu bez dostępu do żadnej innej książki w naszym języku :rotfl:

Avatar użytkownika
 
Posty: 28666
Dołączył(a): 17 grudnia 2010, o 11:14
Lokalizacja: i keep moving to be stable
Ulubiona autorka/autor: Shelly Laurenston, Anne Stuart

Post przez Fringilla » 11 marca 2012, o 19:45

Agrest napisał(a):To była jej pierwsza książka, więc może chciała wszystkie pomysły za jednym zamachem spisać ;) Z drugiej strony, niektóre autorki mają po prostu tendencję do serwowania nadmiaru :lol:

no, ale w kolejnych tez się dramatoza szerzyła, natomiast u takiej Eloisy nastąpiło wygaszanie (chociaż tez aż do przesady ;)
a w ogóle uważam, że oddałaś pole - do połowy? nie poznasz tego uczucia po zakończeniu lektury, buaaa :hyhy:
Problem w tym, że mamy zły zwyczaj, kultywowany przez pedantów i snobów intelektualnych, utożsamiania szczęścia z głupotą. Według nas tylko cierpienie przenosi w sferę doznań intelektualnych, tylko zło jest interesujące
— Ursula K. Le Guin

Poprzednia stronaNastępna strona

Powrót do M

Kto przegląda forum

Użytkownicy przeglądający ten dział: Brak zidentyfikowanych użytkowników i 1 gość