przez Scholastyka » 29 maja 2008, o 21:26
Chodził, chodził, ale on taki wyrafinowany był, a ustrojstwo [niebieskie zresztą!] przywiózł z jakowychś arabskich krajów i w ogóle haremowe ciągoty miał... A - i jeszcze malował jej na czerwono hmmmm wrazliwe części ciała na czerwono, aby kontrast z tym błękitem był większy...
Poza takimi fragmentami, to ja nawet tę autorkę lubię, no i przypisy ma ciekawe...
pS: i bohaterki też - na przykład jedna, Metyska jest adwokatem [w. XIX}, druga - archeologiem [też ten wiek]...