Teraz jest 21 listopada 2024, o 18:54

Penny Jordan

 
Posty: 31644
Dołączył(a): 17 grudnia 2010, o 11:16

Post przez aralk » 2 grudnia 2011, o 19:37

ewa.p napisał(a):ja odpadłam w połowie Lilii

ja była twarda, jak na zadanie polecankowe przystało :hyhy:

Avatar użytkownika
 
Posty: 234
Dołączył(a): 22 listopada 2011, o 20:59
Lokalizacja: Warszawa

Post przez biedronka » 12 grudnia 2011, o 18:09

Przeczytałam Grę i podobała mi się dużo bardziej niż Silver.
Co prawda cała historia jest paskudna i naprawdę smutna i do tego pełno w niej najróżniejszych zboczeń (chyba jeszcze więcej niż w Silver), ale wydała mi się dużo ciekawsza i z prawdziwym zainteresowaniem śledziłam losy każdego z bohaterów, podczas gdy w Silver strasznie mnie takie opowieści męczyły. Dziwna jest ta Penny Jordan, ale pewnie jeszcze coś nie raz od niej przeczytam.
Grę polecam z pewnością.
Swoją drogą to czasami nie mogę się nadziwić, że jedna autorka może napisać tak różne książki, dosłownie jakby miały jakieś rozdwojenie jaźni.
And so the plot thickens...

 
Posty: 31644
Dołączył(a): 17 grudnia 2010, o 11:16

Post przez aralk » 12 grudnia 2011, o 18:11

dobrze, że ma takowe, bo inaczej czytałybyśmy wciąż tę samą historię :hyhy:

Avatar użytkownika
 
Posty: 17841
Dołączył(a): 17 grudnia 2010, o 11:14
Ulubiona autorka/autor: Jayne Ann Krentz

Post przez Berenika » 12 grudnia 2011, o 18:46

Ta książka wywarła na mnie ogromne wrażenie, a czytałam ją będą młodym dziewczęciem. Tyle tam różnych emocji, frustracji, planów zemsty, że szok. Ciekawa jestem, jak odebrałabym ją dzisiaj. :mysli:
Obrazek

 
Posty: 31644
Dołączył(a): 17 grudnia 2010, o 11:16

Post przez aralk » 12 grudnia 2011, o 20:17

chcesz ją jako polecankę :hyhy:
na mnie tez wywarła wrażenie, a czytałam ją lata temu, pewnie w ogólniaku jeszcze :niepewny:

Avatar użytkownika
 
Posty: 234
Dołączył(a): 22 listopada 2011, o 20:59
Lokalizacja: Warszawa

Post przez biedronka » 12 grudnia 2011, o 20:44

Oczywiście, że dobrze, że i takie książki są. Zastanawiam się tylko czy nadal taką książkę można nazwać romansem. Niby jest tam parę wątków miłosnych, ale chyba ciężko orzec, że są one najważniejszym elementem.
And so the plot thickens...

Avatar użytkownika
 
Posty: 17841
Dołączył(a): 17 grudnia 2010, o 11:14
Ulubiona autorka/autor: Jayne Ann Krentz

Post przez Berenika » 13 grudnia 2011, o 17:11

aralk napisał(a):chcesz ją jako polecankę :hyhy:
na mnie tez wywarła wrażenie, a czytałam ją lata temu, pewnie w ogólniaku jeszcze :niepewny:


Skoro już czytałam, to chyba na polecankę się nie nadaje, ale może, jeśli znajdę czas w święta, odszukam i sprawdzę, może.
Obrazek

Avatar użytkownika
 
Posty: 28665
Dołączył(a): 17 grudnia 2010, o 11:14
Lokalizacja: i keep moving to be stable
Ulubiona autorka/autor: Shelly Laurenston, Anne Stuart

Post przez Fringilla » 4 stycznia 2012, o 17:51

kurcze, nie wiem od czego zaczać... no więc czytam Jordan z lat 80....
Problem w tym, że mamy zły zwyczaj, kultywowany przez pedantów i snobów intelektualnych, utożsamiania szczęścia z głupotą. Według nas tylko cierpienie przenosi w sferę doznań intelektualnych, tylko zło jest interesujące
— Ursula K. Le Guin

Avatar użytkownika
 
Posty: 1863
Dołączył(a): 18 kwietnia 2011, o 19:46
Lokalizacja: Szkocja
Ulubiona autorka/autor: Diana Palmer

Post przez almani » 4 stycznia 2012, o 17:54

Zacznij od tego :
w skali od 1 do 10 jak wielka ssfinia jest facet :D
Obrazek

Avatar użytkownika
 
Posty: 28665
Dołączył(a): 17 grudnia 2010, o 11:14
Lokalizacja: i keep moving to be stable
Ulubiona autorka/autor: Shelly Laurenston, Anne Stuart

Post przez Fringilla » 4 stycznia 2012, o 17:56

staram się być obiektywna: 10. Bo powyżej już nie śfinia tylko człowiek zdecydowanie niebezpieczny dla otoczenia :hyhy:
Problem w tym, że mamy zły zwyczaj, kultywowany przez pedantów i snobów intelektualnych, utożsamiania szczęścia z głupotą. Według nas tylko cierpienie przenosi w sferę doznań intelektualnych, tylko zło jest interesujące
— Ursula K. Le Guin

Avatar użytkownika
 
Posty: 6645
Dołączył(a): 27 grudnia 2010, o 18:13

Post przez Wiedźma Ple Ple » 4 stycznia 2012, o 17:57

szczegóły? bo to nie było u niej jakieś nagminne :hyhy:

Avatar użytkownika
 
Posty: 1863
Dołączył(a): 18 kwietnia 2011, o 19:46
Lokalizacja: Szkocja
Ulubiona autorka/autor: Diana Palmer

Post przez almani » 4 stycznia 2012, o 17:57

a co dokładnie czytasz?
Obrazek

Avatar użytkownika
 
Posty: 28665
Dołączył(a): 17 grudnia 2010, o 11:14
Lokalizacja: i keep moving to be stable
Ulubiona autorka/autor: Shelly Laurenston, Anne Stuart

Post przez Fringilla » 4 stycznia 2012, o 18:02

hahaha pinksie hahaha :hyhy:

matko, nie mam sił opisywać fabuły w tym momecie, musze pomyśleć... :(
czytałam Eascape from Desire i Love's Choices.
Problem w tym, że mamy zły zwyczaj, kultywowany przez pedantów i snobów intelektualnych, utożsamiania szczęścia z głupotą. Według nas tylko cierpienie przenosi w sferę doznań intelektualnych, tylko zło jest interesujące
— Ursula K. Le Guin

Avatar użytkownika
 
Posty: 6645
Dołączył(a): 27 grudnia 2010, o 18:13

Post przez Wiedźma Ple Ple » 4 stycznia 2012, o 18:03

że było sporo miłych facetów to będę zażarcie bronić :hyhy: i basta! :hyhy:

Avatar użytkownika
 
Posty: 28665
Dołączył(a): 17 grudnia 2010, o 11:14
Lokalizacja: i keep moving to be stable
Ulubiona autorka/autor: Shelly Laurenston, Anne Stuart

Post przez Fringilla » 4 stycznia 2012, o 18:04

u Palmer też :lol:
Problem w tym, że mamy zły zwyczaj, kultywowany przez pedantów i snobów intelektualnych, utożsamiania szczęścia z głupotą. Według nas tylko cierpienie przenosi w sferę doznań intelektualnych, tylko zło jest interesujące
— Ursula K. Le Guin

Avatar użytkownika
 
Posty: 6645
Dołączył(a): 27 grudnia 2010, o 18:13

Post przez Wiedźma Ple Ple » 4 stycznia 2012, o 18:07

być może któryś umknął schematowi starszego brata dręczącego się miłością do młodszej dziewczyny ale pokłosie lat 80-tych, które u nas weszło z Harlequinem pokazuje, że Jordan miała lepszy start :hyhy:

Avatar użytkownika
 
Posty: 28665
Dołączył(a): 17 grudnia 2010, o 11:14
Lokalizacja: i keep moving to be stable
Ulubiona autorka/autor: Shelly Laurenston, Anne Stuart

Post przez Fringilla » 4 stycznia 2012, o 18:12

aly my pl rynek czy ogólnie twórczość? bo dzieua owe to 1982 i 1984...
Problem w tym, że mamy zły zwyczaj, kultywowany przez pedantów i snobów intelektualnych, utożsamiania szczęścia z głupotą. Według nas tylko cierpienie przenosi w sferę doznań intelektualnych, tylko zło jest interesujące
— Ursula K. Le Guin

Avatar użytkownika
 
Posty: 21223
Dołączył(a): 17 grudnia 2010, o 11:15

Post przez Agrest » 4 stycznia 2012, o 18:15

No ja dostałam od naszego harlequina w nagrodę Jordan właśnie A.D. 1982 :mysli:
I przeczytałam ;) Ale zmilczę :lol:
"I read a story to-night. It ended unhappily. I was wretched until I had invented a happy ending for it. I shall always end my stories happily. I don't care whether it's 'true to life' or not. It's true to life as it should be and that's a better truth than the other."

Emily Byrd Starr

Avatar użytkownika
 
Posty: 6645
Dołączył(a): 27 grudnia 2010, o 18:13

Post przez Wiedźma Ple Ple » 4 stycznia 2012, o 18:17

opieram się na naszym debiucie czyli niestety litościwie od 1988 gdzieś- zakładam, że dostaliśmy dzięki jakiemuś dobremu duchowi redakcji najlepsze kąski z ostatnich kilku lat i co? Palmer to był ciągle jeden i ten sam samiec w różnych odsłonach, Jordan nie bo tam były przede wszystkim ciekawe postacie kobiece- to znaczy, że ktoś z polskich bardziej lubił Jordan i prezentował ją wielowymiarowo? :hyhy:

a te wczesne lata 80-te przemycili później, jak się już czytelniczki przyzwyczaiły, że Jordan coś potrafi :hyhy: patrz: Kolekcja :roll:
a Palmer jak wydadzą z 1978 to wypisz wymaluj to samo co teraz tylko telefony komórkowe dokłada :rotfl:

Avatar użytkownika
 
Posty: 28665
Dołączył(a): 17 grudnia 2010, o 11:14
Lokalizacja: i keep moving to be stable
Ulubiona autorka/autor: Shelly Laurenston, Anne Stuart

Post przez Fringilla » 4 stycznia 2012, o 18:26

nie zmilcz Agreście (i jeszcze pl?)

hm, no więc oba dzieła (i parę innych, z którymi miałam do czynienia w przeszłości) to na jedno kopyto...

Mogę prosić o tytuły? :P
Problem w tym, że mamy zły zwyczaj, kultywowany przez pedantów i snobów intelektualnych, utożsamiania szczęścia z głupotą. Według nas tylko cierpienie przenosi w sferę doznań intelektualnych, tylko zło jest interesujące
— Ursula K. Le Guin

Avatar użytkownika
 
Posty: 1863
Dołączył(a): 18 kwietnia 2011, o 19:46
Lokalizacja: Szkocja
Ulubiona autorka/autor: Diana Palmer

Post przez almani » 4 stycznia 2012, o 18:40

Mi się podobały te jej książki z powrotem byłego męża/ukochanego/chłopaka po 20 latach. Oboje dojrzali już bo po 40 sobie zycie układali. Tak jakoś czasem u niej pojawia się ten wątek. Nie wszyscy są podli u niej...ale ja zaczęłąm Lilią wśród cierni i myślałam, ze zejde od podłosci i paskudnosci ;p
Obrazek

Avatar użytkownika
 
Posty: 21223
Dołączył(a): 17 grudnia 2010, o 11:15

Post przez Agrest » 4 stycznia 2012, o 19:03

Fringilla napisał(a):nie zmilcz Agreście (i jeszcze pl?)


No tak jak pinks napisała, w naszym wydaniu to jest raptem sprzed dwóch lat... więc u nas się pojawiło po prawie 30 latach, no a ja dostałam za coś tam, sama bym nie kupiła ;) Aha, to Szantaż był.

Wrażenia spisywałam i wtedy na bieżąco, więc nic nowego nie wymyślę, ale - nie wiem czy to jest podobne do innych książek Jordan, ale z pewnością jest podobne do wzorców HŚŻ, śfini i mopa, które gdzieś tam leżą w Sèvres. On, przekonany o jej zepsuciu moralnym i puszczaniu się na lewo i prawo, ona, która nie piśnie ani słowa o swojej niewinności, choć nie ma żadnego powodu, żeby to ukrywać. Oczywiście kiedy on już się dowie, że była dziewicą, to obrazi się jeszcze bardziej, bo na pewno chciała go wykorzystać do zdobycia doświadczenia seksualnego. Itd itp, a no i oczywiście ona obowiązkowo samej siebie nienawidzi za to, że jej ciało ją zdradza itd, bo ją taka śfinia kręci.

A to wszystko tak brzmi rozbuchanie, ale w książce jest bardzo cieniutkie, powierzchowne. Wielowymiarowości nie zarejestrowano. Papier do bólu.

Zanim mnie fanki zaczną besztać - piszę o tej jednej, konkretnej książce. Może inne są lepsze, ale o tej mojego zdania nic nie zmieni ;)
"I read a story to-night. It ended unhappily. I was wretched until I had invented a happy ending for it. I shall always end my stories happily. I don't care whether it's 'true to life' or not. It's true to life as it should be and that's a better truth than the other."

Emily Byrd Starr

Avatar użytkownika
 
Posty: 1863
Dołączył(a): 18 kwietnia 2011, o 19:46
Lokalizacja: Szkocja
Ulubiona autorka/autor: Diana Palmer

Post przez almani » 4 stycznia 2012, o 19:11

Obrazek

Avatar użytkownika
 
Posty: 21223
Dołączył(a): 17 grudnia 2010, o 11:15

Post przez Agrest » 4 stycznia 2012, o 19:14

Obrazek

Sins (2009)
(The second book in the Silk series)
A novel by Penny Jordan

London, the 1950s, four girls realise that life doesn't always go according to plan.Scheming Emerald has always got what she wants. Now her sights are set on a royal match. But little does she know the consequences of ensnaring her man.The illegitimate daughter of a louche playboy and Chinese hooker, Rose always felt an outsider. But now she's gracing the pages of Vogue, her exotic beauty attracting much attention - not all if it wanted-Rebel Janey is determined to make it in the world of fashion. But her devil-may-care attitude introduces her to dangerous company.Studious Ella is ecstatic when she's sent to New York to hone her journalism skills. But miles away from everything she knows, is she following her heart?As each girl navigates a world full of pitfalls and heartache, will they finally get what they wish for? Feast your senses on this sumptuous and decadent treat for fans of Penny Vincenzi and Jilly Cooper.
"I read a story to-night. It ended unhappily. I was wretched until I had invented a happy ending for it. I shall always end my stories happily. I don't care whether it's 'true to life' or not. It's true to life as it should be and that's a better truth than the other."

Emily Byrd Starr

Avatar użytkownika
 
Posty: 6645
Dołączył(a): 27 grudnia 2010, o 18:13

Post przez Wiedźma Ple Ple » 4 stycznia 2012, o 19:19

Fringilla napisał(a):nie zmilcz Agreście (i jeszcze pl?)

hm, no więc oba dzieła (i parę innych, z którymi miałam do czynienia w przeszłości) to na jedno kopyto...

Mogę prosić o tytuły? :P
to proszę wszystko co wydano u nas we wczesnym Special (niektóre w typie Bradford-Taylor), ze 2 pierwsze białe (jedna palmerowata ale jednak po brytyjsku z tradycją, dziedzictwem itepe) i Crightonów
może zadziałał efekt świeżości ale i tutaj zauważyłam, że bohaterki były na tyle "mocne", że nikt nadal nie rozróżnia tych książek po facetach- oprócz nieszczęsnego Maksia co podążał w stronę światła :) mówi się historia tej albo tamtej :)
duży plus za Olivię C. i jej autentyczne problemy emocjonalno-rodzinne oraz za profesora, który wcale nie dręczył się własnymi zabiegami o studentkę :P
a u Palmer zawsze rozróżniamy po facetach i żeby jeszcze było po czym- typ "mama nie kochała taty" :hyhy: fakt, ze z oddali widać lepiej ;)

ale jak wspomniałam, te sprzed i po wyczyny Jordan wywalałam do kosza- w tym całą kolekcję i wszystkie milionery :hyhy: zdaje sie, że również wspomniane przez Agrest niewiadomoco :wink:
oprócz Lilii- ta mnie ubawiła setnie, oceniłam produkcję wysoko :hyhy:
Ostatnio edytowano 4 stycznia 2012, o 19:27 przez Wiedźma Ple Ple, łącznie edytowano 1 raz

Poprzednia stronaNastępna strona

Powrót do J

Kto przegląda forum

Użytkownicy przeglądający ten dział: Brak zidentyfikowanych użytkowników i 1 gość