Szybko mi poszło z Dumą i pieniędzmi.
Spodziewałam się gorszego chama. A on miał to co zwykle, czyli wmawiał sobie, że jej lubić nie może no i w związku z tym traktował ją marnie. W mojej skali uporu byłoby to jakieś 8, ale i tak nawet w małym ułamku nie był tak okropny jak Judd Dunn. Tamten udawał, że się troszczy o bohaterkę, a wkoło jej jakieś świństwa robił. Ten przynajmniej nie udawał.
W moim rankingu na największego niegodziwca Judd Dunn pozostaje więc numerem jeden.
Zawsze jak czytam Palmer to 2 rzeczy mnie fascynują, tzn. zwykle więcej niż 2, ale 2 powtarzają się w każdej książce.
Po pierwsze przedziwny sposób pojmowania szlachetności. Z tym całym chamskim i okrutnym zachowaniem to trzeba przyznać jest dość dziwna interpretacja tego pojęcia.
Po drugie zawsze mnie śmieszy jak bohater chcąc udowodnić jak to długo już kochał bohaterkę zawsze opowiada ile to już nie spał z żadną kobietą. Najśmieszniejsze w tym jest to, że zawsze ten rok, bądź 2 zostaje odebrany przez wszystkich jako nieludzki wysiłek. Co tam, że bohaterka kochała go od 10 lat...
Aż się zgrzytać chce. Jedynym wyjaśnieniem może być fakt, że wszyscy mężczyźni w Jacobsville to nimfomani i ten rok czy 2 to okropnie dużo.
Co do Clooneya to ja też zupełnie do niego nie wzdycham, a już za Banderasem na pewno nie, tyle, że George'a uważam za całkiem przystojnego, ale męża o takim wyglądzie chyba bym nie chciała.
Mówicie, że jest cześć o Sandy? To chyba też się skuszę. A co? Pójdę na całość. Czy w tym samym zbiorze jest historia nieszczęsnego dziewica Toma?