I ja przeczytałam
W ogniu uczuć…
Tak jak wspomniał Aniołek, autorka w tej części kontynuuje wątki z pierwszego tomu. A zatem wchodzimy głębiej w świat Psi i Zmiennych, poznajemy historię Ciszy i protokołu warunkowania. Przyglądamy się też rozgrywkom Rady i usiłujemy rozwikłać tajemnicę Umysły Sieci oraz Pajęczyny Gwiazd. Wspomniane wątki śledzimy dzięki głównym bohaterom tej części jasnowidzce Faith i zmiennemu Vaughnowi. Generalnie czytało mi się dobrze, choć ten tom nie porwał mnie tak jak pierwszy. Trochę się gubiłam w zagmatwanych opisach funkcjonowania mózgu Faith, mometami były dla mnie nieczytelne. Nie wiem, czy taki był cel autorki, czy też tłumacz nie sprostał zadaniu. Były też 2-3 sceny, gdzie nie załapałam sensu, intencji Singh. Poziom abstrakcji nie był tu zbyt skomplikowany, więc podejrzewam, że to wina przekładu.
Co to wątku romansowego, to tak jak podejrzewałam, jest schematyczny – zagubiona Psi i zmienny z traumatyczną przeszłością, z tajemniczym zabójstwem w tle. Ten wątek mnie nie porwał, może dlatego, że nie polubiłam mrocznego i skrajnie zaborczego Vaughna. Zdecydowanie większy sentyment mam do Lucasa.
Minusem jest też dydaktyzm Singh, bardziej widoczny w tym niż w pierwszym tomie serii. Nie lubię, kiedy autor wkładami mi do głowy wielkimi literami jakie mam wyciągnąć wnioski z opowiedzianej historii.
Generalnie jestem na tak, choć nie do końca.
Czy zajrzę do kolejnej części ? Zdecydowanie tak... W powodzi paranormali Singh czyta mi się całkiem dobrze.