aralk napisał(a):Vienna napisał(a):Aaaaa... a już miałam nadzieję, że coś przeoczyłam i czeka mnie kolejna lekturka. No nic, trzeba czekać.
aralk napisał(a):Nie bardzo wiem co mam uzasadniać
Tohr miał swoją partnerkę, Wellisandra była w ciąży kiedy zginęła w mało przyjemny sposób, rozumiem, że teraz czy tam za jakiś czas przyjdzie pora na nową partnerkę dla Tohra i pewnie mniej by mi przeszkadzało gdyby był to ktoś nowy, kogo teraz poznał. Bo przy takim układzie, przy jego znajomości wcześniejszej z Niemą wyjdzie na to, że Wellisandra była tylko przerywnikiem z góry skazanym na niepowiedzenie
Ale, czy w życiu kochamy tylko jedną osóbę ? Myślę, że nie... Jak człowieki mogą, to wampiory też.
W życiu jak to w życiu, jedni jedną, innym i 5 za mało, albo im po kilka razy nie wychodzi
tyle, że ja nie mówiłam o życiu, ale o tym co Ward stworzyła i spisaniu z góry jednej z bohaterek na stratę, co mi akurat się nie podoba. tyle, że ja zwykle mam wiele sympatii dla bohaterów, którzy zostali stworzeni dla innych, a nie dla samych siebie
Tą bohaterką spisaną na straty miałaby być Wallisandra ? Nie widzę tego w ten sposób... Zwyczajnie, była kolejną partnerką w życiu Thora, do tego bardzo kochaną. Zginęła, cóż... zdarza się, zwłaszcza, gdy wojna w toku. Czy z tego powodu Thor miałby do końca życia zostać sam ? A jeżeli wrócił do dawnej miłości, to co w tym złego ?
Nocny Anioł napisał(a):chyba trochę rozumiem, o potraktowanie jej jako jakiegoś etapu który był minął po to zęby on był biedny i szukał pocieszenia w ramionach innej, mogła dla Niemej kogoś innego znależć
Ale tak wygląda życie, dlaczego Ward miałaby od niego uciekać w swoich powieściach ?
Wampiry giną, tracą swych partnerów, a życie toczy się dalej...
Aniele, dzięki za kolejne propozycje, rozejrzę się, może coś mi wpadnie w oko.
Nie wiecie, czy kolejny tom
Wampirów w Ameryce został przetłumaczony ?