Teraz jest 22 listopada 2024, o 03:50

Tłumaczenia: perełki i porażki

...o wszystkim: co nas irytuje, a co zachęca do lektury, co czytamy teraz, a co mamy w planach

2024: WŁAŚNIE CZYTAM...

Ulubieńcy roku!Ulubieńcy miesiąca!
Bonus: Nasze Liczniki Lektur w Kanonie Romansoholicznym!


Ostrzegamy! Kiepskie książki!Koszmar. Ale można przeczytaćWarto przeczytać?
Regulamin działu
Rozmowy o naszych aktualnych lekturach i książkowych inspiracjach.
Szerzej o gatunkach: dział ROMANS+ oraz dział 18+
Konkretniej o naszych listach czytelniczych: dział STATYSTYKI
Lektury wg pór roku i świąt: dział SEZON NA KSIĄŻKĘ
Avatar użytkownika
 
Posty: 17841
Dołączył(a): 17 grudnia 2010, o 11:14
Ulubiona autorka/autor: Jayne Ann Krentz

Post przez Berenika » 15 listopada 2011, o 20:20

O rany! Te irytacje jeszcze przede mną. Ale wiesz co, myślę, że ten post powinnaś wkleić im na FB. Pewnie zignorują, ale przynajmniej będą wiedzieć, że nie każdy czytelnik to idiota, który nie potrafi skleić faktów w jedną całość.

ewa.p napisał(a):Najbliższy przykład Błękitny Zamek czy Harry Potter :zalamka:


Z BZ rozumiem, o co chodzi, ale HP? To miało jednego tłumacza - jakieś przykłady?
Obrazek

Avatar użytkownika
 
Posty: 30763
Dołączył(a): 17 grudnia 2010, o 11:15
Lokalizacja: Kłyż
Ulubiona autorka/autor: Joanna Chmielewska/Ilona Andrews

Post przez ewa.p » 15 listopada 2011, o 20:25

spolszczanie nazwy w pierwszym tomie,b w kolejnym wrócić do nazwy oryginalnej(Magnolia Crescent przemianowane na Magnoliowy Łuki parę podobnych)
________________***________________

Gotowałam się w środku i musiałam sięgnąć po wszystkie rezerwy opanowania,by utrzymać nerwy na wodzy.Uda mi się.Po prostu muszę być obojętna.Zen.Żadnego walenia po twarzy.Walenie po twarzy nie jest zen.

Avatar użytkownika
 
Posty: 17841
Dołączył(a): 17 grudnia 2010, o 11:14
Ulubiona autorka/autor: Jayne Ann Krentz

Post przez Berenika » 15 listopada 2011, o 20:26

Ale z tego to on się tłumaczył chyba w Posłowiu? Mam takie wrażenie.
Obrazek

Avatar użytkownika
 
Posty: 21223
Dołączył(a): 17 grudnia 2010, o 11:15

Post przez Agrest » 15 listopada 2011, o 20:31

W kolejnych wydaniach pierwszej części chyba to ujednolicono.

Natomiast co do reszty przykładów, to jednak to, o czym pisze Lilia, jest najgorsze :] BZ to różne tłumaczenia jednej książki, więc wiadomo, że są różnice, Władca Pierścieni w zasadzie tak samo, tyle że książka ma po kilka tomów. Jak ktoś zmiksuje sobie tomy z różnych wersji, to ma niestety pecha. Ale w przypadku Krentz nie ma opcji uzbierania jednolitej całości :]
"I read a story to-night. It ended unhappily. I was wretched until I had invented a happy ending for it. I shall always end my stories happily. I don't care whether it's 'true to life' or not. It's true to life as it should be and that's a better truth than the other."

Emily Byrd Starr

 
Posty: 31644
Dołączył(a): 17 grudnia 2010, o 11:16

Post przez aralk » 15 listopada 2011, o 21:09

podrzuciłabym jako niechlubny przykład tłumaczenie Jeźdźców Smoków :mur:

Avatar użytkownika
 
Posty: 45389
Dołączył(a): 17 grudnia 2010, o 11:14
Lokalizacja: Czytam, więc jestem.
Ulubiona autorka/autor: N.R./JD.Robb/Krentz/Quick/Castle/L.Kleypas/Ch.Dodd

Post przez Lilia ❀ » 15 listopada 2011, o 21:17

Berenika napisał(a):O rany! Te irytacje jeszcze przede mną. Ale wiesz co, myślę, że ten post powinnaś wkleić im na FB. Pewnie zignorują, ale przynajmniej będą wiedzieć, że nie każdy czytelnik to idiota, który nie potrafi skleić faktów w jedną całość.

ewa.p napisał(a):Najbliższy przykład Błękitny Zamek czy Harry Potter :zalamka:


Z BZ rozumiem, o co chodzi, ale HP? To miało jednego tłumacza - jakieś przykłady?

wkleiłam im na FB 8-)
“Man. God. Roarke. An interesting and flattering lineup.”
“Safe men are for marrying. Dangerous men are for pleasure.”

Avatar użytkownika
 
Posty: 17841
Dołączył(a): 17 grudnia 2010, o 11:14
Ulubiona autorka/autor: Jayne Ann Krentz

Post przez Berenika » 15 listopada 2011, o 21:18

Super :) Lecę się zalogować i cię poprzeć :D
Obrazek

Avatar użytkownika
 
Posty: 45389
Dołączył(a): 17 grudnia 2010, o 11:14
Lokalizacja: Czytam, więc jestem.
Ulubiona autorka/autor: N.R./JD.Robb/Krentz/Quick/Castle/L.Kleypas/Ch.Dodd

Post przez Lilia ❀ » 15 listopada 2011, o 21:19

dzięki, w ilości siła.
“Man. God. Roarke. An interesting and flattering lineup.”
“Safe men are for marrying. Dangerous men are for pleasure.”

Avatar użytkownika
 
Posty: 17841
Dołączył(a): 17 grudnia 2010, o 11:14
Ulubiona autorka/autor: Jayne Ann Krentz

Post przez Berenika » 15 listopada 2011, o 21:25

Zrobione :D
Obrazek

Avatar użytkownika
 
Posty: 4500
Dołączył(a): 16 maja 2011, o 10:32
Lokalizacja: Lublin

Post przez maddalena » 17 listopada 2011, o 09:09

Lilia napisał(a):
Berenika napisał(a):O rany! Te irytacje jeszcze przede mną. Ale wiesz co, myślę, że ten post powinnaś wkleić im na FB. Pewnie zignorują, ale przynajmniej będą wiedzieć, że nie każdy czytelnik to idiota, który nie potrafi skleić faktów w jedną całość.

ewa.p napisał(a):Najbliższy przykład Błękitny Zamek czy Harry Potter :zalamka:


Z BZ rozumiem, o co chodzi, ale HP? To miało jednego tłumacza - jakieś przykłady?

wkleiłam im na FB 8-)



Pewnie wyskoczę niczym Filip z Konopi ale kto pyta nie błądzi :hyhy:
Co to jest FB?
Oto miłość. Dwoje ludzi spotyka się przypadkiem, a okazuje się, że czekali na siebie całe życie. O'Cangaceiro

Avatar użytkownika
 
Posty: 10852
Dołączył(a): 18 października 2011, o 17:09
Ulubiona autorka/autor: Dżuli Stefa Dżulja MeryDżoł Gejlen Maja Kristin...

Post przez tajemna » 17 listopada 2011, o 09:11

Facebook tak myślę :hyhy:

A idąc dalej tym tropem to strona społecznościowa typu nasza-klasa :-P
http://www.facebook.com
"uderz w Garwood a Tajemna się odezwie"
Sol


"Cierpię na wrodzoną wadę dysfunkcji systemu motywacji."
Wilczyca Karolina Kaim

Avatar użytkownika
 
Posty: 45389
Dołączył(a): 17 grudnia 2010, o 11:14
Lokalizacja: Czytam, więc jestem.
Ulubiona autorka/autor: N.R./JD.Robb/Krentz/Quick/Castle/L.Kleypas/Ch.Dodd

Post przez Lilia ❀ » 17 listopada 2011, o 14:31

“Man. God. Roarke. An interesting and flattering lineup.”
“Safe men are for marrying. Dangerous men are for pleasure.”

Avatar użytkownika
 
Posty: 33018
Dołączył(a): 18 maja 2011, o 15:02
Ulubiona autorka/autor: Janet Evanovich

Post przez Janka » 17 listopada 2011, o 15:01

Niedawno pisałam tu o złych tłumaczeniach książek Janet Evanovich, na co Liberty odpisała, że Wy to wiecie, bo już tu były na nie narzekania. Chciałam te posty znaleźć, ale doszłam tylko do strony 30 i mnie zatrzymało. Obiecuję, że jeszcze doczytam. A na razie sobie jeszcze raz ponarzekam.

Bo taka niezgodność w nazwach własnych w kolejnych tomach serii, jak Wy tu teraz piszecie o Arcane, była też u Evanovich, której 4 pierwsze tomy wydał właśnie Amber. A dalsze Świat Książki i Libros i oni też nie byli dużo lepsi.
Obrazek

Avatar użytkownika
 
Posty: 4500
Dołączył(a): 16 maja 2011, o 10:32
Lokalizacja: Lublin

Post przez maddalena » 17 listopada 2011, o 15:49

To też... że jestem tak niedomyślna :zalamka:
Na swoje tłumaczenie mam to, że nie jestem częstym gościem na...FB :hyhy:
Oto miłość. Dwoje ludzi spotyka się przypadkiem, a okazuje się, że czekali na siebie całe życie. O'Cangaceiro

Avatar użytkownika
 
Posty: 3066
Dołączył(a): 17 grudnia 2010, o 11:14
Lokalizacja: Warszawa

Post przez Scholastyka » 17 listopada 2011, o 15:56

jak In Death jest zwykle nie najgorzej tłumaczone, to dziś mną tapnęło, jak znalazłam przy jednym z pierwszych pojawień sie Trueharta [krawężnika] stwierdzenie, ze to dobry "oficer" :shock:
Jeśli w powieściach nie będzie wygrywać sprawiedliwość, a miłość kończyc się szczęśliwie, to po co je czytać? Prawdziwe życie zbyt często daje w kość.

Avatar użytkownika
 
Posty: 3066
Dołączył(a): 17 grudnia 2010, o 11:14
Lokalizacja: Warszawa

Post przez Scholastyka » 12 grudnia 2011, o 11:38

czytam sobie "Dom luster" - wpadły mi w oko "elegancka linia ud" i "ręcznie szyte spodnie".
Anglojęzyczne autorki lubia to określenie "elegant": moga byc takie palce, linia szczęki, szyja itd. Zawsze zastanawia mnie, jak by to odpowiednio przełożyć na polski. "Wytworna"?
A co do spodni.... Chyba powinno być przełożone jako "szyte na zamówienie"? Jakoś nie wyobrażam sobie krawca, siedzącego ze spodniami w garści i zszywającego je ściegiem "za igłą"?
Jeśli w powieściach nie będzie wygrywać sprawiedliwość, a miłość kończyc się szczęśliwie, to po co je czytać? Prawdziwe życie zbyt często daje w kość.

Avatar użytkownika
 
Posty: 21223
Dołączył(a): 17 grudnia 2010, o 11:15

Post przez Agrest » 12 grudnia 2011, o 11:50

Ciekawy temat i chyba nieoczywisty, bo tu np dyskusja o hand-tailored i hand made (u Krentz sprawdziłam i pojawia się hand-tailored).
"I read a story to-night. It ended unhappily. I was wretched until I had invented a happy ending for it. I shall always end my stories happily. I don't care whether it's 'true to life' or not. It's true to life as it should be and that's a better truth than the other."

Emily Byrd Starr

Avatar użytkownika
 
Posty: 1404
Dołączył(a): 17 grudnia 2010, o 11:16

Post przez Magadha » 12 grudnia 2011, o 12:27

Spodnie szyte na miarę - autorowi z pewnością chodzi o wykwintność tych spodni, a sformułowanie szyte ręcznie jest zapewne nie zmienione od czasów sprzed maszyn.

Szyte na miarę to jakby szyte w rękach, bo krawiec naprawdę obrabia ubranie rękoma, natomiast produkcja wielkoprzemysłowa jest już tak zrobotyzowana, że nie można powiedzieć, że ubranie wyszło spod igły krawieckiej, nie ważne czy ręcznej czy maszynowej.
Obrazek
Myślę i czuję. Jestem weganką.

Każdy z nas jest jak antena radiowa. Człowiek może dostroić się do odbioru audycji z nieba, ale może też odbierać przekaz prosto z piekła. Tak przejawia się wolna wola każdego człowieka. [Bruno Groninig]
Nie mam czasu czytać forum Obrazek

Avatar użytkownika
 
Posty: 3066
Dołączył(a): 17 grudnia 2010, o 11:14
Lokalizacja: Warszawa

Post przez Scholastyka » 12 grudnia 2011, o 13:13

wszystko dobrze, ale ,szyte ręcznie spodnie'to i tak kalka z angielskiego! Powinno być 'szyte na miarę', a buty - "zrobione na zamówienie' a nie szyte ręcznie....
Ostatnio edytowano 12 grudnia 2011, o 13:34 przez Scholastyka, łącznie edytowano 1 raz
Jeśli w powieściach nie będzie wygrywać sprawiedliwość, a miłość kończyc się szczęśliwie, to po co je czytać? Prawdziwe życie zbyt często daje w kość.

Avatar użytkownika
 
Posty: 21223
Dołączył(a): 17 grudnia 2010, o 11:15

Post przez Agrest » 12 grudnia 2011, o 13:23

Pewnie że na miarę lepiej, ale mówimy o Amberze, gdzie np spill punch on a dress tłumaczy się jako zrobić dziurę w sukience :mur: Pomińmy już fakt, że tłumacz sam tego nie wie, ale do tego albo nie umie korzystać ze słownika, albo zawierzył pracę translatorowi :]
"I read a story to-night. It ended unhappily. I was wretched until I had invented a happy ending for it. I shall always end my stories happily. I don't care whether it's 'true to life' or not. It's true to life as it should be and that's a better truth than the other."

Emily Byrd Starr

Avatar użytkownika
 
Posty: 3066
Dołączył(a): 17 grudnia 2010, o 11:14
Lokalizacja: Warszawa

Post przez Scholastyka » 12 grudnia 2011, o 13:35

może ten poncz tę dziure wypalił :mysli: ?
a według translatora to: uderzenie wycieku na sukienkę oraz Uderzenie pięścią (stempel) upadku na ubraniu :haha: :haha: :haha: chyba jeszcze gorzej...
Jeśli w powieściach nie będzie wygrywać sprawiedliwość, a miłość kończyc się szczęśliwie, to po co je czytać? Prawdziwe życie zbyt często daje w kość.

Avatar użytkownika
 
Posty: 33018
Dołączył(a): 18 maja 2011, o 15:02
Ulubiona autorka/autor: Janet Evanovich

Post przez Janka » 12 grudnia 2011, o 16:54

Scholastyka napisał(a):czytam sobie "Dom luster" - wpadły mi w oko "elegancka linia ud" i "ręcznie szyte spodnie".
Anglojęzyczne autorki lubia to określenie "elegant": moga byc takie palce, linia szczęki, szyja itd. Zawsze zastanawia mnie, jak by to odpowiednio przełożyć na polski. "Wytworna"?
A co do spodni.... Chyba powinno być przełożone jako "szyte na zamówienie"? Jakoś nie wyobrażam sobie krawca, siedzącego ze spodniami w garści i zszywającego je ściegiem "za igłą"?


Nie wiem, jak to powinno być przełożone na język polski, ale jeśli się napisze „szyte na zamówienie”, to może też być nie to, o co chodziło autorce. Bo szyte na zamówienie, to zaledwie średnia półka, a szyte ręcznie to ta najwyższa.

W najlepszych domach mody nie stosuje się maszyn do szycia przy szyciu na miarę. Wszystko szyte jest ręcznie. A jak nad suknią pracuje kilkanaście krawcowych dwa tygodnie na okrągło, żeby ją obszyć np. perełkami (i to tak, żeby nawet po kilkudziesięciu latach się nie odpruły), to cena kilkudziesięciu, a nawet kilkuset tysięcy dolarów jest potem uzasadniona.
To dotyczy również wykonania luksusowych butów na zamówienie. Buty również szyte są ręcznie.

Ręczna robota w Polsce oznacza, że coś jest krzywe, a fabryki nie stać na maszyny. Na świecie ręczna robota nadal kojarzy się z luksusem. (Oczywiście, jeśli nie ma przy niej adnotacji, że wykonana była w biedniejszych krajach Azji.)
Obrazek

Avatar użytkownika
 
Posty: 1404
Dołączył(a): 17 grudnia 2010, o 11:16

Post przez Magadha » 15 grudnia 2011, o 20:40

Właśnie popatrzyłam jak wygląda polska wersja Virgin River i natrafiłam na słowo Proboszcz. :what: Proszę nie mówcie mi, że to ma być tłumaczenie dla Preacher, przecież nawet w zwykłym internetowym słowniku pierwszym tłumaczeniem jest kaznodzieja, druga możliwość to pastor, gdzie tu proboszcz na litość Boską. :oh: Jestem załamana. :too_sad:
Obrazek
Myślę i czuję. Jestem weganką.

Każdy z nas jest jak antena radiowa. Człowiek może dostroić się do odbioru audycji z nieba, ale może też odbierać przekaz prosto z piekła. Tak przejawia się wolna wola każdego człowieka. [Bruno Groninig]
Nie mam czasu czytać forum Obrazek

 
Posty: 31644
Dołączył(a): 17 grudnia 2010, o 11:16

Post przez aralk » 15 grudnia 2011, o 20:43

Polak potrafi :D

Avatar użytkownika
 
Posty: 1404
Dołączył(a): 17 grudnia 2010, o 11:16

Post przez Magadha » 15 grudnia 2011, o 21:13

I jeszcze jedno. Ja rozumiem, że niektórzy tłumacze lub też wydawnictwa lubią cenzurować sceny erotyczne, ale powiedzcie mi, co jest zdrożnego w tym pominiętym fragmencie. Zaznaczyłam wytłuszczonym drukiem. Przepraszam, że tym razem nie tłumaczę, ale musicie zrozumieć i mieć wzgląd na mój stan ducha. :pada:

He carried her to his bed, lay her sweetly on the sheets and went to work on her. He
touched her, kissed and caressed her in the ways he knew filled her up, pleased her,
gave her joy, released her. She rose to him, hot and ready, wrapping herself around
him, giving. Taking. Crying out.

God, he didn’t know he could want this much. Love this much.
Okay, he thought—here’s the reality. He would always have this. He would make her
body sing just as she sent him reeling into the most incredible madness a man can
feel.
He would hold her every night and wake up with her every morning and there
would be many times, like this, when they would come together in this incomparable
passion and no matter what else was going on, this mutual joy belonged only to them.
Just the two of them. There were no ghosts present in these moments.
Sufficient compensation. Sweet consolation.


Zaniósł ją do łóżka. Dobry Boże, nie wiedział, że można kogoś tak
kochać. Codziennie będzie ją trzymał w ramionach. Zasypiał przy niej
każdego wieczoru i przy niej budził się każdego ranka.
To mu wystarczy. (to zdanie tłumacz sam wymyślił, jak przypuszczam)
Obrazek
Myślę i czuję. Jestem weganką.

Każdy z nas jest jak antena radiowa. Człowiek może dostroić się do odbioru audycji z nieba, ale może też odbierać przekaz prosto z piekła. Tak przejawia się wolna wola każdego człowieka. [Bruno Groninig]
Nie mam czasu czytać forum Obrazek

Poprzednia stronaNastępna strona

Powrót do Czytamy i rozmawiamy

Kto przegląda forum

Użytkownicy przeglądający ten dział: Brak zidentyfikowanych użytkowników i 2 gości