gmosia napisał(a):próbujesz naszą scholcie obrazić?
Agaton napisał(a):Jak ja sobie czasem pomyślę o tłumaczeniu (szczególnie po przeczytaniu Waszych przykładów), to mnie ciarki przechodzą i tyle. Jeśli nawet fragment, w którym jest jedynie rozmowa między dwoma osobami, brzmi tak różnie w zależności od języka, to chyba jest coś na rzeczy. Już nawet nie o kompetencje tłumacza chodzi, ale czasem polski głupio mi w książkach wygląda Albo coś mi się pokręciło, co jest możliwe :
Fringilla napisał(a):Wracając do meritum: tłumacz nie jest cudotwórcą, a napisać przyzwoity tekst to trudna sztuka, i nie, bynajmniej, problem jest o wiele starszy niż nowa matura, ba starszy niż obowiązek powszechnej edukacji dla dzieci do lat tylu i tylu Ani podstawówka, ani studia wyższe (te to już na pewno) nie gwarantują nauczenia poprawnego tworzenia tekstu. Albo ma się talent, inklinacje, czas i energię, albo... nigdy dobrze nie będzie, co najwyżej zrozumiale...
Czekam na nasze romansoholiczne nauczycielki: nie zgódźcie się ze mną
Agaton napisał(a): Swoją drogą, ciekawa jestem Ile osób, z tych, które czytają po angielsku, ma takie wrażenie? Czy wolicie czytać w oryginale? Ostatnio rozmawiałam z pewną osobą, która stwierdziła, że nie wyobraża sobie czytania książek (w sensie romanse/fantasy/ kryminały...) po polsku
Powrót do Czytamy i rozmawiamy
Użytkownicy przeglądający ten dział: Brak zidentyfikowanych użytkowników i 2 gości