przez kasiek » 12 maja 2008, o 21:02
mam kolejną rzecz, która mnie irytuje
czytałam sobie ostatnio "Sekret panny młodej", autorka Jessica Steele,
moją pierwszą czynnością, przed przeczytaniem książki jest zapoznanie się z informacją/opisem/streszczeniem? znajdującym się na okładce
i co ja tam widzę? otóż widzę i czytam rzecz następujacą:
<span style="font-weight: bold">Jessica Steele
Sekret panny młodej</span>
<span style="font-style: italic">Przed laty ojciec Lydie pomógł ambitnemu biznesmenowi. Jonah spłacił dług wdzieczności, pomagając Lydie utrzymać rodzinną posiadłośći uregulować zobowiązania zmarłego ojca. Nigdy nie upomniał się o zrot pieniędzy, poprosił natomiast o inne zadośćuczynienie......</span>
i tak w książce jest i Lydie i Jonah, ba nawet dom jest tylko,że ojciec ciągle żyje, ten dług to też wygląda trochę inaczej i ja się denerwuję/irytuję i się pytam: Czy osoba odpowiedzialna, za te cztery czy pięć zdań o książce nie mogłaby się zapoznać z jej treścią?