Co do poprawności politycznej wydaje mi się, że wydawcy boją się, że książki mogłyby się nie sprzedać
moja opinia, że chciałabym taki romans przeczytać jest odosobniona
Agrest napisał(a):Trójkąty to chyba jeszcze inna bajka... Zresztą pewnie ten trójkąt był z góry założony, może po prostu autorce równowaga nie wyszła.
Ja po prostu nie wiem, czy akurat polityczna poprawność jest tu słusznym oskarżeniem, ale być może czepiam się niuansów
Agrest napisał(a):
No więc łącząc powyższe - wydaje mi się, że to prędzej rachunek ekonomiczny, choć nie wiadomo, czy bardziej autorski, czy ze strony wydawnictwa. Ekonomiczny, ale też, hm - lojalnościowy. Z całą pewnością nie jesteś jedyną zainteresowaną, ale być może więcej byłoby rozczarowanych takim obrotem spraw niż zachwyconych. Trudno powiedzieć. Może Ward uznała, że powinna jednak zachować pewną konsekwencję gatunkową. A może jest oblatana w popkulturze i wie, jak popularny jest slash, ale niechcący przegięła i wzbudziła realne oczekiwania
Spekuluję oczywiście, ja Ward znam tylko z harlequina
Anullaa napisał(a):Wy dziewczyny czytałyście o wiele więcej romansów niż ja i powiedzcie czy w ogóle spotkałyście się z książkami gdzie na pierwszym planie mamy miłość męsko-męską?
agula napisał(a):Khiller będzie miał swoją opowieść.
joakar4 napisał(a):joakar4 napisał(a):wydaje mi się, że to jednak nie będzie romans męsko-męski, bo autorka w części o Johnie zaczyna go z jakąś wybranką łączyć
cofam to, przejrzałam książkę dokładniej i naprawdę zapowiada się na MM, chyba, że tego drugiego uśmierci
Użytkownicy przeglądający ten dział: Brak zidentyfikowanych użytkowników i 2 gości