W zasadzie nie zaniża nikt, bo to policzono w ten sposób 18 lekcji, czyli w przeliczeniu na godziny zegarowe = 13,5 godz. w tygodniu, a to = 810 min./tydz. To podzielono na 5 dni i wyszło 162 minuty, czyli właśnie 2 godziny i 42 minuty. Wygląda na to, że kiedy stoję na dyżurze, rozmawiam w czasie przerwy z uczniami, odnoszę dziennik do pokoju i przemieszczam się z klasy do klasy - to wszystko robię w moim czasie wolnym (zresztą tak jest również wg systemu płacowego, bo płacą nauczycielom jedynie za te godziny przy tablicy, czyli 18x4=72 godz. w miesiącu). Pozostałe rzeczy również wykonuję w czasie wolnym jako hobby
Poza tym panowie to liczący nie uwzględnili godzin karcianych w swoich wyliczeniach, choć przyznaję, że te dwie, które muszę sobie dołożyć, dałyby wynik równy 3 godzinom.