Teraz jest 24 listopada 2024, o 14:34

Wspomnienia: Kiedy byłam mała...

Gdzie możecie gadać, o czym tylko Wam się podoba, a na co nie ma miejsca w innych działach?
Tutaj!
Avatar użytkownika
 
Posty: 30763
Dołączył(a): 17 grudnia 2010, o 11:15
Lokalizacja: Kłyż
Ulubiona autorka/autor: Joanna Chmielewska/Ilona Andrews

Post przez ewa.p » 22 września 2011, o 18:33

aralk napisał(a):ja nie miałam, miał mój cioteczny brat, ale on był o 4 lata młodszy :) w moich czasach nie było ;) same rysunkowe :)

u mnie brat młodszy dostał w prezencie,a o filmy i bajki sami zadbaliśmy

aralk napisał(a):kilka lat temu wrócili do takich ruchomych książek, ale chyba pomysł nie wrócił, a dzieciaki nastawione są teraz na inne wrażenia ;)


moja mała jest zadowolona z takich bajek,choć ostatnio stwierdziła że jest juz na nie za stara(ma 6 lat) i zacznie czytać HP :hyhy:
________________***________________

Gotowałam się w środku i musiałam sięgnąć po wszystkie rezerwy opanowania,by utrzymać nerwy na wodzy.Uda mi się.Po prostu muszę być obojętna.Zen.Żadnego walenia po twarzy.Walenie po twarzy nie jest zen.

Avatar użytkownika
 
Posty: 21223
Dołączył(a): 17 grudnia 2010, o 11:15

Post przez Agrest » 22 września 2011, o 20:53

Poczytaj mi mamo zostało hurtowo wznowione, a niedługo wychodzi drugi zbiór ;)
"I read a story to-night. It ended unhappily. I was wretched until I had invented a happy ending for it. I shall always end my stories happily. I don't care whether it's 'true to life' or not. It's true to life as it should be and that's a better truth than the other."

Emily Byrd Starr

Avatar użytkownika
 
Posty: 1988
Dołączył(a): 2 maja 2011, o 15:22

Post przez AnnMM » 22 września 2011, o 21:18

trzymam kciuki, żeby i tym razem odnieśli sukces :)
jeszcze pamiętam takie książki w formacie a4, w twardej oprawie, zielone dotyczyły zwierząt, czerwone- historii a różowe człowieka... kolekcjonowałam i jeszcze w liceum nie chciałam oddać młodszemu kuzynowi...

Avatar użytkownika
 
Posty: 10120
Dołączył(a): 12 lutego 2011, o 15:17
Lokalizacja: Poland
Ulubiona autorka/autor: Diana Palmer :)

Post przez Levanda » 22 września 2011, o 21:21

tego nie pamiętam akurat :smile: miałam za to dużo komiksów
http://dlaschroniska.pl/ - pomóżcie zwierzaczkom!

 
Posty: 31644
Dołączył(a): 17 grudnia 2010, o 11:16

Post przez aralk » 22 września 2011, o 21:31

Levando, jakich?

Avatar użytkownika
 
Posty: 21223
Dołączył(a): 17 grudnia 2010, o 11:15

Post przez Agrest » 22 września 2011, o 22:15

trzymam kciuki, żeby i tym razem odnieśli sukces :)


Pamiętam swoją radość, jak NK jakiś czas temu wznowiła Dzieci z Bullerbyn w starej szacie graficznej, którą na pewno wszystkie znacie ;) W takim wydaniu (mały format, żółta okładka) czytałam tę książkę po raz pierwszy, ale mój osobisty egzemplarz był inny, bez obrazków i w ogóle, no nie to samo ;) Wznowienie nabyłam natychmiast :P
"I read a story to-night. It ended unhappily. I was wretched until I had invented a happy ending for it. I shall always end my stories happily. I don't care whether it's 'true to life' or not. It's true to life as it should be and that's a better truth than the other."

Emily Byrd Starr

Avatar użytkownika
 
Posty: 21173
Dołączył(a): 17 grudnia 2010, o 11:14
Lokalizacja: z Doliny Muminków
Ulubiona autorka/autor: chyba jednak Krentz/Quick/Castle...

Post przez Jadzia » 22 września 2011, o 23:14

annmariamag napisał(a):trzymam kciuki, żeby i tym razem odnieśli sukces :)
jeszcze pamiętam takie książki w formacie a4, w twardej oprawie, zielone dotyczyły zwierząt, czerwone- historii a różowe człowieka... kolekcjonowałam i jeszcze w liceum nie chciałam oddać młodszemu kuzynowi...

A to nie chodzi ci przypadkiem o te z postaciami z Było sobie życie, Była sobie historia itd.? Myśmy mieli wszystkie z człowiekiem i całego człowieka :P
Czytam romanse - mój blog z recenzjami. Recenzjami romansów, oczywiście.

Smoki były idealnym środkiem antykoncepcyjnym, ponieważ raz skonsumowana dziewica już nigdy nie była płodna.

ObrazekObrazek
by Agrest

Avatar użytkownika
 
Posty: 28668
Dołączył(a): 17 grudnia 2010, o 11:14
Lokalizacja: i keep moving to be stable
Ulubiona autorka/autor: Shelly Laurenston, Anne Stuart

Post przez Fringilla » 22 września 2011, o 23:55

o, ja chyba pamiętam, ale nie różową serię... była u mnie w bibliotece dla dzieci, ja miałam tylko zieloną Prehistorię :D
Oj, i była tak urocza seria - bardzo mi się wtedy podobała - o baśniach i mitach, w ramach której byly m.in."Smoki" i "Początek świata" czy jakoś tak...
Problem w tym, że mamy zły zwyczaj, kultywowany przez pedantów i snobów intelektualnych, utożsamiania szczęścia z głupotą. Według nas tylko cierpienie przenosi w sferę doznań intelektualnych, tylko zło jest interesujące
— Ursula K. Le Guin

Avatar użytkownika
 
Posty: 1988
Dołączył(a): 2 maja 2011, o 15:22

Post przez AnnMM » 23 września 2011, o 09:19

Jadzia napisał(a):A to nie chodzi ci przypadkiem o te z postaciami z Było sobie życie, Była sobie historia itd.? Myśmy mieli wszystkie z człowiekiem i całego człowieka :P


Zdecydowanie nie była to seria Było sobie życie. Fringilla, te różowe to były wydania ekstra... a seria z bajkami też była... miałam o wróżkach...

Avatar użytkownika
 
Posty: 21173
Dołączył(a): 17 grudnia 2010, o 11:14
Lokalizacja: z Doliny Muminków
Ulubiona autorka/autor: chyba jednak Krentz/Quick/Castle...

Post przez Jadzia » 27 września 2011, o 15:34

A taki ludki pamiętacie?
Obrazek
Obrazek
Obrazek
Czytam romanse - mój blog z recenzjami. Recenzjami romansów, oczywiście.

Smoki były idealnym środkiem antykoncepcyjnym, ponieważ raz skonsumowana dziewica już nigdy nie była płodna.

ObrazekObrazek
by Agrest

Avatar użytkownika
 
Posty: 13118
Dołączył(a): 17 grudnia 2010, o 11:14

Post przez Dorotka » 27 września 2011, o 15:52

Nie. A z czego one są zrobione? Pamiętam jedynie ludki z kasztanów, które robiłam w przedszkolu.

Avatar użytkownika
 
Posty: 21173
Dołączył(a): 17 grudnia 2010, o 11:14
Lokalizacja: z Doliny Muminków
Ulubiona autorka/autor: chyba jednak Krentz/Quick/Castle...

Post przez Jadzia » 27 września 2011, o 15:57

W pończochę wsypane ziarenka trawy i trociny, uformowane w kształt ludka, to trzeba podlewać wodą normalnie i czupryna wyrasta ;) Jak byłam mała można było kupić w kwiaciarni, ale samemu tez można zrobić.
Czytam romanse - mój blog z recenzjami. Recenzjami romansów, oczywiście.

Smoki były idealnym środkiem antykoncepcyjnym, ponieważ raz skonsumowana dziewica już nigdy nie była płodna.

ObrazekObrazek
by Agrest

Avatar użytkownika
 
Posty: 10120
Dołączył(a): 12 lutego 2011, o 15:17
Lokalizacja: Poland
Ulubiona autorka/autor: Diana Palmer :)

Post przez Levanda » 27 września 2011, o 18:32

aralk napisał(a):Levando, jakich?



Miałam Toma i Jerrego i Kaczora Donalda. Całą kolekcję :wink: Bardzo lubiłam te komiksy.
http://dlaschroniska.pl/ - pomóżcie zwierzaczkom!

 
Posty: 31644
Dołączył(a): 17 grudnia 2010, o 11:16

Post przez aralk » 27 września 2011, o 19:42

Jadzia napisał(a):A taki ludki pamiętacie?

nie :( to chyba nie moje czasy ;)

Avatar użytkownika
 
Posty: 10120
Dołączył(a): 12 lutego 2011, o 15:17
Lokalizacja: Poland
Ulubiona autorka/autor: Diana Palmer :)

Post przez Levanda » 27 września 2011, o 19:48

Ja niestety też nie pamiętam :wink:
http://dlaschroniska.pl/ - pomóżcie zwierzaczkom!

Avatar użytkownika
 
Posty: 14642
Dołączył(a): 17 grudnia 2010, o 11:15
Lokalizacja: Tychy

Post przez Lorelei » 27 września 2011, o 20:03

Moje czasy, ale jakoś nie kojarzę, tylko takie ludki z kasztanów :P

 
Posty: 31644
Dołączył(a): 17 grudnia 2010, o 11:16

Post przez aralk » 27 września 2011, o 20:14

to czasu przedszkola :)

Avatar użytkownika
 
Posty: 1988
Dołączył(a): 2 maja 2011, o 15:22

Post przez AnnMM » 27 września 2011, o 20:20

ja pamiętam tylko ludki z kasztanów i żołędzi, a te z rosnącą czupryną to wiem, że z rzeżuchy robiliśmy...

Avatar użytkownika
 
Posty: 45389
Dołączył(a): 17 grudnia 2010, o 11:14
Lokalizacja: Czytam, więc jestem.
Ulubiona autorka/autor: N.R./JD.Robb/Krentz/Quick/Castle/L.Kleypas/Ch.Dodd

Post przez Lilia ❀ » 27 września 2011, o 22:36

ja się nie bawiła w takie ludki z kwitnącą głową, ale moja młodsza siostra tak.
“Man. God. Roarke. An interesting and flattering lineup.”
“Safe men are for marrying. Dangerous men are for pleasure.”

Avatar użytkownika
 
Posty: 13118
Dołączył(a): 17 grudnia 2010, o 11:14

Post przez Dorotka » 27 września 2011, o 23:29

My jesienią zawsze zbieraliśmy kolorowe liście, zasuszaliśmy je, a potem robiliśmy z nich wyklejanki na papierze. W przedszkolu to było, oczywiście, i w pierwszych klasach podstawówki. Do dziś jesienią mam ochotę zbierać najpiękniej wybarwione liście, kasztany i żołędzie. I jarzębinę. Robiłyście korale z jarzębiny nanizane na igłę z nitką?

Avatar użytkownika
 
Posty: 29641
Dołączył(a): 17 grudnia 2010, o 11:17
Lokalizacja: Pozostanę tam, gdzie jestem.
Ulubiona autorka/autor: Margit Sandemo

Post przez LiaMort » 27 września 2011, o 23:38

oj robiło się..xD ;D
RM 

"But at the same time we still know the shit happens everytime, so I think c'est la vie, that's life. "

Avatar użytkownika
 
Posty: 15876
Dołączył(a): 17 grudnia 2010, o 11:15
Ulubiona autorka/autor: Amanda Quick

Post przez joakar4 » 28 września 2011, o 00:04

robiło się, robiło :hyhy:

a takich ludków z rajstop to nie kojarzę

Avatar użytkownika
 
Posty: 17841
Dołączył(a): 17 grudnia 2010, o 11:14
Ulubiona autorka/autor: Jayne Ann Krentz

Post przez Berenika » 28 września 2011, o 07:08

Pewnie, że się robiło :)
Obrazek

 
Posty: 31644
Dołączył(a): 17 grudnia 2010, o 11:16

Post przez aralk » 28 września 2011, o 09:52

a kto nie robił :hyhy:

Avatar użytkownika
 
Posty: 10120
Dołączył(a): 12 lutego 2011, o 15:17
Lokalizacja: Poland
Ulubiona autorka/autor: Diana Palmer :)

Post przez Levanda » 28 września 2011, o 10:10

No ja nie robiłam, ale jeszcze mogę nadrobić zaległości :wink: Ja pamiętam ludki z kasztanów i żołędzi. I bukiety z liści.
http://dlaschroniska.pl/ - pomóżcie zwierzaczkom!

Poprzednia stronaNastępna strona

Powrót do O wszystkim innym

Kto przegląda forum

Użytkownicy przeglądający ten dział: Brak zidentyfikowanych użytkowników i 2 gości