to mi przypomina obecne narzekanie w wykonaniu naszych pisarzy zajmujących się literaturą fantastyczną - że odbiorca/czytelnik się "umasowił" i stawia niższe wymagania, łyka prawie wszystko [m.in.jest to efekt obniżenia wieku dużej ilosci czytelników oraz większej dostępności do książek...]
podsumowanie narzekań: tak, istnieje grupa "wymagająca" ale w opozycji jest tez duża grupa, która nie opiniuje ale kupuje, czyli nie recenzuje ale bierze udział w ankietach z banalnym pytaniem "podoba ci się [tytuł] i czy chcesz więcej?"
grupa recenzująca ponadto łatwo obrywa nazwą "snoby" - czesto słusznie swoją drogą
bo trudno nie popaść w manierę z drugiej strony...