To obejrzyj Upiór w operze Jak zawsze serce mi pękło od tej miłości A jak on śpiewa W związku z tym, że Joakar stwierdza, że Gerard to fleja, a ja że świetnie śpiewa proponuję go jako bohatera Panny z Charlstonu Diany Palmer - Carsona Wayna. W powieści to awanturnik, który prosi bohaterkę o lekcje manier
Gotowałam się w środku i musiałam sięgnąć po wszystkie rezerwy opanowania,by utrzymać nerwy na wodzy.Uda mi się.Po prostu muszę być obojętna.Zen.Żadnego walenia po twarzy.Walenie po twarzy nie jest zen.
no, Gerry ma teraz swą fazę "faceta około 40stki" gdzie o pewna rozlazłą flejowatość nietrudno, ehm ehm uroczy był jak był młodszy, sympatyczny jest teraz (The Gamer czekam co dalej buahaha, co do palmerowszczyzny: mógłby swoją drogą w Jacobsville zamieszkać jako ucieleśnienie bohatera-po-przejściach-walczącego-w-dobrej-sprawie
Problem w tym, że mamy zły zwyczaj, kultywowany przez pedantów i snobów intelektualnych, utożsamiania szczęścia z głupotą. Według nas tylko cierpienie przenosi w sferę doznań intelektualnych, tylko zło jest interesujące — Ursula K. Le Guin
no nie... ja tu wyciągam Wichrowe Wzgórza a Ty dziewczyno Portierem... ale on też się nadaje do romansów... no może bardziej w kategorii śfini, ale to też coś...
Problem w tym, że mamy zły zwyczaj, kultywowany przez pedantów i snobów intelektualnych, utożsamiania szczęścia z głupotą. Według nas tylko cierpienie przenosi w sferę doznań intelektualnych, tylko zło jest interesujące — Ursula K. Le Guin