Nie tylko Romansoholiczki: Biblionetka i inne miejsca

przez **ewa.p** » 13 lipca 2011, o 21:41

za stare mogłyby okazać się zbyt wysuszone :hyhy:

,a w ich żyłach nie płonęłaby namiętność :rotfl:

przez **Bombelek** » 13 lipca 2011, o 21:46

Tego akurat nie uznaję jako dziwne. Sama lubie czytać o dorosłych kobietach, ale jak np. pojawia się bohaterka powyżej 35 lat, to jakoś tak nie bardzo mi się czyta :confused:

Najlepsze to takie bohaterki pomiędzy 25, a 29 rokiem życia :hyhy:

przez **ewa.p** » 13 lipca 2011, o 21:48

ja też tak miałam...teraz się identyfikuję :hahaha:

przez **Wiedźma Ple Ple** » 13 lipca 2011, o 21:52

a ja zachwycam :big:

a takimi po 50-tce jeszcze bardziej (vide SEP) :big:

przez **Bombelek** » 13 lipca 2011, o 21:55

toż to ciężki orzech do zgryzienia jak nic!

przez **Wiedźma Ple Ple** » 13 lipca 2011, o 21:56

doczekasz się i ty :big:

przez **Bombelek** » 13 lipca 2011, o 22:00

No nie wiem, może się jeszcze okazać, że któregoś pięknego dnia obudzę się i stwierdzę, że nie jestem już fanką romansów. Albo w ogóle książek :suprised:

przez **Wiedźma Ple Ple** » 13 lipca 2011, o 22:01

nie nie, zaczniesz odnosić się ze zrozumieniem do bohaterek w swoim wieku :big:

jak ja babunia zaczynałam czytać hq to 22 latka wydawała mi się posunięta w latach, proszę, jak zleciało :big:

przez **ewa.p** » 13 lipca 2011, o 22:24

Wiedźmo,miałam tak samo :rotfl:

przez **Wiedźma Ple Ple** » 13 lipca 2011, o 22:25

widzisz .... czas nadejdzie ukradkiem i Bombla przebije :big:

wszystko obwiśnie... :big:

przez **ewa.p** » 13 lipca 2011, o 22:28

przez **Bombelek** » 13 lipca 2011, o 22:31

Cóż to nie brzmi jak przyjazna prognoza na przyszłość :hyhy:

przez **ewa.p** » 13 lipca 2011, o 22:33

zwykła przyszłość,bez upiększania Bomblu :hyhy:

przez **Wiedźma Ple Ple** » 13 lipca 2011, o 22:33

ależ skąd, zaczniesz być boginią płodności, potem boginią jesieni i będziesz z przyjemnością czytać romanse o ciągle sprawnych emerytach :big:

ale SEP, och ona to ma piękne te wątki :adore:

przez **Liberty** » 13 lipca 2011, o 23:20

Prawie cała Roberts odpada. U niej 29 - 30. Kilka ma 27 - 28 lat. Schone też wypada. Nie wie dziewczę co traci :lol:

przez **Wiedźma Ple Ple** » 13 lipca 2011, o 23:30

Schone to prawdziwa zdrada :wink:

przez **Fringilla** » 14 lipca 2011, o 02:32

ja tam zawsze miałam problem z nastoletnimi romansami... nuuuda :hyhy:

przez **Liberty** » 14 lipca 2011, o 09:43

I dlatego tak cenię "Kochanków i kłamców" Joyce. Drugoplanowy, nastoletni romans nie jest wcale nudny. Rzekłabym że pikantny i trzeba było sporo odwagi, żeby to napisać

przez **Wiedźma Ple Ple** » 14 lipca 2011, o 11:51

wiesz, mam zanik pamięci ... :big:

przez **Liberty** » 14 lipca 2011, o 12:40

Młodszy brat Jacka, gł. bohatera, też po przejściach, w nowej szkole poznaje uroczą kujonkę. Chyba z pochodzenia Latynoska, ale mogę się mylić. W każdym razie chłopak stara się za bardzo jej nie zdeprawować, ale wychodzi tak, że to ona uwodzi jego. Dla mnie to był totalny szok, że w książce znalazła się scena seksu szesnastolatków :shock:

. A tak w ogóle to te małolaty miały chyba więcej rozumu niż wszyscy dorośli w całej książce :lol:

A tak a propos miłości w późnym wieku - czytam Toni Blake i właśnie dotarłam do momentu, w którym tatuś bohaterki po wielu latach wdowieństwa spotkał drugą miłość

Oczywiście na razie tylko napalił się na barmankę

przez **Wiedźma Ple Ple** » 14 lipca 2011, o 14:47

och wiesz, muszę sobie odświeżyć

a to drugie jaki tytuł? :wink:

przez **Liberty** » 14 lipca 2011, o 16:02

One Reckless summer. Właśnie skończyłam. Przyjemne. Główny bohater to cudny słodziak, bohaterka momentami bezmyślna i TSTL, ale da się czytać. Romans tatusia mógł być fajny, ale za mało opisany, więc trochę się rozczarowałam.

przez **Lilia ❀** » 14 sierpnia 2011, o 20:29

Na Biblionetce roztrząsają temat moralności autora

przez **Liberty** » 14 sierpnia 2011, o 20:44

Dziewczę porusza dość częsty problem, ale swoimi wypowiedziami dość sporo powiedziała o swojej moralności

Niby chce żeby pisarze byli moralni i totalnie prawi, a jednocześnie kategoryzuje popełnione przez nich czyny niemoralne. Najwyraźniej mniejszym złem jest dla niej pisarz erotoman, seryjnie zdradzający żonę/żony niż taki, który popiera reżim (swoją drogą od przekonań do czynów czasem daleka droga). Śmierdzi mi tu hipokryzją. Poza tym, biorąc pod uwagę jak burzliwe na ogół życie prowadzą pisarze, tylko nieliczni załapaliby się do grupy moralnych :hyhy:

przez **Wiedźma Ple Ple** » 15 sierpnia 2011, o 15:35

zaraz sobie znowu przypomną o roztrząsaniu naszej moralności :smile2:

Nie tylko Romansoholiczki: Biblionetka i inne miejsca

Kto przegląda forum