Teraz jest 23 listopada 2024, o 11:30

Po drugiej stronie - Diana Palmer (kasiek)

Alfabetyczny spis recenzji ROMANSÓW WSPÓŁCZESNYCH
Avatar użytkownika
 
Posty: 15209
Dołączył(a): 17 grudnia 2010, o 11:14

Po drugiej stronie - Diana Palmer (kasiek)

Post przez kasiek » 11 sierpnia 2011, o 16:21

Autor: Palmer Diana, zwana Palmerką
Tytuł oryginalny: Dangerous

Język oryginalny: angielski
Gatunek: romans
Cykle: Long Tall Texans



Nie ma na całym świecie takiego drugiego miasteczka jak Jacobsville :sweet_kiss: , gdzie nie słyszeli o edukacji seksualnej dziewcząt, gdzie każda kobieta ma tak wrażliwe piersi, że wystarczy na nie spojrzeć a ona już przeżywa miłosne uniesienia, gdzie spotkać osobą, która nie została skrzywdzona w dzieciństwie*, małżeństwie** lub w jakiś inny sposób, gdzie nawet młode dziewczęta, cierpią na różnego rodzaju schorzenia***, a ostatnio wszyscy grają w gry komputerowe :hahaha: . I zapomniałabym miasteczka pełnego bogatych ranczerów/stróżów prawa/właścicieli olbrzymich firm, którzy kochają się tylko przy zgaszonym świetle. Wiecie trauma****. :adore: Nie sposób nie kochać tego miejsca, i historii, których akcja się tam rozgrywa. Chwała niech będzie Harlequinowi, że wydaje książki Palmer, ale na pohybel mu że w tak drogo. :choler:

W tym miesiącu zostałam uraczona historią Kilravena, którego zdążyłam polubić przy okazji poprzednich tomów. Miły, sympatyczny, myślący facet stróż prawa, trafił do Jacobsville, tropiąc jakichś bardzo groźnych i tradycyjnie już głupich przestępców. Akcja „Po drugiej stornie” zaczyna się, gdy tamto śledztwo zostało ukończone :surrender: a pojawiają się pewne nowe informacje dotyczące wydarzeń sprzed lat, kiedy to bestialsko zostały zamordowane żona i córka bohatera. Tak jak w każdej innej książce Palmer i tu w życiu głównego bohatera pojawia się kobieta, a jest nią Winnie Sinclar, która mimo tego że nie musi (pochodzi z bardzo bogatej rodziny) pracuje jako dyspozytorka. Tu wątek dydaktycznyPalmer wplotła nie dość, że bawi to i wychowuje. Myli się ten kto myśli, że bogactwo dało szczęście Winnie, jest ona tak samo nieszczęśliwa jak i inne bohaterki Palmer. Jej matka porzuciła ojca, gdy ona była jeszcze dzieckiem a ten odgrywała się za to na córce, na dodatek ma dwóch braci przez których opiekuńczość ma braki w edukacji seksualnej (czytaj: odstraszali wszystkich potencjalnych chłopaków)*****. Ale i tak nie jest źle, inni bohaterowie książek Palmer mieli gorzej.)******
Śledztwo które prowadzi Kilraven zatacza coraz szersze kręgi i sięga wysoko postawionych polityków. Splot okoliczności zmusza go do skorzystania z pomocy Winnie, którą oczywiście wcześniej potraktował jak szmatę od podłogi, potem przeprosił i wyjaśnił czemu, ale mimo to zachowuje się wobec niej nieładnie…. bo bohater Palmer po prostu inaczej nie może.******* :beat_brick:
Ale o co chodzi Kilravenowi? Otóż podejrzenie pada na pewnego polityka, jedynym źródłem informacji na jego temat jest jego żona, przypadkiem posiadająca domek letniskowy obok domku braci Winnie. ********Tak więc, aby wydobyć informacje od niej Kilraven wpada na pomysł, by Winnie go poślubiła, podpuściła tę kobietę a przy okazji zafundowała mu kilka gorących nocy, a potem się rozwiodą. Misiaczek, no nie :look_down: ? I jeszcze się matoł dziwi, że ona się nie chce na to zgodzić. :beat_shot: Potem ja się zdziwiłam, bo jednak się zgodziła…. :mur: Zawsze wiedziałam, że lepiej wyłączyć logikę przy książkach Palmer.
I dalej już nie zdradzam tajemnic fabuły, bo co za dużo to nie zdrowo. Pozachwycam się za to bogactwem gatunkowym tejże powieści. Bo jest zaprawdę czym. Mamy tu po pierwsze namiętny romans, sagę rodzinną, powieść obyczajową, kryminał, thriller, powieść edukacyjną i nawet paranormal i jeszcze czasami przebłyski geniuszu w tych dowcipnych dialogach. O ileż nasz świat byłby uboższy bez Palmer…..ile byśmy stracili… konkretnie ile ja bym radości, śmiechu i niekontrolowanych wybuchów radości straciła.

Kocham Jacobsville, i tego nowego Marcusa Carrerę kocham, bo o tym nie pisałam ale się objawił w tej książce przestępca co to zaraz na drogę cnoty wejdzie, dla odpowiedniej kobiety, oczywiście uprzednio najpierw ją uczciwie przeczołgawszy i upokorzywszy…

A na koniec słów kilka o okładce :look_down: . Piękna jest. Książki Palmer mają świetne okładki, a ta na dodatek oddaje amerykańskiego ducha, dziewczyna na zdjęciu grubsza od faceta. Byle tak dalej! :haha:
Obrazek

*bohaterki
**bohaterowie, bardzo rzadko bohaterki, bo te dla bohatera muszą być czyste jak najbielsze prześcieradło i to bez prania w Vizirze :hahaha:
***lista chorób jest długa, mój numer jeden to ten gdzie z powodu leków bohaterka często musiała oddawać mocz, i ja wiem, że to nie powinno mnie śmieszyć :hahaha:
****trauma słowo klucz dla bohaterów książek Palmer, bez dobrej traumy nie ma dobrej książki
*****czysta fantastyka dla mnie, bo jak mówię, że mnie boli głowa to mi brat mówi, że to przez to, że za mało seksu mam
******to smutne ale fakt , że Winnie była tylko bita przez ojca nie robi wrażenia
*******takie uwarunkowanie genetyczne :beauty:
********jak te przypadki chodzą po ludziach :look_down:
Bo powaga zabija powoli

A imię me PLASTELINA.


Miłość bez pieniędzy, wrota do nędzy

Avatar użytkownika
 
Posty: 6645
Dołączył(a): 27 grudnia 2010, o 18:13

Post przez Wiedźma Ple Ple » 11 sierpnia 2011, o 17:29

Miły, sympatyczny, myślący facet stróż prawa, trafił do Jacobsville, tropiąc jakichś bardzo groźnych i tradycyjnie już głupich przestępców.

i zaraz został gruboskórnym debilem wzorem Casha- co poradzić, zły mikroklimat :hyhy:

Carrera mi się z czymś kojarzy??? :niepewny:

Avatar użytkownika
 
Posty: 28668
Dołączył(a): 17 grudnia 2010, o 11:14
Lokalizacja: i keep moving to be stable
Ulubiona autorka/autor: Shelly Laurenston, Anne Stuart

Post przez Fringilla » 11 sierpnia 2011, o 17:47

z marmurem z Carrary ^_^ i szydełkowaniem... nie, paczłorkowaniem.

urocze.
przebłyski geniuszu w tych dowcipnych dialogach

ano ^_^ jak chcę bardziej, sięgam po Kenyon "żaden-z-bohaterów-nie-potrafi-posługiwać-się-nieautomatyczną-skrzynią-biegów" :heh:
Problem w tym, że mamy zły zwyczaj, kultywowany przez pedantów i snobów intelektualnych, utożsamiania szczęścia z głupotą. Według nas tylko cierpienie przenosi w sferę doznań intelektualnych, tylko zło jest interesujące
— Ursula K. Le Guin

Avatar użytkownika
 
Posty: 15209
Dołączył(a): 17 grudnia 2010, o 11:14

Post przez kasiek » 11 sierpnia 2011, o 19:03

ale muszę rzec, że w porównaniu z innymi to jemu nie odpier*****a tak bardzo, byli gorsi
Bo powaga zabija powoli

A imię me PLASTELINA.


Miłość bez pieniędzy, wrota do nędzy

Avatar użytkownika
 
Posty: 15209
Dołączył(a): 17 grudnia 2010, o 11:14

Post przez kasiek » 11 sierpnia 2011, o 19:04

Wiedźma Ple Ple napisał(a):
Miły, sympatyczny, myślący facet stróż prawa, trafił do Jacobsville, tropiąc jakichś bardzo groźnych i tradycyjnie już głupich przestępców.

i zaraz został gruboskórnym debilem wzorem Casha- co poradzić, zły mikroklimat :hyhy:

Carrera mi się z czymś kojarzy??? :niepewny:

Kilraven przy Cashu to aniołeczek jest :look_down:
Bo powaga zabija powoli

A imię me PLASTELINA.


Miłość bez pieniędzy, wrota do nędzy

Avatar użytkownika
 
Posty: 28668
Dołączył(a): 17 grudnia 2010, o 11:14
Lokalizacja: i keep moving to be stable
Ulubiona autorka/autor: Shelly Laurenston, Anne Stuart

Post przez Fringilla » 11 sierpnia 2011, o 19:30

luz totalny, gada jak najęty, ale jak przyjdzie co do czego, to nie robi z siebie matoła... pouczające... Palmer musi tak raz na jakis czas...
Problem w tym, że mamy zły zwyczaj, kultywowany przez pedantów i snobów intelektualnych, utożsamiania szczęścia z głupotą. Według nas tylko cierpienie przenosi w sferę doznań intelektualnych, tylko zło jest interesujące
— Ursula K. Le Guin

Avatar użytkownika
 
Posty: 6645
Dołączył(a): 27 grudnia 2010, o 18:13

Post przez Wiedźma Ple Ple » 11 sierpnia 2011, o 20:45

aha, czyli czytać ... ale co z tym Karierą???

Avatar użytkownika
 
Posty: 15209
Dołączył(a): 17 grudnia 2010, o 11:14

Post przez kasiek » 11 sierpnia 2011, o 20:54

Z Karierą na razie nic, jeszcze nie napisała, ale czuję że napisze....bo się przesłanki w tym pojawiły :look_down:
Bo powaga zabija powoli

A imię me PLASTELINA.


Miłość bez pieniędzy, wrota do nędzy

Avatar użytkownika
 
Posty: 6645
Dołączył(a): 27 grudnia 2010, o 18:13

Post przez Wiedźma Ple Ple » 11 sierpnia 2011, o 20:54

to skąd ja go znam :niepewny:

Avatar użytkownika
 
Posty: 15209
Dołączył(a): 17 grudnia 2010, o 11:14

Post przez kasiek » 11 sierpnia 2011, o 20:58

znasz go bo o Carrerze była już książka, Niebezpieczna miłość, to ten przestępca co patchworki robił, a tu jest kolejny taki, z zadatkami na bohatera romansu
Bo powaga zabija powoli

A imię me PLASTELINA.


Miłość bez pieniędzy, wrota do nędzy

Avatar użytkownika
 
Posty: 6645
Dołączył(a): 27 grudnia 2010, o 18:13

Post przez Wiedźma Ple Ple » 11 sierpnia 2011, o 21:24

no tak mi się zdawało, że to od patchworków :niepewny: a po co drugi??? :niepewny:

Avatar użytkownika
 
Posty: 6439
Dołączył(a): 17 grudnia 2010, o 11:14

Post przez Liberty » 11 sierpnia 2011, o 21:31

Cudna recenzja :D Sama esencja (lekki rym jest przypadkowy) Palmerki.

Avatar użytkownika
 
Posty: 28668
Dołączył(a): 17 grudnia 2010, o 11:14
Lokalizacja: i keep moving to be stable
Ulubiona autorka/autor: Shelly Laurenston, Anne Stuart

Post przez Fringilla » 12 sierpnia 2011, o 02:01

sama się zgubiłam...
Problem w tym, że mamy zły zwyczaj, kultywowany przez pedantów i snobów intelektualnych, utożsamiania szczęścia z głupotą. Według nas tylko cierpienie przenosi w sferę doznań intelektualnych, tylko zło jest interesujące
— Ursula K. Le Guin

Avatar użytkownika
 
Posty: 15209
Dołączył(a): 17 grudnia 2010, o 11:14

Post przez kasiek » 12 sierpnia 2011, o 08:22

Wiedźma Ple Ple napisał(a):no tak mi się zdawało, że to od patchworków :niepewny: a po co drugi??? :niepewny:


żeby Palmer po raz kolejny mogła objawić swój geniusz :hahaha:

na razie nie ma nim książki, spradziwałam ale o ile nie będzie jakiejś katastrofy to na ile ja znam Palmer i
Spoiler:
na książkę zasłuży,
Spoiler:
Bo powaga zabija powoli

A imię me PLASTELINA.


Miłość bez pieniędzy, wrota do nędzy

Avatar użytkownika
 
Posty: 15209
Dołączył(a): 17 grudnia 2010, o 11:14

Post przez kasiek » 12 sierpnia 2011, o 13:10

wrzuciełam te me dzieło na stronę harlequina, ale bez emotikonów takie mdłe jest....

ale magret się podoba :look_down:
Bo powaga zabija powoli

A imię me PLASTELINA.


Miłość bez pieniędzy, wrota do nędzy

Avatar użytkownika
 
Posty: 6645
Dołączył(a): 27 grudnia 2010, o 18:13

Post przez Wiedźma Ple Ple » 12 sierpnia 2011, o 13:11

a będzie i o tej wielkiej jaszczurce? :hahaha:

Avatar użytkownika
 
Posty: 15209
Dołączył(a): 17 grudnia 2010, o 11:14

Post przez kasiek » 12 sierpnia 2011, o 13:13

Wiedźma Ple Ple napisał(a):a będzie i o tej wielkiej jaszczurce? :hahaha:


jak się pan Smith majątku dorobi to pewnie tak, ale skoro on prosty ochroniarz bez miljonów na koncie, ten nowy niby przestępaca na razie nie ma ochroniarza

ps.
była laska z wielką jaszczurką a jej luby się tego jaszczura bał
Bo powaga zabija powoli

A imię me PLASTELINA.


Miłość bez pieniędzy, wrota do nędzy

Avatar użytkownika
 
Posty: 6645
Dołączył(a): 27 grudnia 2010, o 18:13

Post przez Wiedźma Ple Ple » 12 sierpnia 2011, o 13:22

gdzie? :big:

Avatar użytkownika
 
Posty: 28668
Dołączył(a): 17 grudnia 2010, o 11:14
Lokalizacja: i keep moving to be stable
Ulubiona autorka/autor: Shelly Laurenston, Anne Stuart

Post przez Fringilla » 12 sierpnia 2011, o 23:51

było, nie raz :hyhy:

a Mr Smith ma swe opowiadanie... hm.... coś z nocą... i tak - to usobienie cnót wszelakich śfinią się okazało :hahaha:

na Hanka czekam. z takim imieniem... :heh:
Problem w tym, że mamy zły zwyczaj, kultywowany przez pedantów i snobów intelektualnych, utożsamiania szczęścia z głupotą. Według nas tylko cierpienie przenosi w sferę doznań intelektualnych, tylko zło jest interesujące
— Ursula K. Le Guin

Avatar użytkownika
 
Posty: 6645
Dołączył(a): 27 grudnia 2010, o 18:13

Post przez Wiedźma Ple Ple » 12 sierpnia 2011, o 23:55

dawać tytuły :big:

Avatar użytkownika
 
Posty: 28668
Dołączył(a): 17 grudnia 2010, o 11:14
Lokalizacja: i keep moving to be stable
Ulubiona autorka/autor: Shelly Laurenston, Anne Stuart

Post przez Fringilla » 13 sierpnia 2011, o 00:21

nie męcz człowieka... wśród tego tabunu... :niepewny:
Problem w tym, że mamy zły zwyczaj, kultywowany przez pedantów i snobów intelektualnych, utożsamiania szczęścia z głupotą. Według nas tylko cierpienie przenosi w sferę doznań intelektualnych, tylko zło jest interesujące
— Ursula K. Le Guin

Avatar użytkownika
 
Posty: 15876
Dołączył(a): 17 grudnia 2010, o 11:15
Ulubiona autorka/autor: Amanda Quick

Post przez joakar4 » 13 sierpnia 2011, o 00:32

o jaszczurce było w Gotowa na wszystko

http://harlequin.pl/ksiazki/gotowa-na-wszystko

Kasiek uwielbiam twoje recenzje :sweet_kiss: (szczególnie przypisy :hyhy: )

Avatar użytkownika
 
Posty: 6645
Dołączył(a): 27 grudnia 2010, o 18:13

Post przez Wiedźma Ple Ple » 13 sierpnia 2011, o 00:56

ładna okładka, wystarczy mi ^_^

Avatar użytkownika
 
Posty: 10120
Dołączył(a): 12 lutego 2011, o 15:17
Lokalizacja: Poland
Ulubiona autorka/autor: Diana Palmer :)

Post przez Levanda » 22 kwietnia 2012, o 12:09

Kocham Kilravena :adore: nawet świania która z niego wylazła jest dla mnie do zaakceptowania 8-)
http://dlaschroniska.pl/ - pomóżcie zwierzaczkom!


Powrót do Recenzje romansów współczesnych

Kto przegląda forum

Użytkownicy przeglądający ten dział: Brak zidentyfikowanych użytkowników i 8 gości